Ostatnia wizyta: Obecny czas: 23 Gru 2024, 11:25


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 643 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 65  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 23 Gru 2010, 08:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
puniek napisał(a):
/.../
DOBRZE WIEM ,
ŻE NIE POTRAFIĘ LATAĆ JAK PTAK
/.../
.


Znasz tę bajkę o pisklęciu orła, który wypadł z gniazda i kury się nim zaopiekowały? On też wypowiedział te same słowa patrząc w górę, wysoko w niebo, gdzie szybowały dwa piękne orły. Wychowując się wśród kur nie miał pojęcia, że jego przeznaczeniem są owe przestworza, na które patrzył z tęsknotą.

KIM JESTEM DLA CIEBIE BOŻE? - zadałam kiedyś to pytanie, gdy uświadomiłam sobie, że jesteśmy kimś innym niż orły, a nasze przestworza są jeszcze piękniejsze. Dziś ten utworek śpiewam dla Ciebie i dla tych, którzy pragną poszybować WYŻEJ i WYŻEJ i WYŻEJ.............

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 23 Gru 2010, 17:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
*
**
***
****
*****
******
W TEN WIGILIJNY , JAKŻE PIĘKNY DZIEŃ ,
KIEDY ISTOTY LUDZKIE SĄ MOWĄ BOGA ,
A ŻYCIE ICH JEST INSPIRACJĄ DO DOBRA ,
SKŁADAM TOBIE ALICJO I KAJU ORAZ WSZYSTKIM Z FORUM ,,do ziemi obiecanej ,, ŻYCZENIE...
JEDNO MALUTKIE I SKROMNE ŻYCZENIE ,
ABY NIE BYŁ TO TYLKO JEDEN DZIEŃ W WASZYM ŻYCIU ...
I WIEM , ŻE TAK JEST
I TAK BĘDZIE .
Puniek .wigilia 2010.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 23 Gru 2010, 22:03 
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2010, 20:21
Posty: 216
Ddzięki Puńku, cuda zdarzają się co dzień, sam o tym najlepiej wiesz, a z życzeniami w ŚWIĄTECZNYM ŚPIEWANIU dołączył także Cordian z od początku do końca samodzielnie wykonaną kolędą.
Wszystkiego Dobrego

_________________
W życiu najważniejsze jest wyrobienie dramatyczne i elementy baśniowe M. Hłasko Sowa córka piekarza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 24 Gru 2010, 15:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
*
**
***
****
*****
******
DŁUGO SIĘ NIE ZASTANAWIAŁEM ,ABY WYBRAĆ SOBIE UTWOREK NA TEN WIELKI DZIEŃ .
MYŚLĘ SOBIE ŻE ,KIMKOLWIEK JESTEŚMY I JACY JESTEŚMY ,MAMY ZAWSZE PODOBNE PRAGNIENIA .
JEŻELI W ŻYCIU NIE UDA NAM SIĘ ICH ZREALIZOWAĆ ,
TO ZAWSZE MOŻNA SOBIE POSŁUCHAĆ
TO WSPANIAŁĄ PIOSENKĘ ,CHYBA ,
JEDNEJ Z NAJWSPANIALSZYCH BAJEK .

http://www.youtube.com/watch?v=3AEih0x5 ... re=related


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 26 Gru 2010, 12:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
*
**
***
****
*****
******
z bajki o poprzecznej belce .
,, chodzi mrówka po kuli i już życia traci sens
zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .

ZAWSZE GDY ROZMAWIAM Z KIMŚ O BOGU , NAJCZĘŚCIEJ ZADAJE MI SIĘ PYTANIE :
czemu złe rzeczy dzieją się dobrym ludziom ?
CAŁY CZAS STARAM SIĘ SAM SOBIE ODPOWIEDZIEĆ NA TO PYTANIE W SWOICH WPISACH NA TYM FORUM , POMIMO , ŻE ZNAM JUŻ ODPOWIEDŹ .
MOŻE MOJE RÓŻNE ODPOWIEDZI POMOGĄ ODNALEŹĆ KOMUŚ TĄ JEDNĄ PRZEKONYWUJĄCĄ ODPOWIEDŹ .
ZAWSZE : powtarzam ,
ZAWSZE JEDNAK TO PYTANIE ZADAJĄ MI GŁUPI SKRAJNI ATEIŚCI ,
CHCĄC OBALIĆ TYM PYTANIEM WSZYSTKO TO ,
CO JEST ZWIĄZANE Z WIARĄ .
PADŁO SŁOWO ,,głupi ,, .
TAK .
PADŁO TO SŁOWO , BO SĄ MĄDRZY I GŁUPI SKRAJNI ATEIŚCI .
MĄDRY ATEISTA ZADA PYTANIE ,WYSŁUCHA ODPOWIEDZI , PRZEMYŚLI I ZACHOWA SWOJE WNIOSKI DLA SIEBIE . BARDZO DUŻO TAKICH LUDZI ZNAM I POWIEM WAM
(rymowanka ; znam - wam ) , ŻE WSPANIALE MI SIĘ Z NIMI ROZMAWIA .
GŁUPI BĘDZIE DRĄŻYŁ TEN TEMAT W NIESKOŃCZONOŚĆ , JAK BUDOWANIE NA PLAŻY Z SUCHEGO PIASKU DOMKU , A KAŻDA ODPOWIEDŹ BĘDZIE ZŁĄ ODPOWIEDZIĄ DLA NIEGO .
GDY BYŁEM JESZCZE NA ETAPIE PYTAŃ I BRAKU ODPOWIEDZI , PRZECZYTAŁEM KSIĄŻKĘ POWIEŚCIOPISARZA THORTONA WILDERA , KTÓRY PRÓBOWAŁ ZNALEŹĆ ODPOWIEDŹ NA TO PYTANIE NAD PYTANIAMI W SWOJEJ KSIĄŻCE ,, most san luis rey ,,.
PEWNEGO DNIA W MAŁYM PERUWIAŃSKIM MIASTECZKU ZRYWA SIĘ SZNUROWANY MOST I PIĘCIORO LUDZI , KTÓRZY WŁAŚNIE TYM MOSTEM PRZECHODZILI ,GINIE W PRZEPAŚCI . PRZYPADKOWY ŚWIADEK ZDARZENIA , MŁODY KSIĄDZ KATOLICKI , JEST GŁĘBOKO TYM ZANIEPOKOJONY .
CZY BYŁ TO PO PROSTU WYPADEK , CZY TEŻ Z JAKIEGOŚ POWODU BÓG CHCIAŁ ,
ŻEBY CI LUDZIE ZGINĘLI W TYM WŁAŚNIE MOMENCIE ? KSIĄDZ BADA ICH LOSY I DOCHODZI DO ZAGADKOWEGO WNIOSKU : WSZYSTKIM PIĘCIORGU UDAŁO SIĘ WŁAŚNIE ROZWIĄZAĆ KŁOPOTLIWĄ SYTUACJĘ , W JAKIEJ SIĘ ZNAJDOWALI , I WSZYSCY ZAMIERZALI ROZPOCZĄĆ NOWY ROZDZIAŁ SWOJEGO ŻYCIA .
MOŻE BYŁ TO WŁAŚCIWY MOMENT ŚMIERCI DLA KAŻDEGO Z NICH – ROZPRAWIA AUTOR KSIĄŻKI .
PRZYZNAM , ŻE JEST TO DLA MNIE ODPOWIEDŹ W NAJWYŻSZYM STOPNIU NIE ZADAWALA . ZASTĄPMY PIĘCIU PRZECHODNIÓW SZNUROWANEGO MOSTU Z DZIEWIĘĆDZIESIĘCIOMA SZEŚCIOMA PASAŻERAMI ROZBITEGO NIEDAWNO SAMOLOTU POD SMOLEŃSKIEM . STWIERDZENIE , ŻE WSZYSCY ONI WŁAŚNIE PRZEKROCZYLI JAKIŚ DECYDUJĄCY PUNKT W ŻYCIU STAWIA Z BYT WYGÓROWANE ŻĄDANIA MOJEJ WYOBRAŹNI .
TO CO PISZĄ GAZETY PO WYPADKACH LOTNICZYCH,
ZDAJE SIĘ ŚWIADCZYĆ O WRĘCZ CZYMŚ PRZECIWNYM :
WIELE OFIAR TEJ SMUTNEJ KATASTROFY BYŁO WŁAŚNIE W TRAKCIE WYKONYWANIA JAKIEJŚ WAŻNEJ PRACY , WIELU , A WŁAŚCIWIE WSZYSCY , ZOSTAWIŁO LICZNE RODZINY I NIEDOKOŃCZONE ZADANIA . W POWIEŚCI ,GDZIE WYOBRAŹNIA AUTORA KONTROLUJE FAKTY , NAGŁE TRAGEDIE MOGĄ ZDARZYĆ SIĘ ,GDY WYMAGA TEGO ROZWÓJ WĄTKU .
DOŚWIADCZENIE NAUCZYŁO MNIE JEDNAK , ŻE RZECZYWISTOŚĆ NIE JEST TAKA SCHLUDNA .
NO TAK .
MOŻE JUŻ ODPOWIEDZIAŁEM SOBIE NA TO PYTANIE W KTÓRYMŚ MOIM WPISIE O GOBELINIE .
POMIMO TEGO , MUSZĘ CHYBA JESZCZE SOBIE ZADAĆ WIELE PYTAŃ I ODPOWIEDZI ,
BO CHCĘ POMÓC MALUTKIEJ MRÓWCE CHODZĄCEJ PO KULI .
MOŻE JA JESTEM TĄ MRÓWKA ?
SZKODA MI JEJ .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 26 Gru 2010, 19:39 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 60
Myślę, o czym już tu pisałam, że dla osoby wierzącej śmierć nie jest złem. Oczywiście mamy swoje zadanie na ziemi, mamy instynkt samozachowawczy,cierpimy z tęstknoty za bliską osobą, która odeszła, ale właśnie stosunek do śmierci jest tym co odróżna osobę wierzącą od ateisty równie mocno, co stosunek do Boga. Ateista wierzy, że życie kończy się wraz śmiercią, wierzący w Boga, że zaczyna...

Było bardzo zimno; śnieg padał i zaczynało się już ściemniać;
był ostatni dzień w roku, wigilia Nowego Roku. W tym chłodzie i w tej
ciemności szła ulicami biedna dziewczynka z gołą głową i boso; miała
wprawdzie trzewiki na nogach, kiedy wychodziła z domu, ale co to
znaczyło! To były bardzo duże trzewiki, nawet jej matka ostatnio je
wkładała, tak były duże, i mała zgubiła je zaraz, przebiegając ulicę, którą
pędem przejeżdżały dwa wozy; jednego trzewika nie mogła wcale znaleźć,
a z drugim uciekł jakiś urwis; wołał, że przyda mu się on na kołyskę,
kiedy już będzie miał dziecko.
Szła więc dziewczynka boso, stąpała nóżkami, które poczerwieniały i
zsiniały z zimna; w starym fartuchu niosła zawiniętą całą masę zapałek, a
jedną wiązkę trzymała w ręku; przez cały dzień nie sprzedała ani jednej;
nikt jej nie dał przez cały dzień ani grosika; szła taka głodna i zmarznięta
i wyglądała taka smutna, biedactwo! Płatki śniegu padały jej na długie,
jasne włosy, które tak pięknie zwijały się na karku, ale ona nie myślała
wcale o tej ozdobie. Ze wszystkich okien naokoło połyskiwały światła i tak
miło pachniało na ulicy pieczonymi gęśmi.
"To przecież jest wigilia Nowego Roku" - pomyślała dziewczynka. W
kącie między dwoma domami, z których jeden bardziej wysuwał się na
ulicę, usiadła i skurczyła się cała; małe nożyny podciągnęła pod siebie,
ale marzła coraz bardziej, a w domu nie mogła się pokazać, bo przecież
nie sprzedała ani jednej zapałki, nie dostała ani grosza, ojciec by ją zabił,
a w domu było tak samo zimno, mieszkali na strychu pod samym
dachem i wiatr hulał po izbie, chociaż największe szpary w dachu zatkane
były słomą i gałganami. Jej małe ręce prawie całkiem zamarzły z tego
chłodu. Ach, jedna mała zapałka, jakby to dobrze było! Żeby tak
wyciągnąć jedną zapałkę z wiązki, potrzeć ją o ścianę i tylko ogrzać
paluszki! Wyciągnęła jedną i "trzask", jak się iskrzy, jak płonie! mały
ciepły, jasny płomyczek, niby mała świeczka otoczona dłońmi! Dziwna to
była świeca; dziewczynce zdawało się, że siedzi przed wielkim, żelaznym
piecem o mosiężnych drzwiczkach i ozdobach; ogień palił się w nim tak
łaskawie i grzał tak przyjemnie; ach, jakież to było rozkoszne!
Dziewczynka wyciągnęła przed siebie nóżki, aby je rozgrzać - a tu płomień
zgasł. Piec znikł - a ona siedziała z niedopałkiem siarnika w dłoni.
Zapaliła nowy, palił się i błyszczał, a gdzie cień padł na ścianę, stała
się ona przejrzysta jak muślin; ujrzała wnętrze pokoju, gdzie stał stół
przykryty białym, błyszczącym obrusem, nakryty piękną porcelaną, a na
półmisku smacznie dymiła pieczona gęś, nadziana śliwkami i jabłkami; a
co jeszcze było wspanialsze, gęś zeskoczyła z półmiska i zaczęła się
czołgać po podłodze, z widelcem i nożem wbitym w grzbiet; doczołgała się
aż do biednej dziewczynki; aż tu nagle zgasła zapałka i widać tylko było
nieprzejrzystą, zimną ścianę.
Zapaliła nowy siarnik. I oto siedziała pod najpiękniejszą choinką; była
ona jeszcze wspanialsza i piękniej ubrana niż choinka u bogatego kupca,
którą ujrzała przez szklane drzwi podczas ostatnich świąt; tysiące
świeczek płonęło na zielonych gałęziach, a kolorowe obrazki, takie, jakie
zdobiły okna sklepów, spoglądały ku niej. Dziewczynka wyciągnęła do nich
obie rączki - ale tu zgasła zapałka; mnóstwo światełek choinki wznosiło
się ku górze, coraz wyżej i wyżej, i oto ujrzała ona, że były to tylko jasne
gwiazdy, a jedna z nich spadła właśnie i zakreśliła na niebie długi,
błyszczący ślad.
- Ktoś umarł! - powiedziała malutka, gdyż jej stara babka, która
jedyna okazywała jej serce, ale już umarła, powiadała zawsze, że kiedy
gwiazdka spada, dusza ludzka wstępuje do Boga.
Dziewczynka znowu potarła siarnikiem o ścianę, zajaśniało dookoła i w
tym blasku stanęła przed nią stara babunia, taka łagodna, taka jasna,
taka błyszcząca i taka kochana.
- Babuniu! - zawołała dziewczynka - o, zabierz mnie z sobą! Kiedy
zapałka zgaśnie, znikniesz jak ciepły piec, jak gąska pieczona i jak
wspaniała olbrzymia choinka! - i szybko potarła wszystkie zapałki, jakie
zostały w wiązce, chciała jak najdłużej zatrzymać przy sobie babkę, i
zapałki zabłysły takim blaskiem, iż stało się jaśniej niż za dnia. Babunia
nigdy przedtem nie była taka piękna i taka wielka; chwyciła dziewczynkę
w ramiona i poleciały w blasku i w radości wysoko, wysoko; a tam już nie
było ani chłodu, ani głodu, ani strachu - bowiem były u Boga.
A kiedy nastał zimny ranek, w kąciku przy domu siedziała
dziewczynka z czerwonymi policzkami, z uśmiechem na twarzy - nieżywa:
zamarzła na śmierć ostatniego wieczora minionego roku. Ranek
noworoczny oświetlił małego trupka trzymającego w ręku zapałki, z
których garść była spalona. Chciała się ogrzać, powiadano; ale nikt nie
miał pojęcia o tym, jak piękne rzeczy widziała dziewczynka i w jakim
blasku wstąpiła ona razem ze starą babką w szczęśliwość Nowego Roku.

Dziewczynka z zapałkami
Andersen H.Ch.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 27 Gru 2010, 17:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
*
**
***
****
*****
******
blues ,, świat,,.

BYĆ MOŻE NIE __________ROZUMIESZ
______ŻE WIATR COŚ MÓWI NAM ( tu zmiana słów ;potrafisz i bo )
SWYCH LOTEM NIEWIDOCZNYM
ŚPIEWA TAM
A PTAKI SĄ MU HURKIEM
I ŚWIERSZCZYK SOBIE GRA
ŻE TO JUŻ JEST
INNY NASZ ŚWIAT .

GDY IDZIESZ PIĘKNĄ ŁĄKĄ
TWÓJ DYWAN Z KWIATÓW JEST
MUSKAJĄC TWOJE STOPY
KOCHAJĄ CIĘ
SŁONECZNY PROMYK ZNIKA
ZA HORYZONTEM GDZIEŚ
BO INNY TEN ŚWIAT
DLA NAS JEST.

TWE OCZY WIDZĄ TĘCZĘ
KĄPIĄCĄ W STAWIE SIĘ
A RYBKA SWĄ ZWINNOŚCIĄ
OCZAROWUJE CIĘ
KROPELKI MYJĄ STOPY
ŁABĘDZI SŁYSZYSZ ŚPIEW
ŻE TEN ŚWIAT
NIE DLA NAS JEST.

ZASYPIASZ SNEM ODEJŚCIA
I JAKOŚ SMUTNO JEST
TWÓJ DOMEK SUBTELNOŚCI
ROZWALA SIĘ
KROPELKA PŁYNIE Z OCZU
I KRZYCZEĆ SIĘ COŚ CHCE
ŻE TEN ŚWIAT
JUŻ NIE NASZ JEST.

alicjo.
trzy akordy .
E dur / A dur / H dur //
GITARA W TYM BLUESIE JEST JUŻ NASTROJONA WEDŁUG PIANINA.
JAK ZWYKLE JEST NA
http://chomikuj.pl/piciatek


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 27 Gru 2010, 20:02 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 60
Wasz blues Spowiedź już dodany w ALICJA&PUNIEK. :P
Więcej ! Więcej ! Więcej !


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 28 Gru 2010, 14:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
puniek napisał(a):
/.../
PADŁO SŁOWO ,,głupi ,, .
TAK .
PADŁO TO SŁOWO , BO SĄ MĄDRZY I GŁUPI SKRAJNI ATEIŚCI .
MĄDRY ATEISTA ZADA PYTANIE ,WYSŁUCHA ODPOWIEDZI , PRZEMYŚLI I ZACHOWA SWOJE WNIOSKI DLA SIEBIE. BARDZO DUŻO TAKICH LUDZI ZNAM I POWIEM WAM
(rymowanka ; znam - wam ), ŻE WSPANIALE MI SIĘ Z NIMI ROZMAWIA .
GŁUPI BĘDZIE DRĄŻYŁ TEN TEMAT W NIESKOŃCZONOŚĆ, JAK BUDOWANIE NA PLAŻY Z SUCHEGO PIASKU DOMKU , A KAŻDA ODPOWIEDŹ BĘDZIE ZŁĄ ODPOWIEDZIĄ DLA NIEGO .
/.../ .


Wśród chrześcijan są też - i mądrzy i głupi. A rozmowa z głupim wygląda zawsze tak samo. I jak się nie pogubić wiedząc, że BÓG NARODZIŁ SIĘ DLA WSZYSTKICH - i głupich i mądrych? Chyba nadal trzeba szukać na niebie GWIAZDY BETLEJEMSKIEJ i słuchać śpiewu aniołów ... dla mnie one śpiewają dziś bluesa, anielskiego bluesa.... ;)

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 29 Gru 2010, 11:34 

Rejestracja: 17 Sty 2014, 16:11
Posty: 60
Wasz najnowszy blues ŚWIAT już dodany.
Puńku masz talent do pisania tekstów i muzyki, a Alicji głos idealnie się nadaje do Twoich bluesów.
Niesamowity z Was duet. Zima to chyba idealny czas na takie śpiewanie. Te Wasze blusidła są jak kubek z gorącą herbatą, po wędrówce w mroźny dzień. Tego nam trzeba słów prostych i prawdziwych jak blues. Dzięki wielkie !!!


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 643 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 65  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl