Kaja napisał(a):
ale tak na marginesie to Ty chyba nie przepadasz za kościołami, czy może się mylę?
Na tak postawione pytanie odpowiedziałem:
Kościół Chrystusowy, to ja kocham. Następnie wyjaśniłem, dlaczego zostałem z Kościoła Katolickiego wyłączony i co stoi na przeszkodzie, abym mógł być ponownie do niego przyjęty. Generalnie mówiąc, chodzi o moje poznanie i sumienie, którego nie mogę gwałcić.
Wtedy zapytałaś mnie:
Kaja napisał(a):
Dlaczego nie przyłączysz się do Zielonoświątkowców?
Więc uprzejmie i na to pytanie odpowiedziałem. Na co Ty:
kaja napisał(a):
Janie, (ewentualnie pozostali), co sądzisz o Faustynie Kowalskiej
Wtedy również odpowiedziałem, ale moja odpowiedź znowu nie przypadła do gustu Kaji, bo wg. Kaii nie mam prawa mieć żadnego "ale" wobec mistycznych przeżyć i objawień Faustyny.
Okazało się, że Kaja wobec mnie jest bardziej surowa, aniżeli Watykańska Kongregacja Doktryny Wiary wobec wiernych Kościoła rzym-kat, którym pozwala kwestionować wszystkie objawienia pozabiblijne uznane przez papieży jako prawdziwe.
Kaja napisał(a):
Mogłabym zapytać np. o św. Franciszka, czy Tomasza z Akwinu, ale obawiam się, że odpowiesz mi (...)
W Kościele są różne duchowości. Jest franciszkańska, dominikańska, salezjańska i wiele innych. W Kościele jest różnorodność. Myślę, że każdy wybiera sobie takie miejsce, z którego najlepiej widzi Jezusa. Jeśli już pytasz mnie o tych dwóch świętych, to odpowiem Ci, że św. Franciszek nie jest szczególnie w moim stylu. Za dużo wokół niego narosło legend. Różnego rodzaju rozmów z wilkami, rybami, bażantami... Obce mi jest nazywanie przez niego słońca, gwiazd i księżyca swoimi braćmi. Dziwna jest dla mnie jego śmierć na golasa. Natomiast, co do Tomasza z Akwinu, to ten święty wyjątkowo jest mi bliski. Genialny filozof i teolog, chociaż jak każdy człowiek też miał swoje zakręcenia uważając kobietę za "nieudanego mężczyznę", ale poza tym wyjątkiem miał bardzo zdrowe poglądy.
Napisałaś:
kaja napisał(a):
Wiem, że Twoje pragnienie założenia prawowiernego Kościoła Chrześcijańskiego próbowałeś ziścić w formie niedoszłej korespondencyjnej szkoły chrześcijańskich hippisów. Oczywiście masz prawo zakładać co chcesz, ale ewidentne przekłamanie w nazwie, kłóci się chyba jednak z duchem Ewangelii, którą tak często cytujesz?
Podobnych "przestępstw", jakie mi zarzucasz dopuszczali się katoliccy misjonarze zakładając na terenach misyjnych najpierw szkoły i szpitale. Podobnego "przestępstwa" dopuścił się nawet sam apostoł Paweł, do czego się przyznał: "Będąc przebiegłym zdobyłem was podstępem (...)" 2 Kor 12, 16
Nie będę ukrywał, że marzy mi się założenie prawowiernego Kościoła Chrześcijańskiego, a zarazem hippisowskiego.
Tym razem i ja będę miał do Ciebie pytanie: Czy bliższa dla Ciebie jest doktryna Kościoła Zielonoświątkowego, czy ta, którą ja wyznaję?