PEWIEN RABIN STAŁ W BIURZE BOGATEGO CZŁOWIEKA , CZEKAJĄC NA JAMŁUŻNĘ . BOGATY WŁAŚCICIEL ZADZWONIŁ PO SWOJĄ SEKRETARKĘ I POWIEDZIAŁ : -czy widzi pani tego biednego , nieszczęśliwego człowieka o tam ? Czy pani patrzy , jak palce wystają mu z butów , jak wytarte są jego spodnie ,jaki ma wystrzępiony płaszcz . Jestem pewien , że ten człowiek długo się nie golił , nie kąpał , ani też od dawna nie jadł przyzwoitego posiłku . Pęka mi serce , gdy widzę kogoś w tak opłakanym stanie , więc proszę go w tej chwili zabrać sprzed moich oczu . A DE MELLO.
JESZCZE NIEDAWNO KLOSZARDOM DAWAŁEM DWA CZY TRZY ZŁOTE . TAKA SKROMNA JAMŁUŻNA . JESZCZE NIEDAWNO DAWAŁEM JUŻ TYLKO 1 zł. . I WŁAŚCIWIE NA TYM STANĘŁO . NIE DAWAŁEM WIĘCEJ , BO OD KAŻDEGO BYŁO CZUĆ ROJALKIEM ( wódeczka ;najczęściej podpałka do grilla lub denaturacik ). JESZCZE NIEDAWNO SPALI U MNIE BEZDOMNI ZNAJOMI , CZĘSTO ĆPUNY . PO CZTEROKROTNYM OKRADZENIU MNIE , A PO OSTATNIM , GDY STRACIŁEM LAPTOP , TELEFON , SREBRNY PIERŚCIONEK Z NIEBIESKIM OCZKIEM , TORBĘ NA LAPTOP I SŁUCHAWKI (dosyć drogie )JUŻ NIKT U MNIE NIE BĘDZIE SPAŁ . NIGDY ĆPUN NIE WEJDZIE ZA MOJE DRZWI DZIWNEGO KOLORU , KUPIONE NA ODLOCIE NUMER CZTERY . OWSZEM . MOGĄ BYĆ U MNIE TAK DŁUGO JAK CHCĄ HIPOLE , ALE TAKOWYCH NIE MA W ŁODZI , MUZYCY KTÓRYCH ZNAM I WSZYSCY Z MOJEJ BAJKI .
|