Gość napisał(a):
Jan napisał(a):
Aqa, nie uważasz, że to jakieś pomylenie kierunków, żeby środowisko hippisowskie - jak to napisałeś - zafascynowany szczególnie wschodem wędrowało na Jasną Górę. Myślę, że lepszy byłby wspomniany przez Ciebie Olsztyn, bo tam rzeczywiście jest to miejsce neutralne pod względem religijno-światopoglądowym. Tam wszyscy możemy się spotykać razem, każdy robiąc swoje. Nie jest to teren zawłaszczony przez jakąkolwiek z opcji religijno-światopoglądowo. Dlatego tam możemy spotykać się wszyscy. Jest tam miejsce dla Kuby-Guru, dla Ciebie, dla Szpaka, Belfegora, dla mnie i dla innych. Choć uważam że jeden Olsztyn tylko raz w roku to za mało. Niestety nie mogę w tej sprawie nic pomóc, ponieważ nie pozwala mi na to moje wrażliwe sumienie ukształtowane przez moje poznanie, dlatego że tam również dzieją się rzeczy sprzeczne z moją religią. Natomiast jeśli ja nie jestem organizatorem takich zlotów, to ja za nie nie jestem przed Bogiem odpowiedzialny. Natomiast miłe jest w oczach mojego Boga, jeśli tam pójdę i będę tam o Nim opowiadał. Podobnie jak ja, postępują wyznawczy innych religii, w tym także grabówka Kuby-Guru.
Co do Łodzi, to mam wątpliwości, czy jest tak, jak napisałaś. Szkoła w Łodzi jest wynajmowana na cele pielgrzymki katolickiej ks. Andrzeja Szpaka. Jeśli część ludzi usiłuje nadać temu zlotowi inny charakter, to robią to niehonorowo. Uważam, że Ciebie, Łosia i Belfegora, Chemika, Zavodnika, Pawła Czekalskiego i wielu innych stać na to, aby zarejestrować stowarzyszenia, lub założyć fundację po to, aby wynająć szkołę na cele wyżej wymienionych instytucji. (osobowości prawnych np. założenie fundacji to kwesta 3 osób i 300zł.) Informacje na ten temat znalazłem w internecie.
Sam myślę o założeniu fundacji, ale jeśli coś takiego w ogóle będę robił, to będzie to sprawa wyznaniowa, czyli nie będzie to hyde park.
Jest już bardzo późno, więc pozwól, że nie odniosę się do merytorycznej treści Twojego posta, a napiszę Ci tylko, że możesz do mnie pisać Aqa , Akwa , Aga, Aqua, czy jak ci tam jeszcze przyjdzie do głowy, i nie zrobi to na mnie wrażenia , bo niejaki W.B. tak mnie uodpornił w tej kwestii, że jest mi to na prawdę obojętne.
Cydon
Przemyślałem sobie parę rzeczy, i aby niepotrzebnie nie przedłużać dyskusji na temat pielgrzymki, ja ją kończę, inni - według własnej woli. Każde z nas opiera własne zdanie na swoich poglądach, doświadczeniu, a niektórzy na obserwacjach , bo na pielgrzymce i zlotach nadal bywają. Ważne jest to, aby Każdy miał własne zdanie , i aby nikt nikomu niczego siłą nie narzucał ! Moje zdanie jest takie , że dobrze było w latach osiemdziesiątych, i dziewięćdziesiątych, gdy nikt nikomu niczego nie starał się na pielgrzymce narzucać. Wielu ludzi powiedziało mi otwarcie , że zrezygnowali z pielgrzymki, ponieważ od kilku lat czuć tam atmosferę przymusu, i ja też mam takie odczucie. Większość z tych ludzi nie uważa się za ateistów, tylko za umiarkowanych katolików, tzn. nie rzucają na co dzień cytatami z Pisma św. Tak mi się właśnie przypomniała jedna historyjka z pielgrzymki, która oddaje rzeczywisty obraz tego, co od kilku lat tam się dzieje. Do mojej znajomej podszedł zakonnik, i bez słowa zdjął jej z szyi pamiątkowy krzyż Ankh, zabrał go, a na jej szyi powiesił własny. Nie potrafiła zaprotestować, bo trudno było mu zarzucić złą wolę , gdyż dał jej przecież własny, być może też pamiątkowy. Znajoma powiedziała mi , że mimo jego dobrej woli, poczuła się zgwałcona psychicznie. Roześmiałem się w pierwszej chwili, ale po przemyśleniu tego zdarzenia, przyznałem jej rację. I tak to właśnie od paru lat wygląda na naszej ( a może już nie naszej ? ) pielgrzymce. NIE MA ZŁEJ WOLI, ALE JEST NACISK ! Chyba matematykiem powinienem być , bo znowu na statystyki muszę się powołać , bo one są właśnie lustrzanym odbiciem opisanych działań. Pielgrzymki od jakiegoś czasu jest pół, zloty podobnie , na krakowskim byłem, długo musiałem nachodzić się po krakowskim rynku, żeby znaleźć jakiegoś człowieka, choć ludzi pełno tam . . . Lubelski ? Pisano w necie o jego ,,kameralności'', bo chyba nic więcej napisać się nie dało, no i Andrzejkowy, którego właściwie nie było, a o czym na tej stronie przeczytałem. Oczywiście , możecie krzyczeć , że nie ważna ilość , tylko jakość , ale moim zdaniem, jednokierunkowa ,, jakość'' zabija nasze różnorodne środowisko. I tyle słów mojej ,,ewangelii '' na ten temat. Tak na marginesie , to ciekaw jestem, jak zlot w Łodzi wypadnie w tym roku, bo Olsztyn, to się wręcz rozwija.
Cydon
P.s. Droga Ulko, jestem Ci wdzięczny, że zauważyłaś moją głupotę , jako dobrze wychowany człowiek, Twoją ,,mądrość'' również zauważam .