DOGADAŁEM SIĘ Z PANIĄ GABRIELĄ ,
I TERAZ BEDĘ WKLEJAŁ JEJ WIERSZE.

Czas w moje
włosy się wkradł
wplatając w nie
barwy swoje
platynowe
niepokoje


na twarzy zostawił
trwały ślad na nic
te kremy moje
bezlitosny jak
kat ujmuje mi lat

Zabrał z moich
oczu ozdobionych
firankami błękit
i błysk jak tafla lodu
ujął im życia tak
bez powodu
dodając kroplę
chłodu

Chojny w młodości
wdziękami mnie
obdarzając
a teraz bezlitośnie
z każdym dniem
coś zabierając.
Z każdym biciem
zegara , z każdą
wybitą godziną
naznacza swój
ślad zostawiając
mnie jakby trochę
inną.

G.J.(Łza) lipiec 2015-07-01

Chcesz odejść
przekroczyć linię
życia
Egoistko
masz jeszcze tyle
pięknych dni do przeżycia
wiem jak boli dusza
nic cię wtedy nie wzrusza
nie czujesz piękna tego
świata
myślisz, że nie jesteś jego warta
Zwątpienie targa tobą a
diabeł podjudza cię bo wie,
że jesteś dobrą osobą
walczy o duszę twoją jak
lew to wzbudza u Boga
gniew
daje ci do wyboru masz
dwie drogi życie wieczne
albo potępienie
wiem boli istnienie na
tym świecie niesprawiedliwości
żyjesz bez miłości samotna
jak pies
powiem ci życie już takie jest
nieraz ciebie przytuli nieraz
da ci w twarz ale sama nie
skracaj tej drogi bo tylko
jedno życie masz.


G.J.(Łza)

^^^
^^^

PRZYPOMINAM , ŻE SĄ TO WIERSZE P. Gabrieli Łzy Łzy Jarmolińskiej.
TO NOWA POZNANA POSTAĆ W DOLINIE LUDZI MILCZĄCYCH (Facebook)



Z psem zabiegam
o względy pana
jestem taka rozbiegana
bo za psem ja nie nadążę
smycz mnie w szyi uwiera
gorsza od psa jestem
na wspólnych spacerach
do miski zawsze pierwszy
pies
a ja bidulka jem co pies
nie doje i bardzo się
boję że niedługo
moje miejsce na podłodze
w nogach u pana
bo jak budzę się z rana
w naszym wspólnym łożu
coś mi ciasno i coś
chrapie patrzę
no nie pies na łóżku leży
pan go za uszkiem drapie
rozanieleni jak w siódmym
niebie po co ja na tym
łóżku nie wiem.
Od rana do wieczora
pies i pan ich główna
rola tuli tuli i te sprawy
cały czas pieszczoty
zabawy
a ja jak piąte koło od
starego wozu
siedzę jeszcze na fotelu
myślę sobie ty psie
człowieka przyjacielu
zabrałeś mi łóżko, pieszczoty,
tuli też twoje a mi
zostały po tobie do sprzątania
pokoje i nie wiem czy
pies przyjacielem jest człowieka?!
napiszę o tym jak nauczę się
szczekać.


G.J.(Łza) lipiec -07.2015

Moje wiersze o
miłości marzeniami
pisane
oczami kobiety
kochanej pożądanej
wiem jak wygląda miłość
prawdziwa


taka też bywa

taką też miałam, czułam
kochałam
byłam jak dziecko szczęśliwa
wiza, paszport, pojechał

tak też bywa

długie wieczory
patrzenie w jedno niebo
o wyznaczonej godzinie
jakaś czekolada za oceanu
dolarów kilka
parę słów na pociesznie
tu mi się lepiej żyje
napisał więc żegnaj
moje marzenie
ja nieszczęśliwa

też tak bywa

jakiś romans..zauroczenie,
serca niepokoje
rozstania, powroty
koło obłędu toczy się
ja dalej walkę z miłością
przegrywam

też tak bywa.

G.J.(Łza) lipiec 2015

Nie bój się
nie opuszczę
Cię nie
możesz mieć
wątpliwości
nie zostawia się
kogoś kto ma
w sobie tyle
miłości
Miłość Twoja
ozdabia moją twarz
masz mnie na
zawsze
przecież mnie
znasz nie rzucam
słów na wiatr
jesteś mojego
serca
wart
za Twoją miłość
do mnie
zapłacę miłością
swoją
dodam wierność
radość
będę Twoją ostoją
na dobre i złe
przyrzekam być
przy Tobie
w każdej chwili
w radości
w chorobie
wiem taką przysięgę
składa się przy
ołtarzu na ślubnym
kobiercu
a ja tą przysięgą
chowam głęboko
w sercu.


G.J.(Łza) lipiec 2015

^^^
^^^
i tak na odmianę ,
wierszyk p. róży czarnej z facebooku.

Chandra po cichu
się skrada ,
zły nastrój zapowiada..

I tak się składa,
że na dworze pada,
że głowa mnie boli,
że zabrakło soli..

Rozmyślam ,co tu
robić .. A wieczór
podpowiada,że napić
się wypada,
i co mam sama pić
do lustra ,
jedna butelka już
pusta..

Nie , poczekam
na przyjaciółkę ,czas
się dłuży
a ona ucina drzemkę.

Łapię za butelkę
napiję się kropelkę.
I jak to się mówi
przy butelce,
Przyjacielu w Twoje
ręce..
***********************
Róża Czarna aut..

Zimowy ogród

W zimowym niegdyś pełnym róż ogrodzie
Gdzie pożółkła zieleń wiosny jest wspomnieniem
Grudniowy dzień zimowy przechodzień
Rozprasza w śniegu słoneczne promienie


ZNAJOMY Z DOLINY LUDZI MILCZĄCYCH (Facebook ) P.Janusz Jerzy Konkel

Jego mroźny oddech łodyżek róż dotyka
Snując się leniwie szadzią nań osiada
A po rabatach stopami stąpając
Swoim mroźnym śladem do gruntu przenika

Wiele minie dni zimowych miesięcy
Nim wiosna znów barwą ogród ten spowije
I zima przestanie chłodem róże dręczyć
I piękno w ich pąkach czerwienią ożyje

J . J . K

S E N >

We śnie podróżujemy
w marzenia , czy się
spełniają ,
tego nie wiem..


Sen to trans , to magia
czarów , która ogarnia
bezradne ciało ..

W transie , w tym
półtrwaniu
bezwolnie ciało
czarowi się poddaje..

Bezradnie unosi się
w przestworzach,
stopami gwiazd dotyka.
Otulone jest srebrzystą
poświatą księżyca..

Nad ranem czar pryska
księżyc pomrugał okiem
i te marzenia przykrył
obłokiem ..

Róża Czarna aut.

^^^
^^^

Na nieboskłon wieczór
wkroczył ,
gwiazdy po niebie się
rozsypały.


Latarnie oświetlają
alejki ,ostatnie wyjście
z pupilami ..
Milkną gwary ,powoli
miasto w sen zapada.

RÓŻA CZARNA.

Wakacyjna miłość

kochałem ciebie całe lato
wraz z tobą suszę niesłychaną
byłaś mi słońcem i zapłatą
na każda noc i świtem rano


kochałem twoich ust motyle
i szczerozłote łany włosów
szczerze ci mówię no i tyle
zwyczajność już znalazła sposób

miłość skurzone nosi buty
zelówki też ma mocno zdarte
biegła przez łąki tak na skróty
chwilami nawet bieg niefartem

kwiaty niejedno już widziały
księżyc zaglądał tobie w oczy
nade mną gwiazdy zapalały
obietnic wózek zgrabnie toczył

poznałaś ze mną Kamasutrę
zwiedzałaś krain inne strony
teraz oblicze mam znów smutne
uczuciem jestem zawiedziny

to wszystko chyba przez to lato
rzeczy zabiera już z biwaku
czas nam się rozstać co ty na to
miłość wędruje już na zachód

Bożena Czarnota