Kamil z Łodzi napisał(a):
Andre Frossard (ten od 36 dowodów na istnienie diabła) zapytał kiedyś Jana Pawła II,
która myśl, fraza, akapit jest tą, którą w Ewangelii uważa za najważniejszą. Bez chwili
wahania, co zdumiało pytającego, papież odpowiedział: "poznacie prawdę, a ona was
wyzwoli"...
A gdyby tak ciebie zaskoczył ktoś pytaniem: powiedz nam no żuczku mały co w
postaci Karola Wojtyły czyni, że jest on dla ciebie ważny?
Na tak postawione pytanie, mnie osobiście, trudno było by dać jednoznaczną
odpowiedź. Myślę wszak sobie, że nie minąłbym się z prawdą gdybym powiedział, że
dojmujące wrażenie zrobiła na mnie taka oto sentencja traktująca o godności osoby
ludzkiej - człowiekiem się stajemy, do człowieczeństwa dorastamy nie przez to kim
jesteśmy, ani przez to co mamy, ale przez to czym z innymi dzielić się potrafimy.
I paradoksalnie umniejszając się - wzrastamy. Ale bywa też inaczej, oj, często i boleśnie
inaczej też bywa, kiedy to, na pozór, rosnąc - zwyczajnie karlejemy...
P.S. Nasi starsi w wierze bracia pozdrawiali (pozdrawiają?) się życzeniem: za rok
w Jerozolimie. Ja moim przyjaciołom i znajomym ślę życzenia: za sto parę dni w Olsztynie...
Kamil z Łodzi.
W postaci Karola Wojtyły to właśnie całokształt zintegrowanej osobowości. Mamy swoje lepsze i gorsze strony. Wady i zalety. Ktoś ma wielkie serce, ale przy tym np. bywa cholerykiem. Nawet mówi się każdy święty ma swoje wykręty, a Wojtyła jak słońce świecił równo wszystkim: - wrogom i przyjaciołom.