Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 22:08


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 450 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 45  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 09 Kwi 2012, 06:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
306.
Krishnamurti.

,, Wolność nie jest stanem niezależności . Jest to stan pozytywny którego nie wiąże żadna zależność. Nie jest też jakimś skutkiem , tzn. nie posiada przyczyny. Trzeba to jasno zrozumieć , a dopiero wówczas można badać dlaczego człowiek się uzależnia i wpada w pułapkę przywiązania. Będąc przywiązani , staramy się wyrobić sobie niezależność , która jest tylko innym rodzajem oporu ,, .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 10 Kwi 2012, 05:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
307.

Gdy po raz pierwszy próbowałem odejść od NN , tworząc sobie prywatną kwarantannę w postaci wyjazdu z miasta [ . . . ] do koleżanki, udało mi się wytrzymać bez niej zaledwie dwa tygodnie. Właściwie , to nic dziwnego w tym czasie nie działo się z moim ukochanym ciałem i zwariowaną duszyczką tylko , że gdy położyłem okulary na środku stoliku , a następnie chcąc je znaleźć , szukałem najpierw z lewej strony. Następnie poszukiwania skierowałem do szafy , potem było moje kochane łóżeczko , a nawet przerzuciłem wszystko w koszu na śmieci .
W końcu doszedłem do wniosku , że powinienem mieć je w kieszeni koszuli , którą miałem na sobie - niestety - tam też nie były. Po czterdziestu minutach usiadłem sobie aby odpocząć przed następnym poszukiwaniem, bo jak wiesz, NN za swoją miłość do mnie , zabierała powolutku mój wzrok , a tu widzę , że moje okulary spokojnie sobie odpoczywają po ciężkiej pracy na środku stolika. Bardzo się ucieszyłem , ale nie z powodu odnalezienia okularów , lecz z tego , że NN zostawiła mi po sobie pamiątkę w postaci tzw. Rozkojarzenia. Ponieważ tą pamiątkę otrzymałem na zawsze [ opinia neurologa i psychiatry ] , byłem tak bardzo uradowany w tamtej chwili , że natychmiast wróciłem do miasta [ . . . ] aby sobie, puknąć.
Ciekawe ile pamiątek jeszcze od niej otrzymam ,
a są to diamentowe pamiątki , które mam na zawsze .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 11 Kwi 2012, 03:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
309.

Jeżeli uważasz ,że jesteś mocna ,
że w każdej chwili odstawisz NN ,
że to tylko epizod ,
że tylko uzależnia psychicznie ,
że Ty brałaś tylko do nosa ,
że Twoja koleżanka brała , a teraz nie bierze ,
że znasz ćpunów biorących trzydzieści lat ,
że nie odczuwasz skutków ujemnych ,
że dzięki niej masz z same korzyści ,
że NN działa twórczo ,
że dzięki niej pozbawiłaś się kompleksów ,
że dzięki niej ja napisałem ten poradnik ,
że ja jestem ćpuńkiem mutanteskiem tańczącą chmurką ,
że „ przecież czasami nie brałam już nawet dwa miesiące ,,
to jesteś beznadziejnie głupia.
Pamiętaj więc o tym , że na głupotę nie ma lekarstwa.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 12 Kwi 2012, 04:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
*310.

Siedziałem sobie naćpany Narkotykową Nocą w parku na ławce i patrzyłem na schorowany świat , który staje coraz bardziej niebezpieczny , coraz bardziej agresywny , przerażająco nudny w poszukiwaniu uciech , szczęścia , religii i innych rzeczy. Nie chce mi się do tego dokładać chamstwa młodych ludzi , bandytyzmu , bardzo lekkich obyczajów małolatek - powiem nawet [ ***** ] - , itd . Schorowany jest ten świat także z powodu narkomanii , a więc triumfuje powierzchowna egzystencja. Pieniądze zdają się najważniejszą wartością w życiu , a za nimi w sposób naturalny podąża władza , stanowisko i cały smutek z nimi związany. W paradoksalny sposób pieniądze są też dla Ciebie i dla mnie najwyższą wartością , ponieważ bez nich nie mamy towaru .W tym filozoficznym zamyśleniu chciałbym omówić z Tobą Dzieciątko pewien smutny, przerażający , budzący lęk problem , który nurtuje każdego człowieka , a także i mnie. Chciałbym zrozumieć naprawdę , nie intelektualnie czy erudycyjne , dlaczego podobnie jak wiele osób, obawiam się końca życia.
Wiem , że na dzisiejszy dzień - mamy niedzielę - nie interesuje Ciebie zjawisko końca swojego życia z jednego tylko powodu ; masz szesnaście lub dwadzieścia lat , a w tym wieku Narkotykowa Noc jest potrzebna Tobie do tego , aby odstawiać snobizm i świecić w oczach innych [ Akt ,, Egzekucja ,, ]. Ja natomiast mam już te pięćdziesiąt lat i po Narkotykowej Nocy uciekam od świata w filozoficzne spekulacje. Łatwo jest człowiekowi zabić kurkę , aby mieć na niedzielny obiadek
[ kupienie kurki , już zabitej, jest dla mnie tym samym ref. 342 ] , jak łatwo zabijamy dla sportu strzelając do ptaków dla rozrywki , by pochwalić się swoimi umiejętnościami , polując na lisy , zabijając miliony żyjątek morskich; zdaje się, że wszędzie się czai śmierć. Siedząc tak sobie po dobrej działce , gdy naprawdę świetnie się czuję i patrząc na te szare miasto nazwane [ . . .] trudno jest - czy może raczej niestosownie - dyskutować o sprawach tak przerażających dla Ciebie . Dla mnie jest coś innego przerażającego w tej sprawie , a mianowicie wzrastająca ilość zejść śmiertelnych przez przedawkowanie - 170 ćpunów na zawsze pożegna się w tym roku ze swoim życiem . Może i Ty się załapiesz na ekspres w kosmos , może to będę ja.
Przez te wszystkie wieki , które przeminęły , człowiek tak naprawdę nigdy nie rozwiązał , czy też nie zrozumiał problemu śmierci. Oczywiście zapoznałem się z najróżniejszymi religijnymi i naukowymi argumentacjami , wierzeniami i ich stosunkiem do rzeczywistości ; niektóre przesłanki są logiczne , przez co zapewniają komfort psychiczny , lecz w rzeczywistości zawsze skrywają strach przed nieznanym. Rozmawiałem na ten temat z przyjacielem , któremu przekręciła się dziewczyna [ przedawkowanie]. Czuł się samotny i skłaniał się nie tylko ku życiu wspomnieniami , lecz także próbował dowiedzieć się przy pomocy medium i korzystając z seansów spirytystycznych , czy dziewczyna , którą naprawdę kochał , po prostu ulotniła się w powietrzu , czy też kontynuowała swoją egzystencję w innym wymiarze , w innym świecie. Powiedział mi , że był zaskoczony , gdyż podczas jednego z seansów medium wymieniła jego imię i dodała , że ma dla niego jakąś wiadomość od dziewczyny. Było to coś o czym wiedział tylko on i ona. Oczywiście zastanawiał się , czy medium mogła czytać w jego myślach, czy też równie dobrze jego dziewczyna mogła wciąż istnieć. Rozpytywał znajomych o tego rodzaju doświadczenia i wszystkie wydawały mu się tak płytkie , że aż głupie, także wiadomość od jego dziewczyny była trywialna i zupełnie bez znaczenia. Siedząc sobie spokojnie na tej ławce nie rozważałem jednak, czy w ogóle możliwe jest , by dana osoba kontynuowała swą egzystencję po śmierci. Ta sprawa nie należy do mnie. Niektórzy twierdzą , że taka kontynuacja jest możliwa , podczas gdy inni głoszą całkowite unicestwienie jednostki.
Te dwa sprzeczne ze sobą stanowiska - unicestwienie , całkowite zakończenie egzystencji człowieka oraz kontynuowanie życia indywidualnego - przewijają się w literaturze od starożytnych czasów nam współczesnych. Według mnie jednak wszystkie te rozważania mijają się z sednem zagadnienia.
Ich ewentualna wartość wiąże się ze spekulacją taką jaką ja teraz prowadzę , przesądami , wiarą , nadzieją i dążeniem do komfortu psychicznego. Zupełnie mnie to nie interesuje .
Naprawdę tak uważam i jestem całkowicie o tym przekonany. Jednakże , jeżeli można , chciałbym z Tobą porozmawiać o życiu i śmierci , o tym jaki jest sens tego wszystkiego , jaki jest sens żyć na pograniczu śmierci , bo my właśnie tak żyjemy. My , którzy jesteśmy w Narkotykowej Nocy. Czy rzeczywiście wszystkie argumenty są całkowicie bez znaczenia , niejasne , płytkie czy też błahe ? Miliony ludzi zmarło i miliony narodzi się po to , by żyć i umrzeć . Jestem jednym z nich . Jednakże zadaję sobie pytanie : jaki jest sens życia i śmierci ? Zacznę od tyłu , ponieważ nic nie mogę powiedzieć mądrego o obecnym swoim życiu , które jest uwikłane tylko ze zdobyciem [ uczciwym zdobyciem ] pieniędzy na Narkotykową Noc.
Koniec życia nazywamy śmiercią , a więc śmierć kładzie kres wszystkim naszym uwikłaniom , bez względu na to , czy były powierzchowne , czy głębokie . Uwikłanie ćpunki , uwikłanie matki dwojga dzieci , uwikłanie księdza , każdego rodzaju uwikłanie kończy się śmiercią. Dla każdego zagadnienie śmierci obejmuje kilka problemów ; jednym z nich jest pytanie o nieśmiertelność. Czy istnieje coś takiego jak nieśmiertelność ? To znaczy , że ktoś nie umiera , choć i to wiąże się ze znajomością tego , czym jest śmierć. Nieśmiertelnym jest ten , kto trwa ponad czasem , kto nie zdaje sobie sprawy, że istnieje koniec. Czy jaźń , owo psychologiczne ,, ja ,, , jest nieśmiertelne ? Lub czy wie ono czym jest śmierć? Jaźń nigdy nie może być nieśmiertelna .To ,, ja ,, , wraz ze wszystkimi swoimi cechami , scalone jest przez czas , który jest myślą ; jaźń nie może być nieśmiertelna. Można wymyślić ideę nieśmiertelności , wyobrażenie , Boga , obrazek , trzymać się ich i czerpać z nich ukojenie , lecz nie jest to nieśmiertelność. Trzeba zadać sobie pytanie; czy można żyć ze śmiercią ? Nas [ Ciebie i mnie ] to raczej nie interesuje, ponieważ jutrzejsza działka może być kresem naszego życia; jak już powiedziałem , żyjemy na krawędzi życia. Żyć ze śmiercią nie w jakiś chorobliwy sposób jak my, tworząc z życia formę samounicestwienia. Dlaczego oddzieliliśmy śmierć od życia ? Śmierć jest częścią naszego życia , jest częścią naszej egzystencji - umieranie i życie , życie i umieranie.
Nie da się ich oddzielić. Zawiść , złość , żal , samotność , przyjemności , branie narkotyków , smutek , jakich się doświadcza, czyli wszystko , co nazywa , i to, co nazywa się śmiercią - dlaczego to rozdzielać? Dlaczego rozdzielać o kilka kilometrów ? Akceptujemy śmierć starego człowieka. Jest ona czymś naturalnym . Buntujemy się jednak , gdy umiera młoda ładna dziewczyna . Mówimy , że to nie w porządku , że tak nie powinno być. Tak więc zawsze oddzielamy życie od śmierci.
Jest to problem , który powinniśmy zgłębić , winniśmy zrozumieć. A może nie powinniśmy traktować śmierci jako problemu , tylko przyjrzeć się jej , bez błądzenia dostrzec jej wewnętrzne znaczenie.
Mała smutna dygresja.
Naszą śmierć [ śmierć ćpunki ] akceptuje się , nawet gdy masz osiemnaście lat ! My sami wobec jej jesteśmy obojętni , bo jest naszym cieniem.ĆPUNKA NIGDY NIE UMIERA NATURALNIE.
Muszę trochę zagmatwać optymistycznie tą spekulację , bo prawdopodobnie dojdziesz do takiego wniosku : jeżeli życie prędzej czy później się kończy , to żyjemy po to , aby umrzeć.
Nie jest to głupie stwierdzenie i na podstawie tego wniosku dojdziesz do nowego wniosku , że lepiej żyć krótko ćpając , niż długo , walcząc o jakieś tam chwile szczęścia. A więc zaczynam szybko gmatwać , przypominając Tobie jeszcze raz , że to są moje subiektywne poglądy , a wiec z góry są skazane na odrzucenie przez każdego myślącego Homitka. A może mi o to właśnie chodzi , aby zostały odrzucone? Ty nie wiesz i Homitek nie wie. Ja wiem nawet o tym, dlaczego wiele refleksji jest zagmatwanych. Malutka podpowiedź: ponieważ Ty będziesz czytała ten poradnik.
Co się dzieje kiedy umierasz Ty ?Kiedy umierasz z powodu trefnego towaru
[ przykładowo podałem taki powód, ponieważ w odróżnieniu od ludzi nie biorących narkotyki , masz bogaty repertuar ] . Śmierć z powodu przedawkowania , zatrucia organizmu trefnym towarem , krwawienia z naczyń mózgowych , zawału , niewydolności nerek , marskości wątroby , zniszczonej trzustki , samobójstwa itd. Tak więc kiedy umierasz TY [ przykłady ] lub umiera ktoś inny , stajecie się przejawem ogromnego strumienia ludzkich działań i reakcji , strumienia świadomości , zachowań itd. ; jesteście tym strumieniem.
To on kształtuje ludzki umysł , ludzki mózg i dopóki pozostajemy pod wpływem zachłanności , zawiści , strachu , przyjemności, radości i Narkotykowej Nocy i całej reszty tego wszystkiego, dopóty stanowimy część tego strumienia. Życie Twojego organizmu może się skończyć , lecz Ty pozostajesz , lecz Ty pozostaniesz tym strumieniem , tak jak jesteś nim podczas życia. Strumień ten zmienia się , czasami zwalnia , kiedy indziej przyśpiesza , bywa głęboki i płytki , zwęża się po obu brzegach i przez to zwężenie przebija , by prowadzić wody szeroko - dopóki jesteś takim strumieniem , dopóty nie może być mowy o wolności. Przecież nie można uwolnić się od upływu czasu , od pomieszania i marności nagromadzonych wspomnień i uwikłań. Tylko gdy strumień się urywa , kończy się , gdy go opuszczamy , by stać się czymś innym niż jego końcem , dopiero wówczas pojawia się inny wymiar. Koniec życia bez wyraźnej motywacji stanowi przejaw umierania i życia.
Ty umierasz dzisiaj , a jutro się ponownie narodzisz .
Pewnego dnia już nie otworzysz swoich pięknych oczu i nie będziesz miała świadomości ,
że masz osiemnaście lat.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 14 Kwi 2012, 07:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
311.

Kto to jest ?

Ma radosne oczy , szerokie źrenice i wieloznaczny uśmiech
typu Marilyn Monroe ?
Dzieciątko po dwudziestu minutach od puknięcia w kanał.

Ma ciepłe oczy , normalne źrenice i zamknięte usta typu
Mony Lisy ?
Dzieciątko na zejściu. .

Ma mgliste oczy , powiększone źrenice i płaczące usta
typu Kleopatra przed śmiercią ?
Dzieciątko na głodzie fizycznym.

Ma zimne i smutne oczy , szerokie źrenice i błagalne , gorące usta typu Ciciolina przed wielkim seksem ?
Dzieciątko na głodzie fizycznym i psychicznym.

Ma szklane oczy i przepiękne białe popękane usta typu Mata Hari po egzekucji ?
Dzieciątko po przedawkowaniu.

Ma bezwzględne oczy i usta
typu Margareth Thatcher ?
Dzieciątko po śmierci biologicznej.

Ma tęczowe oczy i usta
typu Joanna D`arc ?
Zdjęcie na płycie nagrobkowej.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 15 Kwi 2012, 05:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
313.
Z bajki pt. Moje serce należy do tatusia .

Co powiesz Tatusiu ?
Co powiesz kochany Tatusiu ?
Nic nie powiesz , bo nie będziesz czytał tego poradnika.
On nie dotyczy Ciebie i Twojej córki , dlatego masz go gdzieś.
Ja też mam Ciebie gdzieś.
Wiesz dlaczego ?
Nie wiesz , a ja Tobie nie powiem. Sam sobie odpowiedz.
Mam propozycję , aby się lepiej poznać.
Zamiast wydać ze swojej skromnej renty czterdzieści osiem złotych na Narkotykową Noc , dam je Tobie. Poszedłbyś do pubu na dyskotekę , gdzie chodzi Twoja córka. Na piwko. Masz to za darmo , ja płacę.
Idiotyczny wyskok ze swojego ślimakowego domku.
Zrób ten jedyny raz. To nie jest inwigilacja lub infiltracja Twojej córki.
Córka kocha Ciebie , a Ty ją. Możecie iść razem.
Zrób to , ten jedyny raz.
Jak wrócisz z pubu czy będziesz miał mnie gdzieś ?
Chciałbym abyś miał mnie gdzieś , bo to będzie oznaczało , że się myliłem i jestem teraz przez króciutką chwilę szczęśliwy.
Szczęśliwy , bo masz mnie gdzieś.
Szczęśliwy , bo Twoja córka nie jest w Narkotykowej Nocy.
Mam - jeżeli mogę - jeszcze jedną prośbę. Przeczytaj refleksję 239.
Czas.
Dzisiaj , to czas teraźniejszy.
Zostały jeszcze dwa czasy [ WCZORAJ I JUTRO ] .
Fajnie , że masz mnie gdzieś ,lecz córek ukochanych przez tatusiów jest kilkaset tysięcy. Fajnie , że Twoja nie jest w Narkotykowej Nocy !
Wiesz dlaczego nazwałem ten cykl refleksji
,, Moje serce należy do tatusia ,, ? Bo to od Ciebie zależy, czy Twoja córka będzie narkomanką. Ten utwór śpiewała także najpiękniejsza kobieta świata - Marilyn Monroe. Przeczytaj tekst tej piosenki i wyciągnij wnioski , a uchronisz swoją córkę przed NN. Naprawdę ją uchronisz !
Wiesz dlaczego rzucam się na Ciebie jak zraniona lwica ?
Bo mi się nie udało uchronić mojej córki i światełko było w NN.
Jestem wobec Ciebie fair. Ale] mi się [ ***** ] w główce , jak mówi Louise,
ALE DLA ĆPUNOWEJ ZASADY , PRZEPRASZAM CIEBIE I DZIĘKUJĘ. Pamiętaj. Czterdzieści osiem złotych będzie na Ciebie czekało.
Masz na mnie namiary.

http://www.youtube.com/watch?v=3QKK47bK_WA


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 16 Kwi 2012, 05:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
314.
Z bajki pt. Nie depczcie po mojej miłości.

Siedząc sobie spokojnie w Pubie Stereo Krogs zastanawiałem się co oznacza słowo ABSTYNENCJA i ze smutkiem oraz z radością stwierdziłem , że przez trzydzieści dwa lata nie byłem abstynentem !
W moim życiu abstynencja może zaistnieć , gdy nie będę wprowadzał do organizmu narkotyków i ich pochodnych [ barbiturany, psychotropy itd.]
A alkohol , czaj, kawa, papierosy ?
Gdy nie brałem narkotyków to piłem , a jak nie było alkoholu to był czaj , kawa. Cały czas spoiwem tych niecnych substancji były papierosy.
Smutkiem jest dla mnie to , że nigdy byłem abstynentem , a radością , że po trzydziestu dwóch latach do takiego wniosku doszedłem.
Na pewno teraz Dzieciątko się zaśmieje i powie sobie : mam w końcu ciebie.
Piszesz takie bzdury .
Jednak się tobie [*****] w główce od Narkotykowej Nocy . . .
i znowu się mylisz.
Ta moja [*****] główka doszła do wniosku , że [ PRZEMYŚL TO CO TERAZ PRZECZYTASZ ] ŻE ODRZUCISZ NN na zawsze , ale najpierw odrzuć alkohol , kawę , czaj i - niestety - papierosy.
Ten życiowy dogmat nie odnosi się tylko do profesjonalistek
Bardzo się bałem wziąć do kanału po tylu latach - nazwijmy to - FIKCYJNEJ , NIE W SENSU STRICTE ABSTYNENCJI .
Moja intuicja wręcz wrzeszczała:
On nie może z tobą jechać.
On nie może z tobą jechać.
On nie może z tobą jechać.
Był moim jedynym przyjacielem [ biorący NN dożylnie ] w tym szarym i bezwzględnym dla hippisów mieście [ . . . ] . Pojechaliśmy , bo miałem wizytę u swojego psychiatry i już wiedziałem , że puknę. Nie wiedziałem tylko co ?
CHEMIA.
NARKOTYKOWA NOC.
Gdzieś w zakamarkach mojej osobowości ukryło się słowo CHCĘ.
To ,, chcę ,, było jednak na ostrzu mojego instynktu samozachowawczego i było też naniesione na mapę przez super Ego , dlatego czułem się bezpieczny. Pomyliłem się.
NIE BRAŁEM JUŻ NARKOTYKÓW
DZIESIĘĆ LAT. [ Byłem w tym okresie skrajnym alkoholikiem ].
Na narkotykowej drodze byłem bardzo dawno temu ,
a Ty Dzieciątko jeszcze nie byłaś na tym świecie [ 1970 -1980 ].
Przez rok byłem sportowcem [ 1999 ].
Dosłownie - S P O R T O W C E M .[ Ty lepiej w to nie wierz ]
i brałem raz lub dwa razy w miesiącu , oczywiście do kanału.
Pojawiła się ONA - Louise.
Wyrocznia. Czarny koszmar.
Zaczęło się ale już konkretnie.
[ . . . ] Sześć lat ciągu . Cztery lata miłości do[ ***** ] .
Sześć lat UPADKU w mroczny labirynt NN.
Dzieciątko znowu się uśmiechnie i pomyśli.
Ja przecież jestem już w tym pięć lat i nie płaczę nad swoim losem !
I znowu Dzieciątko się pomyliło.
W NN nie mają znaczenia lata.
W NARKOTYKOWEJ NOCY istnieje liczba TRZY.
Jaki bierzesz.
Ile bierzesz.
Jak bierzesz.
Wyciągnęła tylko jedną kartę i domek runął jak
WORLD TRADE CENTER.
Ja milcząco się na to zgodziłem. Przypadek ?
Zgodziłem się , bo kochałem.
Jednej rzeczy jestem pewien. Miłość do Louis`y BYŁA NIETYKALNA przez NN , nie miała szans ją zniszczyć , ale ukradła ją na moich oczach ,
a ja byłem bezradny.
Dzisiaj jest Wigilia i będąc jak na ironię losu u mojej kochanej siostry PUNI, która i mieszka w Ośrodku dla narkomanów w [ . . . ] , zdałem sobie sprawę , że zbliża się ten jeden dzień . Jeden dzień w życiu narkomana w którym mogę podjąć próbę pożegnania Narkotykową Noc. Bardzo chciałbym odejść .Ona nie jest warta mojego życia.
Jeżeli mi się uda wyzwolić od niej , czy będę żałował , że ćpałem?
Nie.
Nie żałuję dzisiaj , lecz wczoraj bardzo prosiłem Jezusa Chrystusa , aby pomógł mi przestać ćpać. Nie będę żałował , bo chcę autentycznie od niej odejść bez pomocy jakiejś zmutowanej i nieuczciwej terapii. Chcę odejść bez jakiejkolwiek pomocy , ponieważ dotychczasowa okazała się dla mnie zgubą i zamiast mi pomóc umożliwiła nauczenie się pływania na głębokiej wodzie.
Ta pomoc trwała aż trzydzieści dwa lata .
Dopisek sytuacyjny.
Nie byłem w tym ośrodku pacjentem , tylko wolnym strzelcem. Była ta moja kwarantanna i po roku pobytu w niej wróciłem ponownie do NN . Jak to w moim życiu bywa trafiłem ponownie na kobietę , która w swoim złu przewyższała Louise.
Mała dygresja.
Przeczytaj jeszcze raz refleksję numer dwieście trzy.
Nie żałuję , że jestem w NN , bo mogę powiedzieć , że nie żałuję.
Ja prostu wierzę , że uda mi się od niej wyzwolić , ale Tobie DZIECIĄTKO może się nie udać. Wymknąłem się degradacji , kłopotom z Policją , a nawet śmierci przez niezrozumiałe przypadki , a właściwie ciąg przypadków. Opis tych przypadków , to napisanie następnego poradnika, a ja już jestem zmęczony walką o to , aby ten zaistniał chociaż w małym kręgu.
Nie myśl Dzieciątko , że żyłem sześć lat w NN bez strat.

Odszedł mój kochany Tatuś w nieświadomości , że ćpam.
Odszedł mój Kochany Braciszek i jego wspaniała żona .
Straciłem zdrowie [ psychika , wzrok , trzustka , wątroba itd. ]
Straciłem żonę , którą bardzo kochałem.
Straciłem mieszkanie i stałem się bezdomnym.
Straciłem ośrodek i fundację.
Straciłem Louis`e , która nigdy mnie nie kochała.
Straciłem sensowność swojego życia na zawsze.
Straciłem prawdopodobnie wszystko , gdy po rocznym pobycie w ośrodku w
[ . . . ] wróciłem do siebie , wróciłem naprawę do siebie - do
Narkotykowej Nocy.
Czy żałuję.
Nie żałuję , bo teraz czytasz ten poradnik.
NIE BĘDĘ ŻAŁOWAŁ , BO BYŁEM PROFESJONALISTĄ ,
BO MOŻE KTOŚ MUSIAŁ ĆPAĆ ABYŚ TY NIE ĆPAŁA ?
[ Akt . Przed wyrokiem ]
Narkotykowa Noc
wraca jak morderca na miejsce zbrodni.
Wraca do siebie.
POSTSCRIPTUM.
KSIĄŻKĘ NAPISAŁEM W 2002 ROKU, A WIĘC MINĘŁO JUŻ OD TYCH ZDARZEŃ TROCHĘ LAT.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 17 Kwi 2012, 06:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
refleksja dla pani liwki.
żyje pani jeszcze?

315.

Nie istnieje w naszym wszechświecie otwarty okrąg. Nie istnieje metafizycznie czy abstrakcyjnie. Można takie zjawisko tylko zobaczyć gdy kontroluje się wizje po L.S.D. ale to już inna bajka i inny poradnik. Jeżeli zrozumiałaś DOSŁOWNIE - powtarzam - dosłownie kilka refleksji , to wiesz jak można spróbować pożegnać
Narkotykową Noc.
Okrąg nie ma początku i nie ma końca , okrąg jest zamknięty.
Za to , że bierzesz często odpowiedzialny jest jeden z mutowanych genów , którego uaktywnił przypadek , okoliczność , sytuacja lub zdarzenie.
Dawno , dawno temu gdy bajkowo spałaś małym łóżeczku tworzy się człowiek. Tam jest początek , pamiętaj więc o swoim Dzieciątku !
Gen aktywny - ćpasz.
Zatrzymasz uaktywnienie - nie ćpasz .
Przypadek jest początkiem Twojego koszmaru i tylko przypadek uwolni Ciebie od koszmaru. Jesteś jednak teraz w lepszej sytuacji , bo możesz być reżyserem tego przypadku . Możesz , ale najczęściej to ktoś inny jest reżyserem.
Okrąg jest zamknięty.
Początek jest Twoim końcem , a koniec jest Twoim początkiem.
W dniu w którym uważałem , że zakończyłem pisać poradnik poświęcony mojemu Światełku DOSŁOWNIE W TEN DZIEŃ , dowiedziałem się przypadkowo o tym , że jest ,, ONO ,, w ośrodku i leczy się z uzależnienia od Narkotykowej Nocy. Nie widziałem się z NIM cztery lata i MOTYLEK MAJĄCY BAJKOWE SNY ( blues ) jest ćpunką .
Spóźniłem się z poradnikiem i teraz wiem dlaczego ciągle coś mówiło mi , że nie zdążę , że muszę się śpieszyć . Nie zdążyłem.
Ironia losu. Jakie to smutne i zarazem radosne , bo po wielu latach rozłąki dojdzie do spotkania dwóch różnych pokoleń. Ja i moje światełko. Szczęście w nieszczęściu.
Czy miałem rację mówiąc , że ktoś musi ćpać , aby ktoś inny nie ćpał. Być może się pomyliłem , albo tak właśnie było zapisane w gwiazdach. Może mam taką karmę.
Okrąg jest zamknięty.
Początek jest Twoim końcem , a koniec jest Twoim początkiem.
W dniu w którym uważałem , że zakończyłem pisać poradnik poświęcony mojemu Światełku DOSŁOWNIE W TEN DZIEŃ , dowiedziałem się przypadkowo o tym , że jest ,, ONO ,, w ośrodku i leczy się z uzależnienia od Narkotykowej Nocy.
Nie widziałem się z NIM cztery lata i MOTYLEK MAJĄCY BAJKOWE SNY ( blues ) jest ćpunką .
Spóźniłem się z poradnikiem i teraz wiem dlaczego ciągle coś mówiło mi , że nie zdążę ,
że muszę się śpieszyć . Nie zdążyłem.
Ironia losu. Jakie to smutne i zarazem radosne ,
bo po wielu latach rozłąki dojdzie do spotkania dwóch różnych pokoleń.
Ja i moje światełko. Szczęście w nieszczęściu.
Czy miałem rację mówiąc , że ktoś musi ćpać , aby ktoś inny nie ćpał.
Być może się pomyliłem , albo tak właśnie było zapisane w gwiazdach. Może mam taką karmę.
Czy chory nie może leczyć chorego ?
Tak i nie.
Być może jest to stwierdzenie wymijająco - obronne , ale gdy jestem świadomy swojego uzależnienia i ten poradnik piszę w stanie , który cywilizacja Homitków nazywa chorobą i gdy po rocznej abstynencji wykonując korektę , wróciłem do NN.
Czy chory może leczyć chorego ?
Tak i nie.
Dobrze .
Kończymy tą zabawę w pytania i stwierdzam , że jest to pytanie retoryczne .
Ty Dzieciątko to ocenisz , bo ja już mam mało czasu o walkę z krytyką tego poradnika przez ,, retrofachowców ,,.
KONIEC PORADNIKA JEST POCZĄTKIEM czegoś nowego . . . i tu zakończę tą kwestię , nie musząc Tobie TŁUMACZYĆ dlaczego .
Stoczę ostatni bój , i nie jest dla mnie ważna wygrana lub przegrana.
Ja nie jestem ważny , ważne jest moje Światełko ,
którym także jesteś TY.
Być może dla wielu z Was poradnik będzie psychologiczną tandetą lub kpiną , lecz ja mam to w dupie , czym on jest dla CIEBIE , lub nie jest.
Wiem , że jeżeli nie pomoże Tobie , to pomoże innemu Dzieciątku. Pomoże też mojemu Światełku i mnie. Ja chcę coś robić abyś nie ćpała , nie mając tak naprawdę nic oprócz skromnej renty , gitary o imieniu Isabell i małej zimnej ale filozoficznie ciepłej hip chatki , oraz siostry Puni , która bardzo się martwi o pięćdziesięcioletniego braciszka. Jednego już straciła. Moja mamusia nic nie wie o Narkotykowej Nocy , bo prawdopodobnie odeszłaby przez zawał do Świadomości Kosmicznej.
Być może wydaje się mi tylko , ale jeżeli w przelocie między jednym , a drugim puknięciem uda się Tobie coś tam przeczytać , to nie jest jeszcze tak z Tobą źle w odróżnieniu ode mnie .
Dla mnie ważne jest to , że coś robię i nie powielam za dosyć duże pieniądze, coś , co jest
TERAPEUTYCZNĄ EGZYSTENCJALNĄ
KPINĄ .
Ważne jest , że próbuję cokolwiek zrobić w tym totalnym regresie .Okrąg jest zamknięty.
Broń jest gotowa , a więc wyzywam CYWILIZACJĘ HOMITKÓW do walki o radość w życiu naszych Dzieciątek , o to aby nigdy nie były w Narkotykowej Nocy i nigdy nie bawiły się w inne narkotyki .
Wyzywam cały betonowy system Homitków,
System anachronizmu i źle pojętych zasad.
System nieświadomości i pieniędzy.
System wyścigu szczurów i obłudy ,
System zakłamania i fałszu.
System bufonady i regresu.
System złego prawa , doktryn i idei.
System korupcji.
System głupoty.
System stwarzania fikcyjnej nadziei.
System konwenansów
System konformizmu.
System snobizmu.
System metaloplastyki .
System wilczego kapitalizmu.
System gloryfikacji politycznej.
System tandety muzycznej.
System KOMERCJI BLUESOWEJ.
System typu ,, furka , komórka , skóra i kaliber nr.26 mm.
System śmiesznej terapii.
System kopania HIPPISA.
System łysych głów.
System mordowania zwierzątek.
System zawarty w piosence
Ś.P. Czesława Niemena.
,, DZIWNY JEST TEN ŚWIAT ,, .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 18 Kwi 2012, 05:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
316.

Cierpienia wewnętrzne są dla Ciebie konieczne.
Z natury swej skłonna jesteś do miłości własnej , do próżności i do upodobania w sobie.
Gdybyś nie miała wewnętrznych cierpień , miałabyś wielkie mniemanie o sobie ,
byłabyś stale zajęta sobą , byłabyś dumna i ciągle szukałabyś w tym ,
co ci sprawia zadowolenie i byłabyś ciekawą ,
co inni myślą o tobie oraz interesowałyby cię tysiące innych podobnych spraw.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 19 Kwi 2012, 04:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
317.

Samo posiadanie gitary oraz kilku płyt Eryka Claptona nie uczyni z Ciebie bluesmenkę .
Podobnie gdy urodzisz dziecko nie oznacza , że będziesz dobrą matką. Wielu rodziców - świadomie bądź nieświadomie - wychowuje swe pociechy tak , jak wychowywano ich samych. Zdarza się , że niewłaściwe metody wychowawcze są powielane przez kolejne pokolenia ,
a potem się zdziwisz będąc już mamusią , gdy w pokoju u swojego Dzieciątka znajdziesz STRZYKAWKĘ lub dilerkę.
Twoje Dzieciątko nie może być
Twoim obrazem ,
na którym wymalowana jest Twoja podświadoma wyobraźnia
ukazująca Twoje dziecko ,
a tak naprawdę tym obrazem jesteś Ty .
Nie zrób błędu jaki być może nieświadomie zrobili Twoi rodzice ,
gdy miałaś kilka tygodni.
Właśnie tam , gdy miałaś dwa tygodnie może POWSTAĆ ćpunka.
Nie zapominaj o tym , bo za kilka lat będziesz musiała mnie odnaleźć i . . .
nie wiesz po co ?
Dostaniesz w tedy płytkę CD -R lub poradnik i trochę ciepła na ciężkie dni , które są przed Tobą .


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 450 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34 ... 45  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 10 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl