4- „Błogosławieni/szczęśliwi/ miłosierni, bo za to realnie doświadczyli nieskończonego miłosierdzia Bożego, np.: alkoholicy, którzy po 20 latach zostali uwolnieni z tej strasznej niewoli. Albo konwertyci, którym się udało wyrwać z jakiejś sekty i cieszą się wolnością duch w Kościele. Wystarczy, że w Islamie ogłosi się wolność religijną i rozpadnie się w jednej chwili. Benedykt XVI ostatnio w Asyżu ostro upomniał wszystkich, którzy stosują przemoc w wierze a nawet mordują w Imię Boga. …Są tacy, którzy opiekuja się niemal dniem i nocą ciężko chorą osobą. Przecież to jest pomoc samemu Chrystusowi. Cierpieć czyniąc dobrze bliźniemu. jest się podobnym do Chrystusa. Ale też znam w USA Polkę, która żeby mieć pracę, musi przez 5 dni mieszkać z chorą osobą i być do dyspozycji 24 godz. na dobę. Na sobotę jedzie do własnego domu i wraca, żeby całą niedzielę być przy opiece. Przecież to heroizm.
5. „Błogosławieni/szczęśliwi/ którzy płaczą, bo ich płacz zamienia się w szczęście. -Spowiada się u mnie pewien mężczyzna i zaczyna szlochać. Co się stało – pytam. Płaczę ze szczęścia księże, bo mój syn zadzwonił do mnie z Anglii, że poszedł do spowiedzi po 15 l. Ksiądz Darek który spowiadał codziennie podczas naszej pielgrzymki wyznał: „teraz wiem, po co jestem księdzem”. A ile problemów mamy dzisiaj w składanych anonimowo intencjach… Wiele razy w życiu każdego z nas tak się zdarzało, że najpierw płakaliśmy, a potem dobrze się skończyło. Dobrze że powiemy wtedy: dzięki Bogu! - A jak wszyscy płakaliśmy ze szczęścia, gdy Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Uratował nas od Kremlowskiej niewoli, świat od wojny nuklearnej. A jak mu się odwdzięczyli Polacy przy ostatnich wyborach? Przecież wartości chrześcijańskie są naszymi, za które umierali Polacy od wieków, ale także na których dziesiątki tysięcy hipisów w Polsce budowało swoją tożsamość. -K. de Foucould, oficer i ateista, pijak i awanturnik, niejako zmuszony do spowiedzi po wielu latach przez księdza w konfesjonale wyznał pełen szczęścia: „dla Boga wszystko odrzuciłem, w Nim wszystko odnalazłem”.Został błogosławionym. - Sw. Faustyna nie mogąc się doczekać na odwiedziny swojego ukochanego Jezusa Miłosiernego pisze:”wolę męki konania z tęsknoty za Jezusem, niż wszystkie rozkosze świata”. „Ilu narkomanów w Polsce odkryło, ze Eucharystia spełnia słowo Boże:„dałeś nam Chleb z Nieba, wszelką rozkosz mający w sobie”. - Największe szczęścia w Duchu Świętym przeżywali Ci, którzy na wiele lat oddalili się od Boga i wrócili do Niego z powrotem. To jest ta radość w Duchu Świętym, gdy On wskrzesza grzesznika do życia szczęśliwego w Bogu. To dzięki Darom Ducha Świętego rozwija się w nas: mądrość, doświadczenie Rozumu w Biblii i obiektywnego w naturze, rozwija się umiejętność stosowania praw Bożych i dar Rady w rozwiązaniu każdego problemu życiowego, pobożność - Miłośnica Boża i męstwo w wyznawaniu wiary oraz bogobojność żeby nie urazić osobistej miłości Boga do każdego z nas”. - Może się wielu z nas się wydawać, którzy żyjecie często w Komunii z Jezusem, że to nie jest takie wielkie szczęście. Ale gdybyście zaglądnęli do smutku duszy kryminalistów i recydywistów, do ludzi zaplątanych w mafię, do smutku duszy dzieci, których rodzice się strasznie kłócą i w końcu rozwodzą, to nie wyobrażacie sobie jak straszny żal, ciemności i rozpacz, może człowiek przeżywać.Taka żona, która odkryła, że jej mąż żył wiele lat z inną mówiła do mnie: „Wylało się ze mnie księże ciurkiem wiadro łez, córka z miejsca weszła w bunt, runęła szkoła i sięgnęła po narkotyki. - Opowiada mi matka wieloletniego narkomana. „Przygotowuje obiad w kuchni, mąż siedzi w pokoju. Dziecko jest w szkole w 7-mej klasie szk. podst. Przychodzi listonosz. Otwiera kopertę i czyta: Proszę się stawić w sądzie wtedy a wtedy, w sprawie powództwa o rozwód”. Niczego się nie spodziewając pyta męża: czy to od ciebie? Tak, oczywiście, odpowiada bezczelnie. Znalazłem „kobietę życia” i się z tobą rozwodzę. Nogi mi się ugięły, świat mi się zawalił. Dom się rozpadł, dziecko poszło w narkotyki” - Zacząłem czytać pismo: Miłujcie się”, czy„Arka”. Są tam świadectwa cudownych uzdrowień duszy i ciała, młodzieży i dorosłych. Jednak przede wszystkim ewangelia wyścielona jest cudownymi wydarzeniami, gdzie Jezus Bóg przywraca wszystkim nieszczęśliwym z różnych powodów nowe życie. A dzisiaj to nie chciałby przywracać? Czy nie mówił, że Niebo bardziej się cieszy z jednego, który się nawraca niż z 99 którzy nawrócenia nie potrzebują?
|