**kaja** napisał(a):
Natomiast ja na pewno nie jestem zwolenniczką szukania usprawiedliwienia dla morderstw popełnianych dziś -XV czy XX wieków temu - a to bardzo powszechne i wybiórcze. Obecnie nikomu nie przychodzi do głowy mordowanie Afrykańczyków, czy Muzułmanów - w Szwecji, czy w Niemczech, czy gdziekolwiek indziej (I DOBRZE)- wręcz żyją na koszt tych państw, głównie z socjalu, a gdy są mordowani chrześcijanie, to okazuje się że dobrze im, bo sobie zasłużyli.Tak naprawdę, czy ma wielki sens grzebanie się zagmatwanej historii - (a historia chrześcijaństwa w Afryce sięga I w.), gdy giną ludzie? Nawet już nie wypada mówić "Murzyn" , wręcz jest to prawnie zabronione, a mordować chrześcijan wolno???
Może nawet trzeba?
Trochę to dziwi w XXI wieku, kiedy chroni się zwierzęta, ba rośliny ale okazuje się, że chrześcijanie są przez niektórych wyjęci są spod ochrony. To trochę takie tłumaczenie, jak np. facet bije żonę, to właściwie jej wina bo coś tam.
A co Ciebie zafascynowało w naturalnych religiach ?
Przeskok myślowy z sytuacji w Afryce, do emigrantów żyjących z socjalu w Skandynawii jest naprawdę akrobatyczny, ale nie ma nic wspólnego z omawianym tematem. Trudno jest pozbierać dość niespójne, i rozrzucone pani myśli po całym poście, ale postaram się rzeczowo odpowiedzieć. A więc nikt nie morduje chrześcijan ani w Niemczech, ani we Włoszech, ani w Watykanie , a przykry przypadek zamachu na Jana Pawła II potępił cały świat, ten komunistyczny i ateistyczny również. Podobnie z zamordowaniem księdza Popiełuszki, gdyż zdarzenia te są obiektywnie złe, i każdy świadomy człowiek, beż względu na wyznanie, czy też ideologię, takie coś potępi. Natomiast przypadki mordowania księży, w krajach, gdzie jak najbardziej świadomie wybrali się na podbój religijny, na pewno pochwalać nie należy, ale są one naturalnym odruchem broniącej się wielowiekowej kultury, czy też religii. Posłużę się tu cytatem z pani linku: ,,Niestety nie wszyscy cieszą się z działalności księży misjonarzy. Wielu miejscowych rebeliantów nie życzy sobie, aby w ich kraju nieznani księża propagowali obcą im religię. Niejeden ksiądz w ten sposób poniósł śmierć męczeńską z rąk niezadowolonych bandytów. '' A więc ludzi broniących swojej kultury i religii nazywa się bandytami. Tak mi się skojarzyło, że w czasie okupacji niemieckiej, faszyści nazywali bandytami polskich partyzantów, walczących o niepodległość swojego kraju. Jak widać, schematy propagandowe od lat funkcjonują te same.
Historia chrześcijaństwa w Afryce faktycznie sięga I wieku, ale dotyczy to skrawka Afryki północnej, a my tu dyskutujemy o krajach leżących w głębi tego wielkiego kontynentu.
W religiach naturalnych fascynuje mnie właśnie to, że są naturalne!