Niestety mówienie o Bogu i Jego kulcie nie jest "cool". Sama miałam parę razy przypadek, gdy bezpośrednio do klienta powiedziałam coś prostego, typu "Pan Bóg wie co robi", to ten biedaczyna nie wiedział co powiedzieć, tylko z pobłażliwością się uśmiechnął i wyszedł z apteki.
A już na pewno nie jest to temat, który dałby kolorowym pisemkom super poczytność.
No chyba, że w kwestii tak bardzo bolącej większość "katolików" - czyli Kościoła. Wiele w internecie działo się ostatnio odnośnie ogromnego posągu Chrystusa, stawianego na wzór tego brazylijskiego. Mam na myśli filmiki typu "Żegnaj laleczko". Szczerze powiedziawszy nie podobał mi się on bardzo, mimo że ja również nie popieram tej inwestycji. Ale najgłupsze jest uważam uogólnianie czyli na podstawie kilku "błądzących owiec"(czyt. kapłanów) kwestionowanie istnienia calego Kościoła, czy używania tak modnego w dzisiejszym świecie sloganu: "Chrystus tak, a Kościół nie". To tak, jakby powiedzieć ogólnie, że każdy Polak to pijak. Zastanawia mnie o co chodzi w tej nagonce, którą rozdmuchały inteligentne głowy telewizyjne-no może troche przesadziłam z tą inteligencją, sorki! Czyżby znów chodziło o mamonę? Proszę o światło.
Pozdrawiam