Oj wymiękają, wymiękają.
A zlot obojętnie gdzie i kiedy to przyjadą. Biorą puderniczki pod pachę i wio
*kaja*

Osobiście nigdy na żadnym zlocie nie byłam, bo hipisem nie jestem, ani się nim nie czuję, ale uważam, że to całkiem dobry pomysł, by na pewne wydarzenia obowiązywały jakieś konkretne, stałe daty. Bynajmniej można z góry sobie wszystko zaplanować. Więc może tradycje nie są takie złe. Ale z drugiej strony, jeśli bym miała po raz "enty" przyjechac do tego samego miejsca...hm...to nie wiem.

Poza tym ja też wielu rzeczy nie obczajam...Ale mam na to sposób: po prostu nie dziwię się już niczemu, tylko robię swoje.
Zaskoczenie nr 1 :Łatwiej dotrzeć do tzw. gwiazd jak np. Tomasz Budzyński z Armii, czy Marek Piekarczyk, czy inni, niż do niektórych Gwiazd Ruchu. Np.Tomek Budzyński bez żadnej łaski opowiedział mi o przypadkowym spotkaniu ze Szpakiem na Kasprowym Wierchu.
Zaskiczenie nr 2
Wydaje mi się, że to sama zainteresowana osoba czyli ks. Szpak - decyduje, kto może zająć się jego wspomnieniami, jednak okazuje się, że są osoby, które sobie tego nie życzą i np. wprost do mnie o tym piszą - że np. nie mam do tego prawa... Zamieszania jest już wystarczająco dużo, więc pominę o kogo chodzi, więc Tolku wyrozumiałości trochę...
itd...
*kaja*

O nie, basta, jakiej wyrozumiałości? Znowu ktoś celowo zmienia trasę! "Nie ma nic zakrytego, co by nie miało być odkryte". A lenistwa nie będę tolerował. Bo to jest zwykłe lenistwo, nie pisanie książki, teraz, kiedy zima, a wiadomo że w zimie pisze się wyśmienicie. Hę?
Co do zlotu - wiadomo - Belfegorowi kijem po de raz, innym - pominę te osoby - po kilka razy, bo to ludzkie pojęcie przechodzi, do czego to wszystko doprowadza, te miny i minki. (...)
"...Miłość napadała na nas tak jak napada w zaułku wyrastający z podziemi morderca i poraziła nas oboje od razu. Tak wąłsnie razi grom albo fiński nóz." Hej.

zaraz tam fiński, zaraz tam fiński. Może chiński,za 9'99 z Biedronki, czy też innego Lidla ???
*kaja*

Weźcie się wszyscy do roboty, dorośli ludzie jesteście, a nie o głupotach tylko gadacie aż się słabo robi. Jedno wielkie gadanie o gadaniu albo gadanie o zlotach, na których sie gada o gadaniu. I tylko cytowanie cytatów i odbijanie piłeczki.
"Jestem hipisem czy nie jestem" "prawdziwym hipisem czy nieprawdziwym" jesteście nienormalni i kijem porozganiać te wasze spędy należy.

GDZIE ZLOT?!? KIEDY?!? JA WAS POROZGANIAM NIEROBY JEDNE POD JASNĄ CHOLERĘ!!!!!!

Kocham internet.

no, no....jaki miodzik, aż się człowiekowi słodko robi

Przepraszam niejakiego n za nieumyślne usuniecie postu.
Przy okazji nieśmiało proszę o podpisywanie się jednym i tym samym nickiem, bo jak nie to wezmę kija ja jakiem kija
Poza tym Bułhakowa cytować, żaden wstyd, bo to piękne jest i basta, choć ja znam z nożem bandyty, ale z fińskim jest o niebo lepiej.

Nio w moim tłumaczeniu Pana B. jest to fiński nóż, a Czytelnik trochę przekombinował. ale do rzeczy, Santa Polonia. Czy piszący książki są możę już połowie pisania swoich książek? Bo nie ręczę za następny post. Hej