Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 22:34


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 643 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 65  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 29 Lis 2010, 21:15 
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2010, 20:21
Posty: 216
puniek napisał(a):
z bajki o poprzecznej belce .
,, chodzi mówka po kuli i już życia traci sens
zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .

BÓG WYSŁUCHUJE MODLITWY .
NIE MOŻEMY JEDNAK SIĘ MODLIĆ , ŻEBY BÓG WYZWOLIŁ NAS ZE WSZYSTKICH KŁOPOTÓW ; TO SIĘ NIE ZDARZY I PEWNIE TAK JEST LEPIEJ . NIE MOŻEMY GO PROSIĆ ,
ŻEBY NAS I NASZYCH NAJBLIŻSZYCH UODPORNIŁ NA CHOROBY ,
PONIEWAŻ NIE MOŻE TEGO ZROBIĆ .
NIE MOŻEMY GO PROSIĆ , ŻEBY ZAKREŚLIŁ WOKÓŁ NAS MAGICZNY KRĄG TAK ,
BY ZŁE RZECZY PRZYTRAFIAŁY SIĘ TYLKO INNYM , A NIGDY NAM . MODLITWY LUDZI ,
KTÓRZY PROSZĄ O CUDA , SPEŁNIAJĄ SIĘ RÓWNIE RZADKO
JAK MODLITWY DZIECKA O ROWER , DOBRE STOPNIE CZY PRZYJACIELA . WYDAJE MI SIĘ ,
ŻE BÓG REAGUJE NA MODLITWY GDY LUDZIE MODLĄ SIĘ O ODWAGĘ , O SIŁĘ ,
BY NIEŚĆ CIĘŻAR NIE DO UDŹWIGNIĘCIA , O ŁASKĘ PAMIĘTANIA O TYM , CO IM ZOSTAŁO , ZAMIAST ROZPAMIĘTYWANIA , CO STRACILI . CI LUDZIE BARDZO CZĘSTO STWIERDZAJĄ ,
ŻE ICH MODŁY ZOSTAŁY WYSŁUCHANE . MÓJ PIERWSZY POST ,,epitaf ,,
TAK NAPRAWDĘ BYŁ ANALIZĄ BARDZO TRAGICZNEJ I KOSZMARNEJ DLA MNIE PRZYGODY
– POWIEDZMY – Z MIŁOŚCIĄ .
NAZWAŁEM JĄ JAKO ,,wakacyjna przygoda ,, , A POD TYM OKREŚLENIEM BYŁ MÓJ NAJWIĘKSZY UPADEK ŻYCIOWY W KTÓRYM STOCZYŁEM SIĘ NA SAMO DNO ALKOHOLOWEGU SNU .
MODLIŁEM SIĘ DO BOGA W SWÓJ SPECYFICZNY SPOSÓB , ABY ,
JAK ŚPIEWA TADEUSZ NALEPA W MODLITWIE :
(...)
a jeśli życia dać nie możesz
to spraw bym przeżył jeszcze raz
tą miłość , która już wygasła w nas
spraw , bym przeżył jeszcze raz
(...)
BÓG MNIE NIE WYSŁUCHAŁ , ZIGNOROWAŁ , ZAKPIŁ ...
POZWOLIŁ , ABY TE ŚMIESZNE UCZUCIE DOPROWADZIŁO MNIE DO DNA .
ZASTANAWIAŁEM SIĘ DLACZEGO ?
DLACZEGO TAK MNIE TRAKTUJE ?
WIEDZIAŁEM , ŻE MA JAKIŚ CEL I RZECZYWIŚCIE MIAŁ .
GDY TO STWIERDZIŁEM , PROSIŁEM GO W MODLITWIE ,
ABY DAŁ MI MOC WYJŚCIA Z KOSZMARU .
TAK TO SPRYTNIE ZORGANIZOWAŁ , ŻE DZISIAJ TJ. PO OŚMIU MIESIĄCACH KOSZMARU , PONOWNIE JESTEM HAPPY .
GDYBY POZWOLIŁ MI TKWIĆ W TAMTYM UCZUCIU , GDYBY POZWOLIŁ ABY ONO SIĘ ROZWIJAŁO TAK JAK POWINNO SIĘ PRAWIDŁOWO ROZWIJAĆ , TO DZISIAJ NIE PSTRYKAŁ BYM W KLAWIATURĘ LAPTOPA , LECZ BYŁ BYM JUŻ W KOSMOSIE .
PO TAKICH MODLITWACH NA SWÓJ WŁASNY SPOSÓB STWIERDZAM DZISIAJ ,
ŻE ŻYJĘ ( przecież piszę , wiec chyba żyję ), MAM WIĘCEJ SIŁY I WIĘCEJ ODWAGI ,
NIŻ KIEDYKOLWIEK . CZEMU TAK SIĘ STAŁO ?
WIERZĘ , ŻE MODLITWY POZWOLIŁY MI ZNALEŹĆ SIŁĘ I ODWAGĘ , NIEDOSTĘPNĄ WCZEŚNIEJ . MODLITWY ,TE MĄDRE POZWOLIŁY MI SIĘGNĄĆ DO UKRYTYCH REZERW WIARY I ODWAGI , NIEDOSTĘPNEJ MI WCZEŚNIEJ , GDY CHCIAŁEM TKWIĆ W ILUZORYCZNEJ MIŁOŚCI .
GDY NA ZAWSZE ODSZEDŁ MÓJ KOCHANY BRAT ,
ŻYŁEM POCZĄTKOWO W POCZUCIU WINY . OJ , DŁUGO ŻYŁEM ,
BO AŻ KILKA LAT , ŻE MU NIE POMOGŁEM , ŻE NIE UCHRONIŁEM .
DOPIERO ROZMOWA Z KSIĘDZEM , KTÓRY ZORGANIZOWAŁ DLA STRACEŃCÓW W ŁODZI WIGILIĘ (byłem także bezdomnym , a nawet kloszardem ) , SPOWODOWAŁA ODRZUCENIE TEGO POCZUCIA WINY . MODLITWA ,TA PRAWDZIWA NIE TYPU ; CHCĘ WYGRAĆ W LOTTO ,
DAJE SIŁĘ .
WDOWA , KTÓRA PO POGRZEBIE MĘŻA PYTA , PO CO MAM TERAZ ŻYĆ ,
ZNAJDUJĘ JEDNAK PO KILKU TYGODNIACH POWÓD , ABY WSTAĆ RANO I OCZEKIWAĆ ,
CO DZIEŃ PRZYNIESIE ; MĘŻCZYZNA , KTÓRY STRACIŁ PRACĘ , MÓWI MI ,
ŻE JEST ZBYT STARY I ZMĘCZONY , BY ZACZYNAĆ OD NOWA – SKĄD BIERZE SIŁĘ , NADZIEJĘ , OPTYMIZM , KTÓRY NIE MIAŁ W DNIU , KIEDY ZADAWAŁ MI TO PYTANIE .
Z KĄT JA MIAŁEM SIŁĘ , ABY PODNIEŚĆ SIĘ NIE MAJĄC NA TO ABSOLUTNIE OCHOTY ?
OTRZYMAŁEM JĄ OD PRZYJACIÓŁ , KTÓRZY MI POKAZALI ,
ŻE SIĘ MARTWIĄ TYM W CZYM TKWIĘ , JAK RÓWNIEŻ Z ZROZUMIENIA ,
ŻE BÓG STOI U BOKU ZRANIONYCH I NIESZCZĘŚLIWYCH .
OTRZYMAŁEM JĄ OD ROZMOWY Z BOGIEM MODLĄC SIĘ NA SWÓJ DZIWNY SPOSÓB .

cześć hipisie ;)

_________________
W życiu najważniejsze jest wyrobienie dramatyczne i elementy baśniowe M. Hłasko Sowa córka piekarza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 30 Lis 2010, 17:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
puniek napisał(a):
...
MODLIŁEM SIĘ DO BOGA W SWÓJ SPECYFICZNY SPOSÓB
...
WIERZĘ , ŻE MODLITWY POZWOLIŁY MI ZNALEŹĆ SIŁĘ I ODWAGĘ


Przypadków ciąg dalszy

Nasz przyjaciel, ks. Arkadiusz w pewnej rozmowie dotyczącej modlitwy podzielił się swoim przypadkiem duszpasterskim. Dwie jego parafianki modliły się o kandydata na męża; zapytane o skutek, ze smutkiem odpowiedziały, że nic się nowego w ich życiu nie wydarzyło. W tedy on z lekkim uśmiechem zażartował, że chyba za mało konkretnie przedstawiają swoją prośbę Panu Bogu i Ten wciąż się zastanawia, czy aby wybrany partner będzie dla nich odpowiedni. Za rok od tej rozmowy obie panie stanęły na ślubnym kobiercu.
...
Ks. proboszcz z Nadwórnej na Ukrainie /był u nas w parafii z okazji zbiórki charytatywnej dla jego parafii/ dzielił się swoim doświadczeniem modlitwy. Kiedyś poproszono go o jedną, uczciwą "Zdrowaśkę"... modli się do dnia dzisiejszego, bo nigdy nie ma tej pewności, czy ta "Zdrowaśka" jest na tyle uczciwa, że może przestać się modlić w intencji tej osoby.
...
I teraz zastanawiam się, czy pisać... bo z punktu dorosłej osoby sprawa wygląda banalnie i infantylnie, ale... co mi tam... Jak zauważyłeś, z całkiem innej bajki jesteśmy, ale każdy z nas swoją lekcję modlitwy od Pana Boga otrzymał. Dzisiaj trochę mnie bawi moja dziecięca gorliwa modlitwa za kotka, którego nie przypilnowałam i uciekł z domu. Miałam takie poczucie winy, że nie mogłam spać po nocach. Po dwóch latach moja kicia otarła mi się o nogi całkiem w innym miejscu miasta. Była wielka i piękna. I jak na dziką kotkę przystało - bardzo ostrożna. Ale ja... z nadzieją zawołałam ją po imieniu. Rozpoznała mnie. Poprzytulałyśmy się, "kamień z serca" mi spadł... a potem nadszedł jakiś pan i moja zdziczała kotka czmychnęła za jakieś drzewo i tyle ją widziałam. Dawno, bardzo dawno to się wydarzyło... ale do tej pory pamiętam swoje "dziękuję" skierowane wysoko do nieba.
...
Nie neguję absolutnie Puńku Twojego spojrzenia na modlitwę, ale czasami sobie myślę, że boimy się prosić Boga o sprawy dla nas ważne, z góry zakładając, że "nie można Panu Bogu głowy zawracać" A przecież ostatnie wezwanie BĄDŹ WOLA TWOJA chroni naszą modlitwę od intencji niekorzystnych dla naszego zbawienia. Tak myślę... Pozdrawiam ciepło w ten mroźny dzień - alicja


PS
Mam nadzieję, że nie gniewasz się o to, że tnę na kawałeczki twój post. Wychodzę jednak z założenia, że każdy ma możliwość przeczytać całość twojej wypowiedzi, a ja chcę się skupić na tym, co w danej chwili prowokuje mnie do refleksji

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 01 Gru 2010, 16:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
z bajki o poprzecznej belce .
,, chodzi mówka po kuli i już życia traci sens
zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .

DLA ALICJI .

BYŁEM ,, kiedyś tam w przeszłości ,, NA POGRZEBIE 35 LETNIEJ KOLEŻANKI ,
KTÓRA ZMARŁA Z POWODU PRZEDAWKOWANIA NARKOTYKU , POZOSTAWIAJĄC MĘŻA
( mąż nie brał narkotyków ) i DZIECKO – PIĘTNASTOLETNIĄ NASTOLATKĘ .
BĘDĄC ZAPROSZONY PO POGRZEBIE PRZEZ JEJ MĘŻA DO ICH DOMU , USŁYSZAŁEM SŁOWA CIOTKI SKIEROWANE DO DZIEWCZYNKI : ,, nie rozpaczaj , ewelino , bóg zabrał ci matkę ,
bo jest mu bardziej potrzebna niż tobie . Mama nie chciała mnie słuchać i wiedziała ,
że tak się zakończy jej życie ,, .
NIE CHCĘ POTĘPIAĆ CIOTKI ; Z PEWNOŚCIĄ MIAŁA NAJLEPSZE INTENCJE POCIESZENIA EWELINY . PRÓBOWAŁA W JAKIŚ SPOSÓB NADAĆ SENS TEMU STRASZNEMU I TRAGICZNEMU WYDARZENIU .
WYDARZENIE BYŁO TYM BARDZIEJ TRAGICZNE ,
BO NARKOMANI ( ja )UMIERAJĄ NA WŁASNE ŻYCZENIE .
( piszę tu o narkomanach , a nie ćpunach . każdy z nich ( ja ) był świadomy tego ,
że jedna kreska towaru więcej i wyjazd w kosmos )
WYDAWAŁO MI SIĘ , ŻE CIOTKA POPEŁNIŁA PRZYNAJMNIEJ CZTERY BŁĘDY .
PO PIERWSZE , POWIEDZIAŁA EWELINIE , ŻEBY NIE ROZPACZAŁA .
A DLACZEGO NIE MIAŁABY ROZPACZAĆ W DNIU POGRZEBU SWOJEJ MATKI ?
CZY MAMY PRAWO OCENZUROWAĆ JEJ SZCZERE , UZASADNIONE UCZUCIE ,
ŻEBY INNYM LUDZIOM BYŁO ŁATWIEJ ZNIEŚĆ TEN DZIEŃ ?
PO DRUGIE ,WYJAŚNIŁA ŚMIERĆ MATKI SŁOWAMI : ,, bóg ją zabrał ,, .
NIE WIERZĘ W TO . NIE PASOWAŁO I NIE PASUJE MI TO DO ZROZUMIENIA BOGA ,
A W EWELINIE MOGŁO TYLKO WYWOŁAĆ OBURZENIE NA BOGA I ODSUNIĘCIE SIĘ OD POCIECHY, JAKA MOŻE JEJ RELIGIA .
NAJGROŹNIEJSZA JEDNAK BYŁA SUGESTIA , ŻE BÓG ZABRAŁ EWELINIE MAMUSIĘ
,, bo jest mu teraz bardziej potrzebna niż tobie ,, .
SĄDZĘ , ŻE WIEM , CO CIOTKA CHCIAŁA POWIEDZIEĆ . CHCIAŁA POWIEDZIEĆ ,
ŻE ŚMIERĆ JEJ SZWAGIERKI NIE BYŁA BEZSENSOWNA , ŻE SŁUŻYŁA BOŻEMU CELOWI . PODEJRZEWAM JEDNAK , ŻE DO EWELINY DOTARŁO INNE PRZESŁANIE , EWELINA USŁYSZAŁA : to twoja wina , że matka umarła . gdybyś jej potrzebował , żyłaby nadal ,, .
MYŚLĘ , ŻE PAMIĘTAMY , CO TO ZNACZY MIEĆ PIĘTNAŚCIE LAT , STAWIAĆ PIERWSZE , NIEPEWNE KROKI KU NIEZALEŻNOŚCI , KOCHAĆ I POTRZEBOWAĆ RODZICÓW ,
A RÓWNIEŻ IRYTOWAĆ SIĘ NA FAKT CIĄGŁEJ OD NICH ZALEŻNOŚCI ,
NIECIERPLIWIE CZEKAĆ NA DZIEŃ , W KTÓRYM SIĘ ICH NIE BĘDZIE POTRZEBOWAŁO I BĘDZIE SIĘ SAMODZIELNYM CZŁOWIEKIEM ? EWELINA BYŁA TYPOWĄ NASTOLATKĄ , POMIMO NAŁOGU SWOJEJ MAMUSI , A WIEC JADŁA ŻYWNOŚĆ , KTÓRĄ RODZICE KUPOWALI I GOTOWALI , UBIERAŁA SIĘ PRZEZ NICH KUPIONE UBRANIA , MUSIAŁA ICH PROSIĆ O PODWIEZIENIE TU CZY ÓWDZIE I MARZYŁA O DNIU , W KTÓRYM ICH WIĘCEJ NIE BĘDZIE POTRZEBOWAŁA .
W TEDY NAGLE UMIERA JEJ MATKA I CIOTKA MÓWI , BO TAK MOŻNA ZROZUMIEĆ JEJ SŁOWA : ,, nie potrzebowałaś w wystarczającym stopniu , zgadzałaś się aby brała narkotyki ,
dlatego umarła ,, .NIE TO BYŁO POTRZEBNE W DNIU POGRZEBU .
O CZWARTĄ SUGESTIĘ ZWIĄZANĄ Z SŁOWAMI : ,, Mama nie chciała mnie słuchać i wiedziała , że tak się zakończy jej życie ,, , NIE CHCĘ SIĘ WYPOWIADAĆ ,
BO CHCĘ MILE SPĘDZIĆ TEN ZIMOWY DZIONEK .
SPĘDZIŁEM WIELE GODZIN Z EWELINĄ , PRZEŁAMUJĄC JEJ POCZĄTKOWY GNIEW NA MNIE JAKO OSOBĘ , KTÓRA BRONIŁA BOGA , A TEN BÓG ZABRAŁ JEJ MAMUSIĘ , PRZEŁAMUJĄC NIECHĘĆ DO ROZMOWY NA BOLESNE TEMATY SPOWODOWANĄ STRACHEM , ŻE JEGO WINA I HAŃBA WYJDZIE NA JAW . MUSIAŁEM DŁUGO TŁUMACZYĆ , ŻE ŚMIERĆ MATKI NIE BYŁA JEGO WINĄ . NIE UMARŁA , BO BYŁA DLA NIEJ NIEGRZECZNA , ZANIEDBYWAŁA JĄ , IRYTOWAŁA I CZASAMI ŻYCZYŁA SOBIE , ŻEBY ZNIKNĘŁA Z JEJ OCZU , UMARŁA , BO BYŁA NARKOMANKĄ O CZYM EWELINA WIEDZIAŁA . POWIEDZIAŁEM , ŻE NIE WIEM DLACZEGO BYŁA NARKOMANKĄ .
WIERZĘ JEDNAK , ŻE TO NIE BYŁA WOLA BOGA ANI KARA DLA NIEJ ,
ANI KARA DLA JEJ MATKI Z POWODU UZALEŻNIENIA . MÓWIŁEM TE SŁOWA ,
KTÓRE – JAK SĄDZĘ – RELIGIJNI LUDZIE POWINNI MÓWIĆ WSZYSTKIMI SKRZYWDZONYMI PRZEZ ŻYCIE , A SZCZEGÓLNIE W STOSUNKU DO NARKOMANÓW , KTÓRZY NIEPOTRZEBNIE ODESZLI : ,, to nie twoja wina .jesteś porządnym i dobrym człowiekiem , który zasłużył na lepszy los . Rozumiem , że czujesz ból , gniew , dezorientację z powodu tego , co się stało ,
ale nie ma przyczyny , dla której miał być czuć się winny .
jako człowiek wierzący przychodzę do ciebie , bo bo tak by chciał ,
nie by cię osądzać , lecz by ci pomóc . Czy mi na to pozwolisz ?


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 01 Gru 2010, 16:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
'''
WYBACZYSZ MI CHYBA ALICJO ,ŻE SWOJE BAJKI ZACZĄŁEM PISAĆ DO CIEBIE .
JESTEM TAKIM CZŁOWIEKIEM ,ŻE CHCĘ DLA KOGOŚ TWORZYĆ BLUESY ,PISAĆ WIERSZE DLA KOGOŚ , ROZWAŻAĆ RÓŻNE KWESTIE RELIGIJNE Z KIMŚ W SPOSÓB TWÓRCZY ,A TY JESTEŚ TĄ OSOBĄ NA TYM FORUM .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 01 Gru 2010, 16:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
słowa...

Przypadków ciąg dalszy

Jak trudno dobrać odpowiednie słowa, do danej sytuacji. 5 lat temu zmarła mi moja mama. Na pogrzebie usłyszałam słowa, które były pocieszeniem dla mnie. W zeszłym roku pewna kobieta podzieliła się ze mną swoim cierpieniem po stracie swojej mamy. Największy ból sprawiła jej "krewna", która praktycznie powtórzyła słowa, które w moim przypadku były pocieszeniem dla mnie. Do dziś się zastanawiam - JAK TO MOŻLIWE, ŻE TE SAME SŁOWA POTRAFIĄ JEDNYCH ZABIJAĆ, A DRUGICH PODNOSIĆ NA DUCHU?

Tłumaczę sobie ten fakt na różne sposoby i dochodzę do wniosku, że tajemnica rozumienia słów tkwi - w relacjach, jakie istnieją między osobami. PRZEBACZENIE oczyszcza nas ze złego nastawienia. Pozdrawiam - alicja

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 01 Gru 2010, 17:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
... :) my chyba tę bajkę od jakiegoś czasu zaczęliśmy pisać wspólnie... aż niemożliwe to... :shock: , biorąc pod uwagę, że historie naszego życia są jakby z dwóch innych planet. Myślę, że ta bajka jest nadal otwarta dla kolejnych "bajkowiczów". Miło by było ich powitać. Pozdrawiam - alicja

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 02 Gru 2010, 19:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
z bajki o poprzecznej belce .
,, chodzi mówka po kuli i już życia traci sens
zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .

BALLADA O ANDRZEJU.

,, BYĆ CZŁOWIEKIEM ,, ( film o ks. Andrzeju szpaku )
CO ZNACZY , BYĆ CZŁOWIEKIEM ?
KAŻDY Z NAS JEST CZŁOWIEKIEM , LEPSZYM LUB GORSZYM ,
RASY BIAŁEJ LUB CZARNEJ , WIERZĄCYM LUB SKRAJNYM ATEISTĄ ,
HIPISEM LUB STRAŻNIKIEM MIEJSKIM , DEWIANTEM LUB STERYLNOŚCIĄ ,
BANDYTĄ LUB ALTRUISTĄ , PROSTYTUTKĄ LUB DEWOTKĄ ,
SCHIZOFRENIKIEM LUB ALPINISTĄ , KSIĘDZEM LUB FIZYKIEM KWANTOWYM ,
METALÓWĄ LUB puńkiem ITD .
CZYŻBY W POJĘCIU ,, człowiek ,, ISTNIAŁA MATEMATYCZNA NIESKOŃCZONOŚĆ
SŁÓW ?
CZY ONA WYJAŚNI NAM , CO TO ZNACZY ; BYĆ CZŁOWIEKIEM ?
MOŻE ,, być człowiekiem ,, , NIE JEST TYM SAMYM , CO ,, jestem człowiekiem ?
MYŚLĘ , KAŻDY CZŁOWIEK TWORZY SAMEGO SIEBIE ,
WIĘC WYJAŚNIŁEM SOBIE TĄ FILOZOFICZNĄ ZAGADKĘ FILOZOFICZNIE :
,, być człowiekiem ,, TO IŚĆ DO PRZODU .
,, jestem człowiekiem ,, TO STAĆ W MIEJSCU .
STAĆ W MIEJSCU , NIE OZNACZA TYLKO STAĆ W MIEJSCU .
MOŻNA SIĘ POŁOŻYĆ ,
LUB USIĄŚĆ .
MOŻNA TAKŻE IŚĆ NA SPACER ,
LUB NA PIWKO .
MOŻNA SZUKAĆ MIEJSCE NA WIECZNY ODPOCZYNEK ,
LUB ZAPISAĆ SIĘ DO SEKTY ,, dwa razy dwa równa się telewizor ,, .
MOŻNA CZULE POKLEPAĆ ŻONĘ PO ŁADNYM TYŁECZKU,
LUB WYSKOCZYĆ NA CHWILĘ DO KOCHANKI .
MOŻNA WSTRZYKIWAĆ SOBIE AMFETAMINĘ ,
LUB ZJADAĆ SIEDEM SCHABOWYCH NA OBIADEK .
MOŻNA CZYTAĆ MĄDRE KSIĄŻKI ,
LUB ZBIERAĆ DODATKI PRZED NAZWISKIEM .
MOŻNA STOSOWAĆ KAJDANKI W SEKSIE ,
LUB TRAKTOWAĆ PACIERZ JAK TABLICZKĘ MNOŻENIA .
MOŻNA WYPSTRYKAĆ SWOJĄ RACJĘ NA KLAWIATURZE ,
LUB STRZELAĆ Z PROCY DO WRÓBLI .
MOŻNA WRZUCIĆ DO KOSZA PLUSZOWEGO MISIA ,
LUB ZAGRAĆ W JEDNORĘKIEGO BANDYTĘ .
MOŻNA BAWIĆ SIĘ Z RUTYNĄ W CHOWANEGO ,
LUB UDAWAĆ ZASKROŃCA OPALAJĄC SIĘ NA PLAŻY .
MOŻNA SNOBISTYCZNIE PATRZEĆ W OCZY SFINKSA W EGIPCIE ,
LUB WYSŁAĆ PACZKĘ WYPRANYCH ZBĘDNYCH KOSZUL POWODZIANOM .
MOŻNA CODZIENNIE BRAĆ UDZIAŁ W WYŚCIGU SZCZURÓW ,
LUB ŚPIEWAĆ WIECZORKIEM W DUECIE ZE ŚWIERSZCZAMI .
MOŻNA ROBIĆ WSZYSTKO ,
BO STAĆ W MIEJSCU NIE OZNACZA TYLKO STAĆ W MIEJSCU .
NIE MOŻNA TYLKO UPAŚĆ .
WYJAŚNIŁEM JUŻ SOBIE ODNOŚNIE TEGO FILMU DWIE ,
JAKŻE WAŻNE DLA MNIE SPRAWY , ŻE :
,, być człowiekiem ,, TO IŚĆ DO PRZODU .
,, jestem człowiekiem ,, TO STAĆ W MIEJSCU .
TEN FILM JEST JEDNYM Z PIERWSZYCH FILMÓW PORUSZAJĄCYCH PROBLEM NARKOMANI W POLSCE , KTÓRA ŚCIŚLE BYŁA ZWIĄZANA NA POCZĄTKU Z RUCHEM HIPISÓW .
TAK BYŁO W TAMTYCH LATACH .
JEDNI POSZLI DROGĄ NARKOTYKÓW INNI UCIEKLI W KOMUNY BEZ UŻYWEK ,
WIĘKSZOŚĆ (tak mi się wydaje ) WRÓCIŁA DO MAMUSI I TATUSIA .
W BOLESŁAWCU, GDZIE BYŁEM BARDZO ZWIĄZANY Z TĄ GRUPĄ HIPISÓW ,
PRAWIE WSZYSCY WYBRALI TEN ZŁY KIERUNEK – KIERUNEK ŚMIERCI .
( oprócz ramzesa , który prysnął do australii , wszyscy prawie już nie żyją ;
ci z lat siedemdziesiątych .jak zapalam świeczki w święto zmarłych ,
to palenie się tych świeczek wygląda jak ognisko .to jedyne smutne ognisko i dobrze ,
że jest tylko jeden taki dzień w roku).
FILM POWSTAŁ , GDY Z NARKOMANA POWSTAWAŁA MUTACJA ,, ćpun ,, .
TO JUŻ NIE BYŁO BRANIE NARKOTYKÓW W CELU DOZNAŃ PSYCHICZNYCH ,
TO BYŁ SPOSÓB NA ŻYCIE , SZTUKA DLA SZTUKI , TO JUŻ BYŁO ,, zło ,, ,
NAJBARDZIEJ OKRUTNE ZŁO , DLA TYCH , KTÓRZY BRALI I TYCH ,
KTÓRZY Z TYM WALCZYLI .
JEDNYM Z PIERWSZYCH LUDZI , KTÓRZY WALCZYLI W NAJBARDZIEJ SZLACHETNY SPOSÓB
BYŁ KSIĄDZ ANDRZEJ SZPAK i ZBYSZEK THILE .
KSIĄDZ ANDRZEJ SZPAK .
BYŁA TO POSTAĆ , KTÓRA PRAWIE OD POCZĄTKU RUCHU HIPISÓW W POLCE BYŁA Z NIM ZWIĄZANA .
BYŁ NA POCZĄTKU I KOŃCU WSPANIAŁEJ IDEI ,
BO TAK NAPRAWDĘ NALEŻY SIĘ DO TEGO PRZYZNAĆ I JA SIĘ PRZYZNAJĘ ;
JEŻELI SĄ JESZCZE HIPISI Z LAT SIEDEMDZIESIĄTYCH ,
KTÓRZY NIE ULEGLI CYWILIZACJI HOMO SAPIENS ,
A MÓWIĄC ,,wprost ,, , NIE WRÓCILI DO NIEJ ,
SĄ JUŻ TYLKO JEDNOSTKAMI ;
JEDNOSTKI , KTÓRE SĄ ,, w kolorowej bajce straceńców ,, .
JA TAKŻE JESTEM STRACEŃCEM , KOLOROWYM STRACEŃCEM ,
I DLATEGO CZĘSTO SOBIE ŚPIEWAM UTWOREK SINATRY ,, my way ,, .
ANDRZEJ BYŁ , JEST I BĘDZIE DLA MNIE TĄ NAJWAŻNIEJSZĄ ,
NIEUCHWYTNĄ POSTACIĄ , NIOSĄCĄ NADZIEJĘ , DAJĄCĄ NADZIEJĘ ...
DAJĄCĄ DO KOŃCA NADZIEJĘ , ŻE SIĘ MYLĘ ,
ŻE NIE JESTEŚMY STRACEŃCAMI . . .
I WIEM , ŻE ON MA RACJĘ ,
NIE JA .
FILM W ZAMYŚLE REŻYSERA , NIE JEST JUŻ TYM FILMEM ,
KTÓRY MOŻNA OGLĄDAĆ .
ZOSTAŁ NAJPIERW DŁUGO NA ZAKURZONEJ PÓŁCE ,
A POTEM WZIĘLI SIĘ ZA NIEGO FACHOWCY OD CENZURY .
TO CO ZOSTAŁO W TYM FILMIE , TO STRZĘPKI IDEI O CZŁOWIEKU ,
KTÓRY DAWAŁ SERCE W IMIĘ RATUNKU HIPISÓW PRZED NARKOTYKAMI.
TEN FILM W TAKIEJ POSTACI JAKIEJ JEST , UKAZUJE MI I TYM ,
KTÓRZY OGLĄDALI GO NA PREMIERZE , FARSĘ SYSTEMU ,
FIKCJĘ IDEOLOGICZNĄ , I TO ,
JAK MOŻNA MANIPULOWAĆ ZA POMOCĄ FILMU SPOŁECZEŃSTWO .
IDEA REŻYSERA , KTÓRA UKAZANA BYŁA W FILMIE ( przed cenzurą ) BYŁA PSYCHOLOGICZNYM PRAWDZIWYM CIOSEM DLA ÓWCZESNEGO SYSTEMU .
FILM UKAZYWAŁ , ŻE TO SYSTEM JEST ODPOWIEDZIALNY ,
ZA TO ŻE SĄ NARKOMANI ( nie mylić z ćpunami ),
ŻE BYĆ NARKOMANEM , TO NIE OZNACZA ,, definitywny koniec życia ,, ,
ŻE PIĘKNA IDEA HIPISÓW MOŻE TRWAĆ WIECZNIE ,
ŻE SĄ LUDZIE W POSTACI KSIĘDZA ANDRZEJA NA KTÓRYCH MOŻNA ZAWSZE LICZYĆ ,
ŻE ZAWSZE DOBRO ZWYCIĘŻA ...
,, być człowiekiem ,, .
MYŚLĘ SOBIE , ŻE CZŁOWIEK POTRZEBUJE CZŁOWIEKA ,
BY BYĆ CZŁOWIEKIEM .
TU RACZEJ NIE CHODZI O ,, żonkę ,, LUB ,, męża ,, , ,, kochankę ,, lub , , żigolaka ,, ,
dzieci lub znajomych z pracy czy z dyskoteki ; CHODZI O OBCEGO CZŁOWIEKA ,
O KOGOŚ ZUPEŁNIE OBCEGO , KOGOŚ , KOGO TRAKTUJE SIĘ ZA PRZYJACIELA .
POMIMO , ŻE KS . ANDRZEJ SZPAK BYŁ DLA MNIE HIPISEM ,
( zaraz w milczącym pstrykaniu krzykną trawdogłowi , że czas mi do psychiatryka ,
to ja nie głośno pstryknę :
jestem już w psychiatryku !) ,
BYŁ TEŻ KSIĘDZEM , BYŁ CZŁOWIEKIEM -
SZEDŁ DO PRZODU .
NIE COFNĄŁ SIĘ PRZED KRYTYKĄ SPOŁECZEŃSTWA ,
NIE COFNĄŁ SIĘ NAGONKĄ SWOICH PRZEŁOŻONYCH ,
NIE COFNĄŁ SIĘ PRZED SZYKANAMI KOMUNY ,
A PRZEDE WSZYSTKIM NIE COFNĄŁ SIĘ KRYTYKĄ SAMYCH HIPISÓW I TRWA W SWOIM POSTANOWIENIU DO DZISIEJSZEGO DNIA .
CI , KTÓRZY PO ZABAWIE W IDEĘ HIPISA ,WRÓCILI DO ,, mamusi homo sapiens ,, ,
SIEDZĄ SOBIE TERAZ W CIEPEŁKU I CIEPŁYM PALUSZKIEM PSTRYKAJĄ ,
WYPISUJĄC RÓŻNE BZDETY O TYM CZŁOWIEKU .
(widocznie paluszek ma już za wysoką temperaturę ) ,
A ON ?
ON , ZMĘCZONY JUŻ , DALEJ IDZIE DO PRZODU , BO TO MA SENS ,
BO TO WYZNACZA SENSOWNOŚĆ BYCIA CZŁOWIEKIEM ;
NIE DLA NIEGO , ALE DLA TAKICH FACETÓW JAK JA , CZY PODOBNYCH MI .
FILM MIAŁ UKAZAĆ I UKAZYWAŁ PRZED INGERENCJĄ CENZURY ,
HIPISÓW NARKOMANÓW , KTÓRZY ODRZUCILI NARKOTYKI ,
KTÓRZY WYBRALI INNĄ DROGĘ ,
KTÓRZY ,, wrócili z podróży ,,
ZOSTAJĄC NADAL HIPISAMI I NIE ULEGLI EWOLUOWANIU .
KOŃCÓWKA FILMU ,
TO PARA HIPISÓW NARKOMANÓW IDĄCA PO ŁĄCE PEŁNEJ KWIATÓW .
TO IDĄCE DWIE OSOBY NIOSĄCE CIEPŁO , DOBRO I RADOŚĆ ,
NIOSĄCE TEŻ SŁOWA KS . ANDRZEJA ,, nie ćpaj ,,.
FLIM , KTÓRY MOŻNA TERAZ ZOBACZYĆ , TO TYLKO KOSZMAR NARKOTYKU ,
TO BEZSENSOWNY TANIEC ŚMIERCI BEZ MOŻLIWOŚCI ZOBACZENIA SŁOŃCA .
FILM W KTÓRYM TEŻ BRAŁEM UDZIAŁ W MALUTKICH EPIZODACH ,
TO SMUTNY WSPANIAŁY BUKIET KWIATÓW ;
FILM PO OCENZUROWANIU ,
TO SMUTNY BUKIET KWIATÓW ,
PO PRZEJECHANIU PRZEZ CZOŁG . . .
I MOTTO :
IŚĆ DO PRZODU I PODNIEŚĆ SIĘ Z UPADKU ,
TO BYĆ CZŁOWIEKIEM ...
WYCHODZĄC METAFORYCZNIE Z KINA PO SEANSIE FILMOWYM
,, być człowiekiem ,, ,
JEDNA MYŚL MNIE NURTOWAŁA ;
kto z tych hipisów z lat 70 i 80 był naprawdę hipisem ? Bo być hipisem , to być człowiekiem .
Jeżeli jest się człowiekiem , to ,, wczoraj ,, , ,, dzisiaj i jutro ,, .jest się zawsze .
NIE MAJĄC PRAWA MYŚLENIA O WCZEŚNIEJSZYCH LATACH TEJ WSPANIAŁEJ IDEI ,
A WIĘC O LATACH O KTÓRYCH PISAŁ PAN ,, sipowniczek wędrowniczek ,,
W KSIĄŻCE ,, hipisi prl ,, I LATACH , GDY JUŻ MOJĄ IDEĄ OWŁADNĘŁA NN ,
ZOSTAŁ MI BARDZO KRÓTKI ODCINEK CZASU ,
NA PODSTAWIE KTÓREGO POWINIENEM SOBIE NA TO PYTANIE ODPOWIEDZIEĆ .
TO ZALEDWIE DZIESIĘĆ LAT , CHYBA NAJWAŻNIEJSZYCH DLA TEJ IDEI I W KTÓRYCH ,
JAK NA TO NIE PATRZĄC , A WIĘC , CZY TO OCZYMA SKRAJNEGO ATEISTY ,
CZY ,, oszołomka ,, TAKIEGO JAK JA , CZY CZŁOWIEKA WIERZĄCEGO ,
KS . ANDRZEJ BYŁ NAJWAŻNIEJSZĄ POSTACIĄ DLA MNIE .
OKREŚLAM TEN OKRES ,, zenitem polskich hipisów ,, .
KAŻDY Z NAS MA SWÓJ ,, zenit ,, W ŻYCIU I NIE JEST DLA MNIE DZIWNE ,
ŻE BĘDZIE BRONIŁ TEGO SWOJEGO OKRESU .
SZANUJĘ TO I BĘDĘ SZANOWAŁ .
TO NASZA ( moja )BAJKA , NAJWSPANIALSZA ,
Z NAJWSPANIALSZEGO OKRESU MOJEGO ŻYCIA .
W TEJ PODRÓŻY MOJEGO ŻYCIA KS. ANDRZEJ JEST POSTACIĄ ,
PRZED KTÓRYMI SCHYLAM SWOJĄ GŁOWĘ , MAM W SOBIE I JUŻ BĘDĘ MIAŁ DO KOŃCA SWOICH DNI ZAKODOWANE ZDANIE :
być człowiekiem , to iść do przodu .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 02 Gru 2010, 21:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
filmy o szpaku (?)... Chciałabym je ponownie obejrzeć, poznać... choćby tytuły, rok produkcji, ...

Przypadków ciąg dalszy

Chyba było to w 1989 roku, ale pewna nie jestem (?) Szpaku przyjechał do nas. W kuchni było około 30 osób ... nakręcono małą scenkę do jednego z nich, nawet byłam na premierze w Warszawie. ... :( ... więcej nie będę pisała, bo co tu dużo mówić; dla wielu Szpak jest jedynie kontrowersyjną, medialną postacią ... zamiast prawdy o KAPŁANIE MIŁUJĄCYM BOGA i CZŁOWIEKA - szukają - sensacji i komercyjnego tematu :cry:

Masz rację Puniek - TRZEBA IŚĆ DO PRZODU - i za bardzo nie oglądać się wstecz. Pozdrawiam - alicja

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU
PostWysłany: 02 Gru 2010, 22:56 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Mam ten film. Julek kręcił go 2 lata (1982-1984). Zdjęcia do niego były robione także ma moim ślubie i przyjęciu weselnym, na którym hippisi pląsali przy dźwiękach gitary, fletów i garnków, które zastępowały bębny. Cały materiał do tego filmu wnosił 12 godzin. Byłem na jego kolaudacji, a następnie na jego premierze. Nie przypominam sobie, żeby Julek, czy jego asystent Hugon Bukowski kiedykolwiek skarżyli się na ingerencję w niego cenzury. Julek dobrze orientował się, co może przejść, a co nie i dlatego sam stosował autocenzurę. Pamiętam, że najlepsza wersja tego filmu była 1-godzinna, ale niestety producent uparł się przy wersji półgodzinnej. Wobec powyższego J. Pakuła z bólem serca musiał ciąć i w ten sposób połowę filmu wyrzucić. Chciałem, żeby dał mi niewykorzystany materiał, ale on zażądał ode mnie 50 zł, jednak ja miałem powody, dla których nie mogłem mu dać tej kasy. Wreszcie montażystka ten materiał wyrzuciła na śmiecie. Objechałem go strasznie, a on mi mówi przestań, bo i sam jestem wkurzony.
Puniek, skoro byłeś w drewnianym kościółku w Warszawie na Hynka, to znaczy, że musiałeś mnie tam widzieć. Kiedy zza ołtarza wołałem:
Kto to krzyknął tej nocy? Kto krzyknął? Więc wyście spali.
Na coraz bogatszej ziemi tyle krwi, tyle nędzy, tyle biedy,
Kiedy zaczniemy wierzyć w szczęście, w rosnące na ziemi kwiaty,
W miłość, która ogarnie ziemię. Niebo nie jest daleko,
Nie jest ponad obłokami, ono jest właśnie na rogu mojej ulicy,
W krzyku mojego brata, krzyczy sprawiedliwość gwałcona,
W drżących słowach mojej siostry drży tęsknota za prawdziwą miłością,
W uścisku dłoni rodzi się początek nieba.
Niebo nie jest daleko, jest już wtedy, kiedy Ciebie mój Boże widzę poprzez rzeczy tego świata
Co do sekwencji z Tobą w tym filmie o których wspominasz, to niestety nie kojarzę sobie. Może kiedyś mi to pokażesz.

No tak Puniek, rozumiem Cię. To znaczy, że mój przyjaciel Igor mówił mi o Tobie i Twoim Braciszku. W przeciwieństwie do Sipowicza w swej książce staram się przedstawić całą historię ruchu hippi, po czasy obecne.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 03 Gru 2010, 06:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
'''
CZYŻ TO NIE JEST WSPANIAŁE .
PO TYLU LATACH OD PREMIERY ,NAGLE SPOTYKAMY SIĘ W DZIWNYM ŚWIECIE W KTÓRYM KILKOMA UDERZENIAMI PALUSZKA MOŻNA PONIŻYĆ CZŁOWIEKA LUB DAĆ MU RADOŚĆ ?
ALICJA ,TY ,JA I BYĆ MOŻE JESZCZE WIELU INNYCH DOBRYCH LUDZI , BYLIŚMY RAZEM NA PREMIERZE ,WIDZIELIŚMY SIĘ, PODAWALIŚMY SOBIE DŁOŃ , PRZYTULALIŚMY SIĘ
( oczywiście po przyjacielsku ) W KOŚCIÓŁKU .
BYLIŚMY TAK BLISKO SIEBIE I PO LATACH SPOTKALIŚMY SIĘ TU NA TYM FORUM ANDRZEJA SZPAKA.
PAMIĘTAM DOBRZE TWOJE SŁOWA .
MÓJ Ś.P .KOCHANY BRACISZEK ZAGRAŁ KILKA NA UTWORKÓW NA GITARZE MÓWIĄCYCH O NARKOTYKACH ,JA RECYTOWAŁEM SWOJE WIERSZE (raczkowałem wtedy z wierszami ) .
JAK DUŻO TYCH OSÓB JUŻ NIE MA .
Z ZAGÓRZA ,W KTÓRYM WTEDY BYŁEM NA LECZENIU I Z TYCH OSÓB ,KTÓRE PRZETRWAŁY CIĘCIA W FILMIE ,NIKT JUŻ PRAWDOPODOBNIE NIE ŻYJE .JAK PAMIĘTASZ ,W TRAKCIE TWORZENIA FILMU , A JEST TO UKAZANY W NIM ,ODSZEDŁ NA ZAWSZE MÓJ DOBRY KOLEGA ...
PISZ PRZYJACIELU PRAWDĘ O HIPISACH.
NIE RÓB CIĘĆ W NASZEJ HISTORII ,ABY WYBIELIĆ SIEBIE ,JAK TO INNI DOTYCHCZAS ROBIĄ .
TA BAJKA ,BAJKA O HIPISACH JESZCZE TRWA ,CHOCIAŻ TO JUŻ TYLKO BAJKA .


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 643 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 65  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl