STARA KOBIETA UMARŁA I ANIOŁOWIE ZAPROWADZILI JĄ NA SĄD OSTATECZNY . OCENIAJĄC JEJ CZYNY, SĘDZIA NIE MÓGŁ SIĘ JEDNAK DOPATRZEĆ SIĘ W JEJ ŻYCIU , ANI JEDNEGO UCZYNKU MIŁOSIERDZIA ,OPRÓCZ JEDNEJ MARCHEWKI , KTÓRĄ KIEDYŚ DAŁA GŁODUJĄCEJ ŻEBRACZCE . JEDNAK TAK WIELKA JEST POTĘGA JEDNEGO CZYNU MIŁOŚCI , ŻE POSTANOWIONO , IŻ KOBIETA PÓJDZIE DO NIEBA ZA SPRAWĄ MARCHEWKI . PRZYNIESIONO MARCHEW DO SĄDU I WRĘCZONO KOBIECIE . GDY JĄ WZIĘŁA DO RĘKI , MARCHEWKA ZACZĘŁA SIĘ WZNOSIĆ , JAKBY CIĄGNIĘTA NIEWIDZIALNYM SZNURKIEM , UNOSZĄC KOBIETĘ DO NIEBA . ZJAWIŁ SIĘ ŻEBRAK . KURCZOWO ZŁAPAŁ SIĘ JEJ UBRANIA I ZOSTAŁ UNIESIONY WRAZ Z NIĄ . TRZECIA OSOBA ZŁAPAŁA ŻEBRAKA ZA NOGĘ I TEŻ ZOSTAŁA UNIESIONA KU NIEBU . WKRÓTCE ZA MARCHEWKĄ CIĄGNĄŁ CAŁY KOROWÓD , UNIESIONYCH ZA JEJ SPRAWĄ KU GÓRZE . I CO DZIWNIEJSZE , KOBIETA WCALE NIE CZUŁA CIĘŻARU ; WCALE ICH NIE ZAUWAŻYŁA , PATRZĄC W KIERUNKU NIEBA . WZNOSILI SIĘ WYŻEJ I WYŻEJ , AŻ BYLI JUŻ BLISKO BRAM NIEBIAŃSKICH .WTEDY KOBIETA RZUCIŁA OSTATNIE SPOJRZENIE NA ZIEMIĘ I UJRZAŁA ZA SOBĄ SZNUR OSÓB . BYŁA OBURZONA . GWAŁTOWNIE MACHNĘŁA RĘKĄ I KRZYKNĘŁA : -precz , precz wszyscy . Ta marchewka należy do mnie . WYKONUJĄC TE GWAŁTOWNE GESTY , NA CHWILĘ PUŚCIŁA MARCHEWKĘ – SPADŁA NA DÓŁ WRAZ Z CAŁYM ORSZAKIEM LUDZI . A DE MELLO .
NIE NABIERAJMY SIĘ NA JEDEN CZUŁY GEST , SŁOWO CZY UŚMIECH . JEDNA JEST TYLKO PRZYCZYNA KAŻDEGO ZŁA NA ZIEMI : to jest moje i tak masz myśleć. SKĄD JA TO ZNAM?
|