Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 14:56


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 50 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 19 Paź 2011, 20:41 

Rejestracja: 23 Lis 2010, 22:50
Posty: 229
alicja napisał(a):
[b][/i]"

... a może by tak wrócić do korzeni? ... czy jesteśmy gotowi na podjęcie tej trudnej dla nas decyzji?



a mnie się jawi na chwilę obecną jako oczywiste, że niemożliwy jest jakikolwiek powrót do korzeni, ale wszysto zawsze staje się nam nowe w tej doczesności. nawet 'powroty'


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 19 Paź 2011, 22:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Majka, są dwa rozwiązania - pisać to, co w sercu gra i czasem narazić się na niezrozumienie, albo nie pisać wcale i skazać się na samotność... bez dialogu, bez wpadek, bez wspólnoty.

Mam wrażenie, że wielu czytających naszą stronkę nie pisze na forum z powodu strachu bycia źle rozumianym, a to chyba nie o to chodzi. My stale uczymy się dialogu; raz jest on lepszy, raz gorszy. Poza tym - jak nas ktoś zrozumie też nie do końca od nas samych zależy, ale również od intencji i interpretacji czytających. Więc głowa do góry i pisz dalej. Dobra intencja sama się obroni. :D

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 19 Paź 2011, 23:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
ChrzanKa napisał(a):
alicja napisał(a):
[b][/i]"

... a może by tak wrócić do korzeni? ... czy jesteśmy gotowi na podjęcie tej trudnej dla nas decyzji?



a mnie się jawi na chwilę obecną jako oczywiste, że niemożliwy jest jakikolwiek powrót do korzeni, ale wszysto zawsze staje się nam nowe w tej doczesności. nawet 'powroty'


Przypomina mi się nocna rozmowa Jezusa z Nikodemem, gdy na wezwanie do narodzenia się na nowo Nikodem jedynie zapytał, czy ma wejść ponownie w łono swej matki ... Oczywiście, że jest to niemożliwe, ale Jezusowi wcale nie o to chodziło.

***

Chrzanko, myśląc o korzeniach miałam na myśli gorącą wiarę pierwszych chrześcijan, która na arenach Koloseum była żywym świadectwem pójścia za Jezusem; a gdy inni na nich patrzyli dziwili się ich miłości, jaką wzajemnie się obdarowywali. O takim powrocie mi się marzy. Wiem, że jest to pragnienie nieba - lecz ... czy my nie zmierzamy DO ZIEMI OBIECANEJ? Przynajmniej na tym forum obraliśmy własnie ten kierunek.

Dobrej nocki życzę :)

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 19 Paź 2011, 23:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
majka napisał(a):
powrócę na chwilę do mojego moralizatorskiego postu
Źle zrozumiałam Kaję. Naświetliła mi ona w mailach kilka spraw... Gdybym wcześniej to wiedziała, nie napisałabym wspomnianego tekstu.
Mnie brakuje (w ogóle, nie tylko na pielgrzymce) dialogu, twórczej krytyki - ale nie mam na myśli zawoalowanych ataków, a już tym bardziej ataków bezpośrednich.
Trudno wypowiadać się na forum, mnie to przerasta... Zawsze wychodzi na coś innego niż miałam na myśli.

No właśnie, w rozmowie można by powiedzieć było minęło, a tu jest i denerwuje. Mnie to też często przerasta i często zastanawiam się nad sensownością tego forum - ale nie ode mnie zależy jego istnienie - ale w sumie to chyba bilans jest na plus. Pogadałyśmy i to jak, podsunęłaś mi przy okazji pomysł :!: :!: :!: :P

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 20 Paź 2011, 10:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
A jeśli czegokolwiek mi brakuje to wiedzy,co do istoty chrześcijaństwa - a jest to wiedza krzyża, istotą daru jest samoograniczające się wyjście ku drugiemu, że Bóg jako dar dla nas, ogołocił się do końca.
Tożsamość paschalna (pawłowe umiem obfitować i cierpieć biedę), której mamy być świadkami, oznacza zdolność do samoograniczenia na rzecz drugiego.
Krótko mówiąc przeszkadza mi postawa roszczeniowa i brak pokory. Może Szpaku chce jej co poniektórych nauczyć ????
Żeby nie być gołosłownym polecam artykuł
http://dominikanie.pl/blogi/maciej_biskup_op/

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 21 Paź 2011, 09:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Nie wyłączając mnie - bo tego zrozumienia brakuje mi najbardziej w sobie. No ale to tęsknota, uświadomiona, bądź częściej nieuświadomiona tkwi w każdym w nas.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 21 Paź 2011, 18:22 

Rejestracja: 31 Sty 2011, 11:00
Posty: 53
A. Szpaku napisał(a):
Życzyłbym Europie takiej relacji z Bogiem jaką ma Maharadż. Jest możliwe na paciorkach mówić kilkaset razy dziennie: "Veni Sanctae Spiritus" , ale ile katolickiej młodzieży to robi? [...] Mantrowanie imienia Jezus: "Mój Zbawiciel", prowadzi do ekstazy ducha [..].
Jezus z tej piosenki - Władca Wszechświata i Król wszystkich państw niech będzie propozycją na zapotrzebowanie współczesnej młodzieży poszukującej Prawdy Absolutnej czyli Ewangelii i Życia Wiecznego zawartego w Eucharystii [...]

JEZUS CHRYSTUS, JEZUS CHRYSTUS
CHRYSTUS CHRYSTUS, JEZUS JEZUS
JEZUS MARIA, JEZUS MARIA
MARIA MARIA, JEZUS JEZUS


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 25 Paź 2011, 10:37 

Rejestracja: 31 Sty 2011, 11:00
Posty: 53
Herbert napisał(a):
A. Szpaku napisał(a):
Życzyłbym Europie takiej relacji z Bogiem jaką ma Maharadż. Jest możliwe na paciorkach mówić kilkaset razy dziennie: "Veni Sanctae Spiritus" , ale ile katolickiej młodzieży to robi? [...] Mantrowanie imienia Jezus: "Mój Zbawiciel", prowadzi do ekstazy ducha [..].
Jezus z tej piosenki - Władca Wszechświata i Król wszystkich państw niech będzie propozycją na zapotrzebowanie współczesnej młodzieży poszukującej Prawdy Absolutnej czyli Ewangelii i Życia Wiecznego zawartego w Eucharystii [...]

JEZUS CHRYSTUS, JEZUS CHRYSTUS
CHRYSTUS CHRYSTUS, JEZUS JEZUS
JEZUS MARIA, JEZUS MARIA
MARIA MARIA, JEZUS JEZUS


Cytuję ciekawe świadectwo Matana:
"Była grudniowa noc 1980 roku. Jeszcze tylko kilka minut, a wybije północ. Siedziałem na tapczanie w moim pokoiku na poddaszu, a przede mną na stole leżała wypełniona powietrzem duża strzykawka. Nie chciałem by mówiono o mnie, że umarłem jak narkoman, dlatego wybrałem powietrze. Nie byłem nałogowym narkomanem a ćpanie w moim życiu traktowałem raczej jako pewien "dodatek", który (przynajmniej do tej pory) jakoś kontrolowałem. Powody chęci popełnienia samobójstwa były zresztą zupełnie inne... Zostało tylko kilka minut, ostatnich minut w tym bezsensownym życiu, które wreszcie się skończy...
Jak to się stało, jak do tego doszło Próbowałem zebrać myśli i odtworzyć fakty z mojej pamięci.
Jeszcze kilka lat temu, kiedy po raz pierwszy spotkałem tych "ciekawych ludzi", byłem przekonany, że odkryłem sposób na życie, coś co sprawi, że będę naprawdę szczęśliwy. Pamiętam jak poruszył mnie widok owych dziwnie ubranych długowłosych, jak się witają, jak się zachowują i o czym mówią. Po kilku dniach całym sercem zapragnąłem zostać "hippisem", pacyfistą. Zapuściłem włosy, zacząłem jeździć na różne zloty, poznawałem coraz więcej nowych ciekawych ludzi. Idee wolności, pokoju i szczęścia mocno wpisały się w moje serce i usta. Wtedy też bardzo zainteresowałem się muzyką lat 70., która stała się moim bogiem i pasją. Sam grałem też na perkusji w różnych zespołach rockowych. Chciałem być lepszym i szczęśliwym, myślałem, że właśnie odkrywam sens życia, że moja dusza będzie pełna satysfakcji.
Szybko okazało się jednak że moje marzenia się nie spełniają. Miłość o którą tak zabiegałem, była ulotna, płytka i nieprawdziwa. Wolność, o której tak wielu mówiło, była tylko wielkim hasłem. Widziałem, że coraz więcej z nas było zniewolonych narkotykami, alkoholem, seksem, egoizmem i różnymi przyjemnościami. Droga, którą szedłem, topniała w moich oczach jak śnieg. Widziałem coraz wyraźniej bezsens takiego życia. Zacząłem czytać wiele dołującej poezji i filozofii. Bez wątpienia, zło, nienawiść i egoizm rządziły w tym świecie, a ja coraz bardziej stawałem się taki jak one. Poezja i muzyka nie pomagały nie dawały żadnej odpowiedzi. Wprost przeciwnie - utwierdzały w beznadziejności , bólu i smutku. Prawie codziennie pisałem jakiś nowy wiersz, wszystko co przeżywałem, przelewałem na papier...
[...] Pewnego dnia sierpnia 1981 roku, na zlocie hippisów w Częstochowie zobaczyłem kolejnych niesamowitych "kolorowych" ludzi. Bardzo ujął mnie ich śpiew i taniec, oraz sposób w jaki mówili o Bogu. Rozmawiałem z nimi przez dwa dni, zadawałem wiele pytań, poruszaliśmy kwestię związane z Bogiem i wiarą. Byłem zaskoczony i oczarowany. Po kilku tygodniach wstąpiłem do Hare Krishna. Obciąłem włosy, wegetarianinem byłem już od dwóch lat, zacząłem przestrzegać wszystkich podstawowych zasad ruchu. Porzuciłem dotychczasowy styl życia, stałem się bhaktą (sługa). Rozumiałem wtedy, że Bóg jest Jeden lecz objawia się pod różnymi imionami w różnych regionach świata. Wciąż głęboko wierzyłem w posłannictwo Chrystusa, przyjmując zarazem, że ruch świadomości Krishny jest w naszych czasach najlepszą drogą do Boga. W moim pokoju zrobiłem świątynie i dość szybko zacząłem dzielić się tym co odkryłem z innymi. Wkrótce było nas już z dziesięć osób, sporo jak na tamte czasy i niewielkie miasteczko. Organizowałem spotkania, programy, na których nauczałem innych i przekonywałem do tej drogi. Zauważyłem, że ludzie zaczęli zadawać wiele pytań związanych z Pismem Świętym i Chrystusem. Starałem się całym sercem pogodzić jedno z drugim, wskazując na podobieństwa i wspólny cel obydwu dróg. Wierzyłem w to głęboko, lecz odkryłem, że tak naprawdę nie znam w ogóle Pisma Świętego, jakieś małe jego fragmenty, a wiedza o nim jest konieczna, by lepiej pogodzić nauki Mojżesza, Chrystusa i Bhagavadghity, i stać się bardziej wiarygodnym dla swych słuchaczy.
Pewnego wieczoru zacząłem czytać z zapałem Nowy Testament. Czytałem o Jezusie, jak żył, jak uzdrawiał, jak miłował, jak zmieniał ludzkie serca. Tylko jeden Jego dotyk, a cierpiąca od wielu lat kobieta stawała się zdrowa, jedno spojrzenie czy słowo, a cudzołożnica zmieniała swoje życie... Potem czytałem o Jego strasznej śmierci, cierpieniu i zmartwychwstaniu. Byłem dotknięty do głębi mej duszy. Strumienie łez popłynęły mi z oczu. Wiedziałem, że i w innych religiach mówi się o cudach, lecz nie o tak wielkich. Czułem, że tu jest Coś Więcej niż cuda. W Hare Krishna nigdy nie odczuwałem takiej mocy Miłości i Przebaczenia. Czytałem tę Świętą Księgę i nie mogłem się od niej oderwać. Wtedy odkryłem, że to jest ta sama Moc Miłości, która kiedyś uratowała mnie przed samobójstwem. Mijały dni a ja coraz bardziej pragnąłem tylko jednego - Chrystusa! Nie wiedziałem co robić? Czy mam szukać dalej? Przecież prowadzę dobre, moralne życie. Staram się naprawdę żyć dla Boga i innych ludzi. Panie, co mam jeszcze zrobić?
Po kilku dniach oświadczyłem moim współwyznawcom, że odchodzę z ruchu, że nie wiem co się ze mną dzieje, gdzie pójdę, lecz teraz - chcę iść tylko za Chrystusem. Wszyscy byli zaskoczeni. Odebrali to jako zdradę, lecz ja wiedziałem, że nie ma dla mnie innej drogi. Wiedziałem, że Bóg jest ze mną i wierzyłem, że mnie nie opuści. [...]

http://adonai.pl/muzyka/?id=7
http://adonai.pl/muzyka/drukuj.php?id=6
http://www.lastfm.pl/music/Pomoc+Duchowa


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 15 Lis 2011, 17:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Małgorzata napisał(a):
Nasuwa się pytanie w jaki sposób człowiek może swoje życie ustawicznie ubogacać? Odpowiedz jest prosta. Przez otwarcie się na świat , w którym żyje i na ludzi . Udoskonalamy swoje człowieczeństwo służąc czemuś albo kochając kogoś. Im bardziej ktoś się poświęca , tym , bardziej staje się człowiekiem.

„Człowiek jest tym , dzięki sprawie , którą uznał za swoją” ( Karl Jaspers) . Biblia głosi , że nikt nie może się rozwinąć z pominięciem drugiego człowieka: nie może osiągnąć pełni swego duchowego rozwoju bez wspólnoty z innymi ludźmi i pracy dla niej.
Święty Paweł mówił, o sobie , że jeśli innych stać na odwagę , to stać na nią i jego; jeśli inni są sługami Chrystusa - to on jest nim jeszcze bardziej (2Kor11,21-23).
Kontynuując myśl św. Pawła można powiedzieć: JEŚLI LUDZI STAĆ NA MIŁOŚĆ , TO MNIE STAĆ NA NIĄ JESZCZE BARDZIEJ ; COKOLWIEK WIDZĘ DOBREGO W BLIŹNIM - MNIE STAĆ NA TE WARTOŚCI JESZCZE BARDZIEJ. . KTO CZŁOWIEKA STAWIA ZBYT NISKO , TEN GO NISZCZY; KTO WIDZI GO TAKIM , JAKI JEST, TEN CZYNI GO GORSZYM; NALEŻY BRAĆ CZŁOWIEKA TAKIM, JAKIM BYĆ POWINIEN - WTEDY STANIE SIĘ TYM, CZYM BYĆ MOŻE (taką zasadą kieruje się ks Andrzej SZPAK. BOWIEM POTRAFIMY DZIAŁAĆ I SIĘGAĆ PONAD SWOJE MOŻLIWOŚCI. . .


Ciekawa jestem, co myślicie na temat tego artykułu http://dominikanie.pl/polecamy_x/poleca ... otrow.html (niestety długi) - a to fragment:

dość często spotkać się można ze stwierdzeniem, że Bóg nas nie kocha takimi, jakimi jesteśmy, lecz takimi, jakimi chce, byśmy byli, jakimi mamy (powinniśmy) się stać. Uważam, że ta wizja przypomina najgorszy możliwy nocny koszmar. Ojciec Jacques Philippe pisze, że jest dokładnie na odwrót: „Bóg jest »realistą«. Łaska Boża nie działa w dziełach wyobraźni, w ideałach, w marzeniach. Działa w rzeczywistości, w konkretach życia. Osobą, którą Bóg kocha czułością Ojca, z którą chce się złączyć i którą chce przemienić przez swoją miłość, nie jest osoba, którą chciałbym być lub którą powinienem być. Jest to osoba, którą po prostu jestem. Bóg nie kocha istot »idealnych«, »wirtualnych«. On kocha istoty rzeczywiste, konkretne”. Ile czasu marnujemy, gdy uskarżamy się, że nie jesteśmy tacy, jak trzeba, że mamy taką czy inną wadę, i gdy wyobrażamy sobie, jakby było wspaniale, gdybyśmy mieli taką czy inną zaletę czy cnotę, co często łączy się z „odkładaniem” przyjaźni z Bogiem na jutro, gdy owo marzenie się ziści, gdy „udowodnimy”, że jesteśmy godni i zapracujemy. „Wszystko to jest straconym czasem i energią i opóźnia jedynie pracę Ducha Świętego w naszych sercach”, pisze Philippe.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PYTANIE.
PostWysłany: 15 Lis 2011, 18:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Kiedyś usłyszałam takie zdanie:

"Dla siebie zostaw chęć i pragnienie, Bogu zaś pozostaw przemienienie"

I od tamtej pory przestałam się bać marzeń, które całkowicie są poza moim zasięgiem możliwości.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 50 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl