##
##
GDY GURU SIEDZIAŁ NA BRZEGU RZEKI POGRĄŻONY W MEDYTACJI ,
UCZEŃ POCHYLIŁ SIĘ I POŁOŻYŁ U JEGO STÓP DWIE WIELKIE PERŁY NA ZNAK SZACUNKU I ODDANIA . GURU OTWORZYŁ OCZY ,
PODNIÓSŁ JEDNĄ Z PEREŁ I TRZYMAŁ JĄ TAK NIEUWAŻNIE ,
ŻE WYŚLIZGNĘŁA MU SIĘ Z RĘKI I POTOCZYŁA PO SKARPIE DO RZEKI . PRZERAŻONY UCZEŃ SKOCZYŁ ZA NIĄ DO RZEKI ,
LECZ MIMO , ŻE NURKOWAŁ WIELOKROTNIE DO WIECZORA ,
NIE MIAŁ SZCZĘŚCIA .W KOŃCU CAŁY MOKRY I WYCZERPANY ,
WYRWAŁ GURU Z MEDYTACJI :
-WIDZIAŁEŚ GDZIE SPADŁA . POKAŻ MI TO MIEJSCE TAK ,
ŻEBYM MÓGŁ DLA CIEBIE JĄ ODZYSKAĆ .
GURU PODNIÓSŁ DRUGĄ PERŁĘ ,WRZUCIŁ JĄ DO RZEKI I POWIEDZIAŁ :
-WŁAŚNIE TAM .
A de mello .

##
##
PODCZAS KOLACJI NA ZAKOŃCZENIE MIĘDZYNARODOWEJ KONFERENCJI , DELEGAT AMERYKAŃSKI OBRÓCIŁ SIĘ DO DELEGATA CHIŃSKIEGO , SIEDZĄCEGO
OBOK NIEGO NIEGO , POKAZAŁ NA ZUPĘ I ZAPYTAŁ TROCHĘ PROTEKCJONALNIE :
-SMAKOWAĆ ZUPA ? CHIŃCZYK OCHOCZO SKINĄŁ GŁOWĄ .
TROCHĘ PÓŹNIEJ BYŁO : ,, smakować ryba ,, i ,, smakować ,, mieso ,, i ,,smakować owoce ,, - I ZAWSZE ODPOWIEDZIĄ BYŁO UPRZEJME SKINIENIE GŁOWĄ .
POD KONIEC KOLACJI PRZEWODNICZĄCY KONFERENCJI PRZEDSTAWIŁ MÓWCĘ WIECZORU – NIE NIKOGO JAK TEGOŻ CHICZYKA , KTÓRY WYGŁOSIŁ PRZENIKLIWY , DOWCIPNY , DYSKURS NIENAGANNĄ ANGIELSZCZYZNĄ , KU ZDZIWIENIU SWEGO AMERYKAŃSKIEGO SĄSIADA . PO SKOŃCZENIU PRZEMÓWIENIA , MÓWCA ODWRÓCIŁ SIĘ DO SWOJEGO SĄSIADA I Z FIGLARNYM BŁYSKIEM W OKU , ZAPYTAŁ :
-PODOBAĆ SIĘ MOWA ?
A de mello .

##
##
DWÓCH MYŚLIWYCH BYŁO ZAANGAŻOWANYCH W PROCES PRZECIWKO SOBIE . JEDEN Z NICH ZAPYTAŁ SWEGO ADWOKATA , CZY NIE BYŁBY TO DOBRY POMYSŁ , GDYBY WYSŁAŁ SĘDZIEMU PARĘ KUROPATW . ADWOKAT BYŁ PRZERAŻONY :
-TEN SĘDZIA SZCZYCI SIĘ SWĄ NIESKAZITELNOŚCIĄ – POWIEDZIAŁ .
TAKI GEST PRZYNIESIE SKUTEK ODWROTNY OD ZAMIERZONEGO .
PO ZAKOŃCZENIU I WYGRANIU SPRAWY , MĘŻCZYZNA ZAPROSIŁ SWEGO ADWOKATA NA KOLACJĘ I PODZIĘKOWAŁ MU ZA RADĘ W SPRAWIE KUROPATW .
-WIE PAN , JA JE WYSŁAŁEM SĘDZIEMU – POWIEDZIAŁ ,W IMIENIU SWEGO PRZECIWNIKA .
A de mello .

##
##
DELEGACJA ROBOTNIKÓW ROSYJSKICH ZWIEDZAŁA FABRYKĘ W DETROIT .
KIEROWNIK ZAPYTAŁ BRYGADZISTĘ , ILE GODZIN W TYGODNIU PRACUJE ROBOTNIK AMERYKAŃSKI .
-CZTERDZIEŚCI - POWIEDZIAŁ BRYGADZISTA .
ROSJANIN POTRZĄSNĄŁ GŁOWĄ .
-W MOIM KRAJU – POWIEDZIAŁ – ROBOTNIK PRZECIĘTNIE PRACUJE SZEŚĆDZIESIĄT GODZIN NA TYDZIEŃ .
- SZEŚĆDZIESIĄT GODZIN ? - WYKRZYKNĄŁ BRYGADZISTA .W TEJ FABRYCE NIGDY BYŚ NIE ZMUSIŁ LUDZI DO PRACOWANIA TAK DŁUGO . TO BANDA KOMUNISTÓW .
A de mello .

MĘŻCZYZNA BYŁ STAŁYM KLIENTEM I KIEROWNICTWO ROBIŁO CO MOGŁO ,
ŻEBY GO ZADOWOLIĆ . KIEDY WIĘC POSKARŻYŁ SIĘ PEWNEGO DNIA ,
ŻE DAJE MU SIĘ TYLKO DO POSIŁKU KAWAŁEK CHLEBA ,
KELNER ZARAZ PRZYNIÓSŁ MU CZTERY KROMKI .
-TO DOBRZE – POWIEDZIAŁ ,- ALE NIEWYSTARCZAJĄCO DOBRZE .
LUBIĘ CHLEB – DUŻO CHLEBA .
TAK WIĘC NASTĘPNEGO WIECZORU DANO MU TUZIN KROMEK .
-DOBRZE – POWIEDZIAŁ – ALE NADAL JESTEŚCIE OSZCZĘDNI .
NAWET PEŁNY KOSZYK KROMEK NA STOLE NASTĘPNEGO DNIA ,
NIE POWSTRZYMAŁ JEGO SKARG .
WIEC KIEROWNIK POSTANOWIŁ GO URZĄDZIĆ . UPIECZONO CHLEB ,
KTÓRY MIAŁ ON DŁUGOŚĆ SZEŚĆ STÓP , A SZEROKOŚCI TRZY STOPY .
SAM KIEROWNIK PRZY POMOCY DWÓCH KELNERÓW WNIÓSŁ GO POŁOŻYŁ NA STOLE , A POTEM CZEKAŁ NA REAKCJĘ .
MĘŻCZYZNA POPATRZYŁ Z FURIĄ NA OLBRZYMI BOCHENEK ,
POTEM SPOJRZAŁ NA KIEROWNIKA I POWIEDZIAŁ :
-WIĘC ZNOWU WRÓCILIŚMY DO JEDNEGO KAWAŁKA .
A de mello .

##
##
PEWIEN MISJONARZ , GDZIEŚ W KRAJACH TROPIKALNYCH , POSTANOWIŁ ZROBIĆ WRAŻENIE NA SWYCH PARAFIANACH , ZABIERAJĄC KILKORO Z NICH NA PRZEJAŻDŻKĘ SAMOLOTEM . SAMOLOT LECIAŁ NAD ICH WIOSKAMI , WZGÓRZAMI I RZEKAMI . OD CZASU DO CZASU WYGLĄDALI PRZEZ OKNA , ALE W SUMIE , NIE ZDAWAŁO SIĘ TO ROBIĆ NA NICH WRAŻENIA .
Z POWROTEM NA ZIEMI , JEGO TRZÓDKA WYMASZEROWAŁA Z SAMOLOTU , BEZ SŁOWA KOMENTARZA . CHCĄC KONIECZNIE UZYSKAĆ JAKĄŚ REAKCJĘ MISJONARZ WYKRZYKNĄŁ :
CZY TO NIE WSPANIAŁE ? POMYŚLCIE ,CO OSIĄGNĘŁY ISTOTY LUDZKIE ! BYLIŚMY TAM NA NIEBIE , POD DOMAMI , PONAD LASAMI , PONAD GÓRAMI , PATRZĄC NA ZIEMIĘ .
GRUPA SŁUCHAŁA BEZNAMIĘTNIE .W KOŃCU , PRZEMÓWIŁ ICH PRZYWÓDCA :
-OWADY TO POTRAFIĄ – POWIEDZIAŁ .
A de mello .

##
##
DYREKTOR NACZELNY DUŻEJ FIRMY BYŁ WIELCE PODZIWIANY ZA ENERGIĘ I PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ . JEDNAKŻE CIERPIAŁ NA ŻENUJĄCĄ SŁABOŚĆ :
ZA KAŻDYM RAZEM , GDY WCHODZIŁ DO BIURA PREZESA , ŻEBY ZŁOŻYĆ TYGODNIOWE SPRAWOZDANIE , MOCZYŁ SPODNIE .
DOBRY PREZES PORADZIŁ MU , ŻEBY POSZEDŁ DO UROLOGA .
KIEDY ZJAWIŁ SIĘ U PREZESA W NASTĘPNYM TYGODNIU ,
SPODNIE MIAŁ NADAL MOKRE ! :
-NIE BYŁ PAN U UROLOGA ? - ZAPYTAŁ PREZES .
-NIE . NIE BYŁO GO . BYŁEM U PSYCHOLOGA .JESTEM WYLECZONY .
NIE CZUJĘ SIĘ JUŻ ZAKŁOPOTANY .
A de mello .

##
##
WKRÓTCE PO ZAKOŃCZENIU DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ ,
KONDUKTOR AUTOBUSU ZAUWAŻYŁ PASAŻERA Z CIĘŻKĄ PACZKĄ NA KOLANACH .
-CO PAN MA ? ZAPYTAŁ?
-BOMBĘ , KTÓRA SPADŁA OBOK MOJEGO DOMU I NIE WYBUCHŁA.
ZABIERAM JĄ NA POSTERUNEK POLICJI .
-WIELKI BOŻE , CZŁOWIEKU ,
NIE CHCESZ CHYBA TRZYMAĆ CZEGOŚ TAKIEGO NA KOLANACH !
WŁÓŻ JĄ POD SIEDZENIE .
A de mello.

##
##
WYSŁANO REPORTERA , ŻEBY ZDOBYŁ OPINIĘ CZŁOWIEKA Z ULICY O KOBIECIE WSPÓŁCZESNEJ . PIERWSZĄ OSOBĄ , KTÓRĄ SPOTKAŁ BYŁ MĘŻCZYZNA , KTÓRY
WŁAŚNIE OBCHODZIŁ STO TRZECIE URODZINY . :
-OBAWIAM SIĘ , ŻE NIEWIELE PANU MOGĘ POMÓC SYNU - POWIEDZIAŁ Z ŻALEM STARUSZEK . PRZESTAŁEM MYŚLEĆ O KOBIETACH DWA LATA TEMU .
A de mello.

ŻONA NASTRUDINA CHCIAŁA MIEĆ ZWIERZĄTKO ,WIĘC PRZYNIOSŁA MAŁPKĘ .
NASTRUDIN NIE BYŁ ZADOWOLONY . -CO ONA BĘDZIE JADŁA ?
-TO SAMO CO MY JEMY .
-A GDZIE BĘDZIE SPAŁA?
-RAZEM Z NAMI.
-Z NAMI . A CO Z ZAPACHEM?
-JEŚLI POTRAFIĘ GO WYTRZYMAĆ ,TO MAŁPKA CHYBA TEŻ POTRAFI .
A de mello .