Cytuj:
Test na wiarygodność? .... hmm ... może nie na wiarygodność, ale na naiwność z pewnością tak. Jeżeli nie masz nic do ukrycia, to dlaczego się oburzasz i chowasz za sloganami typu wolność itp.?
Chodzi o to, że ludzie nie staraja się poznać życia w jakiś dogłębniejszy sposób, a przez to musza się zabezpieczać i nie potrafią działać WPROST, a to jest spowolnienie, poprzez które ktoś może równolegle umrzeć z głodu, zamarznąc itp. Dlatego się oburzam, bo to jest ładnie podana ignorancja. Ludzie mijają się ze sobą, zapętlają o jakieś dodatkowe okoliczności, zamiast obserwować innych i wyciągać wnioski, czy prawda, czy blef. Przecież wy wszyscy mijacie się z prawdą, dajecie rady, a nie udzielacie pomocy. Nie chce wam się pomyśleć, wybieracie wygodę, choć ładnie argumentujecie, że to że tamto.
Piszesz, puniek, o dziecku, ale ty myślisz że ja wydałabym swoje dziecko na pastwę instytucjinalnej i ludzkiej ignorancji, by się tego samego uczyło??? Nigdy w życiu!!!!! Rozsądek jest dobrą rzeczą, ale być człowiekiem to zupełnie inna sprawa i wymaga pracy nad sobą, i to intensywniejszej, niż wam się wydaje, a system kłamie i spowalnia!!!! Dlatego chcę tę kawalerkę, tak wybrałam, zdziwieni?
Nikt tu wcześniej nie odpisał prawie, ale jak tak a nie inaczej napisałam od razu 10 komentarzy!!!!
Bo was ruszyło i lubicie dyskutować. Mnie nie brak podstaw, o których, punik piszesz, ale, PODSTAWY same w sobie trzeba pogłębiać, przecież to straszne. Niby tu się pięknie płynie przez przestrzeń, ale jak co do czego "wśród serdecznych przyjaciól psy zająca zjadły".
O życiową spostrzegawczość i zabezpieczenie postawy serca to jest ciągła walka, by nie zatracić siebie, ale to jest akurat co innego, niż tylko dbać o życiowy i duchowy komfort, zabezpieczać swoją równowagę. to jest potrzebne, by żyć, ale nie najistotniejsze. O, rany!!!! Ludzie jestem w 6mcu ciązy i na pniu potrzebuję pomocy!!!! To wy nie widzicie, że chodzi o dziecko!!! Przecież muszę mieć jakiś spokój, by dalej działać, a nie, że jestem egoistką, bo właśnie myślę, jak najlepiej je zabezpieczyć i jak żyć, byśmy obie miały względny spokój, a systemu nie lubię i korzystam na krótki moment, bo tam jest gładko miło, a le wygodnie i to konserwuje w egoizmie życiowym, a ja z tym walczę.
"w razie czego ktoś się zaopiekuje dzieckiem", a czemu ni dążyć do tego, by tak skonfigurować działania, by dziecko miało matkę przy sobie stale w najwcześniejszych latach życia?
Bo wam wygodnie, stąd takie myślenie, tu pójdę, ktoś się dzieckiem zajmie, tam pójdę - to samo, czyli mam czas dla siebie, a w dalszej perspektywie to rozwala relacje itp i zło na tym bazuje.
Nie wiem, czy to rozumiecie, ale przykład naszych pilgrzymkowych związków, jak to ktoś się szybko kimś nudzi, nie to i się rozchodzą, zamiast scalać... Bez konkretnej przyczyny zazwyczaj.
Jak sobie życzycie, a może sami jesteście wilkami w owczych skórach?
Marysia