Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 06:12


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 11 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 21 Sty 2012, 21:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Duch Święty - Jeden Kościół i my

- Podczas ostatniej wieczerzy Jezus wypowiedział wielką modlitwę arcykapłańską, w której mówił: "Ojcze spraw, aby wszyscy byli jedno, jak Ty we Mnie a Ja w Tobie, aby i oni byli jedno w nas". Modlitwa Syna Bożego musi być wysłuchana.
- Duch Święty powoli realizuje modlitwę Chrystusa. Jednoczy ludzi Kościoła i nie tylko przez wieki w prawdzie, chociażby przez ostatniego naszego Ojca św. Podczas jego pogrzebu zebrały się wszystkie religie i wyznania. Tego jeszcze świat nie widział
- Świat wypełnił w ten dzień również słowa Chrystusa: „Miłujcie się wzajemnie, jak ja Was umiłowałem”.
- Zauważyłem, ze tydzień ekumeniczny może wielu nie interesować. Zauważmy problem.
- Jezus powierzył Kościół w ręce zbawionych grzeszników. Ale w dalszym ciągu słabych,skłonnych do pychy, zazdrości, nienawiści, walczących z własnymi i cudzymi wadami.
- Niejednokrotnie zgorszonych Kościołem. Potem reformy na własną rękę i mamy Protestantyzm, Luteranizm, Kalwinizm, Anglikanizm, Husytyzm, ilu zginęło w wojnach międzywyznaniowych, są święci tego czasu jak bł. Jan Sarkander, patron mojej diecezji bielsko-żywieckiej, która w obronie krzyża zdobyła 2-gie miejsce w podpisach.
*Rodzą się herezje, sekty. Słynna sekta Johnego. W dżungli 800 wyznawców było zmuszonych do picia samobójczej trucizny. Świadkowie Jehowy posługują się tą samą biblią a głoszą wszystko na odwrót co jest w kościele katolickim.
* Kościół podejmuje reformę Soboru Wat. II to pojawia się obrońca starej epoki bp. Lefebr, że Sobór to dzieło szatana. Teologię wyzwolenia w Ameryce Połud., w którą angażują się duchowni, uspokaja Jan Paweł II.
* Dzisiaj pojawia się w Polsce problem ks. Natanka
* Obecnie w świecie a także w Unii jest próba dzielenia Kościoła w sprawach moralnych: antykoncepcji, aborcji, małżeństw tej samej płci. Węgrzy bronią Ewangelii.
- Widać jak wielka jest potrzeba jedności. A zwłaszcza modlitwy o jedność Kościoła.
- Próby jedności przypłaca zyciem wielu misjonarzy: św. Kuncewicz, św. Andrzej...
* bł. Jan XXIII - papież pokoju- mówi do pewnego prawosławnego ambasadora: "poglądy nas dzielą? Przyzna pan, że to nie wiele".
* Sobór Wat.II. uchwala dekret o ekumenizmie – znosimy wzajemne klątwy, uczymy się patrzeć na to co nas łączy a nie dzieli. Uczymy się wielkiego slowa: "dialog".Mówimy Kościół epoki dialogu.
* Kościół Katolicki uczy się doceniać Pismo św. od protestantów. To nie znaczy znowy, że protestanci prawidłowo interpretują całą Ewangelię. Ile jeszcze trzeba miłości tolerancji i przebaczenia.
* Jan Paweł II w encykl. "Novo Millenio Ineunte" wskazuje na trzy cele nowego tysiąclecia: "ekumenizm, nawracanie się i miłosierdzie".
* Każde wyznanie ma w swoim Kościele dokonywać rewizji swojej doktryny.
Staramy się wzajemnie wysłuchać i poznać.
* Słyszałem modlitwę dziecka w domu pewnej naszej matki:"Dziękuję Ci Boże za Lutra, który zreformował Kościół".
* W domu u naszego Sławka musiałem na kolanach przed spaniem zmówić 100x Zdrowaś Maryjo.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 21 Sty 2012, 21:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Maraton Ekumeniczny

Rozpoczął się na dobre w niedzielę, w katedrze warszawsko-praskiej. Lubie tam jeździć, bo abp. Henryk Hoser słynie z gościnności. Może to cecha wszystkich misjonarzy.
Na chwilę przed mszą, która miała zainaugurować Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, gdy staliśmy w katedralnej zakrystii, nowy proboszcz katedry - ks. Bogusław - znany ze swojego poczucia humoru, ale może mniej wrażliwy na ducha ekumenizmu mówi:
- A ten cały ekumenizm, to jak mycie Murzyna!
Goście z bratnich kościołów udali, że tego nie słyszą, robiąc dobrą minę.


Ale pomyślałem sobie, że może coś w tym jest, choć spostrzeżenia niektórych bywają zbyt mocno wyartykułowane.


Nikt bowiem nie ma wątpliwości, że jedność, jakiej chcieliby niektórzy, a wiec całkowita, przy jednym ołtarzu, pod zwierzchnictwem jednego papieża (nawet li tylko honorowym) jest nieosiągalna. podkreślił to zresztą sam papież Benedykt XVI, który w swoich nadziejach ekumenicznych jest dużo bardziej realistycznie i chłodno myślący - jak przystało na rasowego teologa - niźli jego błogosławiony poprzednik. Co zresztą niejednokrotnie podkreślał zarówno w swoich dokumentach jak i przemówieniach, że nie jest możliwe dążenie do jedności tam, gdzie nie istnieją istotne elementy tworzące kościół a wiec ważna eucharystia i sukcesja apostolska a sam chrzest, to jeszcze za mało...


Tak sobie pomyślałem słuchając mojego zacnego kolegi - proboszcza katedry warszawsko-praskiej, że może to, co wydaje się postronnym obserwatorom przysłowiowym "myciem Murzyna" wynika z naszego ludzkiego błędu. Może warto przyjąć jako szczególny dar słowo, które zostało podarowane w liturgii właśnie na tę II niedzielę zwykłą i zadać sobie pytanie, które Chrystus stawia swoim uczniom: "Kogo szukacie?" Bo jeśli w tych wszystkich, choćby najbardziej aktywnych poczynaniach ekumenicznych będziemy szukali jedynie siebie, spełnienia naszych ambicji, pokonania naszych kompleksów i zbudowania jedności wedle naszej wizji, to i tak nic z tego nie wyjdzie. I rzeczywiście lata prób i błędów w szukaniu porozumienie mogą stać się rzeczonym "myciem Murzyna". Nie zmienia to oczywiście faktu , że wiele na tym polu zrobiono: osiągnęliśmy porozumienie tam, gdzie było to możliwe (kwestia uznania wzajemnego ważności chrztu, czy małżeństw mieszanych); podejmujemy wspólnie wiele dziel charytatywnych , społecznych, kulturalnych czy ewangelizacyjnych; nawiązało się wiele ludzkich przyjaźni. Ale każdy, kto choć trochę zna problemy ekumenizmu dobrze wie, że w niektórych kwestiach teologicznych doszliśmy do granic i dalej nie pójdziemy bez konieczności rezygnacji z czegoś konstytutywnego, dla danego kościoła a przy tym z konieczności rezygnacji z własnej tożsamości. Bo o ile z prawosławiem, czy jednym z kościołów anglikańskich czy starokatolickich dzieli nas niewiele lub prawie nic (jak w przypadku kościoła prawosławnego), no może poza uznaniem prymatu biskupa Rzymu, to większe zbliżenie ze wspólnotami ewangelickimi na dzisiejszym etapie jest niemożliwe, bo wyklucza je to, co fundamentalne w wierze i teologii ale i wizji kościoła ( m. in. odrzucenie 5 sakramentów przez protestantów).
Powstaje zatem pytanie: Czego szukamy? I może warto znów po wielu latach od soboru Watykańskiego II zadać sobie to pytanie. Czego szukamy, a czego naprawdę powinniśmy szukać? Jak realizować ekumenizm, żeby wydawał się on prawdziwy i szczery, także dla postronnych obserwatorów? Może odpowiedź znajdujemy także w niedzielnej liturgii słowa. Odpowiedź najlepsza i jedyną prawdziwą: "mów, Panie, bo sługa Twój słucha". Może tu leży sukces wszelkiego dialogu nie tylko ekumenicznego, ale i społecznego i wspólnotowego i rodzinnego. Słuchać Boga bardziej niż siebie, gdyż słuchanie siebie już nie raz doprowadziło do podziałów (i to nie tylko w łonie chrześcijaństwa). Może gdybyśmy bardziej słuchali Boga niż siebie i własnych egoizmów mnie było by dotkliwych i bolesnych podziałów nie tylko między chrześcijanami, ale też w świecie, w społeczeństwie, we wspólnotach czy w rodzinach.


Tak więc nauka słuchania Boga bardziej niż siebie pozostaje nadal lekcja do odrobienia dla nas wszystkich ...






W naturze nie ma własności
jest obfitość wszystkiego
jabłoń owoce rodzi
nie na własny użytek
daje – kto potrzebuje ten bierze
jabłoń przeżywa swe życie
obsypując się wiosną kwiatami
latem owocami
jesienią zrzuca spracowane liście
zimą odpoczywa śniąc po swojemu
jej istnienie pożyteczne
każdą porą roku
powietrze słońce gwiazdy ziemia
razem z nią
swe istnienia łączą
wszystko co tworzą
oddają innym
przyroda nie zna własności
umysł ją wymyślił
dzieląc świat na „ moje”
usprawiedliwił ten gwałt
prawem etyką moralnością
człowiek zaczął frymarczyć
swymi owocami
i prawa wbrew naturze tworzyć
„ moje” jest zawłaszczaniem
bo wszystko jest nasze wspólne
każda myśl i dzieło

niech dzieje się wspólna obfitość
wszyscy dla wszystkich
z całego serca z radością
bez powodu
bez rewanżu
bez oczekiwań
tak jak jabłoń…

autor tekstu chce być anonimowy

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 21 Sty 2012, 22:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
- TAIZE, WIELKA MODLITWA O JEDNOŚĆ
* Uczestniczyłem razem z naszymi kochanymi ludźmi w 12-stu Pielgrzymkach zaufania przez ziemię w ciągu świąt Bożego Narodzenia w różnych krajach Europy.
*Taize, mała wioska, ale jeden wielki Kościół Powszechny, w którym się modlą, obradują, wspólnie żyją: katolicy, protestanci, prawosławni.
* Brat Roger mówił: „Gdybym żył wg. 2-3 przypowieści ewangelicznych zdobyłbym wybitną osobowość". I wiadomo, że zdobył. To 1-wszy święty Koscioła Ekumenicznego. Podstawą rozważań uczestników jest nauka Chrystusa i modlitwa w pięknym stylu, w różnych językach, która podbiła swiat. Nie ma sporów teologicznych, jest wspólnota 1-wszych chrześcijan.
- Uczestniczyliśmy podczas "Taize" w zborze ewangelickim w Hamburgu. Odprawialiśmy tam Mszę św.za pozwoleniem pastora. Uczestniczyliśmy w "modlitwie narodów" różnych wyznań. Każde wyznanie prezentuje swój program. i tak jest zawsze.
- Budapeszt. Silny mróz. Widzę Szkota na ulicy w sukience z gołymi udami podczas Sylwestra. Jak to wytrzymujesz - pytam. A on dotyka moich policzków i pyta: "Jak to wytrzymujesz"?
- W Monachium modlą się Luteranie do samej północy, narzekają na zło i szatana w świecie. Jest za pięć 12-sta, a oni to samo. Więc zaczynamy odliczać: 10, 9, 8..i w objęcia. Twardzi Niemcy pękli.
- W Paryżu było nas Polaków 50 tys. na 100 z całej Europy. Wyobraźcie sobie 50 tys. Polaków śpiewających polskie kolędy na jednej Mszy św. A ja musiałem przepraszać listem błagalnym naszego przyjaciela br. Marka, że bez pozwolenia przyjechało 2 autokary. Zawsze nam połowę opuszczał z ceny za całość.
-Do Pragi tuż po szczęściu wyzwolenia z reżimu komunistycznego przybyło 100 tys. młodych
a wśród nich nas 200-stu i 50-ciu. Czescy wopiści z radości za "solidarność" puścili nas na listę bez paszportów, tylko mieliśmy wrócić tym samym przejściem.
*I 1-wszy szok jak 100 tys. młodych zjada smaczny, ciepły posiłek w ciągu 1,5 godz. i plac jest czyściutki. Normalnie widzę Ducha Świętego. Może ktoś jeszcze dorzuci wspomnień?
.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 21 Sty 2012, 22:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Paź 2011, 09:11
Posty: 79
Paryż 1994,szpakowska msza w jakimś kościele na uboczu i kobieta,emigrantka z Polski,która płacze, że czegoś takiego jak żyje nie zaznała...a nam to już takie zwyczajne, że prawie...obojętne
dotykamy cudu ... i czasem go nie widzimy


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 22 Sty 2012, 13:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
kurcze...nie widzimy, ale na własnej skórze codziennie doświadczamy...cudu Bożej Miłości !!!


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 22 Sty 2012, 18:44 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
BIBLIJNE PODSTAWY EKUMENIZMU

Ks. Andrzej Siemieniewski , w artykule "Biblijne podstawy ekumenizmu" pisze, że obecna sytuacja podzielonego chrześcijaństwa nie jest czymś absolutnie nowym. Prawdę mówiąc, problem ten istniał nawet przed św. Augustynem, mianowicie od samego początku historii wspólnoty chrześcijan, ,dlatego od pierwszych dziesięcioleci istnienia Kościoła był potrzebny ekumeniczny wysiłek tworzenia jedności : „ Zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony?” (1 Kor 1, 12–13)

Coraz powszechniejsze staje się więc przekonanie, że istnienie różnych wyznań i sekt przeczy woli Jezusa Chrystusa. Pierwszym krokiem prowadzącym do pojednania chrześcijan jest podkreślanie tego, co jednoczy, a nie - istniejących różnic. Tymi wspólnym i elementami są: wiara w Boga Ojca, Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego, Biblia uznawana za podstawę wiary, chrzest, modlitwa i oczekiwanie nadejścia Królestwa Bożego.

Ciekawą inicjatywą w dziedzinie szerzenia ekumenizmu są organizowane już od dziesięciu lat spotkania pod hasłem „ Ekumeniczne Święto Biblii” .Organizatorem tych spotkań jest Poznańska Grupa Ekumeniczna, do której należy Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Metodystyczny, Kościół Rzymsko-katolicki, Kościół Polskokatolicki i Kościół Zielonoświątkowy.
Wszystko zaczęło się w 2001 roku, kiedy z inicjatywy Towarzystwa Biblijnego ukazał się ekumeniczny przekład Pisma Świętego. Wtedy to duchowni i wierni sześciu Kościołów chrześcijańskich postanowili wspólnie pochylić się nad Biblią, bo ona jest tym, co łączy chrześcijan, co pozwala spotkać się i razem modlić. Centralnym momentem Ekumenicznego Święta Biblii Święta jest nabożeństwo ekumeniczne odprawiane w poznańskiej katedrze , przygotowane przez członków Poznańskiej Grupy Ekumenicznej . W wiele wydarzeń kulturalnych w ramach Ekumenicznego Święta Biblii włącza się również młodzież. Młodzi ludzie przygotują Ekumeniczną Noc Kościoła,” na którą składają się modlitwy, śpiew i świadectwa. Odbywa się również ekumeniczne spotkanie dzieci, z udziałem i popularnego zespołu Gospel Kids. Jest to jedyna tego typu inicjatywa w skali całego kraju. Poprzez dyskusje, modlitwy i wydarzenia kulturalne organizatorzy chcą ukazać, jak w codzienności realizować ideę jedności wśród chrześcijan , ponieważ wszelkie podziały są w sprzeczności z Prawdą i misją Kościoła Katolickiego . Jan Paweł II w encyklice o ekumenizmie U t unum sint (nr 5) prorokuje o przyszłej jedności Kościoła, opierając się na wizji Ezechiela: „Pan skierował [do Ezechiela] następujące słowa: «Powiedz im: Oto biorę drewno Józefa, które jest w ręce Efraima, oraz plemion Izraela, jego sprzymierzeńców, i czynię je jednym drewnem po to, by w moim ręku byli jedno. I uczynię ich jednym ludem, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa, i wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza; ludy zaś pogańskie poznają, że ja jestem Pan»” (por. Ez 37, 15–28).
Z pewnością zamiarem Boga jest przezwyciężenie podziałów i przywrócenie widzialnej jedności jego ludu. Świat nie będzie mógł odkryć Jezusa jako Syna Bożego posłanego przez Ojca, dopóki chrześcijanie nie będą zespoleni w jedno. Przejmująco wyraził to Jan Paweł II: „Jeśli wierzący w Chrystusa chcą się skutecznie przeciwstawić dążeniu świata do zniweczenia Tajemnicy Odkupienia, muszą razem wyznawać tę samą prawdę o krzyżu”. Jakkolwiek podziały między poszczególnymi wyznaniami mogą wydawać się nam dziś nie do pokonania, to jednak Bóg czynił już w historii cuda burzenia murów: „On jest naszym pokojem. On, który obie części uczynił jednością bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość […] aby jednych i drugich znów pojednać z Bogiem w jednym ciele przez krzyż” (Ef 2, 14).

Ekumenizm, jak widzimy, to nie kwestia mody lub politycznej poprawności, ale to sprawa wierności nakazowi Jezusa Chrystusa i sprawa skuteczności chrześcijaństwa. Potrzebujemy się nawzajem. Co więcej, wygląda na to, że dla spełnienia swego planu objawienia się światu sam Jezus Chrystus potrzebuje nas wszystkich! „Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała» – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? Lub jeśliby ucho powiedziało: «Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała» – czy wskutek tego rzeczywiście nie należałoby do ciała? […] Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna»” (1 Kor 12, 15–16. 21). Potrzebujemy się, nawet jeśli czasem nie chcemy tego przyjąć do wiadomości.

Uważam , że inne kościoły chrześcijańskie wzbogacają całe chrześcijaństwo o te elementy życia religijnego ,które są charakterystyczne dla poszczególnych wyznań. Dlatego sprawne forum spotkań , dialogu ,porozumienia , konkretnych wspólnych działań , świadectw i modlitw powinno być powinnością wszystkich wyznawców Chrystusa.
Rozwijając ruch ekumeniczny można zmienić nastawienie , postawy , poglądy duchownych różnych wyznań chrześcijańskich w kwestii wzajemnego uznania urzędu kościelnego , interkomunii i intercelebracji . Bez tych zmian nie może być mowy o dialogu, porozumieniu i jedności . Dlatego dobrym rozwiązaniem jest zarówno :

- ekumenizm duchowy, który został nazwany „duszą całego ekumenizmu” – przez nawrócenie serca i życie zgodne z Ewangelią

- ekumenizm teologiczny – przez dialogi doktrynalne,

-ekumenizm praktyczny – przez różne formy ponadkonfesyjnej współpracy chrześcijan.

Obecnie obserwuje się dwie przeciwstawne reakcje, które coraz częściej można zaobserwować zarówno u ludzi świeckich, jak u duchownych:

- albo głosi się i praktykuje postmodernistyczną otwartość i dowolność, która teologiczne różnice między nauką poszczególnych Kościołów uznaje tylko za „szczegóły”, którymi nie warto za bardzo się przejmować,

- albo też głosi się i praktykuje skrajny konserwatyzm i konfesjonalizm , które są antyekumeniczne i zupełnie ignorują wyniki przeprowadzonych dotąd dialogów teologicznych. Takie postawy ekumeniczne są złym przykładem dla świata , przede wszystkim dla wyznawców innych religii takich jak : judaizm, islam , buddyzm, hinduizm. z którymi powinniśmy także kontynuować dialog międzyreligijny.

Może napiszecie o innych, ciekawych inicjatywach ekumenicznych, podejmowanych w Polsce i na świecie. Może ktoś przedstawi jakiś ciekawy projekt , program lub scenariusz spotkań ekumenicznych dla wybranych przez siebie środowisk społecznych.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 22 Sty 2012, 21:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Bardzo dawno chyba 38 lat temu stałem na wieży kościoła św. Michała we Wrocławiu. Zamarzyłem sie o wspólnocie hipisowskiej , która gromadziła się w salce duszpasterstwa akademickiego. Byłem "zakochany" w tych ludziach. Zauważyłem u nich nadzwyczajną JEDNOŚĆ. Nie widziałem takiej jedności nigdzie. W moim zakonie też. To zamarzenie o jedności było pewną wizją a nawet uzbrojeniem w łaskę. Pamietacie, jak Jakub walczył z aniołem mówiąc;"nie puszczę cię aż mi nie poblogosławisz". I otrzymal to błogosławieństwo. Coś takiego uważam otrzymują zakochani małżonkowie tuż po zawarciu sakramentu małżeństwa.To błogosławieństwo można stracić, jeśli się go nie podtrzymuje przede wszystkim wspólną modlitwą malżonków. Uważam nawet że akt małżeński powinien być modlitwą gdyż ma prowadzić mistycznie do zjednoczenia z Bogiem, który w momencie poczęcia wszczepia swoim Boskim Światłem dusze. To samo się stało w momencie poczęcia Syna Bożego w łonie Maryi. To są kosmiczne tajemnice. W sakramencie kapłaństwa doznaje się nieraz podobnego błogosławieństwa. To błogosławienstwo było łaską jednania ludzi Duchem Świetym w jeden cudowny chociaż hipisowski KOŚCIÓŁ.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 22 Sty 2012, 21:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Jedną z najbardziej zaangażowanych pacyfistek czy ekumenistek była Taka Jedna Krysia. Jaki piękny film nakręciła o pielgrzymce jako prace dyplomową. Główną role grał Jacek jako wędrowny "anioł łącznik" wszystkich scen. Jak się postaracie, to znajdziecie ten film,żeby go umieścić na naszej stronie.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 22 Sty 2012, 22:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
W temacie ekumenizmu trzeba wspomnieć nasze Misteria Pokoju. To jest absolutnie nasz patent i domena. Warta kontynuacji nie tylko z okazji pielgrzymki i zrzucenia bomby na Hiroszimę. Takim Misterium Pokoju wydaje sie być zamierzony zlot w Tarnowskich Górach. Flagowy - świadomy pacyfista zainspirował burmistrza miasta i może to być ważne wydarzenie nie tylko na skalę miasta i ruchu. Idea pacyfizmu i ekumenizmu była ponad wszelkimi odrębnościami wśród nas. To właśnie ta CUDOWNA DUCHOWA JEDNIA, która nas łączyła.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: TYDZIEŃ EKUMENICZNY - BYLIŚMY KIEDYŚ BOHATERAMI
PostWysłany: 22 Sty 2012, 22:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Hipisi byli LUDŹMI POKOJU. Porównywali się nawet do Jezusa. Zadawali sobie pytanie: "czy Chrystus poszedłby do wojska, gdyby dostał kartę wcielenia". Dzisiaj odpowiadam: absolutnie nie. Wojsko Polskie było całkowicie podległe ZSRR i miało ukryte imperialne zamiary, które przekazał dla NATO Kukliński. Żyliśmy w "Imperium Zła" jak mówił Raegan: Zamiast wolności niewola, zamiast pokoju - wojna, zamiast prawdy - kłamstwo". Chrystus, "Pierworodny każdego człowieka" nie był przeciwko nikomu. To Sam Chrystus jest WOLNOŚCIĄ, POKOJEM, PRAWDĄ, wartosci za jakimi świat tęksni. Chrystus jest alternatywą wszystkich ideologii jako władca nadprzyrodzonego Królestwa Bożego. Nasze Misteria Pokoju były Nabożeństwami Pokoju, SPRAWIAJACYMI POKÓJ wśród nas i osób postronnych w kościołach czy na pielgrzymkach.


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 11 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl