Ostatnia wizyta: Obecny czas: 21 Gru 2024, 18:50


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60 ... 66  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 24 Sie 2015, 10:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Kilka dni temu obudziłam się w nocy powtarzając zdanie, którego na początku wogóle nie rozumiałam. Brzmiało ono tak:

"Nie rodzimy się z przeznaczeniem lecz otrzymujemy go w darze" .

Po kilku dniach przyszedł do mnie obraz "paczki z przeznaczeniem" rozpakowywanej przez całe życie. Można z nią robić co się chce ...

Można ją wyrzucić po przeżyciu jakiegoś trudnego doświadczenia, albo od niej odejść na jakiś czas; można tylko rozpamiętywać co w niej jest lub też prowadzić w nieskończoność dyskusje na jej temat i wyciągać różnorodne tezy, niekoniecznie prawdziwe.

Można też usiąść w milczeniu, skończyć z mędrkowaniem i otworzyć ją jak ruską bebeczkę, która sama w sobie jest piękna. Wielu na jej pięknie się zatrzymuje i nie chce dalej szukać. Przez to robi błąd ... bo w środku niej jest jeszcze piękniejsza i subtelniejsza niespodzianka.

Mam wrażenie, że święci to tacy ludzie, którzy zdążyli tę paczuszkę rozpakować do końca na swoim etapie ziemskiego życia. I do takiego otwierania zachęca nas Bóg.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 26 Sie 2015, 07:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Troska o swoją "paczuszkę z przeznaczeniem"

Demony będą walczyć o nią do upadłego. Dopiero jak im się skończą pomysły na człowieka uciekają gdzie pieprz rośnie, ale nie na długo. Wracają z koleżkami i robią podboje na nowo i to jeszcze z większą siłą. Trzeba się wówczas mieć na baczności i lepiej oddać swój oręż w ręce silniejszych od nas w tej nierównej walce. Inaczej legniemy z kretesem. Dlatego warto prosić o modlitwę wstwienniczą kogo się da .... i z ziemi i z nieba. Przynależność do wspólnoty Kościoła jest wielką pomocą w tej modlitwie.

Maryja jest Tą Niewiastą, której demony bardzo nienawidzą. Jej modlitwa wstawiennicza za nas jest nieoceniona. Będąc "pod Jej płaszczem" jesteśmy chronieni. Nie oznacza to jednak wcale, że demony nie będą już kąsać ... tak dobrze nie ma ... ich jad będziemy czuli aż do naszej śmierci. Przy Niej jednak nie będzie miał on siły zabić w nas życia duchowego. Bo to "Ona zmiażdzy Mu głowę, a on tylko piętę" (Rdz)

Niektóre złe duchy można wygonić jedynie przez post, jałmużnę i modlitwę ... tak mówi Pismo

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 30 Sie 2015, 21:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Ostatnie dni wakacji i znowu szkoła.

Warto przy tej okazji posłuchać, co dzieci mają do powiedzenia dorosłym. Przygotowałam prezentację na potrzeby spotkania z rodzicami./Można ją posłuchać na blogu/ Niektórzy z nich byli zadziwieni szczerością dzieci. Niektórym łezka zakręciła się w oku ... ze wzruszenia .... a czasem z zawstydzenia, że tak mało wiedzą o swoich pociechach.


/więcej na blogu, zapraszam/

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 19 Wrz 2015, 10:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Dzisiaj przeczytałam ciekawe rozważania Ojca Leona. Podaję link:

http://ps-po.pl/2015/09/17/kryzys-polme ... 84skiej%29

Warto przeczytać; dla zachęty zacytuję kilka zdań.


"Tauler w swoich kazaniach dość często mówi o latach czterdziestych życia człowieka, bowiem przekroczenie czterdziest­ki stanowi punkt zwrot­ny. Dopiero wtedy wszelkie jego duchowe zma­gania przynoszą owoce i dopiero wtedy człowiek może osiągnąć prawdziwy pokój duszy."

"Nie może więc on przed upływem tego czasu osiągnąć prawdziwego, pełne­go pokoju ani stać się człowiekiem w pełni niebieskim. Na­stępnie musi on czekać jeszcze dziesięć lat i dopiero wte­dy zostanie mu naprawdę udzielony Duch Święty Pocieszyciel. Duch, który o wszystkim poucza"

***

O RADOŚCI!!!! ...

Co za ulga! Mogę się jedynie cieszyć z tego, że zbliżam się do wieku emerytalnego! To nic, że nie nadążam za młodymi w swej fizyczności i tracę szybko cierpliwość wobec niektórych posunięć ministra edukacji. Wobec nadziei, która zrodziła się po przeczytaniu wspomnianych wyżej rozważań to małe frustracje wiejskiej nauczycielki stają się prawie nic nie znaczącym epizodem dnia codziennego.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 29 Wrz 2015, 21:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO!

W niedzielę, na mszy świętej Ksiądz Proboszcz podziękował Bogu za przywrócenie do życia młodzieńca i parafianom za modlitwę, która od wielu lat towarzyszy nieuleczalnie chorym dzieciom z naszej wspólnoty oraz tym, którzy tej modlitwy bardzo potrzebują.

***
Wskrzeszenie młodzieńca z Naim

Wkrótce potem udał się do pewnego miasta zwanego Naim. Wraz z Nim szli Jego uczniowie i wielki tłum. Gdy zbliżył sie do bramy miasta, właśnie wynoszono zmarłego: jedynego syna matki, która była wdową. Towarzyszył jej wielki tłum z miasta. Gdy Pan ją zobaczył, ulitował sie nad nią i powiedział "Nie płacz". Podszedł, dotknął pogrzebowych noszy, a niosący je zatrzymali się. I powiedział: "Młodzieńcze, mówię ci, wstań !". Wtedy zmarły usiadł i zaczął mówić. I oddał go jego matce. Wszystkich ogarnął lęk i wychwalali Boga mówiąc: "Wielki prorok pojawił się wśród nas. Bóg nawiedził swój lud". I rozeszła sie ta wieść o Nim po całęj Judei i po całej okolicy.


***

Tym razem łaska dotknęła młodzieńca z Moszczanki. W sobotę przyszedł na własnych nogach podziękować Bogu do świątyni. Był prawie po drugiej stronie. Rażony prądem nie dawał żadnych oznak życia. Lekarz stwierdził więc śmierć, wypisał akt zgonu i ciało zawinięto w worek do przechowywania zmarłych. Cudem lekarz zauważył, że coś jest na rzeczy gdyż worek lekko zaczął w okolicy szyi drgać ... szybka reanimacja i .... powrót do życia. Z relacji młodzieńca wynika, że musiał być tam, gdzie jego ojciec poszedł niedługo po jego narodzeniu ... i właśnie on zawrocił go z drogi ku światłu, gdyż jego pora jeszcze nie nadeszła ...

***

Dwa tygodnie temu pochowaliśmy na naszym cmentarzu dzieciątko urodzone w 8 miesiącu ciąży. Żyło tylko dwa dni. :( Uczyłam jego mamę .... jak bardzo jej współczuję .... Chciałoby się krzyczeć ... Panie, dlaczego???!!! .... jednym dajesz .... innym odbierasz???!!! ... Nie znam odpowiedzi, lecz wierzę, że kiedyś będę ją znała ...

***

Łza niezrozumienia Bożej Opatrzności poleciała po policzku. Dziękuję Bogu, że przynajmniej buntu nie ma we mnie. Czasem lepiej jest zamilknąć i czekać cierpliwie na odpowiedź z nieba ... ona przyjdzie, wiem to napewno!

***

W październiku, od trzech lat organizujemy w naszej parafii Dzień Dziecka Utraconego. Z pełną świadomością stwierdzam, że jest on iskierką zapaloną przez moje wnuki Kamilka i Bartusia, które prawie 4 lata temu poszły pokłonić się Panu po 11 godzinach ziemskiego życia. Modlimy się w tym dniu za wszystkich o uzdrowienie duszy i ciała. Z radością mogę powiedzieć, że po tym dniu poczęło się czworo wspaniałych dzieci ... i nie baczyły one na zamknięte i poranione łona swoich matek. Myślę, że o wielu cudach nie wiem ... nie muszę tego wiedzieć, by dziękować za wielką dobroć Boga.

***

Proszę jedynie o modlitwę, aby dotarła do wielu poranionych dusz ta informacja, że będziemy się za nie modlić 16 października o godzinie 18.00 w naszej parafii. Poproście Miłosiernego Boga o potrzebne łaski dla nas... abyśmy ani jednej nie zgubili przez własną niedoskonałość...

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 03 Paź 2015, 20:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Co o tym sądzicie?

https://www.youtube.com/watch?v=roKW09NGyJ4

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 04 Paź 2015, 08:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Papież wskazał na gest miłosierdzia wobec prześladowanych. I to wezwanie nie jest sprzeczne z Ewangelią. Problem leży w innym miejscu ... JAK TO ZROBIĆ? I w tym miejscu jest totalna dezorientacja.

Aby otworzyć drzwi swego domu trzeba wpierw dobrze rozeznać, czy nie mamy tu do czynienia z koniem trojańskim, który pod płaszczykiem niewinności niesie śmierć.

Uważam, że bez wzmożonej modlitwy w tej sprawie będziemy chodzić w totalnych ciemnościach. Proponuję więc włączyć tę intencję do naszych koronek na stałe.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 12 Paź 2015, 20:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
"U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe".

Czasem trudno uwierzyć, że Bóg nas kocha. Jest tyle sytuacji w życiu, których nie da się pojąć w kategoriach szczęścia. Bo jak zrozumieć fakt, że w tej samej parafii w ciągu jednego miesiąca dzieją się rzeczy, które w ludzkim postrzeganiu szczęścia stoją całkowicie po przeciwległych biegunach?

Prawdziwym szczęściem jest cudowny powrót do życia młodzieńca, ale jak powiedzieć młodej matce o szczęściu, która pochowała swoje dziecko w 8 miesiącu ciąży, która prawie do krytycznego dnia przebiegała prawidłowo? Tydzień temu byl kolejny pogrzeb 5 - miesięcznego maluszka :(

Jak to możliwe?

... wbrew oczekiwaniom finansowej stabilizacji
... wbrew pragnieniu, by inni nas podziwiali
... wbrew niezrealizowanym marzeniom
... wbrew poczuciu bezpieczeńswa
... wbrew dobremu mniemaniu o sobie
... wbrew satysfakcji z czego kololwiek
... wbrew ....

I gdyby nie pewne sytuacje świadczące o tym, że Bóg naprawdę się o nas troszczy można by było się po prostu załamać pod ciężarem dzisiejszych zmartwień. Są one dla nas kołem ratunkowym, które nas trzymają na powierzchni oceanu ludzkich niemożliwości.

***

Dopiero w perspektywie ostatecznego spotkania z Bogiem można zobaczyć, co jest błogosławieństwem, a co nim nie jest. Dzisiaj idziemy w ciemności wielu wydarzeń.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 20 Paź 2015, 07:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
FRAJERZY...

Tak nazywano kiedyś chrześcijan i tak nazywają ich dzisiaj. Męczennicy syryjscy są tego dowodem. Nie dziwię się więc tym, którzy nie widzą sensu w tym wyznaniu. Sens odnajduje się bowiem dopiero wtedy, gdy na sobie człowiek doświadczy, że niemożliwe z punktu widzenia człowieka staje się możliwe dzięki łasce bożej. Czy ktoś doświadczył tej prawdy na sobie? Czy mógłby o tym opowiedzieć?

Wiem, że trudno o takich sprawach mówić na forach społecznościowych. Wszak perły nie wyrzuca się pod nogi wieprzom. Można jednak czasem zaryzykować dla dobra choćby jednej osoby. Może tak od razu nie wylądujemy na krzyżu, jak nasz Mistrz. Chociaż ... kto wie?

A jeżeli trudno będzie podzielić się swoim doświadczeniem posłucham chętnie czyjejś refleksji na ten temat. Na moim blogu nie obiecuję łatwej dyskusji, gdyż temat trudny, a moi blogowi goście od czasu do czasu cięty język mają i tak łatwo nie popuszczą, gdy coś im na odcisk nadepnie. Myślę jednak, że z pomocą Bożą damy radę...

***

Na początek polecam modlitwę Lieny:

www.youtube.com/watch?v=10BFdonUSNM

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 26 Paź 2015, 21:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
DYLEMATY W WIERZE...

Jestem czasem w takiej sytuacji, że nie wiem co dalej mam robić. Zero rozeznania w tym, czy moja decyzja jest, bądź była słuszna i miła Panu Bogu.

Chcę dobrze ... ale czy to jest dobre w oczach Boga?

Z tym pytaniem się ostatnio borykam i na nie szukam odpowiedzi.

RUNO GEDEONA – określenie pochodzące od opisanej w Księdze Sędziów rozmowie Gedeona z Bogiem. (Sdz 6,36-40)

Aby przekonać się, ze Bóg naprawdę pomoże Izraelitom w walce z Madianitami, Gedeon poprosił Boga o dokonanie cudu: aby położone przez niego na klepisku runo wełny stało się mokre od rosy, a ziemia wokół niego została sucha. Rano tak się stało. Wówczas nieprzekonany Gedeon poprosił, aby następnego dnia stało się odwrotnie: runo zostało suche na mokrej od rosy ziemi. Tak też się stało. Gedeon uwierzył w pomoc Boga.

MOJE RUNO ...

Nic tak mnie nie przekonuje do wiary w Boga jak doświadczenie Jego mocy we własnym życiu. Patrząc na Gedeona widzę, że można "sprowokować" Boga do działania ... a jednak ... nie zawsze wszystko jest oczywiste. Co wtedy zrobić? Stanąć jak Gedeon i uprzeć się na całego, czy też dać sobie spokój? Ile razy mam wołać ... JEZU UFAM TOBIE!

Dzisiaj Gedeon jest moim przewodnikiem ... Co więc słyszę?

... do skutku ... do skutku ... do skutku ... aż do kroku pełnego zawierzenia.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60 ... 66  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl