Ostatnia wizyta: Obecny czas: 30 Gru 2024, 18:07


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 18 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 14 Cze 2012, 22:02 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
na wystawach sklepowych pojawiły się lalki:

http://www.ceneo.pl/Lalki;017Monster_High_P12-50167.htm

a tu bajeczka:

http://www.youtube.com/watch?v=u4Ulh04IVVI

ile lat maja zachwycone dziewczynki, które przynoszą laleczki do szkoły?
w zerówce są!!!!
bywają mamy zachwycone, kupujące kolekcje lalek dla swoich 5cio!!! 6cio!!! latek.

Jeśli lalkowe i bajkowe ideały 'piękna', wśród których rozwijały się obecne 20latki spowodowały falę bulimiczek i anorektyczek, biednych, zagubionych dziewcząt, to w jakim kierunku pójdzie rozwój duchowy i emocjonalny dziewczynek, zachwycających się dziś monster high, przy pełnym poparciu rodziców?


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 14 Cze 2012, 22:07 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
warto! dobry, fachowy artykuł, z przypisami!!!
/krótki/

http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/7-8_115-116/11.htm


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 14 Cze 2012, 22:09 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
i tu fachowo, o przedszkolach i szkołach prywatnych w Polsce!
http://newage.info.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=21&Itemid=21


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 14 Cze 2012, 22:12 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
Robert Tekieli! reporter poważnej gazety polskiej. był opętany. widzi więcej.
Bajki dla dzieci w mp3. krótkie. WARTO!!!!

http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/multimedia/zagrozenia/840-robert-tekieli-zagrozenia-duchowe


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 14 Cze 2012, 22:18 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
New Age w szkole:
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/multimedia/dzieci-i-mlodziez/843-zagrozenia-new-age-w-szkolnictwie


rodzice w nieświadomości bagatelizują... nauczyciele też. nieświadomość ma ogromne kręgi, ale nie zwalnia z odpowiedzialności nas dorosłych, mającech ogromnie ważne duchowo zadanie, podprowadzić młode dusze ku zbawieniu.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 16 Cze 2012, 06:48 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
Diabelskie sieci na nasze dzieci – Ks. dr Aleksander Posacki SJ


Aktualizacja: 2008-10-30 3:50 pm

Diabelskie sieci na nasze dzieciHalloween jako celebracja okultyzmu i satanizmuCoraz więcej dzieci, młodzieży, a także studentów jest zniewolonych duchowo. Korzystają z pomocy egzorcystów pomiędzy jedną a drugą lekcją lub bezskutecznie wałęsają się po klinikach psychiatrycznych, spotykając się ze szczerą bezradnością psychiatrów i terapeutów. Tymczasem liberałowie (w tym lewicujący, powierzchowni i niedouczeni katolicy), ateiści, wolnomularze, materialiści i sataniści – wszyscy zgodnie i od lat z uporem maniaka, jak nakręceni – serwują naszym dzieciom (w tym coraz częściej przedszkolakom) okultystyczne i satanistyczne rytuały, które w uproszczonej i szczątkowej formie kultywowane są podczas strasznego i niebezpiecznego “święta” Halloween, wywodzącego się z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci – Samhaina. W okultystycznej powieści “Harry Potter”, rozpropagowanej przez amerykańską masonerię, nieprzypadkowo spotykamy Halloween jako jedno z najważniejszych świąt, celebrowane uroczyście jako Noc Duchów, co oznacza jednocześnie propagandę śmiercionośnego spirytyzmu, otwierającego na opętanie. Znaczenie tego dnia było szczególne w szkole Hogwart, gdyż, jak pisze w słowniku potterowskim A. Polkowski, tłumacz powieści J.K. Rowling: “W Hogwarcie w Noc Duchów odbywała się uczta w odpowiednio udekorowanej Wielkiej Sali” (A. Polkowski, J. Lipińska, Tezaurus, Harry Potter I-VII, Warszawa 2008, s. 232). W podobnie uroczysty sposób (co wielu upartym pseudokatolickim liberałom powinno dać do myślenia) Halloween “świętują” wszelkiego rodzaju sataniści. Według satanisty A. La Veya, założyciela Kościoła Szatana, “zaraz po dniu własnych urodzin dwoma najważniejszymi świętami są: Walpurgisnacht (Noc Walpurgii) i Halloween (lub wigilia Wszystkich Świętych)” (“Biblia Szatana” wydanie polskie, s. 110-112). Jak pisze dalej, pochodzi ono z czasów druidów, ale “w Szkocji święto to połączono z okresem, w którym duchy zmarłych, demony, czarownice i czarownicy byli szczególnie aktywni” (tamże). W tym czasie duchy, czarownice i demony mają szczególną moc – dodaje La Vey. Tu La Vey mówi prawdę. Oczywiście, że mają szczególną moc, jeśli znajdą się w polu zainteresowania, jeśli będą przywoływane, jak to dzieje się w wigilię 1 listopada czy w nocy z 31 października na 1 listopada – w Halloween. Pomimo faktu, że La Vey na poziomie deklaracji odżegnuje się od realnych ofiar z ludzi, wiemy z całą pewnością (na podstawie licznych świadectw byłych satanistów nawróconych na chrześcijaństwo), iż w owym dniu czy nocy składane są ofiary rytualne z małych dzieci. Jest to dosyć powszechne w odwiecznej tradycji satanizmu. Chodzi tu najczęściej o noworodki, które kobiety z grup satanistycznych rodzą specjalnie w tym celu (co również wiadomo ze świadectw nie tylko naocznych świadków, ale też bezpośrednio od osób, które wcześniej to praktykowały). W tym kontekście satanistycznego charakteru nabiera także śmiertelny grzech tzw. aborcji, który nie jest tylko grzechem przeciwko piątemu przykazaniu Dekalogu, ale może być interpretowany także jako grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu (taka jest ranga teologiczna satanizmu), który jest grzechem większej rangi, ściągającym biblijne “przekleństwo” na każdego, kto dopuszcza się podobnych potworności. Wspomniani sataniści-mordercy łączą te zbrodnie w Halloween z celebracją tzw. czarnych mszy i orgii seksualnych, związanych z inicjacyjnym jednoczeniem się z demonami. Oswajanie dzieci z klimatem satanizmu Profaniczny kult czarnej mszy oraz klimat satanizmu obecne są w kultowej kreskówce (przeznaczonej dla dorosłych, a oglądanej przez 80 proc. dziesięciolatków) pt. “Włatcy móch” (władca much jest jednym z określeń Belzebuba w Biblii). Roi się w niej także od niespotykanych nigdzie w takiej kumulacji wulgaryzmów i bluźnierstw (granica między jednym a drugim jest wąska, a czasami żadna). Jest ona propagowana pod egidą głównego bohatera “Czesia” (istnieją już sprzedawane dla dzieci maskotki tej postaci), który jest żyjącym na cmentarzu trupem, “zombie”, co także przywołuje tematy związane ze światem ciemności. Podobnie jest z Halloween. W tym czasie dzieci przebierają się za śmierć, duchy, czarownice, nietoperze, czarne koty, gobliny, zombie, sowy, wampiry, duchy, demony czy za samego diabła. Znaczna część z tych postaci to w tradycji europejskiej symbole szatana i jego pomocników. Oznacza to dotykanie rzeczywistości niebezpiecznych duchowo, ponieważ identyfikacja z tymi postaciami nie musi być wyłącznie psychologiczna, ale może dotyczyć wymiarów duchowych. Albowiem przywołując w ten sposób – poprzez wyobraźnię – złe moce, nawet nie do końca świadomie, można się otworzyć na opętanie. Nauka Kościoła o realnym istnieniu i podstępnym działaniu szatana jako bytu osobowego oraz o możliwości opętania diabelskiego jest oficjalną nauką Kościoła. Mówią o tym Kodeks Prawa Kanonicznego, Katechizm Kościoła Katolickiego oraz Nowy Rytuał Egzorcyzmów z 1999 r., czyli oficjalne dokumenty kościelne najwyższej wagi. Tyleż naiwne, co nieuczciwe bagatelizowanie istnienia i wpływu szatana przez niektórych katolików, nie wykluczając duchownych (zwłaszcza z kręgu “Tygodnika Powszechnego” i innych “katolickich” dodatków do “Gazety Wyborczej”), jest prywatną i do tego arbitralną opinią tych osób. Świadczy bowiem o ignorowaniu oficjalnej nauki Kościoła w tym względzie, a także o ogromnej i zawinionej ignorancji, gdy chodzi o działanie złego ducha w wymiarze praktycznym, egzystencjalnym i duszpasterskim. Na szczęście na potencjalne złe skutki zabaw związanych z praktykami Halloween zwracali już wielokrotnie uwagę biskupi katoliccy z Polski, Włoch, Francji, a także rosyjscy duchowni prawosławni oraz przedstawiciele francuskiego Kościoła protestanckiego. Przeciw coraz modniejszemu “świętowaniu” Halloween występują zgodnie różne chrześcijańskie wyznania. Nie jesteśmy więc sami i niech nam nie wmawiają różni liberałowie, że nasze protesty są jakąś przesadą, bo wtedy jeszcze głośniej będziemy mówić o ich zdradzie, zwłaszcza jeśli będą występować jako chrześcijanie czy katolicy. Konieczność jednoznacznego wyboru w sytuacji pomieszania pojęć W zeszłym roku pisała słusznie J. Knie-Górna na temat Halloween w poznańskim “Przewodniku Katolickim”: “Osoba wierząca nie może być tolerancyjna wobec zła. We współczesnym świecie coraz częściej pod pojęciem tolerancja kryje się wiele działań, które nie tylko niszczą człowieka, ale też oddalają go od Boga. Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych” (“Przewodnik Katolicki”, listopad 2007). Pomieszanie pojęć także w wymiarze religijnego synkretyzmu, któremu sprzyja nawet naukowe religioznawstwo (wyrosłe zresztą z teozofii), utrudnia egzystencjalne wybory w wymiarze wiary. Pomieszanie pojęć występuje w jeszcze większym stopniu w kulturze masowej, w popkulturze, w pismach kobiecych i ezoterycznych, które zyskują coraz większą popularność. Brak wyraźnego wyboru też jest wyborem, który popycha ludzi w stronę niebezpiecznych duchowych inicjacji, polegających na otwarciu się na duchowy świat. Pisałem w tym samym poznańskim “Przewodniku Katolickim”, że interpretacja psychologiczna czy antropologiczna w przypadku Halloween z pewnością ma swoje miejsce (“cień”, “logika nocy”, celebracja “chaosu”, “dionizyjskie upojenie”). Nie jest ona jednak wystarczająca. Nie można bowiem pomijać czynnika realizmu, który może przebijać z tej mrocznej tradycji, będącej w istocie formą inicjacji w świat okultystyczny czy demoniczny. Tak jest pomimo tego, iż Halloween jest konstrukcją sztuczną i eklektyczną, co nawet może być jeszcze bardziej niebezpieczne, gdyż naprowadza skojarzeniowo na jednocześnie wiele typów niebezpiecznych tradycji, inicjacji i wierzeń. Czasem jest to także okazją do manifestacji niebezpiecznych społecznie obyczajów, jak np. w Nowym Jorku, gdzie są parady organizowane przez homoseksualistów, a najbardziej znana odbywa się w dzielnicy Greenwich Village. Zresztą już same symbole czy raczej znaki, jak śmierć, krew czy duchy (np. przebieranie się w różne kostiumy ma na celu zmylenie duchów, które wedle tych wierzeń mają przychodzić ostatniego dnia października do ludzi), otwierają na rzeczywistość duchową, która przekracza wymiar psychologiczny, odnosząc się do sfery światopoglądu lub religii. Jest to forma inicjacji, ale w niewłaściwą stronę. Można mówić tu kontrinicjacji – o czym już wielokrotnie pisałem – jako rzeczywistości przeciwnej inicjacji chrzcielnej, z wszystkimi, tego faktu następstwami. Jest to tym bardziej groźne, że Halloween łączy się z uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym i które sprowadzane są najczęściej jednostronnie do Święta Zmarłych. Temu pomieszaniu sprzyja kontekst semantyczny, gdzie angielskie “Hallowe’en” pochodzi od słowa “halow” – “święty”, zaś zupełnie podobnie brzmiące i posiadające ten sam rdzeń językowy to “All Hallows Eve” – “Wigilia Wszystkich Świętych”. Wszystko to powoduje wzmocnienie tradycji Halloween i jednocześnie osłabienie tradycji chrześcijańskiej w jej powadze i właściwym znaczeniu, np. przypomnienia teologii czyśćca i konieczności modlitwy za zmarłych, a nawet sprzyja sprowadzeniu jej na niewłaściwe tory niebezpiecznych skojarzeń, takich np. jak spirytyzm, niebezpieczna praktyka otwierająca na opętanie. Zamiast wołania do Boga o zbawienie dusz, mamy więc wywoływanie duchów (taka jest definicja spirytyzmu). Zamiast modlitwy – mamy zaklęcia. Zamiast religii – magię. Zamiast łaski Bożej Ducha Świętego – narażanie się na agresję i niełaskę duchów nieczystych. Zamiast poważnych duchowych decyzji, mamy niepoważne igranie z zabójczym ogniem zwodniczych duchów. Tradycja Halloween popularna jest w Anglii (kolebce zachodniego spirytyzmu) i Ameryce, gdzie tradycje protestanckie nie znają czyśćca i nie mają dobrze rozwiniętych teologii pozagrobowych, co może być bardzo zwodnicze. W tym kontekście cytowany już A. Polkowski poucza dzieci czytające “Harry’ego Pottera”, iż “w Anglii istnieje tradycja, że w wigilię Wszystkich Świętych duchy zmarłych, które nie spoczęły w pokoju, nękają żyjących, by im ten spokój zapewnili” (A. Polkowski, J. Lipińska, dz. cyt., s. 231). Jednak w naszej tradycji życia pozagrobowego tylko złe duchy mogą nękać ludzi, często imitujące zresztą duchy zmarłych, co jest typowe dla spirytyzmu. Słaba znajomość eschatologii katolickiej przez Polaków przywołuje także otwartość na doktrynę reinkarnacji – sprzeczną z dogmatem o zmartwychwstaniu – która zresztą często występuje w ideologii spirytyzmu. Problem reinkarnacji – jako jednego z rozstrzygnięć eschatologicznych – obecny w tradycji orientalnej, gnostyckiej i neognostyckiej, spirytystycznej i neopogańskiej, jest potężną propozycją światopoglądową, którą w Polsce i w Europie akceptuje ok. 25-30 proc. ludzi. Koresponduje to z badaniami przeprowadzanymi wśród polskich katolików, dotyczącymi kwestii życia po śmierci czy problemów eschatologicznych. Co do stosunku Polaków do kwestii eschatologicznych to z badań sondażowych przeprowadzonych w latach 90. i cytowanych przez ks. prof. J. Mariańskiego w 2001 r. wynika, że tylko około dwie trzecie Polaków wierzy w katolickie dogmaty eschatologiczne (nieśmiertelność duszy, życie pozagrobowe, niebo, piekło, Sąd Ostateczny). Z badań RAMP (Religious and Moral Pluralizm) wynika nawet, iż jedynie co czwarta osoba wierzy w katolicką interpretację tego, co przydarza się człowiekowi po śmierci. W tym kontekście reinkarnacja czy problematyczne, a nawet niebezpieczne duchowo teorie R. Mooddy’ego i E. Kübler-Ross (które także otwierają się na reinkarnację) dotyczące rzekomego “życia po życiu” mają sprzyjający kontekst dla przyjęcia. Nieprzypadkowo więc Halloween obecny jest w domach kultury, szkołach, a nawet coraz częściej w przedszkolach i zwykle łączy się z propagowaniem okultyzmu (np. wróżbiarstwa). Zdarza się, że na takie imprezy zaprasza się zawodowe wróżki oraz innych okultystów (podobnie dzieje się w przypadku problematycznego zwyczaju zwanego andrzejkami). Różne formy okultyzmu wzajemnie się przyciągają. Badania naukowe wykazują, że żaden okultysta nie zajmuje się nigdy jedną formą okultyzmu, ale uprawia ich wiele, gdyż poszukując wiedzy i mocy, nie potrafi zatrzymać się, ale kierowany jest faustowskim pędem ku nieskończoności imitującej zbawienie. Pojawia się problem imitacji, czyli pomylenia oryginału z podróbką, tak nieuchronny w sytuacji pomieszania pojęć. Tymczasem potrzebujemy egzystencjalnej decyzji dotyczącej zbawienia. Jasność obrazu ułatwia decyzję, która jest niezbędna w obliczu zbawienia wiecznego. Negacja grzechu, piekła i szatana – prawd teologicznych ściśle związanych ze sobą – może przeszkodzić w tym fundamentalnym, egzystencjalno-duchowym wyborze, który otwiera na działanie łaski. Te ważne dogmaty wiary są jednak banalizowane poprzez propagandę Halloween, także dlatego, że negowane są dużo wcześniej na poziomie teologii, a nie tylko praktycznych zachowań. Potrzebujemy więc przypomnienia nauki Kościoła w kwestiach eschatologicznych, rozeznania duchowego w oparciu o te prawdy ostateczne, a następnie właściwych wolnych decyzji, decydujących o życiu wiecznym, zbawieniu, wiecznej szczęśliwości. Przypomina nam o tym szczególnie święto Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny, czyli wspomnienie naszych drogich zmarłych, którym winniśmy modlitwę, a nie tylko zwyczajną wdzięczność. Ks. dr Aleksander Posacki SJ Za: Nasz Dziennik


ZOB. TAKŻE:
■REKOLEKCJE 2006 na plikach Audio MP3 – o. Aleksander Posacki, SJ
■Ks. Posacki: lektura sagi o Harrym Potterze może prowadzić do opętania

źródło:
http://www.bibula.com/?p=2620


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 16 Cze 2012, 07:05 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
Przewodnik Katolicki 5/2012

"Armagedon nadchodzi"?



autor: Magdalena Guziak-Nowak

Warsztaty z szycia pluszaków, kuchnia azjatycka, Japan Quiz, a w sali obok panele dla „fanów psychopatów i ich wąskich źrenic” oraz „praktyczne konkursy”, w których nastoletnie dziewczyny udają lesbijki, a chłopcy homoseksualistów. I to wszystko w naszych szkołach.



Od ok. 1997 r. odbywają się w Polsce zjazdy miłośników mangi i anime zwane popularnie konwentami. Na te z reguły dwu-, trzydniowe spotkania przyjeżdża młodzież z całej Polski. Niektóre konwenty gromadzą nawet do 3 tys. uczestników, w zależności od podejmowanej tematyki i wielkości bazy lokalowej. Odbywają się głównie w szkołach i ośrodkach kultury. Są to imprezy odpłatne i z wcześniejszą rezerwacją, weekendowy udział kosztuje kilkadziesiąt złotych. Szkoły udostępniają też bazę noclegową, uczestnicy nocują w tzw. sleep roomach na materacach bądź karimatach.



„Ultrakatole” atakują

– Zdarza się, że uczestnicy tych pierwszych konwentów przyjeżdżają dzisiaj na nie ze swoimi małymi dziećmi – mówi Małgorzata Więczkowska, pedagog. – Moje spotkanie z mangą (japońskie komiksy) oraz anime (japońskie filmy) rozpoczęło się 12 lat temu. Wówczas pracowałam w różnych placówkach oświatowo-wychowawczych. Jak zapewne pamiętamy, w tym okresie bardzo popularne były Pokemony, rynek zalały zabawki, komiksy, gadżety, gry komputerowe, a także anime w telewizji i film kinowy.Niestety, w wielu sytuacjach wywoływały one u dzieci bardzo silne emocje, często agresję, niejednokrotnie dochodziło również do kłótni na tym tle. Miałam wówczas bardzo przykre doświadczenie z pewnym chłopcem, który ukradł rodzicom 900 dolarów, wymienił je i kupił za nie wszystkie karty kolekcjonerskie z serii Pokemona. Chciał zostać Mistrzem Ligi Pokemona. Dlatego postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu zjawisku. Co nasze dzieci tak fascynuje i wciąga? Zaczęłam odwiedzać miejsca, gdzie spotykali się wielbiciele mangi i anime. Były to m.in. mangowe kafejki, w których można było pograć w japońskie gry, oglądać anime, czytać komiksy oraz śledzić strony internetowe.

Dziś pani Małgorzata ma na swoim koncie wystąpienia na międzynarodowych konferencjach i wiele publikacji naukowych podejmujących temat wpływu mangi i anime na dzieci. Po ukazaniu się jej artykułu w miesięczniku „Wychowawca” fani japońskiej popkultury nazwali ją „ultrakatolem”, a jej naukowe wnioski „zlepkiem o zabarwieniu demagogicznym”. „Nic tylko latać z pochodnią i krzyczeć, że Armagedon nadchodzi!”



Papież kreską mangi

Małgorzata Więczkowska, jako że jest pedagogiem, porusza w swoich publikacjach problemy wychowawcze. Zwraca uwagę, że w mandze i anime możemy znaleźć sceny agresji i przemocy, erotykę oraz treści magiczno-okultystyczne. – Nie twierdzę, że cała manga jest zła, o co mnie wciąż na swoich forach oskarżają fani mangi i anime. Nie mam nic przeciwko niej, jeżeli jest skierowana do właściwego odbiorcy i właściwie oznakowana, z czym niestety w Polsce mamy problem. Manga i anime mogą być ubogaceniem, pod warunkiem że odbiorca potrafi odnieść się do nich krytycznie. Rozsądne podejście do japońskich animacji może przyczynić się do poznania kultury i obyczajów życia ludzi z innego kręgu kulturowego.

Na pewno pamiętamy film Pszczółka Maja, bardzo pozytywną i wzruszającą animację, która powstała na bazie japońskiego scenariusza. Na Światowym Spotkaniu Młodzieży z papieżem w Madrycie w 2011 r., był rozdawany młodzieży komiks o Benedykcie XVI narysowany kreską mangi. A więc nie wszystkie animacje i komiksy są negatywne, wszystko zależy od właściwego wyboru. Warto tu nadmienić, że od kilku lat obserwujemy wśród fanów mangi i anime wzrost zainteresowania gatunkami yuri i yaoi – to gatunki, w których fabuła dotyczy związków lesbijskich i gejowskich. Dla niektórych staja się one sednem ich życia. A to może być już niebezpieczne oraz prowadzić do uzależnień.



Duchowe kalectwo

To właśnie od Małgorzaty Więczkowskiej na szkolnych zebraniach wielu rodziców dowiedziało się o wspomnianych konwentach. Niedawno po raz pierwszy zetknęła się z nimi m.in. Anna Kucharska-Zygmunt z Krakowa. Jak przyznaje, pierwszy kontakt z prezentowanymi tam treściami wywołał szok i przerażenie. – Uświadomiłam sobie, jakie konsekwencje może przynieść uczestnictwo w tego typu imprezach – mówi psycholog. Mocno erotyczne filmiki, na których widać odgrywane przez nastolatków scenki z podtekstem, są ogólnodostępne w internecie. – Młodzi, dojrzewający ludzie kształtują swoją tożsamość, także seksualną. Sfera, która budzi się w tym okresie, jest wrażliwa i niedobrze jest, gdy pierwsze doświadczenia z tego obszaru odrywają seks od relacji, więzi emocjonalnej. Uprzedmiotowianie samego siebie i drugiej osoby nie może pozostać obojętne dla dorastania do dojrzałości, do odpowiedzialności za siebie i innych. Epatowanie takimi treściami i czynne branie w tym udziału stępia wrażliwość, uderza w niewinność, kaleczy i nieodwracalnie rani.

Psycholog zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię. – Kiedy jest atmosfera i wszyscy się wzajemnie nakręcają, sami na sobie wywierają presję. Nawet jeśli ktoś odgrywający erotyczną scenkę chciałby się zatrzymać, nie potrafi tego zrobić i jakby niechcący łamie swoje kolejne bariery. Swoje granice przekraczają także widzowie tych „spektakli”. To tak jak z kinem i teatrem. Gra aktorów na żywo zawsze pozostawia w widzu trwalszy ślad niż film.



Pieniądze to nie wszystko

Sprawą zaniepokojeni są także nauczyciele i pracownicy kuratorium oświaty. Tych z Krakowa o problemie poinformowali zmartwieni rodzice. – Jesteśmy w trakcie załatwiania tej sprawy – deklaruje Wincenty Janowiak, dyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego i Rozwoju Edukacji w Małopolskim Kuratorium Oświaty. – Spotkaliśmy się z dyrektorami trzech krakowskich szkół, w których w 2012 r. mają się odbyć konwenty. Przedstawiliśmy zagrożenia, jakie wiążą się z organizowaniem tego typu imprez w szkolnych murach. To może uśpić czujność opiekunów. Gdy dzieci mówią: „Mamo, tato, idę na spotkanie do szkoły”, rodzice obdarzają daną inicjatywę jakimś zaufaniem. Podchodzimy do całej sprawy z wielką troską, bo przecież celem szkoły jest nie tylko edukować, ale i wychowywać. Nie może ona budzić cienia wątpliwości, jej działania nie mogą być sprzeczne z podstawowymi celami zawartymi w preambule do ustawy o oświacie.

Zgoda na organizację mangowego konwentu, który jest imprezą komercyjną, zasila budżet placówki. Dyrektor Janowiak podkreśla jednak, że sposób, w jaki szkoły zarabiają pieniądze, nie jest bez znaczenia. Tak jak w szkolnych murach nie powinny odbywać się zabawy sylwestrowe i wesela, bo nie wolno na jej terenie spożywać alkoholu, tak nie należy wyrażać zgody na wszystkie imprezy okołokulturalne. – Niektóre różnice pomiędzy kulturą polską a japońską są tak istotne, że nie powinniśmy ich powielać – mówi.

Do 25 stycznia do Małopolskiego Kuratorium Oświaty wpłynęło kilkanaście zażaleń rodziców. Są one przedmiotem zainteresowania wizytatorów zespołu ds. skarg. – Mamy już pewne rozeznanie, ale oficjalnie wypowiemy się pewnie za tydzień lub dwa, gdy poznamy wszystkie okoliczności. Rozważaliśmy z panem kuratorem różne możliwe działania, ale chcemy podjąć je tak, by nie spopularyzować tego zjawiska. Czasem chcąc ukrócić niedobre rzeczy, można im zrobić darmową reklamę. Na pewno doprowadzimy tę sprawę do końca.



„Mangi nie będzie”

Pierwsze efekty działań władz oświatowych już są. W kwietniu ubiegłego roku w Zespole Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 3 w Krakowie odbył się mangowy konwent Magnificon IX. Kolejną, „jubileuszową edycję największego mangowego konwentu w Polsce”, zaplanowano na kwietniowy weekend w tym roku. Choć ogłoszenie o nim cały czas „wisi” w internecie, dyrekcja odwołała imprezę. – W tym roku mangi nie będzie – stwierdza dyrektor Jerzy Kubieniec. – Co prawda w zeszłym roku byłem na konwencie w obydwa dni i nie zauważyłem niczego niepokojącego, jednak z drugiej strony trudno wiedzieć o wszystkim, co odbywa się w 30 salach jednocześnie. Nie mogę potwierdzić, że w mojej szkole działy się jakieś złe rzeczy, a rodzice moich uczniów nie protestowali, jednak oglądałem w internecie filmiki z tego typu spotkań i budzą one moje zastrzeżenia natury wychowawczej – wyjaśnia powody swojej decyzji.



Sushi i konkurs „dla zboczonych”

Okazją do spotkania miłośników kultury japońskiej są natomiast zbliżające się walentynki. Organizatorzy zapraszają na „trzecią edycję najromantyczniejszego konwentu pod słońcem”. Love 3 odbywa się od 11 do 12 lutego w jednym z wrocławskich zespołów szkół ku zdziwieniu pani wicedyrektor, która w rozmowie ze mną 26 stycznia przyznała, że nie słyszała, by w najbliższym czasie w jej szkole miała być organizowana impreza kulturalna dla tysiąca uczestników. – Wszystko jest ustalone z dyrektorem szkoły i kierownikiem administracyjno-gospodarczym – przekonuje tymczasem Aleksandra Skowrońska, jeden z organizatorów konwentu. – Będą pokazy sztuk walki, ubierania kimono i przygotowywania sushi. Główna atrakcja to cosplay – konkurs form artystycznych połączony ze sztuką krawiectwa. Uczestnicy przebierają się za ulubione postaci z mang, anime, filmów oraz gier komputerowych. Cosplay na naszych konwentach we Wrocławiu oraz Krakowie to jedyne w Polsce tego typu konkursy, których zwycięzcy pojadą na finał do Londynu reprezentować nasz kraj. Zwyciężczyni pierwszej edycji Love zajęła drugie miejsce na scenie europejskiej. To jednoznacznie pokazuje, jak wysoki jest poziom tego konkursu.

Co jeszcze przygotowano dla fanów? M.in. panele o nauce języka japońskiego, historii Kraju Kwitnącej Wiśni, edukacji i pracy, ale też „konwentowy ślub chwilówkę”, gdzie zakochani mogą wyznać sobie uczucia i konkurs „Randka w ciemno”. Zaplanowano też „Słodki-Kwaśny Ecchi Konkurs” (ecchi to gatunek mangi i anime cechujący się podtekstami seksualnymi i częstym prezentowaniem kobiet w bieliźnie, wydawnictwa tego gatunku nie mają ograniczeń wiekowych zarówno w Japonii, jak i w Polsce): „Jesteś zboczony? Jesteś głodny? Lubisz słodkości? Lubisz niespodzianki? Nie wstydzisz się ecchi wyzwań? Jeżeli spełniasz powyższe warunki to przyjdź i niech ci ślinka poleci. Konkurs dla indywidualistów i dla par!”

Potencjalnie oburzonych uspokaja Aleksandra Skowrońska: – To tylko zabawa.

Nie ma tam treści nieprzyzwoitych, jakkolwiek kto je rozumie – przekonuje. – Na konwencie nie mamy atrakcji przeznaczonych tylko dla osób pełnoletnich. Często na nasze festiwale razem z dziećmi przyjeżdżają rodzice. Nigdy nie słyszeliśmy od nich słów skargi, a jedynie słowa uznania.



Duma „ultrakatola”

Organizatorzy zaprosili na konwent także czytelników „Przewodnika Katolickiego” i zaproponowali naszemu pismu, ku rozbawieniu redaktora naczelnego, współpracę w ramach patronatu medialnego… Jednak patronatu nad panelami takimi jak „Rogi, zodiak i zboczone wiadra”czy „o niezwykle popularnej ostatnio serii opowiadającej o perypetiach pewnego szatańskiego pomiotu, który uczy się, jak zabijać swoich” nie będzie. Chyba trochę odetchnęłam z ulgą, bo co by było, gdyby ksiądz redaktor kazał mi zrobić reportaż z takiego wydarzenia? Chętnie bym zobaczyła lekcję nauki języka japońskiego i ubierania kimono, ale na lesbijskie pokazy nie mam ochoty. To, co zobaczyłam w internecie, w zupełności mi wystarczy. Jestem „ultrakatolem”.








--------------------------------------------------------------------------------





Za ciążę nie odpowiadamy



Nie chcę organizować nagonki na nauczycieli i dyrektorów, bo już i tak nie mają łatwo, gdy uczniowie mogą im włożyć na głowę kosz na śmieci. Jednak w szkołach – jak na naszych drogach – obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Cieszy mnie postawa dyrektora z Krakowa, który w tym roku odwołał konwent. Jeden z zaplanowanych w placówce wychowawczej paneli miał nosić tytuł „Zostań hentaiem roku” (hentai – jap. zboczeniec). Natomiast martwi i zastanawia mnie podejście tych, którzy świadomie wzruszają ramionami – „moja młodzież nie chodzi na te zjazdy, tylko przyjeżdżają dzieciaki z Polski, więc mnie to nie obchodzi”.

Nie chcę też rozpętać wojny polsko-japońskiej z organizatorami konwentów, bo pewnie wiele przygotowywanych przez nich zajęć ma walory edukacyjne. Choć konkursy w stylu „przebierz się za gnijącą gejszę” (podobno został odwołany), w którym jednym z zadań miało być wstawanie z grobu z pełną gracją, godzą w moje poczucie dobrego smaku, jestem w stanie zrozumieć, że komuś mogą się wydać całkiem zabawne.

Najwięcej emocji i oburzenia wzbudzają wątki seksualne. Organizatorzy twierdzą, że na niektóre atrakcje wstęp mają tylko osoby pełnoletnie. Tylko czy takie ustawienie sprawy załatwia problem? Odgrywanie scenki (film dostępny w internecie), w której trzech chłopców (można mieć wątpliwości, czy ukończyli magiczne 18…) udaje brutalny akt homoseksualny jest przecież szkodliwe nawet dla 30-latka.

Chciałabym wierzyć, że na konwentach „nie dzieje się nic, co byłoby sprzeczne z wiarą katolicką” – tak twierdzi jeden z fanów. Jednak skoro w planie nie ma nic, o co „ultrakatole” mogliby mieć pretensje, to po co organizatorzy piszą w regulaminie, że „nie odpowiadają za szkody moralne i zdrowotne uczestników imprezy” oraz „nie biorą również odpowiedzialności w przypadku zajścia w ciążę na konwencie”?

MAGDALENA GUZIAK-NOWAK



http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/s ... iquot.html



Szkolne imprezy w prokuraturze



autor: Magdalena Guziak-Nowak

Epizod drugi. Czyli o konwentach organizowanych w placówkach wychowawczych, którym z bliska przyjrzy się prokuratura.



Uderz w konwent, a fani się odezwą

W „PK” nr 5 ukazał się artykuł pt. Armagedon nadchodzi! poruszający problem organizowania w szkołach zjazdów miłośników kultury japońskiej, na których to konwentach oprócz interesujących i godnych uwagi atrakcji organizatorzy serwują młodzieży nieprzyzwoite rozrywki. Na naszej stronie WWW natychmiast pojawiły się setki komentarzy. Zdroworozsądkowe rodzicielskie głosy zginęły w morzu zarzutów wściekłych fanów. Że jestem nieobiektywna, zacofana, nierzetelna, ułomna, beznadziejny dziennikarz i od siedmiu boleści pedagog. Z ostatnim się zgodzę, bo faktycznie – nauczycielem nie jestem.

Takimi komentarzami niektórzy bywalcy konwentów wystawili o sobie kiepskie świadectwo. Merytoryczną dyskusję zastąpiły chamskie odzywki. Fani skupili się na tym, że piszę o imprezach, mimo że nigdy na nich nie byłam. Argument dość łatwy do obalenia, dostarczył mi go zresztą sam konwentowicz: „Filmików z konwentów, a szczególnie z niektórych atrakcji, jest wystarczająco dużo, żeby sobie wyrobić pewien pogląd na sprawę”. Jedna z dziewczyn przyznała, że na takiej imprezie było „puszczanie po prostu zwykłego, tyle że z Japończykami w roli głównej pornola”, natomiast w panelu yaoi (odgrywanie scenek męsko-męskich) uczestniczyły osoby niepełnoletnie.

Powyższe wypowiedzi pochodzą z forum www.anime.com.pl. Wszystkie dokładnie przeczytałam. Niektóre nawet mnie rozbawiły, jak na przykład zakład fanów o 200 zł, czy ich inwigiluję, czy nie.



Czyszczenie internetu z dowodów?

Teraz słowo o organizatorach konwentów. Straszyli mnie sądem, żądali spotkań z mediatorem, grozili, że naślą na nas współpracujące z nimi media, do redakcji dzwoniły osoby podające się za ich prawników, adwokatów. Proszę bardzo, procesujmy się! Tylko na początku powiedzcie proszę, w którym miejscu minęłam się z prawda? Drodzy Państwo, czytajcie ze zrozumieniem.

Gdyby jednak nawet wszystko, co napisałam, było stekiem oszczerstw, to dlaczego z YouTube w tajemniczy sposób zniknęły ogólnodostępne dotychczas gejowskie i lesbijskie filmiki, na które się powoływałam? Dlaczego wrocławska szkoła odwołała konwent? Organizator twierdzi, że zszargałam jego reputację, na którą pracował wiele lat. No ale gdyby opinia o firmie rzeczywiście była nieposzlakowana, to prawdopodobnie dyrekcja (nazwana przez młodzież „bandą debili”) nie zdecydowałaby się na taki krok z powodu jednej krótkiej rozmowy z „nawiedzoną dziennikarką”?



Ciąg dalszy nastąpi

Dyskutowanie z komentarzami ad personam jest bezsensowne, ale niech będzie. Nie, nie „nasyłam na dzieciaki policji”, nikomu nie narzucam „kajdan własnych przekonań” (choć warto zauważyć, że artykuł pojawił się w piśmie katolickim), nie poluję na czarownice, nie jestem „fanatykiem” ani „bezdzietną starą panną”. Zgadzam się natomiast z tym, że „moje działania są społecznie szkodliwe” – przynajmniej dla specyficznej grupy odbiorców.

Zrozumcie, że nikt się nie czepia szycia mangowych pluszaków, nauki japońskiego czy przyrządzania sushi. Więc o co tyle krzyku? Powtórzę. O to, że ja i spora część naszego społeczeństwa nie życzy sobie, by w szkole, która jest instytucją zaufania publicznego organizować konkursy, podczas których, ku uciesze i przy owacjach tłumu, chłopcy i dziewczyny udają seks. To dlatego z tematem konwentów przyszli do mnie zaniepokojeni rodzice, dlatego protestowali u władz oświatowych i dlatego teraz małopolski kurator oświaty zawiadomił o wszystkim prezydenta Krakowa i zgłosił sprawę do prokuratury, która zbada, czy konwenty nie naruszają przepisów kodeksu karnego oraz Konwencji o Prawach Dziecka.

Na koniec – nie zapomniał wół, jak cielęciem był. Zgadzam się, że młodość ma swoje prawa. Miejcie pasje, spotykajcie się na konwentach i bawcie, ale wybierajcie mądrze to, co godne waszego człowieczeństwa, jakkolwiek górnolotnie to brzmi. Może czas oczyścić imprezy, które uważacie za wartościowe same w sobie z takich żenujących wątków?

I jeszcze jedno – znaczek „18+” niczego nie załatwia. Kryterium pełnoletności, na które często się powołujecie, nie jest tu najważniejsze. Picie denaturatu szkodzi w każdym wieku, podobnie odgrywanie gejowskich i lesbijskich scenek.

http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/a ... turze.html


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 17 Cze 2012, 08:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
czytam i mam świadomość, że dotykasz bardzo ważnych spraw, o których niektórym nawet się nie śni w najczarniejszych scenariuszach

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 22 Cze 2012, 16:45 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
harry potter? hahaha! śmiejmy sie dalej. takiej otwartej inicjacji jeszcze nie było. posłuchajcie.


http://raul1989.wrzuta.pl/audio/6AcKvukmS6W/o._aleksander_posacki_sj_-_harry_potter_i_okultyzm


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Chrońcie Dzieci!!! diabeł walczy.
PostWysłany: 03 Lip 2012, 12:27 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
ten ciekawy artykuł pochodzi z:
http://www.edukacja.edux.pl/p-6695-zagrozenia-medialne-malego-dziecka.php

Małgorzata Kieroń

Dzierżoniów

Zagrożenia medialne małego dziecka


Media w tym telewizja staje się wyzwaniem ,a zarazem zadaniem dla wielu pedagogów,socjologów i wielu specjalistów, by wspólnie zastanowić się - jak przygotować małego widza do krytycznego odbioru programów. Faktem jest ,że wciąż powstające sieci TV wydłużają czas emisji swoich audycji. Stacje komercyjne toczą wciąż walkę o widza proponując celowo wydarzenia spektakularne i wstrząsające. Działają dość mocno na podświadomość młodego jak i dorosłego odbiorcy.
Rynek naszych mediów w tym telewizji jest dość mocno zdominowany przez wpływy obcych wzorów i modeli. Od dawna towarzyszy nam amerykanizacja polskich mediów ,a obecnie napływają filmy animowane produkcji japońskiej. Te dwie odmienne kultury niosą wiele innych zagrożeń i wątpliwości – z pytaniem o sens i treść przekazu. Problem też stanowi telewizja kablowa która gości już prawie w większości rodzin.
Dzieci często nie przygotowane do roli odbiorców godzinami mogą patrzeć na ten szklany ekran(mając na uwadze niekontrolowany wpływ telewizji ).
Erotyka pojawia się w naszych mediach od niedawna. Próbując ja zdefiniować M. Wojciechowski podaje ,że w aspekcie psychologicznym wywołuje odmienne , różne reakcje i w rożnym wieku Ma ona niewątpliwy wpływ na psychikę dorosłego,a co dopiero na rozwój osobowości dziecka.
Filmy o tej treści zniekształcają obraz człowieka redukując go do przedmiotu użycia. Prowadzą do zafałszowania obrazu miłości ,małżeństwa i seksualności. Negatywne zjawiska towarzyszące temu to eliminacja poczucia wstydu, erotomania(uzależnienie od pornografii). Są to zaburzenia w obrębie seksualności, wulgaryzacja zachowań, utrwalenie postawy egoistycznej. Podkreśla się często ,że następuje zubożenie duchowe i moralne ,spowodowane przez pornografię. Szerzy się też przestępczość na tym tle. Chore społeczeństwo według M.Czachorowskiego to takie,które w wyniku pornografii jest zakłamane i uległe wobec wszelkich manipulacji.
Wraz z pojawieniem się kaset produkcji japońskiej o tematyce erotycznej ( jak zresztą piszą w czasopiśmie japońskim Kawaii wydawanym przez Shilwer Shark dla dzieci i młodzieży we Wrocławiu) zapotrzebowanie wzrasta na tego rodzaju filmy animowane wśród nastolatków. Twórcy zaś twierdzą ,że filmy są „w romantycznym stylu” i potrzebne młodym chłopcom i dziewczętom.
Mają one swe źródło w mandze japońskiej- sztuce komiksów i animacji.W rozumieniu ich słowa manga – oznacza „ niepohamowane obrazy” Znane są z emitowania agresji , przemocy np. Pokemon i treści okultystycznych z elementami pornograficznymi np. Czarodziejka z księżyca. Jak zresztą mówią o sobie „Współczesny japoński komiks i filmy ( anime) docierają wszędzie(...) Ktoś znajdzie tam wzniosłe ideały, ktoś seks i przemoc, a ktoś dobrą zabawę”. Powyższa wypowiedź może nasunąć się następujące pytanie: Jak wytłumaczyć małemu widzowi (by ustrzec go przed tym zagrożeniem ) ,że nie wszystkie kreskówki są dla niego ? Mając na uwadze zjawisko niekontrolowanego wpływu na dzieci ,mali widzowie patrzą na postaci o „wielkich oczach i rozebranych panienkach”
Z propozycji filmowych jakie proponuje TV na kanałach : TV7,Polsat,i telewizji kablowej,czy też rozprowadzonych drogą internetu przez producentów mangi kaset wideo - nie stroni się od przedstawienia niemoralnych scen. Pisząc na ten temat M. Więczkowska nie ukrywa faktu ,że zniekształca się tu obraz rodziny ,a związki homoseksualne ukazują się jako coś normalnego. Stosunek zaś bohatera ma wiele do życzenia. Propaguje się wzory hedonistyczne- życie łatwe i ujęte w wyrażeniu „wszystko ci się od życia należy”. Mieszają się tu wartości dobra i zła. Kodują się w podświadomości u dziecka treści przetworzone w wyniku oglądania i przeżywania obrazów.
Zachęca się w ten sposób małego widza w pełni niedojrzałego do przejęcia wartości przeciwnych dobru człowieka. Godzą one w życie moralne, co w konsekwencji prowadzić może do zmian w osobowości i wypaczenia. Ten napływ filmów obcej kultury narzuca odbiorcom pewne formy niemoralnych zachowań i modeli. Przedszkolak oglądając bajki czy programy , mimo woli styka się ze scenami seksu i przemocy. W większości media lansują coraz więcej gorszych programów. Przoduje w tym kanał telewizji Polsat i telewizja kablowa.
Sceny , w których malec ogląda obrazy pornograficzne powodują, że zapisują się one w pamięci .Stanowi ona szczególne zagrożenie dla młodych.Ma negatywny wpływ na indywidualny rozwój, kształtuje wulgarne upodobania i wypaczone zachowania. Ponadto dostarczają wzorców min. patologicznych zachowań. Wobec tych narzucających obrazów są bezbronne. Nie potrafią sobie poradzić z emocjami, nie okazując sprzeciwu.Materiał ten przyciąga ich uwagę,co w konsekwencji prowadzi do zainteresowania się tą problematyką.
Dorosły może traktować to,jako dziecięcą ciekawość, ale jest to odruch poznawczy. Odrzucenie,brak opieki i nadzoru powodują,że mały widz będzie poszukiwał takich bodźców. Nieprzyzwoite filmy, reklamy wzmacniają napięcie emocjonalne,a wraz nim zaburzenia psychosomatyczne. Reklama,w której zawarte elementy pornograficzne mające na celu sprzedaż produktów ,apelują często do uzależnienia seksualnego - odbiorców.W końcu psychika ulega erotyzacji co w konsekwencji odzwierciedla się w jego marzeniach sennych. Może ono podejmować zabawy erotyczne bądź rozwijać twórczość plastyczną o tej tematyce.
Dzieci,które poświęcają dużo czasu na kontakt z mediami i oglądają sceny erotyczne nie zdają sprawy, jakim mechanizmom podlegają. Pozornie wydawać ,by się mogło,że ta tematyka powinna być dziecku obca , ponieważ nie potrafi ono jeszcze wartościować na to co dobre,a co złe Prezentacja bohaterów amoralnych atrakcyjnie ukazana w kreskówkach może sprawić,iż mogą się one stać modelami znaczącymi w ich życiu. Siła bowiem oddziaływania scen erotycznych będzie tym większa im postaci będą przedstawione w pozytywnym świetle.
Młody widz w końcu przekonuje się,że świat to dżungla,w którym obowiązuje prawo władzy silniejszego - kierowanego przez seks.Ta tendencja ku agresji
i patologicznym zachowaniom wzrasta wraz z wiekiem. Malec bowiem nie jest zdolny do krytycznej oceny,a jego niedojrzałość sprawia ,że zaciera się w jego psychice granica między życiem ,a fikcją. Wczesny zaś kontakt z pornografią sprzyja dewiacyjnemu stylowi zaspokajania tych potrzeb i rozwojowi zachowań aspołecznych.

Magia,okultyzm

Od kiedy zagościły japońskie kreskówki do naszej kultury zaczęły też napływać obce elementy nasycone pogańskimi wierzeniami. M. Więczkowska sygnalizuje, że przekazują producenci anime(japoński film rysunkowy) treści okultystycznych i przesłanki satanistyczne.
W znanych dzieciom kreskówce Pokemon - istota tego filmu zasadza się na shintonizmie. W wierzeniach tych oddaje się cześć naturze i wynosi się do rangi bóstwa – żywioły ziemi. Każdy bohater chce zostać „Mistrzem Wszechświata”. Przewijają się tu wątki mistyki Wschodu , w którym swe źródło ma reinkarnacja.
W tłumaczeniu japońskim jest to zestawienie dwóch słów „pocket ( kieszonkowe) i monsters(potwory). We wspomnianym shintonizmie wzywa się duchy. Jest to coś z rodzaju autohipnozy , która przed demonami otwiera drzwi do duszy. Pokemony , by zhipnotyzować swoje ofiary powtarzają stale to samo, albo śpiewają piosenki.W shintoizmie wierzy się ,że duchy mają pomagać zwalczać złe .Jeśli słaby demon ustępuje silniejszemu ten mocny przejmuje władzę. Każdy z nich posiada magiczną moc do walki. Ma też tą zdolność wyrządzania szkody innym przeciwnikom.Najmniejszy z nich może dokonać najbardziej brutalnego ataku.
Oglądanie Pokemonów niesie za sobą daleko groźne następstwa.Dzieci wciągane są w niebezpieczne gry. Karty,którymi się posługują dzieci dają moc energetyczną Pokemonom. Źródła tych energii jak określa się w New Age tkwią w siłach tj. ogień, woda, energia kosmiczna. Bawiąc się tymi Pokemonami, dzieci łatwo utożsamiają się z nimi zmieniając postać z jednego w drugi. Gra ta otwiera je na demoniczne wpływy . To niebezpieczne jej działanie tkwi w tym ,że mały odbiorca cierpi na bezsenność , ma koszmary i dokuczają mu wewnętrzne - dziwne głosy. W grze używane praktyki tj. zadawanie bólu , mediumizm, ataki wściekłości i „wysysanie siły” przeciwnika mają swe źródło w metodach szatańskich. Pokemony i inne kreskówki japońskie są niczym jak wciąganiem dzieci w sferę neopoganizmu i New Age.
Manga i filmy anime wprowadzają dziecko w świat białej magii, gdzie ma się do czynienia z czarownicami .Noszą one amulety i nieustannie toczą walkę .Sami bohaterowie nie kryją tu jednoznaczności kolorów ,ale istnieje tu mieszanie dobra ze złem, czerni z bielą. Oglądając kreskówki wchodzi się w rzeczywistość czarów i zaklęć opierających się na sile żywiołów i magii. Przykładem takiej bajki jest wspomniana wcześniej Czarodziejka z księżyca ,gdzie to- czarodziejki są nosicielkami mocy , a pobyt na ziemi traktują jako doskonalenie się i zdobywanie doświadczenia.
Główne postaci w mandze to smoki i potwory , które czerpią swą moc z ze światła i „świętości” . Świat mangi wiąże więc elementy chrześcijańskie z hinduizmem i mitologią tworząc swoisty synkretyzm. Rzeczywistość ,która pojawia się- wyzuta jest z wszelkich wartości. Czary i magia łatwo wciągają przedszkolaka w krainę fikcji. Na trwale jednak może ona pozostawić swój negatywny ślad w psychice dziecka.

Wyniki badań własnych

Aby bardziej zobrazować nakreślony problem przedstawiony powyżej w literaturze przedmiotu, autorka pragnie przedstawić wyniki z badań własnych. Dokonała je ona na populacji niewielkiej, bo liczącej 30 osób badanych -dzieci i ich rodziców. Terenem badań zaś było miejsce pracy autorki -prywatne przedszkole mieszczące się środowisku wielkomiejskim. Z zebranych wcześniej informacji badacz zauważyła ,że mali odbiorcy TV lubią szklany ekran i dostępne im programy na kanałach telewizji publicznej i prywatnej. Grupa badanych dzieci była w wieku sześciu -i siedmiu lat.
Badania poprzedzone były ankietą dla rodziców w celu zapoznania z tematyką oglądanych programów.Następnie dokonała się projekcja niektórych filmów na terenie przedszkola. Po czym miała miejsce praca plastyczna , potem przeprowadziła wywiad z każdym dzieckiem , by uprawomocnić te badania i zestawić z ankietą przeprowadzoną z rodzicami. Obejmowały one szerszy zakres zagrożeń. Autorka jednak zwróci uwagę na te zjawiska wcześniej omawiane.W wyniku tych badań autorka wysunęła następujące wnioski :
1)Dzieci oglądają szeroki zakres programów ,dzięki telewizji komercyjnej i kablowej .Na kanałach TV takich jak: RT7, Polsat i telewizji satelitarnej zostają one wprowadzone w świat magii i czarów 2).Proponuje ona dzieciom świat bohaterów atrakcyjnych, silnych, twardych, ale złych. Nastawia je egoistycznie do świata propagując wartości nieetyczne takie jak : konsumizm, hedonizm, erotykę oraz estetykę. Zagrożenia te bezpośrednio wpływają na zachowania małych odbiorców i wyrabiają medialny smak. Nasycone różnymi bezwartościowymi treściami są apatyczne. Wchodzą łatwo w konflikty z innymi są bierne. Swoją niedojrzałość psychiczną objawiają w nocnych lękach, strachu i koszmarach.
3).Media w dużym stopniu niszczą preferencje dzieci, propagując brzydkie stwory, wulgarne słownictwo i ciemną kolorystykę barw. Miesza się dobro ze złem, wprowadza się obcą i nieznaną kulturę nieeuropejską , całkiem odmienną od polskiej. Kładzie się nacisk na wzorce osobowe o wielkiej sile i magicznej mocy. Ten jest bohaterem- kto walczy.
4). Duża częstotliwość oglądalności ( dziennie ponad jedną godzinę ), powoduje , że ten medialny świat wciąga je w ten wirtualny odrealniony świat. Telewizor staje się więc ich jedyną rozrywką. Identyfikacje z bohaterami sprawiają ,że cenią to co dla przyjemne , atrakcyjne. I nie koniecznie ładne.
5).W miarę spędzania dłuższego czasu przed telewizorem ,mały widz ma potrzebę silniejszych bodźców i wrażeń.
6). Telewizja propagując szereg zachowań niepożądanych , proponuje małemu widzowi nowoczesny model bohatera. Ukazuje się go w "wyzywającym" ubiorze, który nie zawsze zachowuje się zgodnie z zasadami moralnymi. Ze względu na wiek przedszkolny, gdzie dzieci nie interesują się tą dziedziną erotyki, autorce nie udało się szczegółowo zanalizować w badaniach tego zjawiska .Uważa ona jednak ,że silnie oddziałuje na psychikę dziecka. Wiele obrazów koduje się w jego podświadomości i może odtworzyć się w późniejszym czasie. Tym bardziej, że mali odbiorcy patrzą już na wiele filmów dla dorosłych. Niektórzy z nich na kanale telewizji kablowej czy kasecie wideo oglądali kreskówkę " Czarodziejka z księżyca" o tematyce okultystycznej z elementami pornograficznymi (wyrażonymi w nieprzyzwoitym ubiorze bohaterek).

Zagrożenia coraz bardziej wpisują swój niezatarty ślad w psychice dzieci powodując spustoszenia w młodym umyśle. Warto ,by się zastanowić jak sygnalizuje B. Gajewska nad profilaktyką uzależnień od medialnej rzeczywistości. By móc w jakimś zapobiegać jednak jej szkodliwym wpływom autorka propaguje wśród dzieci filmy edukacyjne np. "Ulica Sezamkowa", "Ziarno" ,bajki o wartościach moralnych tj.: "Bolek i Lolek", "Rumcajs i cypisek", "Bajki z mchu i paproci". Prowadzi pedagogizację rodziców poprzez indywidualne rozmowy i organizowane spotkania na ten temat.
Zdaje ona sobie jednak sprawę z tego ,że jest to niewielki wkład w tak wielkie potrzeby - uzależnionych od telewizji małych teleludków.


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 18 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl