Dyskusje na warsztatach skupiały się wokół szeroko pojętego tematu świętowania. Uczestnicy głównie wspominali zwyczaje świąteczne ze wczesnego dzieciństwa. Jeden z Dominikanów wspominał dzieciństwo na podlaskiej wsi, gdzie cały rok przebiegał według określonego rytmu. Do każdego kolejnego święta przygotowywały się całe rodziny, a nawet wieś. Wspólne świętowanie zbliżało ludzi do siebie, a także do natury... I to nie tylko było Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, ale także np. majowe przy przydrożnym krzyżu, różaniec, roraty oraz inne liczne święta. Nawet śmierć była okazją do zjednoczenia ludzi, którzy całą wsią spotykali się na wielogodzinnych modlitwach za zmarłego. Ktoś inny wspominał jak wielką radością było dla niego przygotowywanie dożynkowego wieńca. Ten styl życia bardzo kontrastuje z obrazkiem samotnego dziecka dużych miast, wpatrzonego w ekran komputera. Na pewno nie da się przenieść tych zwyczajów do miast, ani całkowicie odtworzyć na wsiach, ale warto się zastanowić przy okazji dyskusji o uzależnieniach ( w tym od internetu), agresji w szkołach i na ulicy. Należy pamiętać o tym bawić się z własnymi dziećmi, a jak się nie ma własnych - to z cudzymi
. Dziecko musi mieć każdego dnia jakąś przyjemność - grzmiał Szpak.
Formą świętowania - były także zloty,o których dużo mówił ks.Andrzej...