Poszukiwacze śladów Chrystusa (fragmenty z
http://media.wp.pl/kat,1022951,page,3,w ... omosc.html)
.....Wśród przejętych przez izraelskich agentów przedmiotów znalazło się misternie zdobione ossuarium, czyli rodzaj kamiennego pudła na kości zmarłych, używanego na początku naszej ery przez Żydów.
Naukowcy po zastosowaniu najnowocześniejszych technologii – m.in. mikroskopów elektronowych – nie mieli żadnych wątpliwości: ossuarium jest autentyczne i ma ok. 2000 lat. A co ważniejsze, autentyczny jest również wyryty na nim napis.
Inskrypcja, napisana po aramejsku, czyli w języku ówczesnych Żydów, brzmi: „Miriam, córka Jeszuy, Syna Kajfasza, Kapłana z Maaziah z Beth Imri”. Słowa te wywołały olbrzymią sensację. Wskazują bowiem, że szczątki należą do wnuczki słynnego żydowskiego kapłana, który jako przewodniczący Sanhedrynu doprowadził do ukrzyżowania Jezusa Chrystusa.
To kolejny dowód na to, że Kajfasz był postacią historyczną, człowiekiem z krwi i kości. I kolejny argument dla tych, którzy uważają, że Nowy Testament nie jest wcale – jak chcą tego sceptycy – antyczną bajką napisaną dla naiwnego „ciemnego ludu”, ale zapisem prawdziwych wydarzeń. Argument na tyle ważny, że opierający się nie na „ślepej wierze”, ale na naukowej, empirycznej dziedzinie, jaką jest archeologia.
– To między innymi dzięki niej żaden naukowiec nie powie już, że Ewangelie są fikcją – mówi „Uważam Rze” prof. James H. Charlesworth z Princeton Theological Seminary. – W Ziemi Świętej odkryto olbrzymią liczbę przedmiotów, które potwierdzają istnienie występujących w Biblii postaci, miejscowości i zjawisk. Potwierdzają, że opisane przez apostołów realia starożytnej Palestyny Jezusa były prawdziwe, i odkrywają przed nami świat, w którym żył Chrystus – dodał.