Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 08:02


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 142 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 11, 12, 13, 14, 15  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 07 Mar 2012, 14:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Słyszałam wypowiedzi samych joginów, którzy przestrzegali europejczyków przed jogą (ale takich prawdziwych - ze Wschodu).
W materiale Pawlukiewicza pada stwierdzenie:
Guru hinduski mówił - zostańcie przy swoich religiach. ja nie chce was przeciągać - a ojciec Roland mówi - z całej naszej grupki przy chrześcijaństwie nie został nikt. No i tu pojawia się moje pytanie:
czy to wina tych hindusów? czy płytkiej wiary tej grupki? Jeśli jest żywa wiara, to żaden guru hinduski nikogo nie przekabaci, wręcz przeciwnie, wręcz ją wzmocni, jeśli jej nie ma - to każdy lepszy, zrobi to bez trudu.
Niestety często spotykam się wśród katolików z przekonaniem, osób, chodzących nawet na jakieś kursy teologiczne, że wiara to prywatna sprawa. I to wydaje mi się jest o wiele większe zagrożenie aniżeli obce religie. My sami - katolicy. Traktowanie wiary, Boga, jak złotej rybki, która ma nam załatwić - to czy tamto, szczęście - jeśli nie na ziemi, to w niebie - zdrowie, dobrego męża itp. Ale tak prywatnie, po cichu. Znam przypadki katolików praktykujących - co nie chcą wypaść z towarzysta - śmieją się z Kościoła i głosują na Palikota. To jest dopiero porażka. Kiedyś byłam na tzw. "chrzcinach", gdzie po powrocie z kościoła, wszyscy zasiedli i zaczęli nabijać się z księdza, krytykować Kościół. I tego na przykład możemy uczyć się od byddystów, a szczególnie muzułmanów (i nie ma to nic wspólnego z synkretyzmem) - u których takie sytuacje nie mają miejsca. Chrześcijan można obrażać do woli - patrz Boniecki - tylko pytanie - czy to wynika z pokory i nauki o miłości bliźniego, nadstawianiu policzka, czy niepoważnego traktowania własnej wiary.
:( (a może po prostu schizofrenia, do której skrajny oportunizm i konformizm czasem prowadzi. Jak się chce być kochanym przez wszystkich, to po latach człowiek sam nie wie kim jest)

Nie możesz być miejscem tanich kompromisów ze światem współczesnym, ani też przeciwnie - nie możesz zamykać się w twierdzy:
http://liturgia.wiara.pl/doc/1098018.Do ... ch-trendow

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 08 Mar 2012, 20:08 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Już wcześniej wspominałam postać siostry Michaeli Pawlik ze Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi, która w 1967 r. jako pielęgniarka wyjechała do Indii, aby dołączyć do pracujących tam w ciężkich warunkach polskich misjonarzy. Nieśli oni pomoc ludności indyjskiej żyjącej w ogromnej nędzy. Początkowo jedynym sposobem pomagania tym ludziom było bezpłatne leczenie i dożywianie ich dzięki pomocy z Polski. W czasie swojej pracy w Indiach , siostra Michaela uczestniczyła w spotkaniach z Matką Teresą z Kalkuty. która dzieliła się z pracującymi tam Polakami swoim doświadczeniem służby najuboższym. Aby bardziej zrozumieć psychikę i prawo hinduskie, które miało dwa sprzeczne źródła: religijne prawo kastowe zapisane w wedyjskiej księdze Manu i demokratyczne prawo państwowe zapisane w Konstytucji Indii, siostra Michaela podjęła w 1974 r. eksternistyczne studia ( socjologia) na Uniwersytecie w Mysore, lecz w 1975 r. przeniosła się na Uniwersytet Karnatak w Dharwad, który bardziej niż Uniwersytet w Mysore przywiązywał uwagę do rodzimej kultury. Chcąc więc poznać kulturę Indii od podstaw, studiowała tam socjologię ogólną (gdzie dużą uwagę zwracano na problemy społeczne Indii). Dodatkowymi przedmiotami były podczas studiów socjologii była m.in. pedagogika i filozofia społeczno - polityczna. Tu dopiero odkryła, że prawo zapisane w Indyjskiej Konstytucji jest niezgodne z wielowiekową religijną tradycją Indii, która sankcjonuje kastową dyskryminację, palenia wdów, składanie krwawych ofiar z istot ludzkich, przeznaczanie nieletnich do świątynnego nierządu, okaleczanie dzieci z rodzin żebraków w celu skuteczniejszego pełnienia żebraczej "dharmy" itp. W Indiach poznała programy rozpowszechniania gnostyckiego hinduizmu podrobionego pod wartości kultury chrześcijańskiej, by go łatwiej było rozpowszechniać w całym świecie , w co zaangażowani byli także "wtajemniczeni" Polacy przyjeżdżający do Indii na odpowiednie "przeszkolenia". Poznając życie oparte na hinduizmie, uświadomiła sobie, że jego rozpowszechnienie może doprowadzić do całkowitego zafałszowania Bożego Objawienia i narażenia wielu na utratę zbawienia, a hinduistyczna wiara w reinkarnację wpływa na dyskryminację społeczną tych, którym zostanie przypisany niższy stopień czystości duszy, na wzór systemu kastowego w Indiach. W 1980 r. Siostra Michaela zachorowała, a nie mając odpowiednich warunków leczenia się w Indiach przyjechała na urlop do Polski. Miała wizę powrotną ważną do kwietnia 1981 r. Po powrocie do zdrowia zrezygnowałam z powrotu do Indii i wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi w Zielonce k/Warszawy. Dn. 8 sierpnia 1983 r. złożyłam pierwsze śluby, a wieczyste śluby zakonne złożyła dn. 1 lipca 1989 r.
Od chwili przyjęcia do Zgromadzenia prowadziła w nowicjacie wykłady z misjologii, a od 1983 - 2003 r. wykładała higienę tropikalną dla studentów misjologii na ATK (późniejszy UKSW). W latach (od 1987 - 1994 ) pracowała jako katechetka: w Siedlcach, w Józefowie i w Warszawie . Często uczestniczy w spotkaniach dyskusyjnych związanych z pojawianiem się sekt i propagandy wschodnich subkultur. Okazało się, że już od połowy lat siedemdziesiątych rozpowszechnianie Orientu w duszpasterstwach i na pielgrzymkach szerzyli organizatorzy ruchu Maitri. Przy okazji swoich apologetycznych podróży siostra Michaela poznała "Ruch Obrony Rodziny i Jednostki", który zrzesza osoby poszkodowane przez sekty, aby skutecznie im zapobiegać. Została przez nich zaproszona do współpracy, by pomagać rozeznawać prawdy objawione przez Boga od fałszywych poglądów rozpowszechnianych przez sekty. Nawiązała również współpracę z katolickim Ruchem "Effatha" pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli i św. Maksymiliana Kolbego", którego członkowie stawiają sobie za cel obronę katolickiej wiary przed jej zafałszowaniem. Ponadto opracowuję artykuły i broszurki, by zapobiegać ekspansji filozofii , sekt oraz innych ruchów działających destrukcyjnie na chrześcijańską kulturę. Jest autorka trzech książek : „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom”, „Reinkarnacja – rzeczywistość czy złudzenie”, „Utopijny raj – New Age”


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 08 Mar 2012, 20:20 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
WYWIAD Z SIOSTRĄ MICHAELĄ PAWLIK


Cz.I .

Posłużę się tutaj wywiadem, który kiedyś przeprowadził z siostrą Michaelą pewien katecheta, żeby przybliżyć lepiej problemy , o których pisze w swoich książkach.

Katecheta: Co skłoniło Siostrę do podjęcia katechezy wędrownej?

S. Michaela: Widzę wielką potrzebę dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami dotyczącymi relacji zachodzących między chrześcijaństwem, jako religią opartą na Bożym Objawieniu, a innymi religiami opartymi na ludzkim „oświeceniu”. Pragnę też ukazać katolikom źródła religijnego chaosu oraz to, jaka istnieje dysproporcja pomiędzy reklamą Orientu, a jego prawdziwym obliczem, gdyż z przykrością patrzę, jak wielu ludzi ulega jego złudnym wizjom.

Katecheta: Po Soborze Watykańskim II modne stały się międzywyzna¬niowe dialogi. Jak to wygląda w Indiach? Jak w praktyce układają się stosunki pomiędzy chrześcijanami a hinduistami?

S. Michaela: Jeżeli chodzi o stosunki pomiędzy chrześcijanami a wyznawcami tamtejszych religii, to polityka jest zdecydowanie antychrześcijańska, zwrócona szczególnie przeciw Kościołowi katolickiemu. Pamiętamy, że w Indiach w 1986 r., były protesty nawet przeciwko wizycie Ojca Świętego w ich kraju. Chrześcijanie traktowani są tam jako element obcy, odpowiedzialny za wszystkie nieszczęścia związane z kolonializmem. Chociaż Anglicy nie byli katolikami i tam dominowali, to jednak wpływ euro¬pejskich wolnomyślicieli spowodował nastawienie bardziej antykatolickie niż antyanglikańskie. Poza tym, niezależnie od europejskich wpływów, politycy w Indiach stawiają sobie za cel pogłębienie jedności narodowej przez wprowadzenie jednego języka i jednej religii wypływającej z ich własnej kultury. Dlatego starają się eliminować sprzeczne z nią poglądy, również i te, które głosi religia katolicka. Dlatego dialogi odbywają się tam w kierunku „zlania” chrześcijaństwa z hinduizmem, a nie w kierunku szukania obiektywnej Prawdy.
Co innego jednak polityka, a co innego poszczególni ludzie. Większość hinduistów czy buddystów jest dla katolików jak najbardziej życzliwa. Np. świadkowie Jehowy są do katolików bardziej antagonistycznie nastawieni, niż w Indiach buddyści, hinduiści czy inni wyznawcy pogańskich religii – jeśli chodzi o jednostki. Jednak programy państwowe są w Indiach bardzo antykatolickie. Problem ten dobrze ukazany został w Tygodniku Powszechnym nr 7/86 przy okazji sprawozdania z wizyty Papieża w Indiach.

Katecheta: Jak się mają wpływy religii wschodnich na terenie Europy do tego, co jest w Indiach?

S. Michaela: Wpływy w Europie są dziełem teozofów. Formy, jakie spotkałam w Europie, począwszy od pierwszego zetknięcia się z doktryną indyjską na KUL-u (wykładał ks. prof. Tokarz) i później wśród Polaków, którzy twierdzili, że są wyznawcami hinduizmu czy buddyzmu, są bardzo teozoficzne. Ich sposób pojmowania doktryny buddyjskiej czy hinduistycznej jest inny, niż wiara buddysty czy hinduisty w Indiach. Mieszkaniec Indii bardzo często uważa, że europejscy „hinduiści” czy „buddyści” nie rozumieją ich religii. Przykładowo: Ruch Hare Kryszna założony przez guru Prabhupadę, w Indiach jest niejednokrotnie krytykowany jako fałszywy, niezgodny z ich tradycją. Indyjscy wyznawcy Wisznu - Kryszny, całkiem inaczej go przedstawiają i czczą niż amerykańscy czy europejscy uczniowie Prabhupady.
Problem „misji” hinduizmu, buddyzmu czy islamu w świecie, dobrze ukazany jest w książce prof. Stanisława Tokarskiego pt.: Orient i kontrkultury, (Wiedza Powszechna, Warszawa 1984), a jeszcze lepiej, bo bardziej szczegółowo, w książce tego samego autora, pt.: Orient i subkultury, (Wydawnictwo Naukowe „Semper”, Warszawa 1996).

Katecheta: Na czym polega główne niebezpieczeństwo dla chrześcijaństwa ze strony religii Wschodu i wypływających z nich sekt?

S. Michaela: Odwołam się do opinii św. Pawła w liście do Galatów na temat innej „ewangelii” niż ta, którą on głosi. Obydwoma rękoma podpisuję się pod stanowiskiem św. Pawła Na przykład w kulcie Wisznu widzę zagrożenie podobne do tego, jakie było w kulcie Baala, bo pojęcie Wisznu i Baala jest identyczne; istnieje tylko różnica językowa. Na cześć Wisznu istnieje praktyka nierządu sakralnego, tak, jak w kulcie Baala. Tak samo kult Sziwy i Kali można identyfikować z kultem Molocha. Jak w kulcie Molocha, tak również na cześć Kali składane są krwawe ofiary nie tylko ze zwierząt ale także z ludzi. Chociaż ofiary z ludzi są obecnie w Indiach zakazane prawem państwowym, to jednak taka praktyka nadal się utrzymuje jako wzniosły akt religijny. W Europie twórcy sekt opartych na kulcie Wisznu czy Sziwy milczą na temat sakralnego nierządu czy krwawych ofiar z ludzi. Jednak katolik, który przyjmie hinduizm i zupełnie zatrze w swojej świadomości etykę chrześcijańską w konsekwencji „wtoczy się” w tamtejsze praktyki. W środowisku chrześcijańskim nawet ktoś, kto odpadł od Kościoła, odszedł od Chrystusa, we wnętrzu ma odruch oparty na etyce chrześcijańskiej – ma awersję do pewnych zachowań, postępowań. Ale gdy ta tradycja wygaśnie, nie będzie tej awersji. Zagrożeniem jest więc zaniedbywanie chrześcijańskich norm moralnych i podążanie do źródeł hinduizmu. W konsekwencji zaprzeczy to Objawieniu Bożemu i sprzeciwi się Jego prawu wyrażonemu w przykazaniach, a to po¬ciągnie za sobą negatywne konsekwencje zarówno w relacji człowieka, jak i w stosunkach międzyludzkich.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 08 Mar 2012, 20:24 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Cz. II .
Katecheta: Jakie są podstawowe różnice doktrynalne pomiędzy chrześcijaństwem a tymi religiami?

S. Michaela: W Indiach jest wiele odłamów. Hindusi dzisiaj są bardzo zróżnicowani dlatego, że Indie były terenem, gdzie napływała ludność z różnych kultur, różnych religii i narodowości, spotykały się tam różne systemy światopoglądowe. Miało to wpływ na powstanie różnych form synkretyzmów wyznaniowych i filozoficznych. Dziś są tam różne formy religijno-filozoficzne, które czerpią z Wed i Pisma Świętego, z religii perskiej, judaistycznej, buddyjskiej, mahometańskiej, z filozofii Sokratesa, Platona, Konfucjusza oraz z innych poglądów myślicieli starożytnych i współczesnych.
Chciałabym więc zastrzec, że będę tu mówić o różnicy, jaka występuje pomiędzy doktryną wedyjskiego monizmu i panteizmu, a biblijnym monoteizmem. Oryginalna wedyjska myśl jest monistyczna. Co to znaczy? Wszystko, co istnieje jest jednością, jest Bogiem. Bóg pojmowany jest jako rodzaj świetlnej energii częściowo rozproszonej i zmaterializowanej. Hinduiści porównują tę rozproszoną energię do światła, które rozszczepione (jak w tęczy), daje różne kolory. Stąd jest podział ludzi na warny (kolory), co jest źródłem kast i segregacji społecznej, bardzo krzywdzącej dla kast najniższych. Wyznawcy hinduizmu wierzą, że ta rozproszona energia po¬przez reinkarnację dąży do scalenia i utworzenia na powrót jednej boskiej jaźni i wielkiej mocy kosmicznej. Taka wiara zaprzecza prawdzie o istnieniu Boga Stworzyciela i Prawodawcy oraz o braterstwie wszystkich ludzi i wiecznym, indywidualnym życiu każdej osoby ludzkiej. Nieznajomość Boga - Stworzyciela i Prawodawcy prowadzi do tego, że za najwyższych prawodawców uważa się władców oraz różnych guru, którzy uznawani są za istoty boskie, dlatego im oddaje się cześć, jaka należy się Bogu. Oni tworzą prawo i oni je egzekwują. To automatycznie przekreśla Boże prawo i jego sankcję. Stąd rodzi się ciężki w skutkach kult jednostki. W zależności od tego, jakiego pokroju moralnego czy duchowego jest ten, który zajął miejsce Boga czy nadczłowieka, takie będzie ustanawiał prawa i metody ich egzekwowania.


Katecheta: Co, siostry zdaniem, jest przyczyną tego zainteresowania Indiami – jest to moda czy też coś głębszego?

S. Michaela: Jeśli chodzi o przyczyny, ja widzę pewien program. Żeby on „załapał” trzeba go było rozreklamować. Chcąc zaś reklamować trzeba robić to tak, jak z reklamą mydła w telewizji: pianki, kolory, rozkoszny wy¬raz twarzy u ich użytkowników... Robi ona wrażenie na osobach łatwo ule¬gających sugestii , chociaż rzeczywistość jest inna, niż jej reklama. Reklama zawsze jest tylko reklamą. Jednak ona to spowodowała, że ludzie mało krytyczni zafascynowali się Wschodem. Dziś wschodnimi religiami próbują niektórzy wypełnić bolesną pustkę w psychice i duszy, będący skutkiem ateistycznego wychowania. Przede wszystkim w tym kierunku opracowywane są dziś programy ich upowszechniania.
Programy...
Próbowałam znaleźć czas, kiedy to się zaczęło; odkąd rozpoczęto poszukiwać wartości religijnych poza chrześcijaństwem. Ze zdumieniem wykryłam, że zaczęło się to wraz z konfliktem z Kościołem, zwłaszcza w atmosferze rewolucji francuskiej. Gdy ona upadła, ludzie którzy ją wywołali byli zmuszeni do ucieczki z kraju. Uciekali do kolonii – Francja i Anglia miały w Indiach swoje kolonie. Tam właśnie powstały ośrodki zorganizowane przez masonerię działającą w różnych lożach, które szukają religijnych alternatyw w stosunku do chrześcijaństwa. Światopogląd masonerii kształtował się m.in. w wyniku walki z Kościołem. Konflikt chrześcijaństwem powodował szukanie gdzieś indziej duchowych wartości i tworzenie nowych teorii. To doprowadziło do powstania teozofii, antropozofii różnych sekt oraz zaprogramowanej akcji ich rozpowszechniania. W Indiach bardzo prężna jest Wielka Loża Dalekiego Wschodu. Bardzo aktywnie działa też loża używająca skrótu: OTO – Ordo Templis Orientis. Jednak dla chrześcijaństwa najbardziej „toksyczna” wydaje mi się loża zwana Mysteria Mystica Aeterna, której członkowie używając chrześcijańskiej nomenklatury, zatruwają prawdziwą mistykę, bo loża ta ma w zasadzie orientację ateistyczną, połączoną z materialistycznym okultyzmem i czarną magią. Na ten temat więcej informacji można znaleźć w pracy zbiorowej pt.: Sekty – Ekspansja zła, opracowanej przez Ruch Obrony Rodziny i Jednostki (RORiJ).


Katecheta: Przyczyną, że grunt jest tak podatny, nie jest może wewnętrzna pustka i wynikająca z niej potrzeba spotkania mistycznego z Bogiem?

S. Michaela: Właśnie coś takiego. Tylko że taka duchowa pustka, jakby próżnia, była celowo wytworzona. Nie była chyba przypadkiem ani modą walka z religią: jej obrzydzanie, wyśmiewanie dogmatów i modlitwy, wyszydzanie wszelkich objawów religijności, kompromitowanie i oczernianie duchowieństwa. To w końcu w jakiś sposób odepchnęło wielu od religii Kościoła. A pragnienie duszy jest zawsze pragnieniem „ku Bogu”. Człowiek rzeczywiście szuka duchowej głębi. Ale nie powiedziałabym, jak mówią niektórzy: u nas tej głębi przeżywania spotkania z Bogiem nie ma, a tam jest. Nie! Tylko duchowość katolicka tak została zapluta, sprofanowana, ośmieszona, jak Chrystus przed przybiciem do krzyża, że wszyscy wołali: Ukrzyżuj Go!... On został tak wyszydzony, wyśmiany, że wydawało się, iż to nie może być Bóg. Podobnie stało się z Kościołem. Dążyło się świadomie do tego, żeby Kościół ośmieszyć, skompromitować i zniszczyć. Ludzie nie mieli nawet możności religijnego wzrastania i rozwoju. Ja sama przez dwa lata przed wyjazdem do Indii szukałam dzieł św. Jana od Krzyża, bo tylko słyszałam o nich w Instytucie Wyższej Kultury Religijnej na KUL-u, a chciałam przed wyjazdem pogłębić swoją wiarę. Nie było! Dopiero wypożyczyła mi je pewna zakonnica ze swej klasztornej biblioteki i mogłam tylko przewertować, by zrozumieć, o co chodzi. Gdzie człowiek miał poznać mistykę chrześcijańską? Nie było dostępnych źródeł! Ale nie była to wina Kościoła. Takie były warunki zewnętrzne i one uniemożliwiały popularyzację wiedzy dotyczącej prawdziwej historii Kościoła oraz publikowanie najwartościowszych dzieł teologów i mistyków chrześcijańskich. Utrudniało to wiernym wejście w głąb katolickiej duchowości. Tu rzeczywiście „zablokowano“ wejście w głąb mistyki czysto duchowej, a podstawiono, w atrakcyjnym opakowaniu, złudną formę mistyki zmysłowej, którą wielu wzięło za prawdziwą drogę do zbawienia.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 08 Mar 2012, 20:29 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Cz. III.

Katecheta: Czyli nieznajomość głębi własnej religii jest podstawową przyczyną odchodzenia niektórych katolików do sekt?

S. Michaela: Zasadniczo tak. Widzę dwie podstawowe przyczyny: po pierwsze, nieznana jest ogółowi wiernych prawdziwa historia Kościoła, teologia dogmatyczna oraz mistyka autentycznie chrześcijańska; po drugie, brak bezpośredniości między wiernymi a kościelną hierarchią. Ten dystans jest może wytworem walki z Kościołem, ksiądz nie był tak dostępny, tak „pod ręką” i stąd został wyobcowany. Gdy rozmawiam dzisiaj z duchowny¬mi wyżej postawionymi w hierarchii kościelnej niż katecheta, widzę, że oni jak gdyby nie dotykali „skóry” przeciętnego człowieka. Faktycznie zostali wyobcowani i nie zawsze czują siły obciążające rzesze wiernych. To jest przyczyną, że na ogół nie widzą mechanizmu, w który szereg ludzi wpada na zasadzie: próżnia i ssanie. Jeśli wytworzy się próżnię, to wiadomo, że będzie ssanie. Sztuczna próżnia religijna została wytworzona. W to miejsce wchodzą agenci sekt i wciągają słabych.

Katecheta: Dlaczego Orientem wypełnia się tę próżnię?

S. Michaela: Jest on wygodny dla pretendujących do pozycji „nadludzi”. Człowiek dąży do absolutnej władzy, do autorytetu absolutnego. To koliduje z autorytetem Boga, a w Oriencie tej kolizji nie ma. Na uwagę zasługuje tu ideologia Rudolfa Steinera, twórcy antropozofii,w której akcentowana jest wiara w reinkarnację i okultystyczne praktyki jako podstawa dla reorganizacji świata. Wspomniałam wyżej o lożach, o „wtajemniczonych”, o tych, którzy przewidują przyszłość świata jako jeden wielki naród (uniwersalną ludzkość). Trzeba pamiętać o tym, że muszą przewidzieć też organizację tej ludzkości. Ci, którzy pretendują do przyszłej władzy, muszą szukać możliwości nadzoru, motywowania i skutecznego kierowania masami ludzkimi. A nic bardziej nie wiąże człowieka jak sumienie formowane przez wiarę i normy społeczne z niej wynikające. System kastowy oparty na Oriencie, gdzie podstawą jest wiara w reinkarnację, jest niezmiernie wygodny dla „nadludzi” i pretendentów do boskiego autorytetu.

Katecheta: A więc w światopoglądzie opartym na Oriencie łatwiej niż na światopoglądzie ateistycznym podporządkować sobie innych?

S. Michaela: Tak. Dotychczasowe obserwacje wskazują, że ateizm nie daje trwałych podstaw do przestrzegania norm społecznych. Poza tym du¬sza człowieka intuicyjnie szuka nieśmiertelności i ponadludzkiego autorytetu. Żeby tę potrzebę zaspokoić trzeba jakiegoś wymiaru pozagrobowe¬go, jakiejś nadziei, że życie człowieka to nie tylko to, co widzimy, ale coś z niego zostaje też po śmierci. Wobec tego warto zadbać o to, by ten los pośmiertny był szczęśliwy. Każdy przecież chce być szczęśliwy, więc twórcy sekt wymyślają wygodne dla siebie drogi do osiągania szczęścia, a naiwni bezkrytycznie im wierzą.

Katecheta: Dlaczego proponuje się tutaj właśnie religie wschodnie a nie chrześcijaństwo?

S. Michaela: Bo nie ograniczają one wolności władców i duchowych „mistrzów” żadnymi przykazaniami, a podwładnych utrzymują w bezgranicznym posłuszeństwie. Tymczasem chrześcijaństwo stawia wymagania moralne jednakowe dla władców i podwładnych, a ponadto prawdy wiary, jakie przekazuje chrześcijaństwo, oparte są na autorytecie ponadludzkim, na Bożym Objawieniu. Tymczasem w świetle Orientu człowiek zajmuje moralny autorytet Boga i tworzy to, co mu jest wygodne. Stąd, na przykład w Indiach, od dawna istnieje wiele sekt. Na przestrzeni wieków nastąpiło zderzenie hinduizmu z judaizmem, chrześcijaństwem, islamem i z europejską filozofią,co spowodowało powstanie gnostyckich „zlepków” różnych poglądów, mniej lub bardziej zbliżonych do wschodniej lub zachodniej filozofii, magii czy religii. Jednak współczesnych agentów sekt i wtajemniczonych okultystów osobiście religia niewiele obchodzi. Oni starają się opanować techniki sterowania świadomością człowieka. Próbują stworzyć nową strukturę społeczeństwa, opartą na Oriencie, który kastom najwyższym daje nieograniczone przywileje - oczywiście, kosztem pokrzywdzenia kast niższych. Wiara, w „boskość” człowieka musi prowadzić do jego kultu. Takiemu człowiekowi oddaje się cześć należną Bogu! Wtedy jego rozkazy, nakazy i wszelkie jego decyzje są akceptowane przez wiernych bezwzględnie. Każdy normalny człowiek sam czuje się w sumieniu zobowiązany przestrzegać prawa uznanego za boskie. Jest wierny temu prawu, które ów niby-bóg w ludzkim ciele mu nałożył. Byłam w Indiach tego świadkiem. Widziałam guru Sai Babę, któremu oddawano cześć boską. O autorytecie, jaki ma, czci u ludzi, wolności, przywilejach, które posiada, można tylko marzyć! Ci, którzy uznają go za Boga, są do jego dyspozycji. Również do jego dyspozycji jest ich własność. Nie obowiązują go żadne normy – kto Bogu może je wytyczać? Nawet jego zboczenia (np. pedofilia)przez jego czcicieli nie są kwestionowane, gdyż twierdzą, że „bogu” wszystko wolno. Ma on bezpłatne przeloty samolotami indyjskimi, bezpłatne bilety na po¬ciągi: kto widział, żeby „bóg” kupował bilety?! Nie ma żadnych zielonych czy czerwonych świateł na drodze, gdy on jedzie. Wszystkie jego żądania są spełniane. Raj na ziemi! Ten „raj na ziemi” prezentują religie wschodnie, przedstawiają świadkowie Jehowy, obiecywał komunizm... Tylko dla kogo jest ten raj?


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 08 Mar 2012, 20:36 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Cz. IV.

Katecheta: Jakie można spotkać sekty na naszym terenie, szczególnie powiązane w jakiś sposób ze Wschodem i co one wnoszą?

S. Michaela: Ogólnie rzecz biorąc, wschodnie religie czy kulty wnoszą okultyzm. Ponieważ brak jest jednoznacznej definicji sekty,więc aby nie było nieporozumień i sporu o słowo, co do tej nazwy, będę używać terminu „forma religijna” lub „wspólnota czy grupa wyznaniowa”. Jeśli więc chodzi o jakieś nowe wspólnoty religijne, które spotkałam (a nie wiem, czy spotkałam wszystkie) są to: liczne grupy wyznawców buddyzmu, którzy przez ćwiczenia zen wprowadzają się w stan zmienionej świadomości. Ćwiczenia zen nazywam „odkorowywaniem” człowieka, cofaniem jego psychiki do poziomu wegetatywnego. Mamy przypadki ludzi, którzy tak potrafią się od¬korować, że nie czują bólu. Działa to jak narkoza. Bardzo powszechne są też grupy krysznaickie, propagujące kult Kryszny. Polscy wyznawcy Kryszny należą do International Society of Krishna Consciousnes (ISKCon); w Polsce znane jako Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny (MTŚK). Towarzystwo to już w połowie lat osiemdziesiątych posiadało około 120 hektarów ziemi koło Jeleniej Góry, później ich ośrodki powstały też w innych miejscowościach. Drugą, bardziej zeuropeizowaną krysznaicką organizacją jest odłam ISKCon, działający pod nazwą Misja Czaitanji (MCz) lub Instytut Wiedzy o Tożsamości (IWT). Rozwija się też kult Sai Baby. Jego wyznawcy reklamują go jako wcielenie Boga Ojca. Znany jest też Kościół Zjednoczenia założony przez Moona oraz tzw. Komitet Pokoju im. Sri Chin¬moya. Formę religijnego kultu mają również niektóre koła psychotroniczne. Mówi się tam o radiestezji, ale mają oni różne stopnie „wtajemniczenia”. Myślę tu o grupie psychotroników, której członkowie twierdzą, że są wizjo¬nerami, że nauczyli się czynienia cudów, że są uzdrowicielami po przejściu kursu Silvy czy reiki – tym próbują innym imponować. Również atrakcyjnie reklamowana jest w Polsce grupa bardzo podstępnie działająca jako Świa¬towy Uniwersytet Duchowy Brahma Kumaris, prowadząca ćwiczenia radża jogi, powołująca się na ONZ, mająca związek ze Światowym Uniwersyte¬tem Pokoju na Mount Abu (Rajastan) w Indiach, gdzie z Polski wyjeżdżają młodzi ludzie, by doskonalić się w dziedzinie rozwoju parapsychicznych cech. Stosują oni podobne techniki, jak wspomniani „wizjonerzy”. Spotkałam osobę, która mówiła, że podczas ćwiczeń radża jogi czasem podawane były cudowne cukierki, po których świat staje się piękniejszy, potęguje się miłość i wielka radość wstępuje w serca. Z jej opisu należy wnioskować, że te „cudowne cukierki” zawierały jakieś środki podniecające wywołujące euforię lub omamy.

Katecheta: Czyżby było możliwe, by za tym stał jakiś uniwersytet?

S. Michaela: W czasie mego pobytu w Indiach, zetknęłam się z opinią, że „naukowcy” ze Światowego Uniwersytetu Pokoju Brahma Kumaris na Mount Abu znają sposoby pobudzania i tłumienia różnych ośrodków kory mózgowej oraz systemu nerwowego, którymi można wpłynąć na zmianę świadomości i osobowości człowieka. Najczęściej dzieje się to przy pomocy działania sugestii, hipnozy, dźwięku, światła i środków chemicznych, zwłaszcza halucynogennych. W praktyce stosuje się także m.in. ultradźwięki. Są to dźwięki, których nie słyszymy, lecz mogą one niszczyć słabsze komórki systemu nerwowego. Można więc zadziałać na nie, selektywnie. Inna rzecz: działanie światła; ono też ma wpływ na przebieg procesów biochemicznych w komórce nerwowej i na jej funkcjonowanie. Dalej: chemia; niektórzy psychoanalitycy są nią zafascynowani i mają nadzieję na jej zastosowanie w kierowaniu rozwojem człowieka. Głośne też były doświadczenia z LSD na uniwersytecie w Harvard (USA) i ich tragiczne następstwa2. Problem stosowania środków chemicznych w celu wprowadzenia się w trans, opisuje również profesor Stanisław Tokarski w książce pt.: Orient i kontrkultury oraz Orient i subkultury.

Zagadnieniem sterowania świadomością szczególnie interesują się psychoanalitycy i psychotronicy, więc prowadzą niejednokrotnie niebezpieczne eksperymenty, nie licząc się z ich ofiarami. A ponieważ wielu z nich wierzy w reinkarnację więc mogą pytać: „Cóż – ofiara? Jeżeli w tym życiu nie zrealizuje swej doskonałości,to będzie miał jeszcze jedno ciało, urodzi się znów – odrobi wszystko. Ostatecznie żadna strata”. Natomiast dla nas, którzy wiemy, że każdy człowiek ma to jedno jedyne życie, takie utrwalone „odkorowanie” czy nieodwracalne „zawieszenie” świadomości w iluzji, jest tragedią!


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 08 Mar 2012, 20:43 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
CZ. V.

Katecheta: Teraz może pytanie podsumowujące: jakie zadania stawia ta sytuacja dla nas, katolików i w ogóle dla Kościoła?


S. Michaela: Myślę, że trzeba odważniej głosić prawdę – fundamentalną prawdę. Ale konieczna jest apologia jako obrona wiary, ukazująca Prawdę na tle błędu. Taka apologia praktykowana była przez Jezusa; był On przecież „znakiem sprzeciwu”. Niejednokrotnie apologetyczne było także nauczanie Apostołów i najwybitniejszych teologów. Np. św. Tomasz z Akwinu na początku prawie każdego traktatu przedstawia błędne tezy, by później wykazać ich sprzeczność z Prawdą. Gdy zabraknie dziś apologii, wierni nie będą wiedzieli dlaczego trwać przy katolickiej wierze i praktyce, jeżeli się im mówi, że inne drogi (łatwiejsze przecież) też ich do Boga doprowadzą. Wielu katolików powtarza dziś bezmyślnie, że wszystkie religie do Boga prowadzą, i że wszystkie religie czczą tego samego Boga, choć pod różnymi imionami. A jednak Bóg nie chciał się znaleźć pod imieniem Baala czy Mo¬locha. Nie było Mu nigdy obojętne za kogo ludzie Go uważają. Tymczasem ciągle słyszę, że przecież to wbrew ekumenii mówić o różnicach wyznaniowych.... No, dobrze, ale taka jest prawda, że pomiędzy poszczególny¬mi wyznaniami ta różnica istnieje! Dlaczego o tym nie mówić? Ma to być nowe tabu? Chrystus mówi, że Prawda was wyzwoli (J 8,32) - Prawda, którą On głosił! Jeżeli nie będziemy się bali ukazywać Prawdy niezależnie od ludzkich upodobań i polityki, to wydaje mi się, że będzie mniej problemów związanych z sektami i mniej będzie ich ofiar.

Na zakończenie opowiem moje pewne doświadczenie z Indii, ilustrujące, jak ważna jest znajomość prawdy na temat grupy, w którą wchodzimy. Były wybory. Dziewczyna, która ze mną pracowała, chciała chodzić na wiece wyborcze, ale jej matka nie zgadzała się na to, bo odbywały się one w nocy, było niebezpiecznie. W końcu matka po wielu prośbach powiedziała, że może pójść ze mną. Razem więc chodziłyśmy na wiece (przypominam, że nie byłam wtedy zakonnicą; do Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Misjonarek Jezusa i Maryi wstąpiłam dopiero po powrocie z Indii).
Różne partie prezentowały swoje programy; była m.in. ulotka Partii Wschodzącego Słońca. Dziewczyna ogromnie się nią zainteresowała, bo na ulotce była ilustracja zielonej przełęczy ze wschodzącym słońcem. Proszę wziąć pod uwagę Indie, gdzie gdy słońce wschodzi człowiek się modli do niego: zwraca się ku słońcu, składa ręce, kłania się i szeptem go wita, dopóki cała tarcza nie ukaże się na horyzoncie. Dla wyznawcy hinduizmu słońce to Wisznu. Hindus autentycznie patrzy na słońce tak, jak my na Hostię. Na wspomnianej ulotce ze wschodzącym słońcem widniał program partii: „zlikwidujemy bezrobocie, zlikwidujemy analfabetyzm, będzie bezpłatne szkolnictwo, lecznictwo”... Obiema rękoma można się pod takim programem podpisać. Tylko pytanie: jakimi metodami będzie można to wszystko osiągnąć w Indiach? Mnie samą to zainteresowało. Dziewczyna wzięła ulotkę, był tam podany adres, gdzie można pojechać i otrzymać więcej informacji na ten temat. Więc jedziemy! Wchodzimy do ich biura, dziewczyna „rzuca się” na plakaty, książki, wystawy, które tam były, a ja widzę na wprost wejścia: czerwony sztandar z sierpem i młotem, tę zieloną przełęcz z tarczą wschodzącego słońca namalowaną na ścianie, a na wschodzącej tarczy słońca widnieje portret Lenina... Ja już więcej informacji na temat tej partii nie potrzebowałam... Już wiedziałam, o jakie „słońce” chodzi i co tam „wschodzi”... Ale dla dziewczyny, Hinduski, to nie było wymowne: nie znała symboliki, nie wiedziała, czyj to portret... Dopiero materiały, które wzięła powiedziały jej: „zrealizujemy program, ale musi być rewolucja”. Na to ona mówi: „beda, beda”, to znaczy: nie chcę; nie trzeba... Droga rewolucji jej nie odpowiadała. Ale o rewolucji na ulotkach mowy nie było .

Podobnie jest z reklamą indyjskiego „raju” u nas... To jest właśnie urok jaki ma reklama i propaganda. A jaka jest prawda?...

Katecheta: Dziękuję za rozmowę.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 11 Mar 2012, 11:56 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Polecam artykuł siostry Michaeli Pawlik OP pt. „Ruch Maitri w świetle jego dokumentów”, w którym porusza następujące zagadnienia:

I. Ideologiczne tło antykościelnych ruchów w Indiach

Ukazanie złożoności ruchu Maitri, wywodzącego swą nazwę z sanskrytu, wymaga zarysowania ideologicznego tła jego powstania. Konieczne jest zwrócenie uwagi, że w Indiach na skutek działań wyzwoleńczych, wzrostu uczuć nacjonalistycznych oraz wpływu zachodniej antykościelnej propagandy powstała w ostatnim czasie idea zastąpienia pracy misjonarzy chrześcijańskich przez rodzimych działaczy społecznych i "wprowadzenia do publicznej czci nowego Zbawcy Świata, który by zastąpił (...) Chrystusa" (1)

Naprzeciw tej idei wyszli teozofowie, masoni, okultyści i zwolennicy New Age z różnych krajów, którzy podjęli próbę opracowania nowego, alternatywnego w stosunku do chrześcijaństwa modelu organizacji społecznej. Proponują oni wspieranie antykościelnych ruchów i sekt, które rozpowszechniając negatywne opinie o Kościele, zniechęcałyby do współpracy z nim. Włączają jednakże do swojej koncepcji bardzo odpowiadającą im chrześcijańską ideę religijnego uniwersalizmu i jednej rodziny ludzkiej, głosząc przy tym, że jedność rodziny ludzkiej domaga się wspólnej kultury, w tym również wspólnej religii i norm postępowania pod nadzorem jednej władzy. Tę jedyną władzę (tak świecką, jak i religijną) chcieliby związać nie z Kościołem, a z ONZ.

Opracowany przez nich system filozoficzno-religijny składa się z elementów różnych wyznań. Połączono w nim m.in. powszechną na Wschodzie wiarę w wielokrotne boskie wcielenia, praktyki okultystyczne, wedyjskie prawo dharmy, karmy i reinkarnacji z chrześcijańskim ideałem miłości bliźniego. Tak przygotowaną doktrynę nazwano "religią uniwersalną". Później powstała idea założenia ośrodka nauczania tejże "religii", by na jej fundamentach wychować "uniwersalną grupę społeczną", która mogłaby stać się "zalążkiem nowej ludzkości" (2).
W myśl tej idei założono na południu Indii aśram Auroville, przekształcony później w miasto uniwersyteckie. Z czasem już nie tylko w Indiach zaczęto tworzyć coraz to nowe ośrodki propagowania poglądów wedyjskich, różnych form jogi i psychicznych ćwiczeń, których wspólną cechą jest zacieranie poczucia tożsamości zarówno narodowościowej, jak i religijnej czy kulturowej (3).

Poza programem propagandy ideologicznej wiele z tych ośrodków nagłaśnia problem nędzy na świecie w celu organizowania akcji charytatywnej. Akcją pomocy zainteresowała się także Organizacja Narodów Zjednoczonych, która w 1955 r. skierowała do krajów bogatych apel o przeznaczenie na potrzeby krajów Trzeciego Świata 1% swoich dochodów.
W związku z tym apelem powstał tzw. Ruch 1 % dla Trzeciego Świata, z którym solidaryzuje się ruch Maitri (4).

oraz :

II. Ideologia ruchu Maitri
III. Stosunek do Kościoła w pismach ruchu Maitri
IV. Wprowadzanie religijnego indyferentyzmu
V. Źle pojęty ekumenizm
VI. Pojęcie i model miłości w hinduizmie
VII. Popularyzacja kultu Kryszny
VIII. Stosunek indyjskich autorytetów do dialogu z Kościołem
IX. Preludium apostazji

Przypisy do cz.I.

1. P.Fallon, Ramakrishna, Vivekananda and Radhakrishnan, w: Religious Hinduism (praca zbiorowa), Allahabad (India), wyd.3, 1968, s.289 nn.
2. Stanisław Tokarski, Dzieje Auroville, w: Orient i kontrkultury, Warszawa 1984, s.225 nn.
3. Universal Peace Conference, Mount Abu (India), 10-14 February 1983, s.3 (broszurka).
4. Por. Dokumenty I Ogólnopolskiego Zjazdu Maitri, Warszawa 1977 oraz Dokumenty IV Krajowego Spotkania Ruchu Wymiany z Krajami Trzeciego Świata, Warszawa -Anin 1979, s. 15-16.

Artykuł jest dość obszerny,dlatego nie przytaczam go w całości. Dla osób zainteresowanych podaję link:

RUCH MAITRI w świetle jego dokumentów - Stowarzyszenie Effatha ...
www.effatha.org.pl/zagrozenia/maitrii.htm


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 11 Mar 2012, 20:31 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
INWAZJA POGAN NEW AGE

„Łącząc religię , naukę , politykę pod jednym szyldem Ruch New Age próbuje zaoferować nową wizję ludzkości i ze wszystkich sił stara się wprowadzić nową erę globalnej świadomości” - cytat z cz. I. – programu „ Inwazja Pogan New Age”

PODAJĘ NIŻEJ LINKI DO WYMIENIONEGO WYŻEJ PROGRAMU , KTÓRY ZOSTAŁ WYEMITOWANY PRZEZ TV TRWAM W PIĘCIU CZĘŚCIACH.

- cz. I

http://youtu.be/FsmMHKly3iA

- cz.2
http://youtu.be/OeaA-xQEsRk

- cz. 3

http://youtu.be/vVNhOZLIkN0

- cz.4. ( Pogańskie chrześcijaństwo )

http://youtu.be/21s7xonb2iw


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Najpiekniejsza praca - praca nad sobą
PostWysłany: 17 Mar 2012, 19:00 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
CZYM JEST ZŁO GDY GO NIE WIDAĆ

Pod takim hasłem przebiega spotkanie z kapłanem Sergiuszem Orzeszko , który praktykował medytację buddyjską opartą na asanach (system jogi). Uczył się technik oddychania, panowania nad ciałem, aby w ostateczności rozwinąć tzw. moce siddhi (nazwa hinduska określająca moce nadludzkie osiągane przez techniki medytacji Orientu). Wiara w reinkarnację sprawiła, że przestał w ogóle przejmować się cierpieniem bliźnich, ponieważ był przekonany, że tragedie i niedole ludzkie są wynikiem grzechów z poprzedniego życia. Obojętność i znieczulica opanowały jego serce. Uzasadniał swoje postępowanie wiarą w to, iż jeżeli pomógłby człowiekowi w kłopotach, to w następnym życiu i tak będzie musiał spłacić swój „dług". Nie pomagając mu przyspiesza proces oczyszczenia duszy, czyli dokonuję dobrego uczynku.

Czy to jest miłość w rozumieniu chrześcijańskim ?

Sergiusz wychowany był w rodzinie ateistycznej (do dwudziestego roku życia bez jakiejkolwiek wiedzy o chrześcijaństwie) . Później w systemach i mentalności orientalnej poszukiwał Boga, który jednocześnie głosiłby dogmat o reinkarnacji. Natrafił na ruch Hare Kryszna i stał się jego wyznawcą.

Wówczas nie wiedział o tym , że :

1. Wiara w reinkarnację polega na tym, że dusza i ciało są jednym i tym samym. Każda dusza w swoim cyklu „życia-śmierci" bierze początek od pyłu, przechodząc przez najniższe stworzenia jak trawa, insekty, zwierzęta, kończąc na najwyższym stopniu ewolucji - czyli człowieku. Oznacza to w praktyce, że wierzący w reinkarnacje oceniają poziom duchowości danej istoty żywej na podstawie poziomu ewolucji biologicznej.
2. Wśród ludzi wyróżnia się cztery kasty: Sudra, Vasya, Ksatrya , Bramin.
Ludzie z kast wyższych są uważani za ludzi bardziej oświeconych duchowo (lepsza karma, czyli bilans skutków z poprzednich istnień). Sudrowie są najniższą kastą, bramini najwyższą.
3. Świadomość, którą posiadamy, determinuje rzeczywisty poziom naszej duchowości. Jeżeli ktoś jest pijakiem, to nie jest wart więcej niż zwierzę. W następnym życiu nie dostanie przez prawo natury ciała ludzkiego lecz np. psa.
4. Od Sudrów nie wymaga się postaw moralnych, ponieważ są to dusze, które po raz pierwszy przyjęły ciało ludzkie. Ich świadomość (czyli duchowość) nie jest wystarczająco wysoka, aby zrozumieć moralność czy etykietę kast wyższych. Sudra może defekować na środku salonu i nikogo to nie zdziwi.

Wiara w reinkarnację jest formą rasizmu.

5. Sudrom zabrania się kształcić w szkołach i na studiach. Tłumaczy się to tzw. dharmą, czyli obowiązkami moralnymi danej kasty. Ich dharmą jest służenie niewolniczo członkom kast wyższych.
6. Bramini mają najwięcej przywilejów. Są bezkarni. Każde niesprawiedliwe potraktowanie członka niższej kasty ze strony bramina jest traktowane jako laska i możliwość oczyszczenia się z tzw. złej karmy. Nadużycia są szczególnie częste w sferze seksualnej.
7. Emanacja energii człowieka z wyższej kasty (czyli jego obecność) powoduje oczyszczenie duchowe (czyli uświęcenie) człowieka z niższej kasty. Stąd hindusi składają pokłony swoim zwierzchnikom dotykając choćby ich butów. Traktują to jako łaskę.

8. Bramini (czyli mistrzowie duchowni - gurumaharajowie) są nieomylni i są jedynymi osobami mogącymi poprowadzić człowieka do uświęcenia Bez guru postęp duchowy jest niemożliwy.
Definiowanie zła i dobra poprzez wiarę w reinkarnację jest skandaliczną socjotechniką, mającą na celu utrzymanie władzy i dóbr materialnych przez elity społeczne.
9. Wiara w reinkarnację polega na założeniu, że to sam człowiek drogą ewolucji (cyklu życia-śmierci) staje się bogiem. W postaci boskiej jest w stanie tworzyć i wpływać na świat materialny.
10. Hindusi nie wierzą w zbawienie w sensie chrześcijańskim, ponieważ bogowie (ciosane bożki), do których się modlą, są obecnościami zaawansowanych dusz.
11. Bóg czy też pół-bóg jest duszą „zrealizowaną", czyli uwolnioną od przywiązania do zmysłów i świata materialnego.
Wiara w reinkarnację (w hinduizmie) jest tak naprawdę ateizmem, czyli nie jest religią, jak sie ją potocznie nazywa.
12. Tylko bramini są wtajemniczani w praktyki i techniki „jogi mistycznej".
13. Mistyka w sensie orientalnym (szczególnie w hinduizmie!) oznacza rozwijanie mocy parapsychologicznych - siddhi. Do najpopularniejszych należy: umiejętność lewitacji, empatii, bioenergoterapii, materializacji obiektów,
telekinezy, autohipnozy, hipnozy zbiorowej i indywidualnej.
14. Siddhi to najwyższa forma świadomości, czyli duchowości.
15. Siddhi służą temu, by epatować i kontrolować resztę społeczeństwa
przez ślepą ufność.
Mistyka orientalna jest t o kultyzmem, a nie pracą nad swoimi ułomnościami (tak jak to jest w chrześcijaństwie).
16. Sekty neohinduistyczne i neobuddyjskie nie przekazują całej wiedzy związanej z prawdami wiary (wiedza tajemna), lecz segregują ludzi i wtajemniczają tylko wybranych.
17. Sekty neohinduistyczne w prowadzają elementy prawd wiary chrześcijańskiej, aby zatuszować manipulacje i ułomności ludzkie elit duchownych.



ŚWIADECTWO KS. SERGIUSZA ORZESZKO „ CZYM JEST ZŁO, GDY GO NIE WIDAĆ”


cz. 1

http://youtu.be/joO83SoHzAs

cz. 2

http://youtu.be/vI3J8_KTgt8

cz. 3

http://youtu.be/QFRpjTKP53U

cz. 4

http://youtu.be/_VmlIeHr5b8

cz. 5

http://youtu.be/4JYhhHm38nQ

cz. 6

http://youtu.be/4EHbkEJjPjc

cz. 7

http://youtu.be/9K7JDPrVWdM

cz. 8

http://youtu.be/6XEonCbyxdk


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 142 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 11, 12, 13, 14, 15  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 18 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl