Ostatnia wizyta: Obecny czas: 23 Gru 2024, 17:05


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 643 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 65  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 24 Lut 2011, 15:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
z bajki o poprzecznej belce .
,, chodzi mrówka po kuli i już życia traci sens
zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .


Często jest tak , że nie trzeba zadawać się pytań aby znać odpowiedź .

NIE MA CHAOSU W ŻYCIU CZŁOWIEKA ,
LECZ GDY SIĘ POJAWI ,CZŁOWIEK ZMIERZA DO NIKĄD .
NIE MA ZJAWISKA , KTÓRE ZACZYNAŁOBY SIĘ OD ŚRODKA ;
MUSI BYĆ POCZĄTEK , A CZĘSTO TAKŻE JEGO KONIEC .
WSZYSTKO MA PRZYCZYNĘ TWORZĄCĄ SKUTEK ...
Z KSIĘDZEM ANDRZEJEM SZPAKIEM NIE WIDZIAŁEM SIĘ TRZYDZIEŚCI JEDEN LAT ,
PONIEWAŻ SKRĘCIŁEM NA ŚCIEŻKĘ ZŁA ,UPADKU I ŚMIERCI .
NIE CHCIAŁEM LUB JUŻ NIE POTRAFIŁEM ZROZUMIEĆ W TAMTYCH LATACH SŁÓW TAJEMNICZEGO KSIĘDZA :
,, nie bierz narkotyków przyjacielu . Jest wiele dróg w życiu człowieka ,
lecz jedna tylko może dać WOLNOŚĆ ,, .
PO WIELU LATACH W KTÓRYCH WRÓCIŁEM DO MAMUSI HOMO SAPIENS , SCHEMATU , RUTYNY ŻYCIA , WYŚCIGU SZCZURÓW ,GONITWY ZA NAMIASTKĄ SZCZĘŚCIA I WOLNOŚCI , ODRZUCIŁEM PONOWNIE CYWILIZACJĘ HOMO SAPIENS I WRÓCIŁEM NA NARKOTYKOWĄ DROGĘ .
Z POSTACIĄ , KTÓRĄ BYŁ ANDRZEJ SZPAK SPOTKAŁEM SIĘ PONOWNIE NA FORUM HIPISÓW W POSTACI POSTÓW .
PONIEWAŻ OD POCZĄTKU MOJE BYCIE W RUCHU BYŁO ZWIĄZANE Z ANDRZEJEM , A JA MIAŁEM W SOBIE OBRAZ DOBREGO , RADOSNEGO ,TOLERANCYJNEGO I SZLACHETNEGO CZŁOWIEKA, POSTY TE POWALIŁY MNIE Z NÓG .
TO BYŁY KOSZMARNE WPISY .
PEŁNE NIENAWIŚCI , SARKAZMU , ZARZUTÓW .
CZASAMI MI SIĘ WYDAWAŁO , ŻE ANDRZEJ EST ODPOWIEDZIALNY ZA WYWOŁANIE DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ , ZA CAŁE ZŁO , KTÓRE POJAWIŁO SIĘ W RUCHU HIPISÓW ,
ŻE JEST CZŁOWIEKIEM Z NIKĄD .
KRYTYKOWANO LUDZI WIERZĄCYCH W BOGA , KRYTYKOWANO WSZYSTKO TO ,
CO BYŁO ZWIĄZANE SIĘ Z TYM TAJEMNICZYM KSIĘDZEM WŚRÓD HIPISÓW I ...
ZAPOMNIANO , ŻE ISTNIEJE TAKIE COŚ JAK CZŁOWIEK .
ZAPOMNIANO O SŁOWIE ,,człowieczeństwo ,,.
TYLKO JEDNA MYŚL MNIE NURTOWAŁA:
muszę koniecznie z nim się spotkać , zadać kilka pytań , utwierdzić się w przekonaniu ,
że całe te zło wokół niego jest tylko wymysłem złych ludzi .
Bo jeżeli on jest złem ,to kim ja jestem ?
Nikim.
Cała moja idea ,
całe moje życie byłoby rozwalonym i podeptanym domkiem z kart .
NIE BYŁEM , I PRAWDOPODOBNIE JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ STERYLNYM CZŁOWIEKIEM ,
WIĘC SPOTKANIE ODKŁADAŁEM PRZEZ TRZY LATA.
POŻEGNAŁEM FORUM HIPISOWSKIE I ZNALAZŁEM SIĘ , BĘDĄC DO DZISIEJSZEGO DNIA ,
W INNYM , ,,hipisi w drodze ,, , W KTÓRYM POCZUŁEM SIĘ JAK W SWOIM WŁASNYM DOMU .
TAM TEŻ CORAZ BARDZIEJ UTWIERDZAŁEM SIĘ W PRZEKONANIU ,
ŻE WSZYSTKIE ZŁE OPINIE O TAJEMNICZYM DLA MNIE KSIĘDZU , SĄ TOTALNĄ BZDURĄ .
GDY NA FORUM ,,do ziemi obiecanej ,, ZACZĄŁEM PISAĆ SWOJĄ STRONĘ ,, z dystansu ,,I PONOWNIE W WIELU WPISACH CZYTANYCH PRZE ZEMNIE ODCZUWAŁEM SLOGANOWY SARKAZM I...
SPOTKANIE Z ANDRZEJEM ZREALIZOWAŁO SIĘ NAGLE ,
W JEDNEJ CHWILI ,
JAK BŁYSK PROMIENI SŁOŃCA PRZEDZIERAJĄCE SIĘ PRZEZ DESZCZOWE CHMURY.
NIE ZADAŁEM ŻADNEGO PYTANIA ,
BO JEDNO SPOJRZENIE DAŁO MI ODPOWIEDŹ NA WSZYSTKIE : NAWET TE NIE ZADANE .
W JEDNEJ CHWILI MÓJ DOMEK Z KART NIE BYŁ JUŻ PODEPTANĄ RUINĄ ,
A MOJE CAŁE DOTYCHCZASOWE ŻYCIE NABRAŁO SENSU .
ZŁY MIT O ZŁYM KSIĘDZU ANDRZEJU PRYSŁ JAK BAŃKA MYDLANA .
SPOTKAŁO SIĘ KILKANAŚCIE NIEZNANYCH SOBIE OSÓB ,
A BYLIŚMY RODZINĄ .
BYLIŚMY RODZINĄ ,TAKĄ JAKĄ POWINNI BYĆ POLSCY HIPISI .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 24 Lut 2011, 16:29 
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 Wrz 2010, 20:21
Posty: 216
Puniek, ja jestem z tego samego powodu co Ty. To ciekawe, bo wielu rzekomo nie wie o co chodzi. Także ciągle czekam kiedy ten potwór Szpak pokaże swą naturę, a tu nic. Myślę, że wielu ludzi zbyt wiele oczekuje od innych, szczególnie od Andrzeja, nie dając jednocześnie nic z siebie. Każdy ma prawo mieć słabszy dzień, miesiąc, czasem nawet rok, mieć gorszy humor, czy nawet wybuchnąć. Poza tym mam wrażenie, że obecnie sytuacje, które kiedyś były zabawą traktuje się śmiertelnie poważnie, a te które kiedyś traktowało się poważnie, dziś się lekceważy. Z nadmierną powagą traktuje się ideologię hipisowską, a brak spontanu, wzajemnego szacunku i życzliwości. Poza tym masę kłamstw co do faktów. Ja wróciłam dopiero wczoraj w nocy z Oświęcimia. Przegadaliśmy z Andrzejem dwa bite dni. Jednym z takich kłamstw jest to, że jakiś biskup wysłał Andrzeja do hipisów. Nic takiego nie miało miejsca. Była to jego samodzielna inicjatywa i do tej pory tak zostało, o czym miałam się okazję przekonać. Nie ma żadnej mowy o przypisywaniu nadmiernych zasług, bo Andrzej wyraźnie podkreśla, że to on przyszedł z ołtarzem do hipisów, "podczepił się", a nie na odwrót. Kłamstwa co do postawy Paulinów. Przez wszystkie lata byli przychylni hipisom i zlotom, dając azyl w Częstochowie. Wystarczyłby jeden telefon i byłoby po zlotach ale niektórym wystarczy jeden plakat, by przekreślić 30 kilka lat. Myślę, że wielu zdziwi fakt (np. Jana) , że przez te wszystkie lata ekstatyczne msze, wspaniałe zloty Andrzej nigdy nie dał się ponieść atmosferze. Zawsze martwił się o to, aby nic się złego nie stało. Nas naszym "zlocie" tak samo odetchnął, dopiero gdy Ota dojechał do domu. Nie ma także mowy o jakimkolwiek nawracaniu, czy robieniu z Ruchu oazy. Tak jak było kiedyś jest miejsce dla wierzących różnych opcji, niewierzących itd. Problem chyba się pojawił wraz ze zmianą postrzegania kościoła. Wielu ludziom po prostu msza przeszkadza, podobnie jak wszelkie tematy religijne a kiedyś tego nie było. Kiedy rozmawialiśmy Andrzej podkreślał, że niewierzący, inne wyznania jak najbardziej, ale chyba jego msza tak sobie jest tolerowana, szczególnie przez ludzi z kręgu Rainbow, które z zasady jest antykatolickie. Dla osoby głęboko wierzącej, rozmodlonej, żyjącej z Bogiem, ciężko czasem jest się przestawiać na tory myślenia niewierzących. To naprawdę bardzo trudne.
Kłamstwo jakoby w tym roku był koncert Janiny na zlocie w Częstochowie.
No i wreszcie, trzeba to powiedzieć - Andrzej nigdy nie podpisał żadnej lojalki, choć był oczywiście nakłaniany - bo z takimi zarzutami na stronie hipisi.pl i nie tylko, także się spotkałam.
No i wiele śmiechu, Czasem głośnego i do rozpuku choćby z SHP, a co to? hmmm. bardzo zabawne stowarzyszenie ;)
Takie moje zdanie, każdy ma prawo do swojego,byle nie pod anonimowym nickiem, bo to tchórzostwo nie wolność.

_________________
W życiu najważniejsze jest wyrobienie dramatyczne i elementy baśniowe M. Hłasko Sowa córka piekarza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 24 Lut 2011, 20:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 Sty 2011, 10:26
Posty: 48
Ja na szczęście tych wszystkich rzeczy, o których pisze Puniek nie czytałam i jestem zdziwiona.
W internecie pełno oszołomów, psycholi, trzeba mieć siteczko i odcedzać co mądre, co nie.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 24 Lut 2011, 21:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 Lis 2010, 14:10
Posty: 100
Ludzie...
Najczęściej gnoją Ci co sami są pionkami w grze. Z zazdrości że ktoś wyżej podskoczył.
Ot i cała prawda.
Gdyby ktoś wymyślił maszynę, która pozwoli wyjść z siebie i spojrzeć z boku na własną małość, głupotę, nikczemność


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 26 Lut 2011, 15:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
....
COŚ DLA WIECZORNYCH PRZEMYŚLEŃ O ŻYCIU.

pogarda.

ŁYSI CHŁOPCY Z KASĄ W KIESZENI
SPOJRZELI NA STARĄ KOBIETĘ
W OKA MGNIENIU
ROZDEPTALI JĄ SPOJRZENIEM
JAK ROBAKA .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 03 Mar 2011, 15:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
z bajki o poprzecznej belce .
,, chodzi mrówka po kuli i już życia traci sens
zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .


WIELE JUŻ NAPISANO O ŚMIERCI , WIELE RAZY BYŁEM ŚWIADKIEM ŚMIERCI ,
WIELE RAZY TAKŻE JEJ UNIKNĄŁEM .
NIE WYJAŚNIŁEM SOBIE JEDNAK TAK DO KOŃCA JEJ FAKTU ,
A JEDNAK ZGADZAM SIĘ Z TYM ,
ŻE PEWNEGO DNIA ODEJDĘ I JESTEM Z TYM CAŁKOWICIE POGODZONY ,
MOŻE DLATEGO , ŻE MAM WYGODNĄ SYTUACJĘ ŻYCIOWĄ .
JESTEM OSOBĄ WIERZĄCĄ W BOGA NA SWÓJ WŁASNY SPOSÓB ,
A WIĘC MOJE ŻYCIE NIE KOŃCZY SIĘ TYLKO NA TEJ BŁĘKITNEJ PLANECIE .
POZA TYM POWINIENEM JUŻ DAWNO NIE ŻYĆ I DO TEGO JESTEM TAK ZWARIOWANYM CZŁOWIEKIEM ,
ŻE ZAWSZE UMIERAM GDY OSOBA KTÓRĄ KOCHAM WYRZUCI MNIE DO KOSZA NA ŚMIECI .
CZASAMI UMIERAM Z TEGO POWODU KILKA MIESIĘCY ,
A CZASAMI NAWET KILKA LAT .
TO JEST MÓJ KOMFORT PSYCHICZNY ,
ŻE CAŁY CZAS OCIERAM SIĘ O ŚMIERĆ I JEJ SIĘ NIE BOJĘ ,
POMIMO , ŻE CHCĘ JESZCZE TROCHĘ POŻYĆ .
WKLEJĘ TERAZ REFLEKSJĘ Z MOJEJ KSIĄŻKI , KTÓRA JEST NAPISANA DLA TYCH ,
CO NIE WYGRALI Z NARKOTYKIEM I ALKOHOLEM .
PISAŁEM JĄ ,GDY BYŁEM CIĘŻKO UZALEŻNIONY OD NARKOTYKÓW .

Siedziałem sobie naćpany Narkotykową Nocą w parku na ławce i patrzyłem na schorowany świat, który staje coraz bardziej niebezpieczny , coraz bardziej agresywny ,
przerażająco nudny w poszukiwaniu uciech , szczęścia , religii i innych rzeczy.
Nie chce mi się do tego dokładać chamstwa młodych ludzi , bandytyzmu ,
bardzo lekkich obyczajów małolatek - powiem nawet [ ***** ] - itd .
Schorowany jest ten świat także z powodu narkomanii , a więc triumfuje powierzchowna egzystencja . Zło ogarnęło nawet hipisów , którzy zamiast pielęgnować ideę ,
niszczą ją od środka , chcąc być piedestałem ruchu polskich hipisów ,
krytykując wszystko co jest nie po ich myśli , a w szczególności hipisów wierzących w boga . Dobrze , że to jest tylko malutka grupa nie mająca większego wpływu
na rzeczywisty i prawdziwy obraz idei hipie .
Pieniądze zdają się najważniejszą wartością w życiu , a za nimi w sposób naturalny podąża władza , stanowisko i cały smutek z nimi związany. W paradoksalny sposób pieniądze są też dla Ciebie i dla mnie najwyższą wartością , ponieważ bez nich nie mamy towaru ,
nie można sobie załatwić narkotyku .W tym filozoficznym zamyśleniu chciałbym omówić sam ze sobą pewien smutny, przerażający , budzący lęk problem , który nurtuje każdego człowieka ,
a także i mnie. Chciałbym zrozumieć naprawdę ,  nie intelektualnie czy erudycyjne ,
dlaczego podobnie jak wiele osób, tak i ja jednak obawiam się końca życia.
Wiem , że na dzisiejszy dzień nie interesuje Ciebie zjawisko końca swojego życia  z jednego tylko powodu ; masz szesnaście lub dwadzieścia lat , a w tym wieku Narkotykowa Noc  jest potrzebna Tobie do tego , aby odstawiać snobizm i świecić w oczach innych .
Ja natomiast mam już te pięćdziesiąt lat i troszeczkę i po Narkotykowej Nocy uciekam od świata w filozoficzne spekulacje. Łatwo jest człowiekowi zabić kurkę ,
aby mieć na niedzielny obiadek
, jak łatwo zabijamy dla sportu strzelając do ptaków dla rozrywki ,
by pochwalić się swoimi umiejętnościami , polując na lisy , zabijając miliony żyjątek morskich; zdaje się, że wszędzie się czai śmierć. Siedząc tak sobie po dobrej działce ,
gdy naprawdę świetnie się czuję i  patrząc na te szare miasto nazwane [ . . .] trudno jest -
czy może raczej niestosownie - dyskutować o sprawach tak przerażających dla Ciebie .
Dla mnie jest coś innego  przerażającego w tej sprawie , a mianowicie wzrastająca ilość zejść śmiertelnych przez przedawkowanie - 170 ćpunów na zawsze pożegna się w tym roku ze swoim życiem .
Może i Ty się załapiesz na ekspres w kosmos , może to będę ja ( od 5 lat już nie biorę ).
Przez te wszystkie wieki , które przeminęły , człowiek tak naprawdę nigdy nie rozwiązał ,
czy też nie zrozumiał problemu śmierci.
Oczywiście zapoznałem się z najróżniejszymi religijnymi i naukowymi argumentacjami , wierzeniami i ich stosunkiem do rzeczywistości ; niektóre przesłanki są logiczne , przez co zapewniają komfort psychiczny , lecz w rzeczywistości zawsze skrywają strach przed nieznanym. Rozmawiałem na ten temat z przyjacielem , któremu przekręciła się dziewczyna
[ przedawkowanie]. Czuł się samotny i skłaniał się nie tylko ku życiu wspomnieniami ,
lecz także próbował dowiedzieć się przy pomocy medium i korzystając z seansów spirytystycznych , czy dziewczyna , którą naprawdę kochał , po prostu ulotniła się w powietrzu, czy też kontynuowała swoją egzystencję w innym wymiarze , w innym świecie. Powiedział mi , że był zaskoczony , gdyż podczas jednego z seansów medium wymieniła jego imię i dodała ,
że ma dla niego jakąś wiadomość od dziewczyny. Było to coś o czym wiedział tylko on i ona. Oczywiście zastanawiał się , czy medium mogła czytać w jego myślach,
czy też równie dobrze jego dziewczyna mogła wciąż istnieć. Rozpytywał znajomych o tego rodzaju doświadczenia i wszystkie wydawały mu się  tak płytkie , że aż głupie,
także wiadomość od jego dziewczyny była trywialna i zupełnie bez znaczenia.
Siedząc sobie spokojnie na tej ławce nie rozważałem jednak, czy w ogóle możliwe jest ,
by dana osoba kontynuowała swą egzystencję po śmierci. Ta sprawa nie należy do mnie. Niektórzy twierdzą , że taka kontynuacja jest możliwa , podczas gdy inni głoszą całkowite unicestwienie jednostki. Mając jednak przed sobą obraz swojego życia i wiele przemyśleń , stwierdzam , że taka kontynuacja istnieje .
Te dwa sprzeczne ze sobą stanowiska - unicestwienie , całkowite zakończenie egzystencji człowieka oraz kontynuowanie życia indywidualnego - przewijają się w literaturze od starożytnych czasów nam współczesnych. Według mnie jednak wszystkie te rozważania mijają się z sednem zagadnienia.
Ich ewentualna wartość wiąże się ze spekulacją taką jaką ja teraz prowadzę , przesądami , wiarą , nadzieją i dążeniem do komfortu psychicznego. Zupełnie mnie to nie interesuje .
Naprawdę tak uważam i jestem całkowicie o tym przekonany. Jednakże , jeżeli można , chciałbym z Tobą porozmawiać o życiu i śmierci , o tym jaki jest sens tego wszystkiego ,
jaki jest sens żyć na pograniczu śmierci , bo my właśnie tak żyjemy.
My , którzy jesteśmy w Narkotykowej Nocy. Czy rzeczywiście wszystkie argumenty są całkowicie bez znaczenia , niejasne , płytkie czy też błahe ? Miliony ludzi zmarło i miliony narodzi się po to , by żyć i umrzeć . Jestem jednym z nich . Jednakże zadaję sobie pytanie :
jaki jest sens życia i śmierci ? Zacznę od tyłu , ponieważ nic nie mogę powiedzieć mądrego o obecnym swoim życiu , które jest uwikłane tylko ze zdobyciem [ uczciwym zdobyciem ] pieniędzy na Narkotykową Noc. Koniec życia nazywamy śmiercią ,
a więc śmierć kładzie kres wszystkim naszym uwikłaniom , bez względu na to ,
czy były powierzchowne , czy głębokie . Uwikłanie ćpunki , uwikłanie matki dwojga dzieci , uwikłanie księdza , każdego rodzaju uwikłanie kończy się śmiercią.
Dla każdego zagadnienie śmierci obejmuje kilka problemów ;
jednym z nich jest pytanie o nieśmiertelność.
Czy istnieje coś takiego jak nieśmiertelność ? To znaczy , że ktoś nie umiera  ,
choć i to wiąże się ze znajomością tego , czym jest śmierć. Nieśmiertelnym jest ten ,
kto trwa ponad czasem , kto nie zdaje sobie sprawy, że istnieje koniec. Czy jaźń ,
owo psychologiczne ,, ja ,, , jest nieśmiertelne ? Lub czy wie ono czym jest śmierć?
Jaźń nigdy nie może być nieśmiertelna .To ,, ja ,, , wraz ze wszystkimi swoimi cechami ,
scalone jest przez czas , który jest myślą ; jaźń nie może być nieśmiertelna.
Można wymyślić ideę nieśmiertelności , wyobrażenie , Boga , obrazek ,
trzymać się ich i czerpać z nich ukojenie , lecz nie jest to nieśmiertelność.
Trzeba zadać sobie pytanie; czy można żyć ze śmiercią ? Nas [ Ciebie i mnie ] to raczej nie interesuje, ponieważ jutrzejsza działka może być kresem naszego życia; jak już powiedziałem , żyjemy na krawędzi życia. Żyć ze śmiercią nie w jakiś chorobliwy sposób jak my,
tworząc z życia formę samounicestwienia. Dlaczego oddzieliliśmy śmierć od życia ?
Śmierć jest częścią naszego życia , jest częścią naszej egzystencji - umieranie i życie ,
życie i umieranie. Nie da się ich oddzielić. Zawiść , złość , żal , samotność , przyjemności , branie narkotyków , smutek ,  jakich się doświadcza, czyli wszystko , co nazywa , i to,
co nazywa się śmiercią - dlaczego to rozdzielać? Dlaczego rozdzielać o kilka kilometrów ? Akceptujemy śmierć starego człowieka. Jest ona czymś naturalnym . Buntujemy się jednak ,
gdy umiera młoda ładna dziewczyna . Mówimy , że to nie w porządku , że tak nie powinno być. Tak więc zawsze oddzielamy życie od śmierci.
Jest to problem , który powinniśmy zgłębić , winniśmy zrozumieć.
A może nie powinniśmy traktować śmierci jako problemu , tylko przyjrzeć się jej ,
bez błądzenia dostrzec jej wewnętrzne znaczenie.
Tak więc kiedy umierasz np. TY lub umiera ktoś inny , stajecie się przejawem ogromnego strumienia ludzkich działań i reakcji , strumienia świadomości , zachowań itd. ;
jesteście tym strumieniem. Gdzieś ten strumień zmierza .On kształtuje ludzki umysł ,
ludzki mózg i dopóki pozostajemy pod wpływem zachłanności , zawiści , strachu , przyjemności, radości i Narkotykowej Nocy i całej reszty tego wszystkiego, dopóty stanowimy część tego strumienia. Życie Twojego organizmu może się skończyć , lecz Ty pozostajesz ,
lecz Ty pozostaniesz tym strumieniem , tak jak jesteś nim podczas życia.
Strumień ten zmienia się , czasami zwalnia , kiedy indziej przyśpiesza , bywa głęboki i płytki , zwęża się po obu brzegach i przez to zwężenie przebija , by prowadzić wody szeroko - dopóki jesteś takim strumieniem , dopóty nie może być mowy o wolności. Przecież nie można uwolnić się od upływu czasu , od pomieszania i marności nagromadzonych wspomnień i uwikłań.
Tylko gdy strumień się urywa , kończy się , gdy go opuszczamy , by stać się czymś innym niż jego końcem , dopiero wówczas pojawia się inny wymiar.
Koniec życia  bez wyraźnej motywacji stanowi przejaw umierania i życia.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 04 Mar 2011, 15:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
'''

http://www.youtube.com/watch?v=AGcB_wlvJB4

DZISIAJ JEST DLA MNIE BARDZO SMUTNY DZIEŃ.
TEN DZIEŃ TO 4 ROCZNICA ŚMIERCI
TADEUSZA NALEPY.
OD NIEGO I
GRUPY BREAKOUT ZACZĘŁA SIĘ MOJA BAJKA O HIPISACH I TRWA DO DZISIEJSZEGO DNIA .

Tadeusz Nalepa
(ur. 26 sierpnia 1943 w Zagłębiu, zm. 4 marca 2007 w Warszawie) –
polski kompozytor, gitarzysta, wokalista, harmonijkarz i autor tekstów.

Ukończył szkołę muzyczną w Rzeszowie w klasach skrzypiec, klarnetu i kontrabasu.
Dostał wyróżnienie w kategorii duetów na II "Festiwalu Młodych Talentów" w Szczecinie w roku 1963 wraz z Mirą Kubasińską, jego późniejszą żoną.
W 1965 roku założył grupę Blackout.
Początkowo wraz z zespołem wykonywał standardy z repertuaru The Beatles i The Rolling Stones a z czasem zaczął komponować muzykę do tekstów poety Bogdana Loebla.
Pierwszy koncert zespołu odbył się 3 września 1965 r. w rzeszowskim klubie "Łącznościowiec". Tadeusz Nalepa nagrał z tym zespołem płytę długogrającą Blackout oraz sześć mniejszych wydawnictw. Zespół istniał do końca roku 1967.
W 1968 roku założył grupę Breakout. Zespół istniał 13 lat i nagrał 10 płyt.
W 1982 zadebiutował jako solista w Hali "Gwardii" w Warszawie w koncercie "Rock-Blok".
W 1982 nagrał płytę dla Izabeli Trojanowskiej. W 1983 tworzył się regularny skład grupy współtowarzyszącej, w jej skład weszli (poza T. Nalepą): Ryszard Olesiński (gitara),
Andrzej Nowak (gitara), Bogdan Kowalewski (gitara basowa), Marek Surzyn (perkusja).
W tym składzie grał do 1983.
25 maja 1985 roku Tadeusz Nalepa reaktywował zespół Breakout z okazji dwudziestolecia swojej działalności scenicznej.
Grób Tadeusza Nalepy na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie
W 1986 pismo "Jazz Forum" (ankieta) przyznało mu tytuł najlepszego:
muzyka
kompozytora
gitarzysty
Wraz z innymi laureatami tego plebiscytu wziął udział w koncertach Blues/Rock Top '86. Nawiązał owocną współpracę z zespołem Dżem, z którym nagrał płytę Numero Uno.
W 1988, po występach za granicą, wydał podwójny album To mój blues,
zawierający nagrania z lat 1982-1988. Od 1993 występował z formacją Nalepa-Breakout i z tym zespołem nagrał płytę Jesteś w piekle. W tym samym roku został laureatem nagrody im.Marii Jurkowskiej, przyznawanej przez Program III Polskiego Radia.
2003 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Kolejne płyty – jako Tadeusz Nalepa – nagrywał z różnymi składami.
Ostatnią jest płyta DVD (jedyna w dyskografii Tadeusza Nalepy) z 2006 roku 60 urodziny z zapisem koncertu, który odbył się 22 listopada 2003 roku w Rzeszowie,
w Hali na Podpromiu.
Płyta została także wydana w rozszerzonej edycji jako DVD+CD.
W ostatnich latach życia poważnie chorował. Między innymi ze względu na niewydolność nerek był dializowany a w 1992 miał przeszczepioną nerkę.
Zmarł 4 marca 2007 w wyniku ciężkiej choroby nerek.
Tadeusz Nalepa został pochowany dnia 12 marca 2007 na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. W pogrzebie artysty uczestniczyła rodzina, licznie przybyli fani i przyjaciele m.in. Dariusz Kozakiewicz, Józef Skrzek, Bogdan Kowalewski, Marek Gaszyński, Grzegorz Markowski, Izabela Trojanowska, Janusz Panasewicz, Robert Chojnacki, Ireneusz Dudek, Jerzy Styczyński, Marek Sierocki, Sławek Wierzcholski, Mariusz Wilczyński.
19 czerwca 2007 roku odbył się w Rzeszowie BREAKOUT Festiwal poświęcony pamięci Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy. Nalepa mieszkał w Józefowie, gdzie organizowany jest festiwal "Lep na Bluesa".
W 2007 roku wydano zapis koncertu z festiwalu Rawa Blues 1987 zarejestrowanego 19 września 1987 r. Na płycie znalazły się także dwa utwory zarejestrowane podczas koncertu w Katowicach 29 lipca 1995 r. W obydwu koncertach Tadeuszowi Nalepie towarzyszył zespół Dżem.
We wrześniu 2008 r. wydana została płyta W hołdzie Tadeuszowi Nalepie, zawierająca 13 utworów. Autorem projektu jest Jan Borysewicz, razem z którym wystąpili m.in.
Piotr Nalepa z zespołem Nie-bo, Paweł Kukiz, Leszek Cichoński, Jerzy Styczyński, Andrzej Nowak, Maciej Balcar, Dariusz Kozakiewicz, Marek Raduli, Maciej Silski,
Piotr Cugowski, Marek "Georgia" Pieczara.
Jego synem z małżeństwa z Mirą Kubasińską jest gitarzysta Piotr Nalepa.
Drugą żoną Nalepy była Grażyna Dramowicz,
występująca wspólnie z nim w jego projektach solowych od 1993.

http://www.youtube.com/watch?v=fOMbn5IP ... re=related


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 04 Mar 2011, 15:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
'''

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 1029140950


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 04 Mar 2011, 19:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Sty 2011, 01:27
Posty: 36
[*][*][*]

_________________
http://majkaskowron.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Z DYSTANSU .
PostWysłany: 04 Mar 2011, 20:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Puńku dzięki za wspomnienie.
Dedykuje Tobie ten utwór, bo myślę, że jakoś tam się odnaleźliśmy.
I jednocześnie życzę Ci odnalezienia jak tu:)
http://www.youtube.com/watch?v=OicCGuUdwcw
Choć, czy naprawdę tego chcesz ???
Mało znany utwór.
I przy okazji wielkie dzięki za pomoc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do krytyki zawsze jest długa kolejka.Do pomocy znacznie krótsza!
"Co mi tam wiatr co mi tam chłód" E. stachura ;)
W poezji nie można oszukiwać...

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 643 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 65  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 19 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl