Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 20:22


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 11 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: HEYKA
PostWysłany: 07 Maj 2011, 20:03 

Rejestracja: 07 Maj 2011, 20:01
Posty: 1
Trudno uwierzyć!!! Przez okres mniej więcej dwudziestupięciu lat nie było chwili, bym nie wspominała cudownych chwil spędzonych na wyjeździe ze Szpakiem, z ludźmi takimi, jak "Dżuma", "Alleluja", "Mała", "Generał", "Mycha" czy "Docent". Pamiętam celebrowane wspólne robienie kanapek dla całego zgromadzenia pacyfistycznego, długie rozmowy i siadanie "po turecku" w kościołach na posadzce, śpiewając i bawiąc się jednocześnie. Dziękuję, Andrzej, za cudne wspomnienia i zrozumienie wartości, dla których zawsze warto żyć! Nigdy nie poznałam drugiego takiego człowieka.
Gorąco pozdrawiam!


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 09 Maj 2011, 09:40 

Rejestracja: 08 Maj 2011, 16:36
Posty: 8
Z wielką radością i wzruszeniem trafiłam na ślad Szpaka w necie,człowieka który jest nieodłącznym elementem mojej młodości a i później dalszego funkcjonowania.Opowiadałam chyba z milion razy o nim swoim dzieciom, zawsze dając Go jako przykład kapłana,który jest dla ludzi,my wówczas zbuntowani,pokręceni zawsze byliśmy odpychani za wygląd,za przekonania,za pacyfki,koraliki itp.Tylko On potrafił nas tolerować i kochać takimi jakimi byliśmy na prawdę i za to my kochaliśmy go szczerze.pamiętam go jak siedział otoczony ludźmi i zawsze cierpliwie tłumaczył,wyjaśniał a Msze św. w których wówczas brałam udział to już mistrzostwo świata,nigdy więcej już nie było mi dane tak przeżyć mszy,kiedy głośno mogliśmy mówić swoje modlitwy,swoje prośby,to było niesamowite przeżycie,pełne wzruszenia ale i tez poczucia wspólnoty,która była nam potrzebna.Dzieki temu,że mogłam wówczas czerpać tak wiele z tego człowieka ,nauczyłam się szacunku przede wszystkim do siebie,własnego zdania i do innych ludzi tego samego uczę teraz moje dzieci i jestem przekonana,że kiedyś wezmę je aby poznały osobiście Księdza Szpaka bo to człowiek przez duże C .Chciałabym tu jeszcze wtrącić do tego co napisała Ala i wymieniła tylu cudownych ludzi ja bym jeszcze tu dorzuciła Misia,Fazzi dokładnie nie pamiętam ich ksywek byli chyba z Wrocławia,ale pamiętam ich- wspaniali przyjaciele, a i jeszcze jedno z wielką duma czytam o Adamie Mioduchowskim =Admim to0 wspaniałe,że można sie tak podnieść i służyć sobą innym. Pozdrawiam was wszystkich ogromnie


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 10 Maj 2011, 13:42 

Rejestracja: 08 Maj 2011, 16:36
Posty: 8
jeśli ta rozróba była w 89 to ja musiałam być w 88 bo o rozróbie dowiedziałam się chyba z tv i byłam zbulwersowana,szlak mnie trafił ze sprofanowali tak świetny festiwal miejsce gdzie przez lata królowała muzyka i zabawa,a biedny Szpaku nie raz obrywał za nas,było wielu którzy nie mogli pojąć swymi ciasnymi mózgami jak on może nas tolerować i wspierać
zwykłe durnie,którzy nie mają pojęcia co znaczy być człowiekiem przez duże C


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 10 Maj 2011, 17:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lis 2010, 14:10
Posty: 100
Dzięki za przypomnienie Brodnicy. Niepowtarzalny klimat. Od 89 r były coraz większe burdy, a pod koniec to już regularne bitwy z policją. właściwie to nie było wiadomo, kto kogo gania. Ludzie policje, czy policja ludzi. Wszystko skończyło się po rozrubach w 93 r.. Ostatni był pamiętny koncert Dżemu i pamiętne słowa Ryśka "Żegnajcie dzieci". Dla wielu był to ostatni jego koncert. Wkrótce już nie żył. Pozdrowienia i uściski dla Wszystkich.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 10 Maj 2011, 19:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
No to ja załapałam się na samą końcówkę, czyli już lata dziewięćdziesiąte. Film ciekawy i wiarygodny i nawet Szpak się przewinął, którego właśnie tam poznałam. Gdzieś po prostu na ulicy.
Chyba odprowadzał moich znajomych i mnie na dworzec, a rozmowę pamiętam do dziś. Może ktoś ma Tryptyk Brodnicki??? To o festiwalu do 88 r.
A płyty chodnikowe, faktycznie czasem fruwały, ale zawsze można był popić zsiadłym mlekiem z butelki i zagryźć konserwą turystyczną. Pamiętam dość dobrze tą ostatnią Brodnicę, gitarzysta (chyba z Oddziału Zamkniętego) dostał kamieniem. W ruch poszły armatki wodne. To wszystko za sprawą skinów. A fryzury i stroje punków to istne dzieła sztuki. trochę cukru i fantazji ;)

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 10 Maj 2011, 21:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Tak sobie myslę Kochana Mała,Alicja, Magdziula...Dezerter, że Brodnica nas łączy. Bylismy najfajniejszymi dzieciakami, pełnymi fantazji. Nocowaliśmy na polu kampingowym przy ogniskach, tylko punki strasznie przeklinali, tak jak dzisiaj szkoła podstawowa.
Nasi ludzie przeważnie nie mieli forsy na wejście, tylko słuchali na zewnątrz stadionu ale wszystko było słychać. Mama jednego naszego seminarzysty zrobiła obiad dla 1 tys. osób.
Odprawiałem zawsze Msze w centrum Brodnicy. Był wielki spontan i wielkoduszny ks. proboszcz nic nie interweniował. Był raczej zdumiony, ponieważ młodzi nie bali się podchodzić i polemizować, pytać, prosić, dziękować, przepraszać. To przecież formy miłości.
I tamtedy szla nasza pielgrzymka podczas koncertu. Pewien młody podchodzi do mnie i powiada. "Ja juz nie mam grzechów. One się podczas Mszy skończyły. Przestały istnieć. Daj mi tylko rozgrzeszenie. I dałem.
Byłem także na ostatnim festiwalu. Przykro było urzędowi miasta, ponieważ ludzie zgłaszali powybijane okna, niszczone wystawy...itd.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 11 Maj 2011, 07:22 

Rejestracja: 08 Maj 2011, 16:36
Posty: 8
Aż się łezka w oku kreci od tych wspomnień,racja Szpaku mało kto miał z nas kasę bo i skąd?ale to nie miało żadnego znaczenia ,ważne że byliśmy razem.Pamiętam jak zbieraliśmy na jedna żupę mleczna w barze mlecznym hehehehe każdy miał łyżkę zupy w buzi a po ciągłym jedzeniu konserwy turystycznej podawanej na różne sposoby to był rarytas, a pamiętacie knajpę Targową???
Nie wiem może się mylę,ale ja w wspomnieniach mam przychylność mieszkańców Brodnicy do nas,była też kiedyś taka sytuacja,że siedzieliśmy przed koncertami w amfiteatrze a jakaś pani przyniosła nam placka to było super.I wiecie co mnie jeszcze najbardziej wzrusza? ,że wtedy nie mieliśmy,komórek mało tego wielu nawet adresu nie miało a zawsze gdzieś się spotkaliśmy,Boże jakich ja cudów nie widów musiałam dokonywać żebym mogła się wyrwać z domu hehehe mam nadzieje ,że wszystkie te kłamstwa i kombinacje zostaną mi odpuszczone bo były robione w dobrej wierze heheh


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 11 Maj 2011, 18:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Sty 2011, 10:26
Posty: 48
Mała napisał(a):
Aż się łezka w oku kreci od tych wspomnień,racja Szpaku mało kto miał z nas kasę bo i skąd?ale to nie miało żadnego znaczenia ,ważne że byliśmy razem.Pamiętam jak zbieraliśmy na jedna żupę mleczna w barze mlecznym hehehehe każdy miał łyżkę zupy w buzi a po ciągłym jedzeniu konserwy turystycznej podawanej na różne sposoby to był rarytas, a pamiętacie knajpę Targową???
Nie wiem może się mylę,ale ja w wspomnieniach mam przychylność mieszkańców Brodnicy do nas,była też kiedyś taka sytuacja,że siedzieliśmy przed koncertami w amfiteatrze a jakaś pani przyniosła nam placka to było super.I wiecie co mnie jeszcze najbardziej wzrusza? ,że wtedy nie mieliśmy,komórek mało tego wielu nawet adresu nie miało a zawsze gdzieś się spotkaliśmy,Boże jakich ja cudów nie widów musiałam dokonywać żebym mogła się wyrwać z domu hehehe mam nadzieje ,że wszystkie te kłamstwa i kombinacje zostaną mi odpuszczone bo były robione w dobrej wierze heheh

Fajnie powspominać, choć czasem włos się jeży. Mój rekord to tydzień na mielonce i bułkach :):)
Teraz sami jesteśmy rodzicami, ale mam nadzieję, że nie po drugiej stronie barykady :)


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 11 Maj 2011, 18:25 

Rejestracja: 08 Maj 2011, 16:36
Posty: 8
co do mielonki do dziś jej nie jadam hehehe,tak jesteśmy rodzicami i tak jak mówisz nie po drugiej stronie barykady staram się być wobec swoich dzieci szczera bo wiem że one na ta szczerość zasługują i dopóki nie robią nikomu krzywdy maja moje poparcie we wszystkim co robią,oczywiście teraz z perspektywy mamy umieram ze strachu o ich bezpieczeństwo,ale wolę wiedzieć gdzie są i nie chce być przez nie okłamywana,oczywiście nie na wszystko też się zgadzam ale zawsze próbuje im wytłumaczyć swoje stanowisko i pogadać tak normalnie,bo najbardziej znienawidzonym prze zemnie argumentem jest <bo nie>, a po za tym Oni biedaki mają trudniej,po tylu przekrętach własnych względem swoich rodziców nie tak łatwo mnie oszukać ,znam się na tym.Co jest znamienne w tym wszystkim,że minęły lata całe a tak naprawdę nie wiele się zmieniło w tolerancji,kiedyś płaciłam za swój wygląd,za długie spódnice,koraliki,pacyfki nie raz nie wpuszczono mnie do szkoły do tego awantury za długowłosych kolegów a teraz muszę wysłuchiwać bzdet od pan nauczycielek,ze mój syn jest długowłosy niezmiennie tłumacząc ,że ten długowłosy człowieczek to najlepsze dziecko pod słońcem,ale cóż one wolałby pewno widzieć go ślicznie ogolonego i pewnie z bejsbolem w reku ...wtedy byłby porządny,ale niestety na głupotę nikt jeszcze lekarstwa nie wymyślił niech umrą głupie


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: HEYKA
PostWysłany: 11 Maj 2011, 19:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Mała napisał(a):
co do mielonki do dziś jej nie jadam hehehe,tak jesteśmy rodzicami i tak jak mówisz nie po drugiej stronie barykady staram się być wobec swoich dzieci szczera bo wiem że one na ta szczerość zasługują i dopóki nie robią nikomu krzywdy maja moje poparcie we wszystkim co robią,oczywiście teraz z perspektywy mamy umieram ze strachu o ich bezpieczeństwo,ale wolę wiedzieć gdzie są i nie chce być przez nie okłamywana,oczywiście nie na wszystko też się zgadzam ale zawsze próbuje im wytłumaczyć swoje stanowisko i pogadać tak normalnie,bo najbardziej znienawidzonym prze zemnie argumentem jest <bo nie>, a po za tym Oni biedaki mają trudniej,po tylu przekrętach własnych względem swoich rodziców nie tak łatwo mnie oszukać ,znam się na tym.Co jest znamienne w tym wszystkim,że minęły lata całe a tak naprawdę nie wiele się zmieniło w tolerancji,kiedyś płaciłam za swój wygląd,za długie spódnice,koraliki,pacyfki nie raz nie wpuszczono mnie do szkoły do tego awantury za długowłosych kolegów a teraz muszę wysłuchiwać bzdet od pan nauczycielek,ze mój syn jest długowłosy niezmiennie tłumacząc ,że ten długowłosy człowieczek to najlepsze dziecko pod słońcem,ale cóż one wolałby pewno widzieć go ślicznie ogolonego i pewnie z bejsbolem w reku ...wtedy byłby porządny,ale niestety na głupotę nikt jeszcze lekarstwa nie wymyślił niech umrą głupie

No faktycznie "bo nie" to koszmar. Mi to się zawsze za niewyparzony jęzor obrywało. Jak z czymś wystrzeliłam to wygląd już schodził na drugi plan ;) eh
Jak bosko, że nie trzeba już chodzić do szkoły :P :!: Aż mi się humor poprawił :P

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 11 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl