Być może - dla kogoś - ten poniższy cytat (z nr 220 "rozstai"), będący fragmentem wypowiedzi światowej sławy psychoterapeuty Carla Rogersa, okaże się ciekawym spojrzeniem na doświadczenie wolności:
„Przede wszystkim wolność, o której mówię, jest z istoty czymś wewnętrznym, czymś, co istnieje w żyjącej osobie całkiem niezależnie od któregokolwiek z zewnętrznych wyborów alternatywnych możliwości, o których często myślimy jako o konstytutywnych dla wolności. Mówię o rodzaju wolności, którą Viktor Frankl żywo opisuje w swoich doświadczeniach wyniesionych z obozu koncentracyjnego, gdy wszystko – własność, status, tożsamość – było więźniom zabierane. Lecz nawet miesiące i lata przeżyte w takich warunkach, środowisku pokazywały tylko, że >wszystko można człowiekowi zabrać oprócz jednej rzeczy: ostatniej z ludzkiej wolności – wyboru własnej postawy w określonych okolicznościach, wyboru swej własnej drogi< . To jest właśnie ta wewnętrzna, subiektywna, egzystencjalna wolność, którą dane mi było zaobserwować. To uświadomienie sobie, że >mogę żyć samodzielnie, tutaj i teraz według tego, co sam wybrałem<. Jest to cecha odwagi, która czyni osobę zdolną do wejścia w niepewność nieznanego, gdy wybiera siebie. Jest to odkrycie znaczenia płynące z zewnątrz, znaczenia, które płynie z wrażliwego i otwartego wsłuchiwania się w złożoności tego, co się doświadcza. Jest to ciężar bycia odpowiedzialnym za „Ja”, które się wybrało. To rozpoznanie przez osobę, że jest ona dokonującym się procesem, a nie skończonym produktem. Jednostka, która tak głęboko i odważnie rozważa swoje własne myśli, staje się swoją własną niepowtarzalnością, odpowiedzialnie wybierając siebie, może mieć szczęście posiadania setek obiektywnych zewnętrznych alternatyw, spośród których może wybierać, lub może mieć nieszczęście nieosiadania żadnej. Lecz jej wolność istnieje niezależnie od tego. Tak więc mówimy tu przede wszystkim o czymś, co istnieje w jednostce, czymś, co jest raczej fenomenologiczne niż zewnętrzne, niemniej warte docenienia.” [C. Rogers]
pozdrawiam
|