z bajki o poprzecznej belce . ,, chodzi mrówka po kuli i już życia traci sens zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,,.
-Puniek ! Co w końcu jest z tym panem bogiem? Jest , czy go nie ma ? Nauka nie udowodniła , że jest , i nie udowodniła , że nie ma . Taka dziwna sytuacja patowa . Rodzimy się ,umieramy i jaki jest tego sens ? Bilans wychodzi na zero i też jest to sytuacja patowa .
ŻYCIE ŚMIERĆ SĄ W NAS ZAWSZE W STANIE TOTALNEJ WOJENKI . ( wojenko ,wojenko cóżeś ty za pani ? ) GDY TYLKO SIĘ RODZIMY NATYCHMIAST Z KAŻDYM DNIEM UMIERAMY ; ZBLIŻAMY SIĘ DO KOŃCA NASZEJ PODRÓŻY ŻYCIA . DLA JEDNYCH TA PODRÓŻ TRWA NAWET PONAD 100 LAT , A DLA INNYCH TROCHĘ KRÓCEJ . JEDNI UMIERAJĄ ,, powoli ale systematycznie ,, NA SWOJE WŁASNE ŻYCZENIE BAWIĄC SIĘ SWOIM ŻYCIEM NP . JA (narkotyki i alkohol ), A INNI HEROICZNIE WALCZĄC O NIE (np .sterylność do absurdu ) . NAWET JEŻELI NIE JESTEŚMY ŚWIADOMI TEGO FAKTU ,TO I TAK NIEUBŁAGANA WALKA ŚMIERCI I ŻYCIA TOCZY SIĘ W NAS BEZ LITOŚCI , A WYGRANĄ I TAK JEST ZAWSZE ŚMIERĆ ; ŚMIERĆ NA TEJ NASZEJ NIEBIESKIEJ PLANECIE . JEŻELI PRZYPADKIEM BĘDZIEMY TEGO ŚWIADOMI , NIE TYLKO W NASZYM CIELE I W NASZYCH UCZUCIACH , LECZ NADE WSZYSTKO W NASZYM DUCHU ( czyt. w psychice ) , ODKRYWAMY , ŻE JESTEŚMY UWIKŁANI W STRASZNĄ WALKĘ , W AGONIĘ , ŚMIERTELNĄ WALKĘ , ALE NIE PYTAŃ I ODPOWIEDZI , LECZ ...napiszemy górnolotnie... BYTU I NICOŚCI . Czemu pan bóg tak ułożył świat , że zawsze jest doskonały środek ? Byt – nicość . Dobro – zło . Lewa -prawa . Dzień - noc . Żabka śmieszka – wierzący w boga . Czarne – białe . Egocentryzm - altruizm . Alkoholik , narkoman (JA ) - sterylna postać . Kobieta – mężczyzna . Ten doskonały środek ,to nie tylko dwie przeciwstawności ,to także odcienie . Kolor czarny czy biały ma swoje odcienie itd. Przyczepię się do tego pytania po pielgrzymce i pikniku na skraju drogi . W TEJ NAJOKRUTNIEJSZEJ Z WOJEN , TOCZONEJ NAD PRZEPAŚCIĄ ROZPACZY ,UŚWIADAMIAMY SOBIE , ŻE ŻYCIE JEST CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ NAGRODĄ DLA KOGOŚ , KTO PRAWIDŁOWO ROZWIĄŻE ZAGADKĘ ŻYCIA I ŚMIERCI ; CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ DUCHOWĄ ODPOWIEDZIĄ , KTÓREJ MÓGŁBY OPTYMISTYCZNIE ZAUFAĆ . JEST ONO CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ KWESTIĄ ODNALEZIENIA JAKIEJŚ RÓWNOWAGI UMYSŁU LUB ROZWIĄZANIA RELIGIJNEGO PROBLEMU . W BAJCE O POLSKICH HIPISACH PISAŁEM , ŻE JESTEM ZAZDROSNY WOBEC LUDZI BEZGRANICZNIE WIERZĄCYCH W BOGA .TERAZ MOGĘ NAPISAĆ , ŻE JESTEM JESZCZE BARDZIEJ ZAZDROSNY O TO , ŻE DLA CZŁOWIEKA RELIGIJNEGO , KTÓRY WSTĘPUJE W CZARNĄ ODCHŁAŃ AGONII , PROBLEMY RELIGIJNE STAJĄ SIĘ NIEWIARYGODNYM LUKSUSEM . ON ZNA ODPOWIEDŹ ,GDZIE BĘDZIE , GDY ŚMIERĆ ZWYCIĘŻY ŻYCIE . ŻABKA ŚMIESZKA ( skrajna ateistka ) MA TAKŻE SPRAWĘ Z GŁOWY . DLA NIEJ PO ŚMIERCI ZOSTAJE ONA TYLKO CHAOTYCZNIE ROZRZUCONYMI ATOMAMI . POWIEM BARDZIEJ DOBITNIE ; JEST WYRZUCONA DO ŚMIETNIKA KOSMOSU . A JA ? KOLEŚ , KTÓRY WIĘKSZOŚĆ ŻYCIA SPĘDZAŁ NA AUTOSTOPACH , NA ODURZANIU SIĘ NARKOTYKAMI I ALKOHOLEM ,W PUBACH , NA KONCERTACH ,W PSYCHIATRYKACH I INNYCH BALETACH ŻYCIOWYCH ; CO SIĘ STANIE Z TAKIM KOLESIEM , KTÓRY JESZCZE SZUKA ODPOWIEDZI NA PYTANIE O ŻYCIE I ŚMIERĆ ? KOLESIEM , KTÓRY STAWIA SOBIE PYTANIA O SENSOWNOŚĆ ŻYCIA CZŁOWIEKA ? KOLESIEM , KTÓRY NIE CHCE WRÓCIĆ DO MAMUSI HOMO SAPIENS , KOLESIEM , KTÓRY TKWI W JAKIEJŚ BAJCE O HIPISACH , KOLESIEM , KTÓRY DO DZISIEJSZEGO DNIA JEST Z DYSTANSU ? NIE WIEM . CZYM JEST ŻYCIE W OBLICZU UMYKAJĄCEGO CZASU ? JEST CHYBA CZYMŚ ZNACZNIE WIĘCEJ NIŻ ODDECHEM , CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ CODZIENNE PSTRYKANIE W KLAWIATURĘ KOMPUTERA , CZYMŚ WIĘC NIŻ TYLKO NIEUSTAJĄCA WALKA O SWOJĄ RACJĘ , CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ WYŚCIG SZCZURÓW LUB KRETA ( o wyścigu kreta napiszę po wakacyjnych manewrach ) , CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO PRACOWAĆ , ZJEŚĆ , POCZYTAĆ , POROZMAWIAĆ , POPIJAĆ PIWKO , OGLĄDNĄĆ SENSACYJNY FILM , POBZYKAĆ SIĘ I PÓJŚĆ SPAĆ . (zapomniałem .wkleić na facebooku jakiś link muzyczny lub rzucić temat pt. Zdjąć krzyże z szkolnych klas ) JEST CZYMŚ WIĘCEJ NIŻ NIŻ KRWIĄ TĘTNIĄCĄ W ŻYŁACH , REAKCJĄ NA FIZYCZNE BODŹCE .OWSZEM ,WSZYSTKO TO SĄ RZECZY ISTOTNE DLA LUDZKIEGO ŻYCIA , LECZ SAME Z SIEBIE NIE KONSTYTUUJĄ TEGO ŻYCIA W CAŁEJ JEGO PEŁNI . CZŁOWIEK MOŻE POSIADAĆ TO WSZYSTKO , A WCIĄŻ BYĆ IDIOTĄ LUB GŁUPCEM . KTOŚ , KTO TYLKO ODDYCHA , SIEDZI OD RANA DO WIECZORA W INTERNECIE , JE , ŚPI I PRACUJE BEZ ŚWIADOMOŚCI , BEZ CELU I BEZ WŁASNYCH POGLĄDÓW NIE JEST PRAWDZIWYM CZŁOWIEKIEM . ŻYCIE , W TYM CZYSTO FIZYCZNYM SENSIE , JEST TYLKO NIEOBECNOŚCIĄ ŚMIERCI . TACY LUDZIE NIE ŻYJĄ , LECZ WEGETUJĄ . CZŁOWIEK ABY ŻYĆ , MUSI WYKONYWAĆ NIE TYLKO TAKIE CZYNNOŚCI , KTÓRE PRZYNALEŻĄ DO JEGO WEGETATYWNEJ I ZWIERZĘCEJ SFERY , MUSI NIE TYLKO ISTNIEĆ JAKO JEDNOSTKA , ROSNĄĆ , UŻYWAĆ ZMYSŁÓW , NIE TYLKO PORUSZAĆ SIĘ , KARMIĆ SIĘ I ODPOCZYWAĆ . MUSI PODEJMOWAĆ DZIAŁANIA WŁAŚCIWE DLA JEGO WŁASNEGO , SPECYFICZNIE LUDZKIEGO SPOSOBU ŻYCIA . MUSI INTELIGENTNIE UŻYWAĆ ROZUMU . A NADE WSZYSTKO MUSI KIEROWAĆ SWOIM DZIAŁANIEM POPRZEZ WOLNE DECYZJE , PODJĘTE W ŚWIETLE SAMODZIELNEGO MYŚLENIA . TE DECYZJE POWINNY , A WŁAŚCIWIE MUSZĄ ZMIERZAĆ DO TEGO , BY BYŁ ON BARDZIEJ ŚWIADOMY SWYCH ZDOLNOŚCI POZNAWCZYCH ORAZ WOLNEGO DZIAŁANIA . MYŚLĘ , ŻE JA ZAWALIŁEM LUB PRZECHLAPAŁEM CZĘŚĆ SWOJEGO ŻYCIA I DLATEGO JESTEM ZAZDROSNY ,KONSTRUKTYWNIE ZAZDROSNY O TO CO MAJĄ LUB POSIADAJĄ LUDZIE WIERZĄCY W BOGA . ONI MAJĄ UPORZĄDKOWANE ŻYCIE I WEWNĘTRZNĄ SPÓJNOŚĆ , A JA ,, kipiałem ,, W ŻYCIU I TAK NAPRAWDĘ W RZECZYWISTOŚCI WALCZYŁEM I WALCZĘ TYLKO ZE SWYM WŁASNYM NIEUPORZĄDKOWANIEM . ŻYCIE OZNACZA OBFITOŚĆ , ALE NIE WYBUCHOWĄ ŻYWIOŁOWOŚĆ I CI KTÓRZY ,, kipieli ,, W ŻYCIU , CZYLI JA , CZĘSTO POGRĄŻAJĄ SIĘ W ŚMIERĆ Z GŁOŚNYM PLUSKIEM . NIE PRZEKRACZAJĄ ŚMIERCI , LECZ JEJ SIĘ PODDAJĄ . NIE CZUJĘ SIĘ Z TYM ŹLE , BO POTRAFIĘ SIĘ DO TEGO PRZYZNAĆ , A POZA TYM TO WSZYSTKO JUŻ JEST PRZESZŁOŚCIĄ . WYDAJE MI SIĘ , ŻE TAK NAPRAWDĘ PRZEGRANE ŻYCIE MAJĄ CI , KTÓRZY NIGDY SIĘ NIE PRZYZNAJĄ DO TEGO KIM NAPRAWDĘ SĄ I CHOWAJĄ SIĘ ZA PARAWANEM MASEK . Z TAKIM CZŁOWIEKIEM , A TAKICH LUDZI ZNAM I POZNAŁEM NAWET W INTERNECIE , JEST JAK Z BIEDAKIEM ; ZAWSZE MAMY GO WŚRÓD NAS . CZĘSTO ON JEST NIEDOWIARKIEM – TO ZNACZY CZŁOWIEKIEM PRZYZNAJĄCYM SIĘ DO RELIGII , LECZ ŻYJĄCYM PRAKTYCZNIE BEZ BOGA . JEST KIMŚ , KTO UDAJE , ŻE WIERZY , KTO ZACHOWUJE SIĘ TAK , JAKBY WIERZYŁ , KTO WYDAJE SIĘ ŻYĆ MORALNIE , PONIEWAŻ TRZYMA SIĘ PEWNYCH SZTYWNYCH ZASAD . TAKI CZŁOWIEK CZEPIA SIĘ PEWNEJ LICZBY USTALONYCH MORALNYCH IDEI , A RÓWNOCZEŚNIE NIGDY NIE PRZYJDZIE MU DO GŁOWY ZAPYTAĆ , CZY ODPOWIADAJĄ ONE RZECZYWISTOŚCI . OKRADNIE CIĘ , ZNIEWOLI , POBIJE ,UPOKORZY , NAPISZE ABSURDALNY WIERSZYK O PUŃKU ( he he . To dla mnie zaszczyt , że pisze się o mnie wierszyki ) I PODA PRZEKONYWUJĄCE POWODY , KTÓRE GO DO TEGO SKŁONIŁY . ON ZAWSZE MA RACJĘ , NAWET JEŚLI JEGO RACJE MIAŁYBY SIĘ WZAJEMNIE WYKLUCZAĆ , PRODUKUJĄC CAŁĄ SERIĘ SPRZECZNOŚCI . TO MU WCALE NIE PRZESZKADZA , SKORO NIE POTRZEBUJE PRAWDY ANI SPRAWIEDLIWOŚCI , ANI MIŁOSIERDZIA , A JUŻ NAJMNIEJ BOGA ; WSZYSTKO CO POTRZEBUJE ,TO BYĆ TAKIM CZŁOWIEKIEM JAKIM JEST ... ŚMIERĆ NIE JEST I NIE POWINNA BYĆ TRAGEDIĄ W ŻADNYM SENSIE . ŚMIERĆ JEST DLA JEDNYCH NASTĘPNYM PUNKTEM ŻYCIA , DLA INNYCH ŚMIETNIKIEM W KOSMOSIE , JESZCZE DLA INNYCH NASTĘPNYM WCIELENIEM , LECZ JEST PRZERAŻAJĄCA DLA TYCH , KTÓRZY NIGDY NIE ZROZUMIELI ŻYCIA . TYLKO WTEDY GDY BOI SIĘ ŻYCIA , CZŁOWIEK LĘKA SIĘ ŚMIERCI . DLA MĘDRCA KONIEC EGZYSTENCJI GĄSIENICY ,OZNACZA NARODZINY MOTYLA . DLA LUDZI WIERZĄCYCH W BOGA , ŚMIERĆ JEST ZMARTWYCHWSTANIEM . MYŚLĘ , ŻE DOBRZE SIĘ NAM (mnie ) ŻYJE , GDY UMIERAMY CODZIENNIE WIECZOREM , A RODZIMY SIĘ NASTĘPNEGO DNIA RANO ; UMIERAMY DLA PRZESZŁOŚCI . GDY ŻONA MOJEGO NAJUKOCHAŃSZEGO BRATA POPEŁNIŁA SAMOBÓJSTWO WYSKAKUJĄC Z TRZECIEGO PIĘTRA NA BETONOWY CHODNIK , GDY PO ROKU ODSZEDŁ NA ZAWSZE TAKŻE ZA NIĄ MÓJ KOCHANY BRAT , A POTEM MÓJ TATUŚ , COŚ MNĄ WSTRZĄSNĘŁO . CZY TAK MA KOŃCZYĆ SIĘ LUDZKIE ŻYCIE , JAKIEKOLWIEK ONO BYŁO , CZY TO NARKOMANA , ALKOHOLIKA CZY LUDZIKA ŻYJĄCEGO W STERYLNOŚCI ? ZROZUMIAŁEM JEDNO , ŻE NIKT NAM (mnie ) NIE OBIECAŁ ŻYCIA BEZ BÓLU I ROZCZAROWAŃ . CO NAJWYŻEJ OBIECANO NAM (mnie ) , ŻE NIE BĘDZIEMY SAMOTNI W BÓLU I ŻE POTRAFIMY SIĘGNĄĆ ŹRÓDEŁ WYKRACZAJĄCYCH POZA NAS SAMYCH , BY ZNALEŹĆ SIŁĘ I ODWAGĘ POTRZEBNE , ŻEBY PRZEŻYĆ TRAGEDIE I NIESPRAWIEDLIWOŚCI ŻYCIA . TAKIE COŚ TYLKO MOGŁA OFIAROWAĆ MI WIARA W BOGA I OFIAROWAŁA POMIMO MOJEGO DYSTANSU DO NIEJ . JESTEM TERAZ WRAŻLIWSZYM CZŁOWIEKIEM ,LEPSZYM DUCHOWO , BARDZIEJ WSPÓŁCZUJĄCYM PO TYCH STRATACH TRZECH DLA MNIE NAJUKOCHAŃSZYCH OSÓB . (jeden rok , jedna osoba odchodziła w kosmos ) ZACYTUJĘ TERAZ NIEMIECKIEGO TEOLOGA DOROTHEE SOELLE , KTÓRA POSTAWIŁA PYTANIE , PO KTÓREJ STRONIE BYŁ BÓG W OBOZACH KONCENTRACYJNYCH , A W MOIM PRZYPADKU , CZY PO STRONIE ŻYCIA MI NAJBLIŻSZYCH OSÓB , CZY TEŻ ICH ŚMIERCI . W SWOJEJ KSIĄŻCE ,, leiden ,, SOELLE PISZE :
,, NAJWAŻNIEJSZYM PYTANIEM , JAKIE MOŻEMY ZADAĆ NA TEMAT CIERPIENIA , JEST PYTANIE , KOMU ONO SŁUŻY ? CZY NASZE CIERPIENIE SŁUŻY BOGU CZY DIABŁU ( złu ) , MORALNEMU OŻYWIENIU CZY MORALNEMU ODRĘTWIENIU ? ,,
PROBLEMEM , NA KTÓRYM SOELLE CHCE SIĘ KONCENTROWAĆ NASZĄ UWAGĘ , NIE JEST : ,, skąd biorą się tragedie ?,, ALE : ,, dokąd prowadzą ?,, . W TYM KONTEKŚCIE UŻYWA ONA POJĘCIA ,, męczennicy diabła ( zła ) ,, .WIEMY , ŻE RÓŻNE RELIGIE CZCZĄ PAMIĘĆ MĘCZENNIKÓW BOGA , LUDZI , KTÓRYCH SPOSÓB ŚMIERCI ŚWIADCZYŁ O ICH WIERZE . PAMIĘĆ O TEJ WIERZE W OBLICZU ŚMIERCI UMACNIA NASZĄ WŁASNĄ WIARĘ . TACY LUDZIE SĄ MĘCZENNIKAMI BOGA . ALE SIŁY ROZPACZY I NIEWIARY TAKŻE MAJĄ SWOICH MĘCZENNIKÓW , LUDZI , KTÓRYCH ŚMIERĆ W INNYCH OSŁABIA WIARĘ W BOGA I JEGO ŚWIAT . JEŚLI ŚMIERĆ KOBIETY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM CZY MOICH NAJBLIŻSZYCH NAPAWA NAS ( mnie ) WĄTPLIWOŚCIAMI W ISTNIENIE BOGA I DOBROĆ ŚWIATA ,TO TA KOBIETA I MOI NAJBLIŻSI STAJĄ SIĘ ,, męczennikami diabła ( zła ) ,, , ŚWIADKAMI PRZECIWKO BOGU , PRZECIWKO PRZECIWKO MORALNEJ SENSOWNOŚCI ŻYCIA . ALE ( i to jest najważniejsza konkluzja Soelle ) NIE OKOLICZNOŚCI ŚMIERCI ROBIĄ Z NICH ŚWIADKÓW ZA LUB PRZECIW BOGU , LECZ NASZA REAKCJA NA ICH ŚMIERĆ . POWTÓRZĘ. NASZA REAKCJA NA ŚMIERĆ !
|