Akt drugi. PRZED WYROKIEM. Patrzycie na mnie swoim uczciwym wzrokiem z boku , gdzieś z widowni lub nawet oglądacie na szklanym ekranie popijając porto. Nic nie rozumiecie. Nic nie widzicie i nic nie wiecie, pomimo , że wasze zmysły są zdrowe. Te zdrowe zmysły przekazują wam tylko obraz , powierzchowność lub zamazaną moją twarz , a tak naprawdę to widzicie tylko lustro , a w nim swoje odbicie nie wiedząc co kryje jego druga strona. Uważam nawet , że nie interesuje was co kryje druga strona , bo przyjęliście za pewnik opinię innych o Narkotykowej Nocy czytając jakiś poradnik napisany przez faceta , który jest skończony dla waszej cywilizacji i na dodatek konkretnie ćpa ! Na podstawie tej opinii skazujecie mnie na potępienie i odtrącenie. Chcecie grać na gitarze w rękawiczkach nie czując strun , które są moim bólem . Jesteście śmieszni ! Dziwni ! Wygodni ! Ja nie uważam siebie za straceńca lub samobójczynię tylko dlatego , że odeszłam od waszego świata . On mnie nie interesuje i nie widzę w nim nic co dawałoby mi satysfakcję . Jest szary , smutny i nieprzychylny mi , dlatego też wasza pomoc w moim powrocie do niego jest bezsensowna i absurdalna. Nie wrócę do spalonego lasu wmawiając sobie , że nie spłonął , a jeżeli mam umrzeć to nie na kolanach lecz na stojąco .Jest mi tu dobrze , bo nie istnieje tu ani przestrzeń ani czas i mam w końcu swój mały intymny świat. Mam wolność i nie jest dla mnie ważne , że mogę to jedynie otrzymać za pomocą paru okruszków nazwanych przez was narkotykiem. Wy swoją wolność otrzymaliście niszcząc faunę i florę , manipulując ludźmi, narzucając absurdalne doktryny , zmieniając ustroje polityczne itd. To jest wasza cena wolności . . . Edward ma nowy samochód , a Piotrek piękną żonę , Krzysiek platynową płytę , a Jurek złoty medal . Marek widział rzekę Kolorado , a Tomkowi udało się skopać hippisa. Realizujecie swoje plany i marzenia . Wy macie prawo wyboru i ja mam prawo wyboru . Mój wybór ma cenę wielu wyrzeczeń , strat , upadków i upokorzeń , bo ja się na to zgadzam . Znalazłam tęczę w środku nocy , ognisko przy którym mogę się ogrzać , i deszcz , który myje mi twarz . Jestem w swojej bajce , jestem sobą i rozmawiam ze swoim króliczkiem , którego wasza cywilizacja zamknęła w klatce. Jestem dla was chora , bo chcę być chora . Jestem dla was wariatką , bo chcę być wariatką . Jestem dla was skończona , bo chcę być skończona . Wiem , że z powodu narkotyków popełnia się przestępstwa , dezintegruje się życie rodzinne , uzależnia się aż do tego stopnia , że narkotyk staje się sensem życia. Wiem , że jest to droga donikąd i na górę , która nie ma szczytu. Wiem , że jest to atrofia wartości , ideałów i sensowności życia. Wiem , że narkotyki trafiły pod strzechy i do środowiska przestępczego, stając się businessem dla bardzo złych ludzi ; są częścią subkultury demoralizując młodzież i ich styl życia. Wiem , że to co robi narkotyk z człowiekiem jest sprzeczne z naturą , religią i jakimkolwiek poglądem filozoficznym. Pomimo tak wielu złych słów pod adresem narkotyków , mam waszą opinię gdzieś . To wasz problem , a nie mój ! Nie będą dla mnie wzorem wychowawczym panowie kreujący się na maczo z czarnymi czołgami typu Mercedes , albo cycate blondyny z grubą tapetą na twarzy , kręcące tyłkiem podkreślając swoją wyimaginowaną urodę. Co to za stworki ? Czarny merc , dwóch goryli i polowanie na tą młodą i cycatą blondynkę ; dla której być upolowaną tzn. zaliczoną , jest pełnią szczęścia. Co oni reprezentują ? Kim oni są ? Mają żony , mężów , dorosłe dzieci , więcej szmalu niż przeciętny , szary człowiek, a są gorsi niż ćpunki !Pod wpływem Narkotykowej Nocy jestem indywidualistką i samotnikiem , a wy traktujecie to jako wyzwanie , kpinę , policzek wobec was . Nie odbierajcie mnie w ten sposób. Uciekłam od konwenansów i narzuconych przez was dziwnych zasad i norm, a gdy powiedzieliście , że jest to choroba , dla waszego świętego spokoju leczyłam się kilka razy w [ . . . ] . Jestem chyba nieuleczalnie chora , bo wróciłam ponownie do Narkotykowej Nocy. Uciekłam od was , bo nie mogę patrzeć jak kopie się leżącego na ziemi hippisa , jak się na niego patrzy z akcentem ironii , a nawet pogardy. Uciekłam od was , bo nie chcę być rzeźbą podobną do was i nie chcę brać udziału w waszym gównianym biegu o życie , w którym metą jest pieniądz. Mnie nie interesuje ten wyścig , bo ja nie chcę lecieć wahadłowcem lub mieć ALFA ROMEO. Nie mam też ochoty być przelecianą przez pasiastego starszego pana , ani nie chcę być żoną lub kochanką łysego playboy`a , który ma kaliber 30/4. Nie chcę się kąpać we własnym moczu , jak malutki króliczek w klatce , którego kupiliście na imieniny swojej córce ! To was powinno się oskarżyć za to , że jestem waszym dzieckiem , nieprzewidywalnym końcem waszego wyścigu szczurów , a na dodatek wybrykiem waszej układanki życiowej. Macie za sobą tysiące lat rozwoju i nie wiecie , co ze mną zrobić , aby króliczek chciał być w klatce ? Usilnie staracie się pomóc króliczkowi wejść do klatki , a on nie chce ! Wiecie , dlaczego ? Bo wasza pomoc jest częścią waszego biegu życia , przeliczana w pieniądzach , a całe wasze życie to jeden WIELKI WYŚCIG SZCZURÓW , które nawzajem się zagryzają aby dotrzeć do celu . Wasza pomoc to BUFONADA. Jest mi tylko bardzo przykro wobec mojej kochanej mamusi i tatusia . Za ich cierpienie , gorycz , smutek i żal. Za łzy , które były deszczem na pustyni i za ich siwe włosy od zmartwień. Za wydeptane ścieżki do lekarzy i psychologów. Za odwiedziny w smutnych i szarych budynkach szpitali psychiatrycznych. Za to , że ich zawiodłam. Za bezradność i tysiące ciepłych słów , za nie kończącą się walkę O MOJE , NIE WARTE MNIE ŻYCIE. Starali się mnie wychować na wspaniałą kobietę i są niepotrzebnie smutni, bo ja jestem właśnie tą kobietą. Jestem tym dzieckiem , którego chcieli mieć tylko , że ja nie chcę być w bajce Homo Sapiens . Nie wybielam siebie i nie bronię swojej racji. Narkotyk to zło , które czyni zło, lecz ja biorąc Narkotykową Noc nie przekroczyłam bariery prawdy , moralności i kultury. Nigdy nikomu nic nie ukradłam , aby mieć na działkę. Nigdy nie bawiłam się ptaszkiem dealera za grama i nie byłam tanią dupą. Nikomu nie naplułam w twarz i nie włożyłam nóż w serce. Nigdy nie powiedziałam komukolwiek czegoś złego. Byłam i będę przeciwko kopaniu leżącego hippisa i nie wiem , co to jest kłamstwo , podłość , perfidia lub obłuda. Nigdy nie budziłam się rano w obcym łóżku , w którym był jeden lub dwóch playboy`ów. Mam swoją godność , a moim jedynym złem jest to , że jestem przyczyną smutku moich rodziców , przed którymi ukrywałam i ukrywam uzależnienie od Narkotykowej Nocy. Nie potrafię ich przeprosić za to , że przepraszam. Cywilizacja Homo sapiens zawaliła życie doktrynami , konwenansami i polityką . Zorganizowała życiowy bieg za pieniądzem , gdzie metą jest cmentarz . Każe szukać ideałów , iść ciągle do przodu i być na początku. Ubarwiła ten bieg poezją , książką , moralnością i prawem. Zasłoniła prawdę nauką i wymyśliła wspaniałe słowa , którymi wszystko wyjaśnia i tłumaczy. Dała wolność słowa, sumienia i wyznania. Pozwoliła wierzyć w inne siły ponad kosmiczne. Ratuje życie i chce pomagać takiej osobie jak ja , ale ja dziękuję za pomoc i przepraszam. Nie chcę być w bajce Homo sapiens. Króliczek nie chce być w klatce , a wy usilnie chcecie go do tego nakłonić. Czy macie może inną ofertę dla króliczka ?. . . Narkomanka Louise.
|