Do Patryka proponującego trasę. Wybacz, ale nie może być zrealizowana, gdyż za często szlibyśmy głównymi drogami a to jest niebezpieczne szczególnie dla naszej pielgrzymki. Możliwe, że na tych trasach są wielkie pielgrzymki, które żeby iść szybko muszą chodzić szerokimi drogami. Nasza pielgrzymka jest świadectwem w miejscowościach, gdzie nie chodzą pielgrzymki nigdy. Nie chce jednak mówić arbitralnie, możeby podialogować. A teraz piszę do tych, którzy jeszcze nie bardzo wiedzą po co idą po 33 latach. Okazuje się, że w tej naszej Polsce, są piękne krainy, gdy szliśmy z jakichkolwiek gór: Szczyrk i Beskid Wysoki, Przemyśl i Bieszczady, Levoca i Tatry, Gorlitz i Góry Kaczawskie, Miejsce Piastowe i Beskid Niski, Dębno i Gorce, Maria Helf i Zlote Hory przez Góre św. Anny, z Kazimierza przez Góry Świętokrzyskie, z Vsetina w Czechach przez Wisłę i Ustroń, z Miechowa przez Szlak Orlich Gniazd, czy też różnymi borami i lasami: z Kodnia przez Polesie Lubelskie, z św. Lipki przez Gietrzwałd i Grunwald, z Wilna przez Puszczę Augustowską i Jezioro Wigry, z Gniezna przez Licheń nad jeziorem, ze Swarzewa przez Kaszuby. Mijaliśmy liczne zamki, poznawalimy kultury regionalne, dziesiątki sanktuariów - nieraz zapierajacych dech jak w Sancygniowie, w którym dobudowywano kościół zamiast stawiać nowy w trzech stylach po kilkuset latach, poznajemy historie tego narodu: ziemian, książąt, miejsca bitew, pomniki, cmentarze np. Orląt Lwowskich i dziesiątki innych. Poznajemy wiarę prostego, wierzącego i pracowitego ludu jak ostatnio Kaszubów, a także górali, wszedzie ale to wszędzie pracowitego, gościnnego i pobożnego, dzielącego się swoim domem, czasami luksusowym i jadłem a to swojskim a to zakupionym za NIEMAŁE PIENIĄDZE dla jednak obcych pielgrzymów. Spotykaliśmy wszędzie doskonalą organizację dla nich przez ośmiewane Instytucje Kościoła Katolickiego - Parafie z proboszczami na czele, budującymi lub odnawiającymi swiątynie - często perełki polskiej lub światowej kultury. Ładujemy przez 2 tyg akumulatory w Bożym środowisku kultury narodowej i chrześcijańskiej, której jakby nie było w polityce partyjnej i unijnej. My jednak jej doświadczaliśmy z dala od molochów miejskich,szarych ulic i dróg szybkiego ruchu. Przede wszystkim doświadczaliśmy dobrego Ojca i Jego świętej Opatrzności, która dostarczała nam tych wszystkich dobrych, naturalnych i nadnaturalnych przeżyć, bo przecież ON JEST! DLA CIEBIE, DLA MNIE I KAŻDEGO Z NAS po to,żeby Go poznać, pokochać i osiągnąć szczęście wieczne. To tak mi się napisało dzisiaj w niedzelę, żeby z Nim poświętować. A za chwilę 21.00 i mamy sie wszysczy złączyc na modlitwie w tym integracyjnym klasztorze, hipisowskiej pielgrzymce młodzieży różnych dróg.
|