Ostatnia wizyta: Obecny czas: 21 Gru 2024, 19:09


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61 ... 66  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 27 Paź 2015, 22:00 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
alicja napisał(a):
Wczoraj usłyszałam krótkie zdanie: "MIŁOŚĆ to takie coś, że głuchy usłyszy i ślepy zobaczy". Bardzo mi się ono spodobało, a wy... co o tym sądzicie?

Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni. :)


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 03 Lis 2015, 21:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
ŚMIERĆ

można się z nią kłócić całe życie
wypominać bezduszność wobec dzieci
zarzucać brak litości względem starców
którzy jej wypatrują latami
można ją przeklinać lub błogosławić
albo wcale o niej nie myśleć
i traktować jakby nie istniała

iluzja życia bez cierpienia
kusi każdego pielgrzyma
czy jednak warto jej ulegać?

nie ma łatwej odpowiedzi
tak jak nie ma łatwego życia
czy starczy nam wytrwałości
by na nią poczekać z pokorą?

(alicja)

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 07 Lis 2015, 18:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
CISZA ...

Pozwala stanąć sam na sam
przed Jezusem i samym sobą
chyba łatwiej w niej zdobyć się
na prawdziwą rozmowę

On więcej zrozumie
choć nie będzie do niczego zmuszać
nadal szanuje WOLNOŚĆ człowieka
pomimo tego, że właśnie ona
najwięcej Mu cierpień zafundowała.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 21 Lis 2015, 10:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
NASZE PROJEKCJE ... To właśnie one zabijają w nas wiarę w Boga, który nie pozwoli się zamknąć w żadnej z nich.

PRZEBACZENIE...

Jak ktoś mi mówi, że ... nie ma komu przebaczać ... nie wierzę mu. Co najwyżej wyciągam wniosek, że ten człowiek nie widzi w sobie tej rany, która sprawia taki ból, że człowiek wobec niego przyjmuje różne postawy ...

POSTAWY WOBEC CIERPIENIA ...

1. Całkowita negacja Boga, Jego Miłości i Miłosierdzia.
2. Bunt i agresja wobec tych, którzy nie przyjmują tej negacji za prawdę.
3. Całkowita apatia wobec Bożych spraw (acedia)
4. Całkowita bezradność (zmiażdżenie cierpieniem)
5. Przyjęcie cierpienia i przebaczenie w duchu wiary (POKÓJ SERCA)
6. inne (o nich też można podyskutować)

Wczoraj oglądałam film oparty na prawdziwym wydarzeniu pt. "Łaska Amiszów". Wszystkie te postawy tam są bardzo obrazowo przedstawione. Kto ma ochotę, zapraszam do oglądnięcia:

https://www.youtube.com/watch?v=kUsa2OQ6XgE

***

PRZEBACZENIE ... nie jest ZAPOMNIENIEM, lecz oddaniem SWOJEGO BÓLU KOCHAJĄCEMU BOGU.

I jeszcze jedno ...

Nikogo nie przekonuję do radykalizmu Amiszów. Nie potrafiłabym tak żyć do końca ... jednak nie ukrywam ... zazdroszczę im tej mądrości wiary.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 30 Lis 2015, 17:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
ADWENT 2015

Okres przypominający oczekiwanie na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Jednocześnie jest to czas poprzedzający pamiątkę pierwszego przyjścia – wcielenia, znanego pod nazwą narodzin Chrystusa.

A jak przyjdzie jutro, albo w najbliższych tygodniach?

Czas apokalipsy, czyli dzień pełnego odsłonięcia naszych intencji, myśli, uczynków. Nie będzie już możliwości ukrycia się za nickiem czy anonimem. Ile wówczas zostanie w nas szczerości? Jaka prawda się nam objawi?

Nie znamy dnia, ani godziny...

Wiemy tylko, że przyjdzie Jezus niespodziewanie dla nas wszyskich. Są tacy, co kombinują ... z datami ... z miejscami ... znakami. Powstają filmy o przerażająch scenach. Jedni się z tego śmieją, inni lekceważąco potakują głowami. Nie jestem do tych filmów przekonana. Pomimo walorów artystycznych niosą w sobie jakiś fałsz, który mnie osobiście drażni.

CREDO


/.../ I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca. /.../

Są tacy, którzy ADWENT biorą całkiem na serio i zaczynają uczciwy remanent we własnym sercu ... bo głupio nie przygotować się na to ostateczne spotkanie z Bogiem twarzą w twarz.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 08 Gru 2015, 21:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Zatrzymały mnie dzisiaj słowa:

"Bóg nie pokazuje „do końca” Maryi tego, co zamierzył. Oczekuje zawierzenia, czyli ufnego przyjęcia wpierw, zanim stanie się to, co zamierzył."

TAJEMNICA NIEPEWNOŚCI ...


Dotarło do mnie, że wszelka niepewność jest konieczna w pielgrzymowaniu do domu Ojca. Bez niej nie da się w pełni zawierzyć Bogu i Jego Miłości. Jest ona tak samo ważna jak dobrze zagruntowane podłoże dla malarza, który pragnie dostrzeżone piękno zatrzymać ruchem pędzla.

NIEPEWNOŚĆ ...

Rożne ma oblicza lecz zawsze ten sam cel. Zniszczyć w człowieku poczucie bezpieczeństwa ... oto jej zadanie. Walczy każdą dostępną bronią. Raz będzie to brak środków do życia, innym razem utrata zdrowia lub motywacji do działania. Tak, czy inaczej ... gdy wejdziemy z nią w dłuższy dialog jesteśmy na pozycji przegranej.

MARYJA ...

Też się zlękła, gdy usłyszała słowa Anioła Gabriela podczas zwiastowania. Nie pytała jednak - dlaczego mnie to spotkało lecz - jakże to się stanie? W odpowiedzi usłyszała, że DLA BOGA NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO. I uwierzyła temu Słowu pomimo niepewności w jakiej dane było Jej żyć.

***

O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, byśmy nie przestraszyli się swojej niepewności

AMEN

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 02 Sty 2016, 12:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Z ostatnich dni starego roku ...

Wiele się wydarzyło więc trudno pisać o wszystkim. Zostawię tylko parę śladów, po których będę mogła wrócić do tych chwil, które dalekie były od obrazków z witryn supermarketów. One już w październiku witały Mikołaja w blasku nieprzyzwoicie rozświetlonych choinek. Może były one i piękne, ale wiały chłodem i sztucznością, z którą nigdy nie chciałabym się zaprzyjaźnić.

Uboga stajnia ...

Poczułam jej oddech na swoich plecach. Na początku wydawał się przerażający. Nie był jednak tak powalający, jak podpowiadała mi moja wyobraźnia. Stajnia niosąca nadzieję ... to jest ta prawda, której świat nie potrafi zrozumieć. Nosi w sobie tajemnicę budowania wzajemnych relacji opartych na miłości i zaufaniu. Nie da się ich kupić w supermarketach ani na bazarach.

Chwała Bogu na wysokościach ...

Powróciliśmy do naszej rodzinnej tradycji wspólnego kolędowania w drugi dzień świąt. Przez dziewięć godzin grały bębny, gitary, skrzypce, flety, przeszkadzajki ... Wraz z przyjaciółmi cieszyliśmy się z narodzenia Jezusa, który nie tyle w żłóbku co w sercach naszych się pojawił wraz z pierwszymi strofami kolęd i pastorałek. Na stole pojawiały się co rusz to nowe przysmaki. Chętnie do nich sięgały dzieci, których było naprawdę sporo ... wszak to już trzecie pokolenie świętuje w ten sposób Boże Narodzenie ... jak ten czas szybko mija. Gdy będzie trochę czasu wkleję parę zdjęć ...

Pielgrzymowanie ...

I tak spotkaliśmy się znowu na jednym z postojów naszego życia. Było nas około trzydziestu. Był kiedyś taki rok, że przez nasz dom przewinęło się dwa razy tyle osób. W tym roku było nas mniej ... obowiązki wobec rodziny zatrzymało wielu. Podzieliliśmy się więc z nimi opłatkiem i życzyliśmy sobie wiele dobrego na czas kolejnych etapów życia.

Dla niektórych z nas się on już zakończył...

Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Ojca Jana Góry OP. Wszak to nasz sąsiad z podwórka. Mieszkał bramę dalej co mój mąż, na tej samej ulicy. Chodziliśmy do tego samego kościoła parafialnego, który był napełniony duchem świętego Dominika po brzegi. Gdy wyjechał z Prudnika często wsłuchiwaliśmy się w to co mówił o Bogu. On był dla niego zawsze KONKRETEM. Tą obecnością żywego Boga zarażał innych. Nie zdziwiłabym się, gdyby zaczął się jego proces beatyfikacyjny. Choć nie był człowiekiem łatwego charakteru to przecież kochał Boga i ludzi nade wszystko. A przecież właśnie ta miłość jest miarą świętości.

Życzenia ...

W Miłosierdziu Boga palą się nasz ułomności.
Obyśmy tej prawdy zakosztowali w naszej codzienności ... alicja

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 08 Sty 2016, 08:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Kiedy nic nie będzie bolało...

Ten stan osiągniemy dopiero po śmierci i czyśćcu, gdy się tam dostaniemy. Na ziemi każdy z nas chodzi z niejedną raną otwartą. Udawanie silnego, czy zakładanie masek ochronnych nic nie da.

Ukojeniem jest obecność drugiego człowieka, do którego mam zaufanie. Nie mogę jednak zapominać, że i on ma swoje zranienia.

Jedynym, który z powodu bólu nie odtrąca jest Jezus ... ale nie wszyscy w Niego wierzą ...

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 08 Sty 2016, 08:42 

Rejestracja: 26 Gru 2015, 15:39
Posty: 62
Miejscowość: Paris
[quote="alicja"]Kiedy nic nie będzie bolało...

Ten stan osiągniemy dopiero po śmierci i czyśćcu, gdy się tam dostaniemy. Na ziemi każdy z nas chodzi z niejedną raną otwartą. Udawanie silnego, czy zakładanie masek ochronnych nic nie da.

Ukojeniem jest obecność drugiego człowieka, do którego mam zaufanie. Nie mogę jednak zapominać, że i on ma swoje zranienia.

Jedynym, który z powodu bólu nie odtrąca jest Jezus ... ale nie wszyscy w Niego wierzą ...[/quote
_________________________________________________________________________________
moze nie tylko brak cierpienia ale zaden stan extazy ukojenia czy szczescia nie jest odzwierciedleniem nie pokazuje nam tak jak trzeba naszego Nieba " ani oko nie widzialo, ani ucho nie slyszalo"... BOG jest MILOSCIA Pan Jezus cierpial i cierpi za nas i tak jak piszesz nikogo nie odtraca i nie odtraci z powodu bolu i przez Jego obecnosc mozemy zniesc to co czasem przekracza ludzkie mozliwosci - a ci ktorzy w Niego nie wierza zalamuja sie czesto i upadaja bez sil pod ciezarem cierpienia...

_________________

dana


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 08 Sty 2016, 23:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
dana ... właśnie to miałam na myśli ... pozdr. alicja

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61 ... 66  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl