PIELGRZYMKA DO SERC
„Musicie być mocni miłością, która jest potężniejsza niż śmierć” Jan Paweł II
2 kwietnia 2012r .- to kolejna rocznica śmierci papieża Jana Pawła II. Brakuje nam takiego człowieka, któremu moglibyśmy zaufać; brakuje nam człowieka formatu Jana Pawła II.,który wywarł ogromny wpływ na losy Kościoła i świata. Każdy papież przynosi swój własny styl. Styl Jana Pawła II, odznaczający się wyjściem do ludzi , aż do końca przekraczał wszystko, co do tej pory zna historia. I kiedy w ciągu ostatnich lat On, Boży atleta, coraz bardziej uginał się pod ciężarem krzyża choroby, nie wycofał się, jak przegrany król, w zacisze Watykanu , lecz przeciwnie; był do końca z tymi, którym chciał służyć.
Jak pisze W. Smoczyński (Przekrój,7,04.2005r.Nr15/3120): Jan Paweł II był najwierniejszym z apostołów. Ale wsłuchany w Zbawiciela był też jego współczesnym głosem, wikariuszem Chrystusa pochylającego się na nowo nad dzisiejszym człowiekiem. Dlatego tak często powtarzał: ”Nie lękajcie się!” I to wezwanie wybrzmiało w Jego ostatnich godzinach najgłośniej.
Być może największą tajemnicą papieskiego umierania było to, że próbując towarzyszyć Papieżowi sercem w tej ostatniej ludzkiej drodze , przez ułamek chwili rzeczywiście się nie lękaliśmy .Umierający Jan Paweł II wyrwał Nas z doczesności i przez zatrzymany na moment czas zobaczyliśmy w świetle papieskich okien nadzieję także dla Nas samych. Bo gdy Nasz Apostoł przez dwa dni stał niewzruszony na progu swojej nadziei, drzwi niebios były na oścież otwarte. -Kto wierzy, ten próbował podnieść wzrok. - -Kto przeczuwa istnienie Boga , ten być może pierwszy raz poczuł w sercu szelest światłości. -Kto nie zna łaski wiary, ten nie rozumiał, co się z nim dzieje. -A pewnie wielu zrozumiało sercem, czyli uwierzyło. Te dwa dni były ostatnią pielgrzymką Papieża. Ostatnim, kto wie, czy nie najobfitszym, połowem wielkiego następcy Szymona Piotra, rybaka ludzi.
Składajmy hołd naszemu Rodakowi. Niech Nas wspiera i błogosławi z Domu Ojca.
....
Wiersz Teresy Paryny:
Do Jana Pawła II Stacje tajemnic Nie cichnie w nas nuta żałoby, tylko świadków jakby mniej… Ziemia widziała, a milczy jak grób. Drzewa wiedzą – nie powiedzą. Mgła rozpłynęła się w mgle. Świat jak zwykle od prawdy ucieka… Ale ktoś na pewno ją zna. Ktoś kiedyś ją wykrzyczy! Niepoprawna wymknie się tylnymi drzwiami, bo nie ma nic, co na zawsze zakryte. Tymczasem idziemy od stacji do stacji tajemnic katyńskich, tajemnic smoleńskich – bolesnych tajemnic, przedziwnych tajemnic, mrocznych tajemnic… Dźwigamy ich śmierć na narodowych barkach przez skrzyżowania zakazanych dróg. Może gdybyś tu był, wszystko potoczyłoby się inaczej. Czyjaś myśl pobiegłaby innym torem. Czyjaś ręka by zadrżała… Zostawiłeś nam tajemnice światła i kierunek, by dojść do tej stacji, gdzie góruje nadzieja przemiany…
|