Niestety nastrój protestów i jedności mi się nie udziela
od dawna nie czuję się w tym kraju jak u siebie
Kilkadziesiąt lat Kościół stał murem za Polakami. Księża ginęli w obozach koncentracyjnych, potem prześladowani za komuny i po jej upadku oskarżeniami o współpracę. Wystarczyło parę lat, żeby ludzie od Kościoła się odwrócili pod byle pretekstem. Nawet Szpak podzielił ten smutny los.
Pozwolę sobie zakląć, ale to za Piłsudskim:
Polacy to naród wspaniały, tylko ludzie kurwy. I słowa Benedykta XVI
Watykan, 2012-01-19
Nauczanie moralne Kościoła nie jest orędziem przymusu, lecz wyzwolenia i podstawą budowania bezpiecznej przyszłości. Podkreślił, że obowiązek ten dotyczy także sfery publicznej, gdzie nie może zabraknąć głosu katolików.
Benedykt XVI wskazał na rolę Kościoła w przeciwdziałaniu nurtom kulturowym, które w oparciu o skrajny indywidualizm usiłują krzewić pojęcia wolności oddzielone od prawdy moralnej. Podkreślił, że wypowiada się on nie w oparciu o „ślepą wiarę”, lecz bogatą tradycję refleksji intelektualnej. „Obrona przez Kościół rozumowania moralnego opartego na prawie naturalnym, jest zakorzenione w jego przekonaniu, że to prawo to nie jest zagrożeniem dla naszej wolności, ale raczej „językiem”, który pozwala nam zrozumieć siebie i prawdę naszego istnienia i w ten sposób kształtować świat bardziej sprawiedliwy i ludzki. Tak więc proponuje on swoje nauczanie moralne nie jako orędzie przymusu, ale wyzwolenia i jako podstawę do budowania bezpiecznej przyszłości”
Papież zaznaczył, że świadectwo Kościoła ma charakter publiczny – usiłuje on przekonać proponując argumenty racjonalne na arenie publicznej. „Słuszne oddzielenie Kościoła i państwa nie może oznaczać, że Kościół musi milczeć w pewnych kwestiach, lub że państwo może ignorować głosy zaangażowanych wiernych określając wartości, które będę kształtowały przyszłość narodu”
„Jeśli sumienie zgodnie z przeważającym dziś myśleniem spycha się wraz z religią i moralnością do sfery tego, co subiektywne, na kryzys Zachodu nie ma lekarstwa, a Europa skazana jest na regres. Jeśli jednak sumienie odkrywa się na nowo jako miejsce słuchania prawdy i dobra, odpowiedzialności przed Bogiem i braćmi w człowieczeństwie, która jest siłą przeciw wszelkiej dyktaturze, to wówczas jest nadzieja na przyszłość”
Benedykt XVI - 2011r
Nad odwróceniem się Unii Europejskiej, od tradycji chrześcijańskiej ubolewał także Jan Paweł II. Do preambuły konstytucji wpisano zwrot o neutralności światopoglądowej odwracając się od Boga. Na efekty nie musielibyśmy długo czekać. W Polsce katolicy przez rządzących nazwani zostali moherami, przy akceptacji rechoczącej, bezmyślnie gawiedzi. Dziś wielkie protesty, niektórzy może przez chwilę poczują „jesteśmy razem”. Nic one nie zmienią, jeśli ludzie nie zrozumieją, że Państwo nie oparte na prawach naturalnych nie ma racji bytu. Jak czas pokazał, to sztuczna jedność w wyniku zagrożenia, z której, kiedy ono minie nic nie zostaje.
Obalić Tuska i co dalej???
DYKTATURA ALBO BÓG