Jan napisał(a):
Cydon, mówiąc szczerze, to mi szkoda czasu, by poważnie się tu angażować. Mam ważniejsze rzeczy... A tu zerkam tak tylko od niechcenia i czasami coś dorzucę. W przeciwieństwie do Ciebie, to pielgrzymka zupełnie mnie nie kręci. Nie znajduję w niej nic dla siebie. Jej profil wręcz mnie irytuje. Takie pomieszanie z poplątaniem. Skąd to wiem? Ano z Waszych wypowiedzi na forach. Nie wiem, nie rozumiem co w niej szukają tacy ludzie jak Ty, który masz alergię na tle wiary innych w Boga, czy takie Kajtki, czy nawet Paweł Czekalski, który sobie zdawał z tego sprawę, że żerują na katolikach, którzy otwierają przed nimi swe domostwa i przyjmują ich jako wiernych katolików. A według mnie to ci ludzie robią to zupełnie z innych względów. Po prostu jest to dla nich frajda, możliwość rozpusty itd. itp. Dziwię się, że mają jeszcze do Szpaka pretensję o to, że na katolickiej pielgrzymce nie mogą czcić demonów poprzez czantowanie hinduskich mantr. Dziwię się też małemu, dlaczego ma pretensję do Szpaka, że a pielgrzymce, która jest kultem religijnym katolików, on chce śpiewać piosenkę heretycką "Po co wzgarda i pogarda" w której są słowa, że Jezus, Budda i Kriszna to ta sama droga, a to jest bluźnierstwo. Dobrze, że Szpaku zaczął się wreszcie powoli nawracać i nie pozwala na pogańskie praktyki w katolickiej pielgrzymce.
A co do "smutnych statystyk" to dla mnie jest to sprawa jasna. Ludzie wchodzą w coś, kiedy mają w tym jakiś interes. Kiedy łączą je silne więzy, kiedy mają wspólne wizje, plany. Natomiast stronka ta jest tylko takim zabiciem czasu jako jedna z form rozrywki. Dziś świat daje wiele różnych propozycji. W sytuacji, kiedy hippisi przestali być autentyczni, jak to napisała Kaja, że dywagowanie nad tym, kto jest hippisem, a kto nie, nie może wykraczać poza groteskę. A więc, jeśli to wszystko lipa, wszystko na niby, to co tu ma pociągać?
Dzięki za rzeczową odpowiedź , bo właśnie takiej od Ciebie oczekiwałem. Pielgrzymka aż tak mnie nie kręci, po tylu latach, to chyba przyzwyczajenie , okazja spotkać się z ludźmi, których zazwyczaj cały rok nie widzę. Tylko, że tych ludzi tam coraz mniej . . . Pociąga mnie też włóczęga, nowe miejsca . . . . Nasza pielgrzymka to dokładnie ,,pomieszanie z poplątaniem'' jak to napisałeś , i dlatego właśnie to było takie fajne , bo tam każdy czuł się u siebie, i właśnie dlatego warto walczyć o tą pielgrzymkę, i o zachowanie jej unikalnego charakteru. Niestety, już tak nie jest, ale to inna bajka. A gospodarze bywali rożni, wielokrotnie , gdy dowiadywali się, że my nie jesteśmy ,,nawiedzeni'', to oddychali z ulgą , wyjmowali flaszkę z barku, i zaczynały się całkiem ciekawe rozmowy o kościele , religii, polityce i naszym środowisku. Jeśli Szpak nie pozwala grać w środowisku hipisowskim, jak najbardziej hipisowskiego utworu, to logicznie z tego wynika , ze on nie chce , żeby hipisi byli hipisami . . . . . . I tym sposobem nasza pielgrzymka straciła swój niepowtarzalny klimat. Co do ,,smutnych statystyk'' to masz wiele racji , ale mnie bardzo przykro , ze tak jest. ,,Kajtki'' są chorzy na schizofrenie , i dlatego chodzili w naszej pielgrzymce , bo w innej by ich nie tolerowano, i to jest ( było ??? ) właśnie wykładnikiem naszego środowiska. Moim zdaniem było to bardzo pozytywne, i dlatego chciałbym ten stan zachować, choć jak widać, wielu to nie na rękę. Jak Szpak dalej będzie się tak ,,nawracał'' jak to określiłeś, to może się zdarzyć, że w pielgrzymce pójdzie z siostrą Jasią ( którą bardzo cenię i szanuję ! ) i z obrazem, bo jest do tego na dobrej drodze. Cydon