Ostatnia wizyta: Obecny czas: 22 Gru 2024, 20:26


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 39 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 04 Lut 2011, 22:19 

Rejestracja: 31 Sty 2011, 11:00
Posty: 53
A jak było w Wrindawanie? Dobrze Was prowadził nasz hippis-maharadża?


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 06 Lut 2011, 21:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Przyjaciele! Dzięki zrządzeniu Opatrzności Boga Ojca wszelkiego Stworzenia spotkało się troje ludzi: Rakesz – hinduista, Jerzy Maharadż – Polak ze Szwecji– wyznawca Krśny i Andrzej Szpak – ks. katolicki, powstała niezwykła podróż koncertowo-pielgrzymkowa z ideą świeta Stworzenia swiata i człowieka po Indiach. Rakesz wierzy, że ominie go już kolejna reikarnacja, bo stara się BYĆ DOBRYM. Zorganizował nam hotel, restauracje z odpowiednim kucharzem i dofinansowywał zawsze, kiedy brakowało. W Mc Donaldzie pytam go: Rakesz a kto za to teraz zapłaci? A on: „przecież to moja rodzina”. Możecie sobie dopowiedzieć sami, jak Dobrego Człowieka spotkaliśmy na drodze życia.

Jerzy Maharadż – godność biskupa - po przeczytaniu wiadomości na stronie o naszym wyjeździe, sam dobrowolnie za własne pieniądze na samolot, zaoferował nam pomoc jako przewodnik i wszelką inną na jaką będzie go stać. Grał na bębnie podczas wszystkich koncertów także w kościołach, służył jako tłumacz przemówień, modlił się nieustannie i nigdy nie dawał złego przykładu, zawsze uśmiechnięty, kiedy potrzeba służył do stołu, załatwiał z hotelarzami, kelnerami, kierowcami autokarów. Jest DOBRYM CZŁOWIEKIEM.

Andrzej Szpaku – ks. katolicki uzyskał od swoich Przyjaciół na wyjazd do Indii 45 000 zł. Echo Sacrosongu zdobyło za koncerty 15000 zł. Wyjazd przygotowywała także ekipa Jerzy Południak i Dorota Borowiak – organizatorzy lotów i koncertów, Bernadetta Sikora – choreograf, Artur Krause –administrator strony echosacrosongu, Adrian Skoczylas – tłumacz scenariusza i konferansjer, Tomas Pyzik – dyrygent, Państwo Skoczylasowie – doradcy, Marian Misiakiewicz – fotograf i drukarz ulotek, Stanisław Chrzanowski – pielęgniarz, oraz wszyscy muzycy i chórzyści – prze liczne i męczące próby wraz z kocertami dla sponsorów.



Najogólniej w tym miejscu! PRAGNIEMY LUDZIOM WIELKIEGO SERCA W TYM MIEJSCU GORĄCO I SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ. NIECH BÓG W SWEJ OPATRZNOŚCI BĘDZIE DLA NICH WSZELKIM DOBREM. SZCZĘŚĆ WAM BOŻE!



1. Zachwycającym było podnoszenie się samolotów do gardła i opadanie do brzucha. Z Warszawy do Kijowa 50 osób i postój, przelot i tankowanie w Baku. Razem lecieliśmy z 5 godz. opóźnieniem 16 godzin.

Przez Paryz leciało 13 osób bardziej luksusowo. W samolocie Hindusi w turbanach /sikchowie/, niebianskie widoki, jeziora, których przelot - liczyłem - trwa kilkanaście sekund, stewardesy - wiadomo..., jedzonko raz zimne i raz ciepłe. Z powrotem przewiozlem piekna violonczelę ze sklepu w Delhi, w Polsce 4-krotnie droższa, rpiecyk basowy i bęben na którym grał podczas Mszy Maharadż /czyt.biskup, dawny /Jurek "Apostoł: Na lotnisku w Delhi z powrotem podwyższone kontrola z powodu zamachu w Moskwie /mogło być i w Delhi/ wtedy koniec radości. Lotnisko w Delhi niedawno oddane - supernowoczesne.



2. Indie coraz modniejsze, tak się słyszy. Oczywiście mozna było spotkać Polaków np.w Himalajach. Skoro o Himalajach to mieszkanie w hotelu w Rishikesh, które odkryli amerykańscy hipisi w latach 60-siątych nad górskim Gangesem kosztuje 2,5 USD za noc i tyle samo obiad i kolacja. A więc jak chcesz spędzić urlop w Himalajach, to za samolot z wizą 2300 zł., za 700 zł. nocleg z wyżywieniem, oczywiście warto mieć dwie grube kiełbaski krakowskie z pieczywem chrupkim i masz 3 tyg. cały pobyt. Rupie dzielisz przez 15 i masz ilość złotówek. Jednak trzeba mieć coś na muzea i podjazdy. Przy tym najtańszym hotelu z cudnym widokiem siedzi sobie właściciel prawie cały dzien i pali maryche. Przez to dwóch kucharzy przygotowywalo obiad 3 godz.i sniadanie prawie tyle samo dla 60 osób ale poszczególni turyści czekali krótko. Koniecznie trzeba mieć własny czajnik elektryczny, gniazdka pasują do naszych wtyczek. Pokoje marmurowe, ale w nocy temperatura +4 st. A wiec bez spiwora przeziebienie. I tak było w całych północnych Indiach.. W dzień temp. 21 st. i to jest zima. W lecie temp. 40 i więcej st. No bo w Indiach są 3x w roku zbiory. Ale jak jedziesz drogą jakoś nie widac dużo plantacji. Natomiast schodząc z góry 2000 m z świątynią na szczycie widzisz plantacje ryżu, bo płynie wspaniały potok z wodospadem w jednym miejscu do 30 m. Jednak bez przewodnika, bo nie ma oznaczonego szlaku, nie ma szans, żeby nie pobłądzić, ponieważ są odnogi do zagród wieśniaków. Ale jak się wyjedzie rano to się zdąży zejść spokojnie.



3. Na szczyt wjeżdżasz busem 30-osobowym, z trzema hamulcami, płacisz 30 zł.na polskie. Widzisz w dali 4-tysięczniki ze sniegiem a za nimi, tylko przez lornetkę 6-tysięczniki. 8-mio tysięczników i Mont Ewerestu nie dojrzysz. To chyba tak jest, że te najwyższe szczyty mają oparcie na niższych itd. Do Himalajów mają dostep Chiny, Indie, Pakistan, Tybet, Nepal i inne. Schodząc widzisz ubogie domki, kamienne, płaskie, kolo nich krowy i kozy. Dzieciątka ubożuchne, jak dasz 10 Rupii - 70 groszy to ci je tak ściśnie rączką, że nie zapomnisz...Po drodze drzewa owocowe i liściaste: palmy i baobaby, innych nie znam. Liście nie opadają, ale drzewa jakby spały. Można też spotkać dziewczyne całą w przecudnych kolorach i też można się zachwycić. U nas sexapil i musisz głowę odwracac, a tam się mogłem napatrzeć na fantazję tęczowych kolorów i opalone piękne twarze. Chyba twarz jest u dziewczyny najwazniejsza – nie? Bo na końcu wszystkiego, jako korone stworzenia, Bóg stworzył piekną, młodą dziewczynę i żonę. Widzieliśmy jak kilka dziewczyn niosących drewno na głowie szły pod górę szybciej od nas choć boso. Na ogniu można bardzo dużo...Po drodze są tak trudne zejścia, ze przechodzenie obok drzewa nad przepascią 60 osób spowodowało, że ledwie zdążylismy przed nocą. Gdyby nie… strach pomysleć. W hotelach tez mówili, że jeszcze nie mieli 60-cio osobowych grup. Co zrobić jak się tyle zgłosiło i zapłaciło. No bo wiedzieli, że taka 3 tygodniowa wycieczka do Indii gdzie indziej 12 000 zł. Od samego początku w Polsce 36 lat temu widziałem, ze hipisi produkowali np. koszulki firmowe i za to jeździli po świecie.



4. Samo miasto Rishikesh jest cudne, dla porównania jakby miasto nad Morskim Okiem, nie tylko schronisko, z widokami na takiej samej wysokosci góry jak Tatry. I dla podobieństwa handel na wszystkich ulicach tak jak na Krupówkach w Zakopanem od tego czasu, kiey zaczęli przybywac ludzie zachodu. Potrawy hinduskie, ale sklepy także z artykułami zachodnimi. Marketów jednak nie widziałem NIGDZIE. Chociaż tyle, jak w dawnej Polsce, w każdym sklepiku coś innego i zarabia tysiące i mają pracę. Jednak za dużo tych ubogich z przeróżnymi cepeliami. Wciskają ci je, gonią za tobą, aż musisz rąbnąć - GO! Dla dzieci trzeba mieć monety w kieszeni i tym się odznaczały dzieci z Rzeszowa. Czychają na ciebie małpy na drzewach, na poręczy mostu nad Gangesem o wysokości 30 m i żadna nie spadnie, chociaz przeskakują karkołomne odległości. Jak nie uważasz to ci porwie okulary z nosa, a jak chcesz odzyskać musisz dać banana. Jak ją łajesz to ci pokazuje zęby. W Polsce widziałem dziki w Gdyni, a i niedźwiedź zaglądnie do zagrody góralskiej.



5. Koniecznie musisz umieć albo być z kimś umiejącym po angielsku. Załatwisz wszystko. Bez niego nie masz szans w instytucjach, np. na lotnisku. Język tak niezrozumiały dla Polaka jak np.węgierski. Ale i na Węgrzech za pomocą słonika porozumiewałem się z księdzem czy z kelnerem. Są sklepy, gdzie musisz się targować, bo inaczej cię wezmą za niedorajdę a są sklepy, jak te gdzie kupiłem violonczele, że płacisz za cenę taką jak na metce bez dyskusji.



6. Wracasz z Rishikesh do Delhi przez Haridwar – 50 km. Wita cię olbrzymi posąg Sziwy nad Gangesem. Ludzie wchodzą tłumnie do wody i się oczyszczają, cały dzień. I się nie krępują, jak u nas na pielgrzymce. Wierzą, że nawet ze zbrodni…a czym jest aborcja? Tak jak u nas w konfesjonale, przynajmniej raz w roku. Do brzegu przyczepiony łańcuch, żeby słabszych nie porwał silny prąd. O godz. 18.00 o zachodzie słońca,„nabożeństwo” Pudży. Tłumy ludzi na brzegach, policja sprawdza ubranie, kapłani przez silne głośniki zaczynają modły, dużo światla, machanie głowniami ognia, dymy kadzideł i głośne dzwonienie. Trwa to pół godziny. O godz. 18,30 natychmiast robi się ciemno i coraz chłodniej. Idziesz na miasteczko, pełno straganów z warzywami z potrawami, jesteś ostrożny, żeby zbyt ostrymi potrawami nie nabawić się biegunki. Podano mi smaczną kawę. Jurek Maharadż nie pije ani kawy, ani coli, ani alkoholu, nie jada mięsa od lat, ale się nieustannie modli i jest mądry. I ma dużo miłości w sobie. Wcale się nie spodziewał, że Lady Chandy zafunduje mu samolot, bo był z nami jako ekumenista miłości do naszego Jednego Stwórcy. Na niektórych straganach świątki i religijne przedmioty. We wnękach sklepików wszędzie bóstwa, tlące kadzidełka i boskie postacie otoczone girlandą. Gdzie u nas w sklepach ołtarzyki?



7. Wielkim miastem turystycznym jest Jaipour. Wejścia do niego broni olbrzymi fort rozłożony po górach i łaczony murami wijącymi po szczytach. We forcie mieszkania pałacowe, swiątynia. Widoki przewspaniałe, możnaby oglądac pół dnia, ale czas goni, trzeba dojechac do miasta głównego. Miasto nie do zdobycia, dlatego zachowały się piękne budowle, swiatynie także na zbiorniku wodnym, w dali, z tamą dla spiętrzenia wody. Nie wiem czy jest elektrownia, ale po całych Indiach sieć elektryczna jest olbrzymia. Idąc do zamku spotykasz wracający z wycieczki tabun słoni. Nie dotykają cię trąbą, ale tuż tuż. Na słoniu dwóch turystów i jeździec. Tylko raz mogą na dzien zrobić taki spacer do góry i na dół. Proszą, żebyś się załapał...Oczywiście raj dla fotografów wszędzie. Dlatego i my co chwila robimy sobie zdjęcia. Wjeżdżamy do miasta prosto pod pałac, najważniejszy obiekt Jaipouru za –chyba- 400 rupii. Tubylcy 40. Niech turyści płacą, hindusi dobrze kalkulują. W pałacu izba zbroi hinduskich – oszałamiające, dalej izba z tak pięknymi , bardzo kolorowymi obrazami, żebyś wszystkie chciał mieć w domu, sklep z pałacowymi sukniami, narzędziami, na końcu kawa pałacowa za 75 rupii. Takie tempo, że nie ma czasu na przystanek przy kuszących straganach, bo znowu byś kupił niepewną potrawę, zbyt ostrą i biegunka gotowa. 12-stu miało takową. A jak się przeziębiło 20-stu, to wracając z gór wszyscy wyzdrowieli. Niesamowite.. Jednak codziennie odprawiała się Msza o zdrowie i bezpieczeństwo jak u nas na pielgrzymce. Wcale nie zgorszysz chrześcijaninie Hindusa jak będziesz szedł drogą z modlitwa na ustach. Będzisz miał uznanie.”Kto wyzna mnie przed ludźmi tego i ja nie zapre się przed moim Ojcem” – mówi Jezus.



8. Z Jaipouru jechaliśmy do Delhi 8 godzin. Po drodze, nawet na autostradzie chodziło wszystko co się rusza.Z tego powodu korki nieprzeciętne. Przyjazd 2-ga w nocy i kolacja. Kierowcy precyzyjnie mijaja i wyprzedzaja. Drugi pomocnik pewnie pilnuje uwagi kierowcy. Siedzi bokiem do niego i całą noc czuwa. 2 autokary na 6 dni ok.1500 km. 140 zł. na osobę. Młodzież po drodze jak widzi Mc Donalda nie daruje. Z resztą, tam było przyzwoite miejsce na siusiu. Niedawno w Polsce bywały komunistyczne toalety…Ghandi, rozpoczął reforme w Indiach od toalet..Nie zdążył…



9. Byliśmy też we Vrindavan, 250 km od Delhi. Świete miejsce Krśny, a także liczne świątynie hinduistyczne. Mieszkalismy w Asramie tylko dzięki znajomości Jerzego Maharadża 4 noce. Guru Maharadż, przełożony główny, był kiedyś autentycznym królem. Zostawił urząd i założył klasztor. Mądry, duchowy, kontaktowny. Był wychowany w szkole katolickiej jako Hinduista, zna Jezusa, mówi o miłości do Niego i delikatnie o miłości do Boga wszystkich ludzi. Z tą ideą przyjechaliśmy do Indii, by powstało święto stworzenia świata i człowieka. Kapitalna idea dla nas. Gdybyśmy tak zbudowali świątynię Stworzyciela świata i człowieka! Zamieszkaliśmy w celach po kilkoro, w każdej łazienka. Nie ma we Vrindawan taniego hotelu. Jedzenie wyborne tylko wegetariańskie. Rano odprawialiśmy naszą Mszę w jadalni, przed posiłkami modlitwa. Codziennie rano 0d 5,30 słyszeliśmy Hare Krśna…. Takie modły są 5x dziennie, bo to jest klasztor. Daliśmy za nocleg i 3 posiłki dziennie od osoby 5 USD, oraz specjalny, 4-rty koncert naszych utworów z inscenizacją „sześć dni stworzenia”, w wykonaniu 6-ściu tancerek. Chcielibyśmy go Wam gdzieś pokazać. Może w Krakowie na zlocie? Albo nad morzem na rospoczęcie pielgrzymki. Zobaczymy.

Zwiedziliśmy jeszcze wspaniały meczet i 2 świątynie hinduistyczne we Vrindawan. Jedną wybudował król, który stal się wladca Vrindavan ale kto to spamięta imię. Inną, 7-mio pietrową z białego marmuru zwiedzaliśmy do samego szczytu z widokami na przedziwne religijne miasto, w których biedacy są szczęśliwsi, bo bogaci boskim duchem. Bhaga - znaczy bogactwo.U nas jest tak samo. Służę Siostrom Karmelitankom, które są wegetariankami całe życie. Wolno im jeść tylko ryby, ale nigdy nimi na śniadanie nie częstują. We Vrindavan przepiękne „wille”, pałacyki, a obok nieremontowane nigdy stare mieszkania biedaków. No ale idzie postęp. Wszędzie. W Indiach też. Chyba każdy hindus ma komórkę i dzięki niej szybciej się dorabia.



10. W Indiach musi się zwiedzić Agrę, jeszcze 50 km na południe, a w niej Taj Mahal – Taj znaczy korona. /nie mogę sobie przypomnieć czego…/ Grobowiec w kształcie korony z półksiężycem na szczycie, z XVI w., nad rzeką Jamuną, zbudowany przez muzułmańskiego władcę dla ukochanej żony i matki 14 dzieci, zmarłej przy porodzie ostatniego. Arcydzieło sztuki z białego marmuru, z inkrustowanymi w marmurze szlachetnymi kamieniami.Wewnątrz bez przerwy jeden za drugim turysta okrąża niewielki sarkofag, mikroskopijny w stosunku do całego grobowca. Z zewnatrz, troche z dala nie można oderwac oczu od piekności budowli. 7-dmy cud świata. Uliczni sprzedawcy gonią za tobą i wciskaja sztuczne podobizny. Właściciel po zakończeniu obciął rękę budowniczym, by drugiego takiego dzieła nie stworzyli. Hinduscy archeolodzy, nie mogący przeprowadzać badań szczegółowych twierdza jednak, że budowla jest postawiona na świątyni hinduistycznej. Niestety Indie podbili Muzułmanie niechlubnym sposobem i nie są tam miłymi gośćmi. Delhi było odbudowywane 6 razy. Mimo wszystko Taj Mahal tkwi niezbywalnie w pamięci.

W Agrze jeszcze wspaniałe, olbrzymie, 7-mio piętrowe, czerwone forty, oglądane z zewnatrz. W Delhi są takie same.

W Delhi musi się być w pałacu Indiry Ghandi, przy którym zostala zastrzelona przez zdrajcę z obstawy. A w świątyni Sicchów, którzy starają się jednoczyć religie otrzymywaliśmy przy wyjściu garstke sładkiej Halawy – przypominającej Komunie, oraz od kapłana dostawaliśmy się napić wody ze źródełka, które podobno ma cudowną moc.

11. Jeszcze o koncertach. W sumie było ich 8-siem. 2-wa na wolnym powietrzu, 6 w świątyniach. Zagraliśmy trochę krócej w szkole dla tysiąca dzieci. Brązowe, tańczące mrowie. Żywiołowo reagujące na nieznane słowa. Całkiem inna muzyka ich tak przykuwała, że nie drgnęli 1,5 godziny. Wyczuwali jej świętość. Bo to był SACROSONG – swiety śpiew którego inspiruje Duch Świety. Dali nam prezenty z ich „bóstwami”. Lecz jako ci sami ludzie coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, ze mamy tego samego Boga za Stwórcę i Ojca. Własnie to jest Ideą naszego objazdowego festiwalu.

Koncertowaliśmy dla dostojników duchowych i merów miasta w świętym miejscu nad wodą. Obok była olbrzymia swiatynia ze złotym postumentem jako centrum. Doprawdy nie mieliśmy zawodowego przewodnika, nie będę wiecej zmyślał o tej świątyni. Ale po tym koncercie poszliśmy do domu guru maharadża na wegetariański obiad. Coś przepysznego. Jakie specjały! Pani Alicja przytyła niestety 2 kg. A wokół nas szalały małpy. Istna plaga. Musza być siatki nad jedzącymi, bo by skakały na stół. Zaśpiewaliśmy polskie biesiadne piosenki oprócz idiotycznej – „a kto z nami nie wypije, niech się…Niestety pito wśród nas tu i tam, ale tylko wśród jak się to mówi „naszej młodzieży”. Szpaku przez 3 tygodnie ani grama. Bez chwalenia się ale nie chciałem być gorszy od maharadża, który bez przerwy przesuwał paciorki z mantrą…. Katolicy muszą się zacząć zacząć modlic naprawdę. To przecież Komunia z Bogiem w codziennym życiu. Bez Niego NIE MA NIC!!!!!!!!

Innego dnia zagraliśmy w pałacu amerykanki Lady Chindy nad świetą rzeką Jamuną, drugą po Gangesie. Lady jest katoliczką, żoą hinduskiego bohatera Indii. Z sentymentu, dała nam i maharadzowi 3 000 USD, które oczywiście wtopiły się w wydatki przewidziane przez Opatrzność, o której powiedział wielki kaznodzieja, „że wcześniej wstaje dla nas niż słońce”. Pałac ciągle odnawiany przez artystów. Oczywiście gościnna kolacja po koncercie ze stołem szwedzkim i potrawami tylko wegetariańskimi. Syn Lady, wspaniały książę, bardzo pochlebiał pięknemu zespołowi a my jemu.

Najpiękniejsze urodziny w moim życiu były 28.01. Daliśmy piękny koncert w kaplicy arcybiskupa Delhi i jednocześnie nuncjusza apostolskiego Indii. Była obecna ambasada polska, minister kultury z kilku katolickimi urzędnikami rządu, różni gości specjalnie zaproszeni i prasa z polskiego radia. Emitowano piękny wywiad.

Na koniec powiem, że nie potrafie wyrazic i opisać wszystkich uczuć, wrażeń, przeżyć, wzruszeń jakie towarzyszyły naszej wyprawie życia. Nie zasłużyłem sobie na to co mnie spotkało. A co umysł i serce młodych ludzi doznało lecąc po raz 1-wszy samolotem i to do Indii nie da się wyrazić ani pojąć. Sam nie mogę całkiem uwierzyc, że to się wydarzyło. Życzę Wam z całego serca spełnienia podobnych marzeń. Jeszcze ostatnie przeżycie. W każdej świątyni, a zwiedziliśmy ich w sumie 10-sięć, modliłem się do Stworzyciela wszystkich istot i rzeczy za Was. Szpaku.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 07 Lut 2011, 10:38 
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2010, 20:21
Posty: 216
Image
Image
Image
Image
Image
Image
http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak- ... 9085_n.jpgImage

_________________
W życiu najważniejsze jest wyrobienie dramatyczne i elementy baśniowe M. Hłasko Sowa córka piekarza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 07 Lut 2011, 21:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Sty 2011, 10:26
Posty: 48
Wzruszające...Gratuluję, że wszystko się udało.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 08 Lut 2011, 00:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lis 2010, 14:10
Posty: 100
Fju Fju
koparka opada. no no.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 08 Lut 2011, 09:59 

Rejestracja: 18 Wrz 2010, 20:39
Posty: 24
SZPAKU! -> PEŁEN SZACUN!!!
JESTEM POD OGROMNYM WRAŻENIEM!
Przyznam szczerze, że trochę nie wierzyłam, że można wyjechać tak dużą grupą i to ludzi bardzo młodych, za tak małe pieniądze i jeszcze pod szyldem katolickim, a w Indiach podobno ostatnimi laty nie jest bezpiecznie być chrześcijaninem. Ale widać nie doceniłam Ciebie i Twojej energii!
Wow :)


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 08 Lut 2011, 10:19 

Rejestracja: 13 Sty 2011, 09:35
Posty: 15
Piękne przeżycia z Indii Szpaku.
SUPPPER . Pozdrawiam.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 08 Lut 2011, 10:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 Lut 2011, 10:53
Posty: 5
Dziękuje w imieniu swoim i wszystkich innych ( mam nadzieję, że nikt nie będzie miał do mnie o to żalu ) za modlitwę ..


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 08 Lut 2011, 15:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2010, 19:24
Posty: 197
Pragnę dopowiedzieć, że byliśmy w swiątyni lotosu w Delhi. Codziennie może tam przechodzić ok. 50 000 ludzi. Bahaicka Światynia subkontynentu indyjskiego jest najnowsza z siedmiu budowli wzniesionych w różnych częściach świata. Każda z nich zaprasza wyznawców wszystkich religii i ludzi wszystkich ras do oddawania czci Stwórcy Wszechświata i wyrażania miłości pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Można sobie otworzyc wszystko o tych światyniach hasłem Bahajowie.
Chce powiedzieć, że od 11 lat Echem Sacrosongu kontynuujemy Festiwal Stworzyciela świata i człowieka w Europie, ostatnio w Indiach. A nawet sami jesteśmy "jakby tym festiwalem". Ułożyliśmy scenariusz 6-sciu dni stworzenia wraz z dniem świetym i staramy sie wciągać publiczność w Misterium stworzenia. Uwielbiam świetować. Cała nasza pielgrzymka jest także świetowaniem. Wiele zlotów było swiętem: Wigilia, Święto Miłosierdzia, Świeto Ziemi, Świeto Pokoju w "noc Sylwetrową w Budapeszcie, Wiedniu, Paryżu z dziesiątkami tysięcy młodych. Wyłącznie nasze Misteria Pokoju z okazji rocznicy Hiroszimy są pewnego rodzaju Świętem Jedności przed podobnym kataklizmem. Siostry Karmelitanki, którym posługuję pozornie pokutuja. One w"Karmelu" są wiecznie przy Bogu, czyli stale świętuja.W Niebie jest nieustanne świeto. 1-wsi chrześciajnie Niebo uważali za prawdziwą Ojczyzne, Niebo posiadali przez potężną Nadzieję. Arbp. Jan Nowak powiedział, że codziennie jest świeto Boga Ojca Stworzyciela. My jesteśmy kreacjonistami. Zachwycającymi się stworzeniem i i nasladującymi Stworzyciala. Guru Maharadż mówił do nas i do swoich uczniów, że najważniejszym jest: poznanie własnej duszy, poznanie Boga i zjednoczenie z Nim.
Człowiek coraz ściślej zjednoczony z Bogiem, może w pewnym momencie wejść w taki stan łaski, ze dozna intuicyjnego oglądu istoty Boga i szary świat, szare ulice zamienią się w ścieżki do Nieba, Sam się stanie Nowym Człowiekiem i rozpocznie Nową Kulturę. Pielgrzymka Młodzieży Różnych Dróg do tego właśnie zmierza przez dialog Modlitwy i Kultury. Szpak


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ZACHWYCAJĄCE INDIE
PostWysłany: 08 Lut 2011, 16:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Sty 2011, 01:27
Posty: 36
Fantastyczna historia. Dobrze, że jesteście :P :P :P

_________________
http://majkaskowron.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 39 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl