Weronika Panné | Starszy redaktor
Świątynia Baha'i w Chicago / fot. visualreality/ Flickr
Celem wiary bahá’í jest przezwyciężenie wszelkiego rodzaju uprzedzeń i efektywne wspieranie społecznego, duchowego i ekonomicznego rozwoju wszystkich ludzi. Wydawać by się mogło, że w XXI wieku wyznawcy tak pacyfistycznej religii, opierającej się na szacunku do innych, mogą spać spokojnie. Nic bardziej mylnego, wyznawców wiary bahá’í prześladuje się tam, gdzie są najliczniejsi - w Iraku: nie dostają dokumentów, pracy, są mordowani.
Wiara bahá’í (bahaizm) jest najmłodszą, niezależną i monoteistyczną religią świata, została założona przez Bahá’u’lláha (1817–1892) w Iranie w XIX wieku. Wyznaje ją 5 milionów ludzi, zamieszkujących 218 różnych krajów i terytoriów zależnych, pochodzących z ponad 2 100 różnych grup etnicznych. Stanowi ona, drugą po chrześcijaństwie, najbardziej geograficznie rozprzestrzenioną religię na świecie.
Wiara bahá’i uczy, że prawda religijna jest postępowa a nie ostateczna. Bóg nazywany przez ludzi różnymi imionami – prowadzi ludzkość za pośrednictwem szeregu Uniwersalnych Nauczycieli, którzy kolejno objawiali swoją misję zgodnie z potrzebami czasu i miejsc, w których nauczali. Posłańcy ci przynosili nowe nauki, które z biegiem czasu dały podwaliny nowych cywilizacji. Wśród nich można wymienić wielkich założycieli religii świata jak Kriszna, Mojżesz, Zaratusztra, Budda, Chrystus czy Mahomet. Bahaici uznają także dwóch nowych Nauczycieli – Bábę i Bahá’u'lláha. Niewykluczone, że w przyszłości pojawią się kolejni Nauczyciele. Wg bahaitów boscy Posłańcy zawsze głosili te same duchowe i moralne prawdy. Społeczne prawa i zasady, jakie zalecali, były jednak dostosowane do warunków epoki i kultury, w której żyli ich wyznawcy.
Bahá’u’lláh powiedział: "Jesteście owocami jednego drzewa i liśćmi jednej gałęzi. Traktujcie siebie nawzajem z najwyższą miłością i harmonią, z życzliwością i poczuciem wspólnoty. To światło jedności jest tak potężne, że oświetlić może całą ziemię.”
Jeżeli istnieje jedno słowo, które oddaje istotę nauk wiary bahá’i, to słowem tym jest „jedność”. Podstawową zasadą wiary bahá’í jest, właśnie, jedność ludzkości w całej swej różnorodności. Bahaici wywodzą się z różnych środowisk, religii, narodowości, profesji i kultur. Celem wiary bahá’í jest przezwyciężenie wszelkiego rodzaju uprzedzeń i efektywne wspieranie społecznego, duchowego i ekonomicznego rozwoju wszystkich ludzi. (Źródło)
„To jest prawdziwa religia ludzkiego społecznego dobra, bez dogmatów i księży, jednocząca wszystkich ludzi na tym naszym małym globie. Stałem się bahaitą. Niech ta religia żyje i pomyślnie się rozwija dla dobra ludzkości; jest to moje najżarliwsze pragnienie.”
Są to słowa Augusta Forela szwajcarskiego neuroanatoma, znakomitego psychiatry, higienisty społecznego i entomologa – znanego ze swych badań nad budową mózgu owadów; myrmekologa („Świat społeczny mrówek”). W 1920 roku zadeklarował się on jako bahaita, odrzucając swoje wcześniejsze rasistowskie i socjalistyczne poglądy.
Nie jest to jedyny, znany wyznawca wiary bahá’í, trzeba jeszcze wspomnieć Polkę Lidię Zamenhof, Królową Marię Rumuńską (nie była bahaitką "oficjalnie", ale wyrażała się o tej religii w samych superlatywach), Dizziego Gillespie - znanego muzyka jazzowego, K.C. Portera – amerykańskiego producenta muzycznego(piosenki “Primavera”, “El Farol”, “Migra” oraz “Corazón Espinado”), Omida Djalili Djalili - aktora ("Gladiator", "Mumia", serial "Whoopi"),Rainna Wilsona ("Sześć stóp pod ziemią", "Sahara"), Nelsona Evorę - portugalskiego trójskoczka (na Olimpiadzie w Pekinie zdobył złoty medal), nie chcę w tym miejscu robić wyliczanki, dlatego pomijam wielu innych (dla zainteresowanych, tutaj, wiecęj).
Bahaici o bahaitach
Rozmowa z Raminem Khabirpourem, Irańczykiem, wyznawcą prześladowanej przez Teheran religii oraz Agnieszką Szopińską, polską wyznawczynią baha'
- Jakie są główne założenia wiary baha'i?
- RK: Przede wszystkim uznajemy równość wszystkich religii, gdyż one wszystkie pochodzą od jednego Boga. Wierzymy, że Bóg co kilkaset lat posyła swoich Objawieńców: Jezusa, Mahometa, Baha, a każdy dodaje coś od siebie i pomaga nam się rozwijać. Poza tym uznajemy równość kobiet i mężczyzn, a także wszystkich ras ludzkich.
- W takim razie jak postrzegacie islam?
- RK: Przy mówieniu o religii trzeba brać pod uwagę dwa czynniki: okres w jakim się pojawiła i prawa socjalne, tak naprawdę wszystkie religie mają na celu rozwój społeczeństwa i jego cnót, więc nie mogą się od siebie różnić, pytanie co ludzie z takiej religii robią. Islam np. jest bardzo tolerancyjny, gdy zagłębimy się w Koran to władze uczyniły z niego religię terroru.
- Jak to się stało, że zostaliście bahaitami?
RK: Moi rodzice byli bahaitami, ale ta wiara nie jest dziedziczna, bo kładzie się nacisk na samodzielne poszukiwanie Boga. Kiedy miałem 15 lat musiałem zdecydować, czy chcę być bahaitą.
AS: W moim przypadku wszystko zaczęło się od nauki angielskiego u metodystów. Po roku skończył się kurs, a ja chciałam kontynuować naukę, wtedy zaczęłam pobierać lekcje u Irlandki bahaitki i nasze rozmowy szybko zaczęły zbaczać na tematy wiary. Zaczęli ciekawić mnie Ci ludzie, spotykałam się z nimi, poznawałam księgi, po dwóch latach zdecydowałam się być bahaitką.
- A co na to Pani rodzina?
- AS: Rodzinę mam bardzo otwartą, zawsze było w domu pełno ludzi, dużo też podróżowaliśmy. Poza tym rodzice mieli i mają do mnie zaufanie, szybko poznałam ich też z bahaitami, którzy przypadli im do gustu, jako że szerzą wartości moralne i kładą nacisk na rozwój.
- I Pani szukała takich wartości ?
- AS: Wśród bahaitów jest szczególne poczucie wspólnoty, co 19 dni – każdego miesiąca są święta, a ponieważ w Polsce jest nas około 350 osób to wszyscy się znamy.
- Wasza religia jest dość młoda, czy to też sprzyja atmosferze?
AS: Tak, oczywiście. Nasza religia narodziła się w 1844 roku w Persji. Natomiast w Polsce pierwszą bahaitką, jeszcze przed II wojną światową, była Lidia Zamenhof, córka Ludwika Zamenhofa, twórcy języka esperanto. Po wojnie zostało niestety niewielu wyznawców, ale teraz bahaizm dopiero zaczyna się powoli odradzać.
- Jak to jest ze związkami małżeńskimi?
- RK: Moja żona i trzej synowie są bahaitami.
- AS: Ja miałam trzy śluby: cywilny, bahaicki i katolicki. Syna wychowujemy tak, żeby poznał wszystkie religie i wybrał sam. Obchodzimy zarówno święta bahaickie, jak i katolickie.
- A jak jesteście postrzegani przez państwo i ludzi?
- AS: W Polsce mieliśmy jedynie drobne nieporozumienia z administracją, podchodzili do nas nieufnie, ale kiedy zorientowali się, że za naszą działalnością dobroczynną nie kryje się nic podejrzanego, przestali robić nam problemy.
- RK: W Iranie to zupełnie odrębna historia. Teheran nas nienawidzi, traktują nas jak zagrożenie, np. dlatego, że nie uznajemy duchowieństwa, dyskryminacji kobiet, a przede wszystkim uważamy, że Mahomet pochodził od Boga, ale nie był ostatnim przez niego posłanym.
W Iranie nie dostajemy dokumentów, nawet świadectw urodzenia, zwalnia się nas z funkcji publicznych, nie dostajemy emerytur... Mało tego! Niedawno uwięziono czwórkę wolontariuszy za pomoc dzieciom niepełnosprawnym, oskarżając ich o szerzenie propagandy antyrządowej. Dewastowane są nasze cmentarze i święte miejsca, nawet te wpisane w światowy rejestr UNESCO. Jednym z najbardziej wstrząsających przykładów prześladowań bahaitów było powieszenie 17-letniej Mony Mahmúdnizhad oraz dziewięciu innych kobiet, prowadzących zajęcia dla dzieci, które odmówiły wyrzeczenia się swojej wiary, w 1983 roku. Mona poprosiła, aby powieszono ją jako ostatnią, by mogła modlić się za pozostałe kobiety. Gdy nadeszła jej kolej, sama włożyła sobie sznur na szyję.
- Nikt, w obliczu takich prześladowań, nie wyrzeka się swojej wiary?
- RK: Na pewno tak! Ja się tylko urodziłem w Iranie, po czym rodzice od razu wyjechali z kraju. Ale są ludzie, którzy zostają, bo nie znają języków i czują się silnie związani ze swoją ojczyzną. W każdym razie nie wiem jakbym zareagował na ich miejscu, na ciągłe naciski władz... Mogę tylko mieć nadzieję, że byłbym wytrwały, ale tak naprawdę nie umiem się postawić w takiej sytuacji.
- AS: Zwłaszcza, że rząd irański uchwalił ustawę, która pozwala na zastosowanie kary śmierci za apostazję – zmianę wiary z islamu na inną, kobiety za to samo "przewinienie" będą mogły zostać skazane na dożywocie. Taki zapis zagraża nie tylko bahaitom, alei chrześcijanom czy innym religiom.
Parlament Europejski, a łamanie praw bahaitów
Już po przeprowadzeniu powyższego wywiadu w Iranie skazano 7-przywódców bahaickich na 20 lat pozbawienia wolności. Poniżej treść oświadczenia Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, w tej sprawie, z dnia 11 sierpnia 2010 roku:
„Jestem poważnie zaniepokojony tymi doniesieniami. Wyroki skazujące dla wyznawców bahaizmu są szokującym sygnałem i ogromnym rozczarowaniem dla wszystkich, którzy mieli nadzieję na poprawę sytuacji w zakresie praw człowieka w Iranie.Wyrażamy poważne wątpliwości co do uczciwości i przejrzystości procesu sądowego i wyrażamy z tego powodu głębokie ubolewanie. W związku z tym wzywam właściwe organy, aby umożliwiły przeprowadzenie uczciwej i otwartej procedury odwoławczej. Iran zobowiązał się do przestrzegania międzynarodowych norm, które obejmują, podkreślam, również poszanowanie i ochronę wolności wyznania.”
Źródło:
http://www.portalwww.eu/