Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 09:32


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 50 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: PYTANIE.
PostWysłany: 02 Mar 2011, 22:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
...
STWORZYŁEM TEN TEMAT DO ZADAWANIA PYTAŃ I SZUKANIA ODPOWIEDZI NA NIE.
PONIEWAŻ POMAGAM MODERATOROWI W TWORZENIU TEJ STRONY ,BĘDĘ USUWAŁ WSZYSTKIE POSTY PONIŻAJĄCE GODNOŚĆ CZŁOWIEKA ,KRYTYKUJĄCE GO ZA WIARĘ ORAZ WPISY MAJĄCE W
W SOBIE UKRYTY SARKAZM .
PYTANIE DO KS. ANDRZEJA SZPAKA .
CZY MOŻESZ MI NAPISAĆ ,CO SPOWODOWAŁO ,ŻE ZACZĄŁEŚ SWOJĄ DROGĘ JAKO KAPELAN
W ŚRÓD POLSKICH HIPISÓW .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 04 Mar 2011, 16:34 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Puniek, możesz sobie usuwać co chcesz, ponieważ wszystko na czym mi zależało - skopiowałem.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 07 Mar 2011, 10:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Nie tylko do DO PUŃKA!
"Co spowodowało,że stałem się - mówisz- "KAPELANEM"?
Bo byłem równo Księdzem, Andrzejem i Bratem
I polubili mnie,
A ja ich,
nawet tych przykrych wczorajszych i dzisiejszych...
bo może mieli rację!
A po Indiach chyba już wszystkich,
BO NIE DOŚWIADCZYŁEM TAM NIC ZŁEGO,
a Rakesh HINDUISTA traktował 63 KATOLIKÓW
JAK SWOJĄ RODZINĘ - dając połowę za utrzymanie
jak Klaryski w Marsylii z naszą Weroniką.
Guru Maharadż klasztoru Krśny we Vrindavan
Gościł, załatwiał i słuchał wszystkich koncertów
uczył nas miłości DO SWEGO BOGA,
który jest SERCEM I ISTOTĄ NASZEGO CZŁOWIECZEŃSTWA.
Dlatego 3 DNI tam spędzonych,
Były na prawdę ŚWIĘTEM STWORZYCIELA,
OJCA WSZYSTKICH LUDZI.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 09 Mar 2011, 07:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
...
CZY MIAŁEŚ KS . ANDRZEJU W JAKIMŚ DNIU LUB OKRESIE PRZEBYWANIA Z HIPISAMI ,
CHWILE ZWĄTPIENIA , GDY ZDAŁEŚ SOBIE SPRAWĘ , ŻE NA KAŻDYM COROCZNYM ZLOCIE W CZĘSTOCHOWIE DOWIADYWAŁEŚ SIĘ O NIEPOTRZEBNYM ODEJŚCIU NA ZAWSZE KOGOŚ Z POWODU BRANIA NARKOTYKÓW ?
CZĘSTO BYLI TO LUDZIE ,KTÓRYCH ZNAŁEŚ .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: "Do Puńka i nie tylko"
PostWysłany: 09 Mar 2011, 22:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Nieraz były sztraszliwie trudne sytuacje na pielgrzymkach i zlotach. Bez Boga nie byłoby najmniejszych szans, żeby dzieło istniało dalej. Kilka razy pielgrzymka miała byc rozwiązana i Opatrzność znalazła obronę. Raz obroniła telewizja polska, która kręciła film. Ale wszyscy wtedy byli wyspowiadani dzięki księzom w z Warszawy. Zawsze była ekipa tak "nagrzanych Bogiem", że umieliśmy przetrwać spokojnie ciężkie problemy. Nie chcę ich tutaj wymieniać, ale większośc zlotów musiala być przenoszona, jednak księża nie przekreślali nas, tylko proponowali inne miejsce. Tak samo milicja:"róbcie co chcecie, ale nie w naszym rejonie". Ale się liczyli ze mną. Jednak wystarczyło,że w ub. roku 10 kwietnia na sporą gromade naszych spokojnych ludzi, jeden wykrzykiwal troszke po pijanemu i juz wymówili nam barmani galerię prof. Chromego w Krakowie. A było tam kapitalnie. Szkoła z życzliwą p.dyrektor i p. woźną po sąsiedzku, w centrum Krakowa. Bar, sklep. Mądry ksiądz tuż obok, gdzie odprawialiśmy Mszę i miejsce spalone. Ale przychodzi mi natchnienie od Boga, że będzie nowe. Szukanie remiz, szkół, klasztorów po Krakowie to szkoła heroizmu, ale zawsze Bóg Miłosierny pomógł. I to było siłą prztrwania. Jedna zakonnica ze złością mówi przez telefon: "wezwę na was policję",choć nie było powodu, a ja tylko raz w zyciu: "ty małpo spróbuj!" i się wystraszyła bardziej mnie niż ja jej. Potem było dobrze. Bóg zawsze dawał nam na nowo szanse. Co jakiś czas ktoś ogłaszał: "Filip odszedł" czy inny... Ale wiara i miłość Boża, jak już wyżej pisalem, zapalały w nas jeszcze wiekszą ufność, że się nie poddamy, ze znajdziemy alternatywę narkomanii. Świadectwa nadzwyczajnej siły w Eucharystii tego po cichu dowodzą. Mógłbym o cudownych wyzwoleniach, jakie tylko znam opowiedzieć za pozwoleniem...


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 10 Mar 2011, 14:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Sty 2011, 10:26
Posty: 48
I jak Cie tu Szpaku nie kochać ???


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: "Do Puńka i nie tylko"
PostWysłany: 10 Mar 2011, 16:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
A. Szpaku napisał(a):
Nieraz były sztraszliwie trudne sytuacje na pielgrzymkach i zlotach. Bez Boga nie byłoby najmniejszych szans, żeby dzieło istniało dalej. Kilka razy pielgrzymka miała byc rozwiązana i Opatrzność znalazła obronę. Raz obroniła telewizja polska, która kręciła film. Ale wszyscy wtedy byli wyspowiadani dzięki księzom w z Warszawy. Zawsze była ekipa tak "nagrzanych Bogiem", że umieliśmy przetrwać spokojnie ciężkie problemy. Nie chcę ich tutaj wymieniać, ale większośc zlotów musiala być przenoszona, jednak księża nie przekreślali nas, tylko proponowali inne miejsce. Tak samo milicja:"róbcie co chcecie, ale nie w naszym rejonie". Ale się liczyli ze mną. Jednak wystarczyło,że w ub. roku 10 kwietnia na sporą gromade naszych spokojnych ludzi, jeden wykrzykiwal troszke po pijanemu i juz wymówili nam barmani galerię prof. Chromego w Krakowie. A było tam kapitalnie. Szkoła z życzliwą p.dyrektor i p. woźną po sąsiedzku, w centrum Krakowa. Bar, sklep. Mądry ksiądz tuż obok, gdzie odprawialiśmy Mszę i miejsce spalone. Ale przychodzi mi natchnienie od Boga, że będzie nowe. Szukanie remiz, szkół, klasztorów po Krakowie to szkoła heroizmu, ale zawsze Bóg Miłosierny pomógł. I to było siłą prztrwania. Jedna zakonnica ze złością mówi przez telefon: "wezwę na was policję",choć nie było powodu, a ja tylko raz w zyciu: "ty małpo spróbuj!" i się wystraszyła bardziej mnie niż ja jej. Potem było dobrze. Bóg zawsze dawał nam na nowo szanse. Co jakiś czas ktoś ogłaszał: "Filip odszedł" czy inny... Ale wiara i miłość Boża, jak już wyżej pisalem, zapalały w nas jeszcze wiekszą ufność, że się nie poddamy, ze znajdziemy alternatywę narkomanii. Świadectwa nadzwyczajnej siły w Eucharystii tego po cichu dowodzą. Mógłbym o cudownych wyzwoleniach, jakie tylko znam opowiedzieć za pozwoleniem...


Drepcząc śladami Szpaka coraz częściej przychodzi mi do głowy ten wiersz.
Choć nie do końca oddaje to co chciałabym wyrazić i jest jedynie tłumaczeniem, a właściwie połączeniem, dwóch tłumaczeń, które pozwoliłam sobie poczynić na własny użytek.


Ballada z turnieju w Blois


W pobliżu źródła umieram z pragnienia

Pałam płomieniem, zębem o ząb dzwonię

We własnym ja kraju, jak jaki wygnaniec

Marznę przy ogniu, który obok płonie

Jak robak goły, jak starosta w domie

I bez nadziei, a przez łzy się śmieję

W sprawie przegranej wracają mi siły

Oto się ciesze bez żadnej przyczyny

Silny, choć władza ni los mnie nie grzeje

Goszczą mnie wszyscy, odpycha zaś każdy


Nic mi pewniejsze nie jest od wątpienia

Ciemne to tylko, co światłością płonie

Wątpić zaczynam gdy wszystko jest pewne

Nauki zawodne, omamom podległe

Gram i wygrywam, przegrany zaś wstawam

"Boże, daj dobrą noc" mówię, gdy dnieje

Leżąc na wznak przed upadkiem truchleję

Choć grosza nie mam, rozpiera mnie pycha

Na spadek czekam, choć nie mam nadziei

Goszczą mnie wszyscy, odpycha zaś każdy


O nic wręcz nie dbam a łaknę zdobyczy

Dziś byle czym się kontentując stronię

Druhem mi ten, co zadał mi cierpienia

I prawdomówny ten, co kłamstwem zionie

Bratem mi ten jest, któremu nie bronię

Twierdzić, że jako orzeł kruk bieleje

Szkodnik mi niesie pomoc i nadzieję

Prawda i kłamstwo rzecz jednako licha

Wszystko zrozumiem, wszystko w proch rozwieję

Goszczą mnie wszyscy, odpycha zaś każdy


Książę łaskawy, racz wiedzieć

Że wiele rozumiem, choć się z tą myślą nie dzielę

Jestem wyjątkiem, a prawdy poddany

Goszczą mnie wszyscy, odpycha zaś każdy


Fracois Villon

Andrzeju mam nadzieję, że wszyscy chętnie poczytają krzepiących opowieści o cudownych wyzwoleniach. Wszyscyśmy tu gospodarzami, a ja chciałabym najmniej. cieszę, się że Puniek przejął inicjatywę.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 10 Mar 2011, 17:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
...
TAK WIĘC KS. ANDRZEJU ,CZY MOŻESZ NAM NAPISAĆ O TEJ NIEUCHWYTNEJ POMOCY WIELU HIPISOM I NIE TYLKO , W KWESTII WYJŚCIA Z UZALEŻNIENIA OD NARKOTYKÓW.
JA TAKŻE SIĘ ZALICZAM DO TYCH LUDZI .
PONAD TRZYDZIEŚCI LAT BYŁEM KOSZMARNIE ZNIEWOLONY PRZEZ NARKOTYKOWY SEN.
ŻADNA TERAPIA ,
ŻADEN OŚRODEK , KTÓRYCH ZALICZYŁEM AŻ DWADZIEŚCIA JEDEN NIE POMOGŁY MI .
NIE WPŁYNĘŁA NA ODRZUCENIE NARKOTYKÓW NAWET ŚMIERĆ MOJEGO NAJUKOCHAŃSZEGO BRATA BLIŹNIAKA .
NIE POMOGŁY MI ODEJŚCIA NA ZAWSZE WSZYSTKICH MOICH PRZYJACIÓŁ Z LAT 70 ( 16 osób ) , NIE POMOGŁO NIC .
PEWNEGO DNIA STANĄŁEM PRZED KOŚCIOŁEM W ŁODZI I POPROSIŁEM CHRYSTUSA TYMI SŁOWAMI , KTÓRE PAMIĘTAM JAK BY TO BYŁO WCZORAJ :
-nie mogę już sobie poradzić z narkotykami . zrób coś ,bo ja już nie chcę ich brać .
STAŁO SIĘ .
PO KILKU TYGODNIACH PRZESTAŁEM BRAĆ NARKOTYKI .
DZISIAJ JESTEM Z WŁASNEJ WOLI ,,sanatorium pod kogutem ,, TYLKO Z POWODU WYALIENOWANIA , BARDZO NIEBEZPIECZNEGO WYALIENOWANIA .
CZEMU ?
JESTEM SAM W ŁODZI , BO NIE MA JUŻ PIĘKNYCH DZIEWCZĄT Z KORALIKAMI , UBRANYCH KOLOROWO , NIOSĄCYCH W SOBIE DOBRO , KTÓRE WKŁADAŁY MI KWIATY WE WŁOSY ,
A JESZCZE NIE TAK DAWNO W 2001 ROKU BYŁY .
BYĆ MOŻE SĄ W INTERNECIE , LECZ JA NIE JESTEM INTERNETOWYM HIPISEM ,
A ZLOT NIE TRAKTUJĘ JAKO COROCZNĄ IMPREZĘ URODZINOWĄ .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 13 Mar 2011, 20:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
31 lat temu idę z dworca PKP we Wrocławiu z Mirkiem. Droga trwa ok. 1 godz. Ja słucham jego opowieści. Pod plebanią zapytałem. To wszystko co i jak mówiłeś o ćpaniu i innych rzeczach, nadaje się do rozgrzeszenia pod warunkiem, że prosisz Boga o przebaczenie i miłosierdzie. Zgodził się i udzieliłem mu rozgrzeszenia. W ty samym roku jesteśmy na pielgrzymce z Warszawy. Odcinki po 10 km. razem 35 w ciągu dnia. Mirek na wszystkich postojach, kiedy odpoczywamy, bo nogi odpadają ze zmęczenia w szalonym tańcu spiewa kanon: "Idzie mój Pan, idzie mój Pan, On teraz biegnie by spotkać mnie. Mija góry, łąki, lasy, bo Komunii stał się cud...Budził podziw u tysięcy ludzi podczas całej pielgrzymki, bo przestał brać, oraz był takim charyzmatycznym i szcześliwym psalmistą. Jak wychodził z grzania nie wiem, w każdym razie, ja ja to mówię - doznał cudu zbawienia. Ożenił się, ma dwie córy. Odwiedza nas czasami, jest mądrym facetem. Może tu kiedyś zaglądnie.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 15 Mar 2011, 20:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
...
BYŁEŚ KS . ANDRZEJU NA WSZYSTKICH ZLOTACH POLSKICH HIPISÓW W CZĘSTOCHOWIE .
( wyjątkiem są chyba pierwsze zloty , lecz nic o nich nie wiem ; nie jest mi to potrzebne )
CZY MÓGŁBYŚ NAPISAĆ O JAKIMŚ ZLOCIE ,
KTÓRY TWOIM ZDANIEM ZAPISAŁ SIĘ NAJBARDZIEJ W TWOJEJ PAMIĘCI .
DATY SĄ NIE ISTOTNE .


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 50 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl