Jan napisał(a):
W takim razie opiszę film. Film przedstawia faceta, który uskarża się na swoją samotność. Mówi: ksiądz odwiedza mnie tylko raz w roku, kiedy chodzi po kolędzie, a listonosz raz w miesiącu, kiedy przynosi rentę. Poza nimi nikt się nie interesuje.
Facet ten ma obraz, na którym przedstawiony jest Jezus Chrystus z chusty (całunu) z Manoppello. Facet ten nie rozstaje się z tym obrazem, a wizerunek traktuje jak żywą osobę samego Boga. Stara się być dla Niego "bardzo dobry". Zwierza mu się, jak przyjacielowi. "Robi" dla Niego wiele.
Reżyser zaczyna widzowi pokazywać "obojętność" Boga z obrazu. Stara się ukazać zupełną Bożą "niewrażliwość" na problemy tego faceta, któremu powodzi się coraz gorzej pomimo, że ten facet wszystko cierpliwie znosi i okazuje Bogu zaufanie. Reżyser coraz mocniej pokazuje to, jak Bóg jest "niedobry", a człowiek nadal mu ufa i o nic go nie prosi.
W ten sposób reżyser stara się pokazać, że Bóg jest "niedobry", a człowiek "dobry". Jest to kłamstwo i podłość, ale idźmy dalej. Oto teraz pokazuje faceta w najtrudniejszym momencie, kiedy facet znajduje się w krytycznej sytuacji i prosi Boga z obrazu: pożycz mi pieniędzy.
No i proszę, jaki to "szlachetny" człowiek, który nie żąda od Boga pieniędzy, nawet nie prosi o nie, żeby mu dał, żeby się zrekompensował za jego cześć i zaufanie, jakim go darzył, ale tylko prosi o pożyczkę. Mimo to, że on o tak niewiele prosi, to Bóg według reżysera pozostaje głuchy.
W tym momencie szlag już trafia reżysera i mówi wprost: ja mam już tego dość. Chodźcie, zabieramy stąd kamery, wynosimy się. Szkoda słów. Ja wam - widzom - pokażę, jaki on jest, jaki jest "podły i zły". I wychodzą z stamtąd przy okazji pokazuje slamsy, w jakich ten człowiek żyje. I wreszcie kamerę kieruje w stronę mrocznego nieba, na którym - jak szalone - pędzą czarne chmury, za którymi swe oblicze w postaci księżyca kryje wyimaginowany przez reżysera "bóg", którego stworzył reżyser celem zabijania wiary w ludziach.
Dla mnie ten film jest skrajnie bluźnierczy, demoniczny. Nie wiem, dlaczego DEZERTER zamieścił go na stronie Księdza Katolickiego i polecił go użytkownikom tej strony.
Chłopie aleś fikołka fiknął. Brawissimo. Ale powiadam Ci nie idź tą drogą. Czy uważasz, że gdyby chłop dostał kasę i piękny dom, to filmik nie byłby obrazobórczy ???
Pada tam także słowo MIŁOŚĆ które pominąłeś
Pono zdarzają się wśród inteligentów mądrzy ludzie, to zapewne wśród teologów i obeznanych w Piśmie zdarzają się wierzący, ale niestety spora większość krztusi się od samego zapachu biedy i nędzy. To się nazywa kurze siuśki, a nie wiara. Akuratnie tegoż księdza katolickiego jak to podkreśliłeś, a także kilku innych szanuję i sam niejednokrotnie słyszałem jak kurze siuśki piętnował.
Hej !