Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 23:33


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 188 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 15:36 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 26
Gość napisał(a):
Jan napisał(a):
Aqa, nie uważasz, że to jakieś pomylenie kierunków, żeby środowisko hippisowskie - jak to napisałeś - zafascynowany szczególnie wschodem wędrowało na Jasną Górę. Myślę, że lepszy byłby wspomniany przez Ciebie Olsztyn, bo tam rzeczywiście jest to miejsce neutralne pod względem religijno-światopoglądowym. Tam wszyscy możemy się spotykać razem, każdy robiąc swoje. Nie jest to teren zawłaszczony przez jakąkolwiek z opcji religijno-światopoglądowo. Dlatego tam możemy spotykać się wszyscy. Jest tam miejsce dla Kuby-Guru, dla Ciebie, dla Szpaka, Belfegora, dla mnie i dla innych. Choć uważam że jeden Olsztyn tylko raz w roku to za mało. Niestety nie mogę w tej sprawie nic pomóc, ponieważ nie pozwala mi na to moje wrażliwe sumienie ukształtowane przez moje poznanie, dlatego że tam również dzieją się rzeczy sprzeczne z moją religią. Natomiast jeśli ja nie jestem organizatorem takich zlotów, to ja za nie nie jestem przed Bogiem odpowiedzialny. Natomiast miłe jest w oczach mojego Boga, jeśli tam pójdę i będę tam o Nim opowiadał. Podobnie jak ja, postępują wyznawczy innych religii, w tym także grabówka Kuby-Guru.

Co do Łodzi, to mam wątpliwości, czy jest tak, jak napisałaś. Szkoła w Łodzi jest wynajmowana na cele pielgrzymki katolickiej ks. Andrzeja Szpaka. Jeśli część ludzi usiłuje nadać temu zlotowi inny charakter, to robią to niehonorowo. Uważam, że Ciebie, Łosia i Belfegora, Chemika, Zavodnika, Pawła Czekalskiego i wielu innych stać na to, aby zarejestrować stowarzyszenia, lub założyć fundację po to, aby wynająć szkołę na cele wyżej wymienionych instytucji. (osobowości prawnych np. założenie fundacji to kwesta 3 osób i 300zł.) Informacje na ten temat znalazłem w internecie.
Sam myślę o założeniu fundacji, ale jeśli coś takiego w ogóle będę robił, to będzie to sprawa wyznaniowa, czyli nie będzie to hyde park.


Jest już bardzo późno, więc pozwól, że nie odniosę się do merytorycznej treści Twojego posta, a napiszę Ci tylko, że możesz do mnie pisać Aqa , Akwa , Aga, Aqua, czy jak ci tam jeszcze przyjdzie do głowy, i nie zrobi to na mnie wrażenia , bo niejaki W.B. tak mnie uodpornił w tej kwestii, że jest mi to na prawdę obojętne.
Cydon



Przemyślałem sobie parę rzeczy, i aby niepotrzebnie nie przedłużać dyskusji na temat pielgrzymki, ja ją kończę, inni - według własnej woli. Każde z nas opiera własne zdanie na swoich poglądach, doświadczeniu, a niektórzy na obserwacjach , bo na pielgrzymce i zlotach nadal bywają. Ważne jest to, aby Każdy miał własne zdanie , i aby nikt nikomu niczego siłą nie narzucał ! Moje zdanie jest takie , że dobrze było w latach osiemdziesiątych, i dziewięćdziesiątych, gdy nikt nikomu niczego nie starał się na pielgrzymce narzucać. Wielu ludzi powiedziało mi otwarcie , że zrezygnowali z pielgrzymki, ponieważ od kilku lat czuć tam atmosferę przymusu, i ja też mam takie odczucie. Większość z tych ludzi nie uważa się za ateistów, tylko za umiarkowanych katolików, tzn. nie rzucają na co dzień cytatami z Pisma św. Tak mi się właśnie przypomniała jedna historyjka z pielgrzymki, która oddaje rzeczywisty obraz tego, co od kilku lat tam się dzieje. Do mojej znajomej podszedł zakonnik, i bez słowa zdjął jej z szyi pamiątkowy krzyż Ankh, zabrał go, a na jej szyi powiesił własny. Nie potrafiła zaprotestować, bo trudno było mu zarzucić złą wolę , gdyż dał jej przecież własny, być może też pamiątkowy. Znajoma powiedziała mi , że mimo jego dobrej woli, poczuła się zgwałcona psychicznie. Roześmiałem się w pierwszej chwili, ale po przemyśleniu tego zdarzenia, przyznałem jej rację. I tak to właśnie od paru lat wygląda na naszej ( a może już nie naszej ? ) pielgrzymce. NIE MA ZŁEJ WOLI, ALE JEST NACISK ! Chyba matematykiem powinienem być , bo znowu na statystyki muszę się powołać , bo one są właśnie lustrzanym odbiciem opisanych działań. Pielgrzymki od jakiegoś czasu jest pół, zloty podobnie , na krakowskim byłem, długo musiałem nachodzić się po krakowskim rynku, żeby znaleźć jakiegoś człowieka, choć ludzi pełno tam . . . Lubelski ? Pisano w necie o jego ,,kameralności'', bo chyba nic więcej napisać się nie dało, no i Andrzejkowy, którego właściwie nie było, a o czym na tej stronie przeczytałem. Oczywiście , możecie krzyczeć , że nie ważna ilość , tylko jakość , ale moim zdaniem, jednokierunkowa ,, jakość'' zabija nasze różnorodne środowisko. I tyle słów mojej ,,ewangelii '' na ten temat. Tak na marginesie , to ciekaw jestem, jak zlot w Łodzi wypadnie w tym roku, bo Olsztyn, to się wręcz rozwija.
Cydon


P.s. Droga Ulko, jestem Ci wdzięczny, że zauważyłaś moją głupotę , jako dobrze wychowany człowiek, Twoją ,,mądrość'' również zauważam .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 17:25 
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2010, 20:21
Posty: 216
Cydon nadajesz w jedną stronę. Nie odpowiedziałeś na żadne moje pytanie:
Niech na rozterki Cydona odpowiedzią będzie fragment książki Majera Kraszana Kraszwskiego Zal, której recenzję zamieściłam dziś na stronę,
Janowi polecam fragment o tym, że chrześcijaństwo nie jest elitarna religią. Krzyż jest dla wszystkich:
Po okresie negacji autor stwierdza: Krzyż okazał się większą tajemnicą niż początkowo przypuszczałem. Przestałem kojarzyć go ze starszymi dewotkami i nudnymi kazaniami. Miałem szczęście spotkać ludzi o wierze nie tyle może bardziej zdecydowanej, ile gorliwszej, dojrzalszej i zaangażowanej. Ich wiara emanuje silną, przełamującą schematy emanuje energią. Ich szczęście jest widoczne na pierwszy rzut oka. Ich prawda jest trudna, a dzięki temu wiarygodna. Zobaczyłem Krzyż jako oparty na konflikcie i zadziwiająco trafnym paradoksie. Jego ramiona sięgnęły kosmicznej nieskończoności. I właśnie ona była bardziej nieskończona, niż doskonałość Kościoła. Odkłamywałem również inny przesąd. Przekonałem się że Kościół jest wspólnotą i przestrzenią, w której miejsce mogą znaleźć nie tylko ludzie o odpowiednich predyspozycjach, charakterach, gustach, osobowościach, sympatiach. Nie tworzy, elitarnego środowiska dla wtajemniczonych. Nie stawia dyskryminujących barier: Jego zasady może przyjąć każdy człowiek dobrej woli. Ramiona Krzyża obejmują w każdej chwili i w każdym miejscu. Krzyż jest wszechobecny. Wystarczy otworzyć się na Niego.(...)Chrześcijaństwo postąpiło ze mną w sposób, w jaki często postępuje ze swoimi prześladowcami. Czekało, zapraszając, gdy zbliżyłem się na wyciągnięcie ręki. Pozwoliło, aby kłamstwo zżarło mój bunt jak korniki drewniany strop, który runął w końcu

_________________
W życiu najważniejsze jest wyrobienie dramatyczne i elementy baśniowe M. Hłasko Sowa córka piekarza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 17:52 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 26
*kaja* napisał(a):
To ciekawe co piszesz, bo podobnie wypowiadał się Szpak. Wspominał jak to przyszedł pierwszy raz na pole częstochowskie z ołtarzem do hipisów. Z rozrzewnieniem wspominał czasy, kiedy jak mówił nie szydzono z religii, z Kościoła. Co rozumiesz jako tolerancja, bo ja ostatnio spotykam się z definicją tolerancji, która brzmi, właśnie tak : "że tolerancyjny, to jest taki normalny człowiek, a nie jakiś tam religijny, czy inny nawiedzony".



Sorry Kaju, nie ze wszystkim się wyrabiam . . . . . ale to nie ignorancja , tylko brak czasu, poza tym, absorbuje mnie Twój znajomy zakładający ciągle nowe konta. Oczywiście , że tolerancyjny jest człowiek mający określony dystans do religii, bo ktoś głęboko wierzący, prawicowy, ortodoksyjny, nie może być tolerancyjny, w szerokim rozumieniu tego słowa, bo było by to właśnie sprzeczne z jego religią , bo jak np. być tolerancyjny wobec ludzi o innym wyznaniu ( lub całkowitym jego braku ), jeśli od dziecka miał wpajane , że tylko jego religia jest jedyna prawdziwa ? Owszem, może on innowierców tolerować , ale tylko jako obiekty do potencjalnego nawrócenia, na jedyną, właściwą drogę. Diabli z taką tolerancją . . . Z kolei ludzie wierzący bardziej na ,,luzie'' tolerancyjni są , i rozumieją , że ktoś może wierzyć w coś innego, lub w nic, bo nie zaślepia ich religia. Rozumieją też , ze wierząc w coś innego, lub w nic , może też być dobrym człowiekiem, i mieć właściwe zasady, określony poziom moralności, itp. A kwestia czasów koniec lat siedemdziesiątych i osiemdziesiąte , kiedy, cyt: ,,nie szydzono z religii . . . .'' To skomplikowana sprawa , kościół był wtedy tym ,,dobrym'', bo ,,złym'' była komuna, wielu ludzi było ,,w okolicach'' kościoła , bo wymagała tego sytuacja polityczna , i było to, jak teraz śmiesznie się mówi ,, cool''. Teraz tego ,,złego'' już nie ma ,a z czasem się okazało, że jak zniknął ten ,,zły'', to ,,dobry'' przestał wyglądać na dobrego, i jak jest, to sama widzisz.

Cydon


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 18:06 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 26
kaja napisał(a):
Cydon nadajesz w jedną stronę. Nie odpowiedziałeś na żadne moje pytanie:
Niech na rozterki Cydona odpowiedzią będzie fragment książki Majera Kraszana Kraszwskiego Zal, której recenzję zamieściłam


Trochę Kaju Ci odpowiedziałem powyżej, a rozterek ja nie mam, tylko jak najbardziej ugruntowane poglądy.
Cydon


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 20:23 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 60
Cydon napisał(a):
*kaja* napisał(a):
To ciekawe co piszesz, bo podobnie wypowiadał się Szpak. Wspominał jak to przyszedł pierwszy raz na pole częstochowskie z ołtarzem do hipisów. Z rozrzewnieniem wspominał czasy, kiedy jak mówił nie szydzono z religii, z Kościoła. Co rozumiesz jako tolerancja, bo ja ostatnio spotykam się z definicją tolerancji, która brzmi, właśnie tak : "że tolerancyjny, to jest taki normalny człowiek, a nie jakiś tam religijny, czy inny nawiedzony".



Sorry Kaju, nie ze wszystkim się wyrabiam . . . . . ale to nie ignorancja , tylko brak czasu, poza tym, absorbuje mnie Twój znajomy zakładający ciągle nowe konta. Oczywiście , że tolerancyjny jest człowiek mający określony dystans do religii, bo ktoś głęboko wierzący, prawicowy, ortodoksyjny, nie może być tolerancyjny, w szerokim rozumieniu tego słowa, bo było by to właśnie sprzeczne z jego religią , bo jak np. być tolerancyjny wobec ludzi o innym wyznaniu ( lub całkowitym jego braku ), jeśli od dziecka miał wpajane , że tylko jego religia jest jedyna prawdziwa ? Owszem, może on innowierców tolerować , ale tylko jako obiekty do potencjalnego nawrócenia, na jedyną, właściwą drogę. Diabli z taką tolerancją . . . Z kolei ludzie wierzący bardziej na ,,luzie'' tolerancyjni są , i rozumieją , że ktoś może wierzyć w coś innego, lub w nic, bo nie zaślepia ich religia. Rozumieją też , ze wierząc w coś innego, lub w nic , może też być dobrym człowiekiem, i mieć właściwe zasady, określony poziom moralności, itp. A kwestia czasów koniec lat siedemdziesiątych i osiemdziesiąte , kiedy, cyt: ,,nie szydzono z religii . . . .'' To skomplikowana sprawa , kościół był wtedy tym ,,dobrym'', bo ,,złym'' była komuna, wielu ludzi było ,,w okolicach'' kościoła , bo wymagała tego sytuacja polityczna , i było to, jak teraz śmiesznie się mówi ,, cool''. Teraz tego ,,złego'' już nie ma ,a z czasem się okazało, że jak zniknął ten ,,zły'', to ,,dobry'' przestał wyglądać na dobrego, i jak jest, to sama widzisz.

Cydon

To ja Ci powiem tak: znam ludzi obnoszących się z wiarą, o delikatnie mówiąc ciężkich charakterach. To fakt. Oni potrafią bardziej zniechęcić człowieka do wiary niż tabuny wojujących ateistów, ale z młodych ludzi, to znam tylko jedną taką osobę, reszta, to starsze panie. Spotykana jest tez nerwica religijna, która jest zwyczajnie chorobą i może być mylona z dewocją - dzieci takich osób, mają spore problemy w dorosłym życiu i nie jest ich wcale mało.
Jednak spora większość ludzi wierzących, których znam, postępuje zgodnie z tym w co wierzą.
Znam wielu ludzi, o których mówisz, że są "na luzie", którzy wcale nie są tolerancyjni. Są tolerancyjni ale dla innych na luzie, albo bardziej wyluzowanych od nich i to także jest irytujące, bo oni uważają się za tolerancyjnych.
Dla mnie to takie "mohery wywrócone na lewą stronę" bo tolerancja nie ma tak wiele wspólnego z religią, co z charakterem - więc można znaleźć takich ludzi wśród religijnych jak i nie.
Poza tym tolerancja jest tylko postawą, nie wartością. To coś jak mycie zębów rano i wieczorem, ale to nie wszystko. Trzeba jakoś jeszcze dzień wypełnić.
Po ty co tu napisałeś zastanawiam się czy Szpak przestał tolerować, czy być tolerowanym ???


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 21:13 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 26
*kaja* napisał(a):
Poza tym tolerancja jest tylko postawą, nie wartością. To coś jak mycie zębów rano i wieczorem, ale to nie wszystko. Trzeba jakoś jeszcze dzień wypełnić.
Po ty co tu napisałeś zastanawiam się czy Szpak przestał tolerować, czy być tolerowanym ???



To właśnie wartości decydują o postawach. Co do Szpaka , to moim zdaniem, to działa w obie strony !
Cydon


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 21:50 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 2
Gość napisał(a):
Jan napisał(a):
Aqa, nie uważasz, że to jakieś pomylenie kierunków, żeby środowisko hippisowskie - jak to napisałeś - zafascynowany szczególnie wschodem wędrowało na Jasną Górę. Myślę, że lepszy byłby wspomniany przez Ciebie Olsztyn, bo tam rzeczywiście jest to miejsce neutralne pod względem religijno-światopoglądowym. Tam wszyscy możemy się spotykać razem, każdy robiąc swoje. Nie jest to teren zawłaszczony przez jakąkolwiek z opcji religijno-światopoglądowo. Dlatego tam możemy spotykać się wszyscy. Jest tam miejsce dla Kuby-Guru, dla Ciebie, dla Szpaka, Belfegora, dla mnie i dla innych. Choć uważam że jeden Olsztyn tylko raz w roku to za mało. Niestety nie mogę w tej sprawie nic pomóc, ponieważ nie pozwala mi na to moje wrażliwe sumienie ukształtowane przez moje poznanie, dlatego że tam również dzieją się rzeczy sprzeczne z moją religią. Natomiast jeśli ja nie jestem organizatorem takich zlotów, to ja za nie nie jestem przed Bogiem odpowiedzialny. Natomiast miłe jest w oczach mojego Boga, jeśli tam pójdę i będę tam o Nim opowiadał. Podobnie jak ja, postępują wyznawczy innych religii, w tym także grabówka Kuby-Guru.

Co do Łodzi, to mam wątpliwości, czy jest tak, jak napisałaś. Szkoła w Łodzi jest wynajmowana na cele pielgrzymki katolickiej ks. Andrzeja Szpaka. Jeśli część ludzi usiłuje nadać temu zlotowi inny charakter, to robią to niehonorowo. Uważam, że Ciebie, Łosia i Belfegora, Chemika, Zavodnika, Pawła Czekalskiego i wielu innych stać na to, aby zarejestrować stowarzyszenia, lub założyć fundację po to, aby wynająć szkołę na cele wyżej wymienionych instytucji. (osobowości prawnych np. założenie fundacji to kwesta 3 osób i 300zł.) Informacje na ten temat znalazłem w internecie.
Sam myślę o założeniu fundacji, ale jeśli coś takiego w ogóle będę robił, to będzie to sprawa wyznaniowa, czyli nie będzie to hyde park.


Jest już bardzo późno, więc pozwól, że nie odniosę się do merytorycznej treści Twojego posta, a napiszę Ci tylko, że możesz do mnie pisać Aqa , Akwa , Aga, Aqua, czy jak ci tam jeszcze przyjdzie do głowy, i nie zrobi to na mnie wrażenia , bo niejaki W.B. tak mnie uodpornił w tej kwestii, że jest mi to na prawdę obojętne.
Cydon


Cydon, w tym miejscu zaskoczyłeś mnie. Przecież to nie od Wojtka dowiedziałem się o istnieniu niejakiego Aqa, ale ze stronki Cygana, na której to miałem zaszczyt ostro się z Aqą zmierzyć. Pod datą 2.12.2008 Aqa napisał:

"Byleśmy, jesteśmy, i jeśli nie damy się spacyfikować kościołowi, to będziemy..."

A pod datą 2.12.2009r. już nie jako Aqa, ale jako Aqua napisał:

"Miałem więcej tu nie pisać, ale z radości nie dotrzymałem słowa. TA STRONA WRESZCIE ŻYJE! Ludzie rozmawiają, przedstawiają swoje poglądy, wyrażają swoje opinie, dzielą się doświadczeniami, i przemyśleniami... Pozdrawiam Aqua"

Przypomnę, że pomiędzy jednym wpisem, a drugim niejaki Aqua ze śliczną neandertalczyka, jak go pieszczotliwie ludzie nazywali, przekroczył barierę dźwięku, kiedy na stronie Cygana w swej ujmującej tolerancji zaczął katolików nazywać schizolami, czego też nie tylko nie mógł znieść Szpak, ale także i Cygan - administrator strony i poprosił niejakiego Aquę, aby ten poszukał sobie innej stronki. Oczywiście Aqua się uniósł honorem, napisał co myśli o Cyganie i obiecał, że już tu nie wróci, co jak się później okazało, wrócił.
Długo z ludźmi i ze Szpakiem, kto to może być ten Aqa. Później zastanawiali się, czy zamieszczone zdjęcie jest autentyczne i wreszcie, bo nikt takiej mordki nigdy nie widział. I oto pojawia się Wojtuś z Lubieńca, który pisze, że znam tego człowieka. I że jest nim Cydon, Mariusz M. etc. etc. No radość była wielka, nareszcie zagadka się rozwiązała. Teraz już każdy chciał go już tylko zobaczyć w realu. A teraz słyszę, że Cydon już od dwudziestu-sześciu lat na pielgrzymkach Szpaka. Jeśli od 26-ciu lat, to wypada od 1985r. W takim razie gdzieś ty chłopie był, kiedy Kundalini napadł na mnie ze swymi pretorianami na zlocie w Częstochowie, co opisał Tarzan w swojej książce. Dla czegoś mnie chłopie wtedy nie bronił? Ciekaw jestem, czy Szpak przypomniał sobie Ciebie z poprzednich pielgrzymek, czy poznał Cię dopiero teraz. Nie rozumiem, dlaczego się obrażasz, jeśli zwracam się do Ciebie Aqa. Chyba, że to nie jesteś Ty, tylko jakaś inna osoba.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 18 Sty 2011, 22:44 
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2010, 20:21
Posty: 216
Jako podsumowanie jeszcze jeden cytat z Kraszana:
Mógłbym przytoczyć i opisać tu jeszcze wiele oczywistych dziś kłamstw, którymi skrycie nafaszerowała mnie i zachwyciła materialistyczna lub pseudoidealistyczna strona naszej kultury. Wymienię więc owe bzdury z imienia: Anarchistyczna Utopia, Egocentryczna Pułapka, Alternatywna Krótkowzroczność, Bratobójcza Zdrada, Nienawistny Pacyfizm, Łatwy Relatywizm Moralny, Tolerancyjne Uprzedzenie, Pyszna Satysfakcja i wiele Wiele innych..

_________________
W życiu najważniejsze jest wyrobienie dramatyczne i elementy baśniowe M. Hłasko Sowa córka piekarza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 19 Sty 2011, 00:53 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 26
**Jan** napisał(a):
I oto pojawia się Wojtuś z Lubieńca, który pisze, że znam tego człowieka. I że jest nim Cydon, Mariusz M. etc. etc. No radość była wielka, nareszcie zagadka się rozwiązała. Teraz już każdy chciał go już tylko zobaczyć w realu. A teraz słyszę, że Cydon już od dwudziestu-sześciu lat na pielgrzymkach Szpaka. Jeśli od 26-ciu lat, to wypada od 1985r. W takim razie gdzieś ty chłopie był, kiedy Kundalini napadł na mnie ze swymi pretorianami na zlocie w Częstochowie, co opisał Tarzan w swojej książce. Dla czegoś mnie chłopie wtedy nie bronił? Ciekaw jestem, czy Szpak przypomniał sobie Ciebie z poprzednich pielgrzymek, czy poznał Cię dopiero teraz. Nie rozumiem, dlaczego się obrażasz, jeśli zwracam się do Ciebie Aqa. Chyba, że to nie jesteś Ty, tylko jakaś inna osoba.


Abyś Janie był ścisły w informacjach, jakie udzielił światu nasz W.B. to musisz jeszcze dodać że nie tylko jestem Aqua ,ale jeszcze chcę byłej żony W.B. ( co z nią będę robił, można przeczytać na wielu portalach ), chcę tez sprzedać jego mieszkanie, poza tym jestem homoseksualistą. no i główne zarzuty - jestem opalony, mam terenówkę i rower ! Tak że Aqua , to pryszcz! No i jeszcze jestem cwelem, pomimo że nigdy nie siedziałem.


Na pielgrzymkach bywam od 1984, a wcześniej bywałem na zlocie. A co do sytuacji opisywanej przez Tarzana , to moja odpowiedź pewnie Cię nie ucieszy, ale siedziałem wtedy z kolegami hipisami pod krzakiem , popijaliśmy sobie tanie wino, i dziwiliśmy się, do czego to może ludzi doprowadzić brak tolerancji, i maniactwo religijne. Sorry ! I zgodnie żeśmy wszyscy mówili: jeśli jest Bóg, to oby nigdy nie pokarał nas czymś takim !


A propos W.B. jeszcze: na pewno wstrząśnie to religiami świata, ale W.B. opublikował wczoraj doniosłą wiadomość, z której wynika, że Jezus nie był jedynakiem, gdyż miał brata Wojciecha ! Cytuję : ,,imię: Wojtek
data: 2011-01-17 10:27:58 
No ładnie! 
Jestem synem Boga i bratem Jezusa!więc muszę spełniać moje powołanie i moją misję!!! 
Powiem Wam tak w tajemnicy,że kiedyś mnie w nocy Bóg odwiedził i powiedział mi,że jak godnie nie spełnię tej misji,to zabierze mi ten mój ukochany samochód!!!!!!'' Koniec cytatu.

Cóż, jeśli syn Boga twierdzi, że ja jestem Aqua, ta ja nie będę się upierał, nawet mogę się tak podpisywać , co mi tam . . .
Aqua


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: KOŚCIÓŁ ULICZNY
PostWysłany: 19 Sty 2011, 17:48 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Cydon vel Aqua, mnie nie interesuje, czy Wojtek uważa Cię za Aquę, czy nie. Po prostu archiwizuję materiały i z nich wynika, że Cydon to Aqua.
Żywo w pamięci mam Twoje szyderstwa w stosunku do różnych ludzi, w tym do mnie na stronie Cygana. Pisałeś co chciałeś nie zważając, że mogłeś kogoś ranić. Zresztą robiłeś to świadomie, bo kiedy napisałem Ci, że sprawiasz mi przykrość, to Ty wtedy jeszcze je zdwoiłeś. Szacunku do mnie nabrałeś dopiero wtedy, kiedy przestałem być wobec Ciebie delikatny.
Tak jest, że to co człowiek, to potem do niego wraca ze zdwojoną siłą. Jeśli daje dobro, wraca dobro, a jeśli zło, to niech potem nie narzeka i nie mówi, jak bardzo go to boli.


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 188 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl