::: z bajki o poprzecznej belce . ,, chodzi mówka po kuli i już życia traci sens zadamy za mrówkę pytanie i odpowiemy też ,, .:::
Sierpień 2010 . OSTATNIA BAJKA , BO STWIERDZICIE ,ŻE MAM COŚ NIEPOUKŁADANE NA STRYSZKU . NAJWAŻNIEJSZA .
ZACZĘLIŚMY KOPAĆ NASTĘPNY RÓW POD RURĘ. NIC NIE ZAPOWIADAŁO, ŻE WYDARZY SIĘ COŚ, CO TRUDNO OKREŚLIĆ. DLA MNIE TO BYŁ CUD. POCZĄTKOWO NIE MOŻNA BYŁO KOPAĆ PO WYZNACZONEJ TRASIE , PONIEWAŻ PRZESZKADZAŁA POTĘŻNA PŁYTA Z BETONU. OMINĘLIŚMY JĄ I KOPALIŚMY OBOK. PŁYTA BYŁA NA CAŁEJ DŁUGOŚCI KOPANIA ROWU. MIAŁA SZEROKOŚĆ OKOŁO 80 CM. DŁUGOŚĆ CAŁEGO WYKOPU TJ.OKOŁO 10 METRÓW. WYSOKOŚĆ OKOŁO 50 CM. WAŻYŁA OKOŁO 1, 5 TONY. MIELIŚMY POŁĄCZYĆ RURY Z DWIEMA STUDZIENKAMI. WYKOPALIŚMY PO DWÓCH DNIACH CAŁY WYKOP.NA TRZECI DZIEŃ JA I KLEGA MIELIŚMY WYKUĆ DZIURY W STUDZIENKACH , ABY WŁOŻYĆ RURY.KUCIE BARDZO CIĘŻKO SZŁO.ON KUŁ Z PRAWEJ STRONY , A JA Z LEWEJ. PRÓBOWAŁEM WYCIĄĆ SZLIFIERKĄ OTWÓR , ALE TO NIC NIE DAŁO . GŁĘBOKOŚĆ ROWU MIAŁA GDZIEŚ OKOŁO 140 CM. WYCINANIE NIC NIE . DAŁO, WIĘC ZREZYGNOWAŁEM Z TEGO. ZIEMIA POD BLOKIEM BETONOWYM BYŁA MOKRA NAGLE TROCHĘ OBSYPAŁA SIĘ Z POD BETONOWEJ PŁYTY I ZASYPAŁA ŚRODEK WYKOPU . POSZEDŁEM NA ŚRODEK I ZACZĄŁEM WYRZUCAĆ OBSYPANĄ ZIEMIĘ NA GÓRĘ. PO WYKONANIU TEGO, A BYŁO TO NA ŚRODKU WYKOPU , STANĄŁEM I...TRWAŁO TO ZALEDWIE DWIE SEKUNDY. STAŁEM NA ŚRODKU WYKOPU, A KLOEGA WALIŁ MŁOTKIEM W STUDZIENKĘ . BYŁ ODWRÓCONY DO MNIE TYŁEM . ZAUWAŻYŁEM , ŻE NAD BLOKIEM BETONOWYM OBSUWA SIĘ ZIEMIA .ZAUWAŻYŁEM OBSUNIĘCIE OKOŁO 1CM . . . I BYŁO JUŻ PO WSZYSTKIM. KRZYKNĄŁEM TYLKO –UCIEKAJ I PRAWDOPODOBNIE SKOCZYŁEM DO GÓRY ( nie wiem ), A PŁYTA BETONOWA WJECHAŁA MI POD NOGI. BLOK BETONOWY OBSUNĄŁ SIĘ I W CIĄGU TRZECH SEKUND I BYŁ JUŻ NA DNIE WYKOPU . NIE WIEM JAK TO SIĘ STAŁO , ALE ( tak mi się wydaje ) PODSKOCZYŁEM DO GÓRY I ZNALAZŁEM SIĘ NA BLOKU BETONOWYM .POLICJANT (pseudonim ) ZDĄŻYŁ SIĘ TYLKO ODWRÓCIĆ DO MNIE I TAK JUŻ SOBIE STAŁ. CO SIĘ STAŁO?????? DRGANIA I CIĘŻAR ORAZ MOKRA ZIEMIA SPOWODOWAŁA , ŻE BLOK SPOKOJNIE , LECZ BARDZO SZYBKO ZJECHAŁ NA DÓŁ. NIE BYŁO MOŻLIWOŚCI JAKIEJKOLWIEK UCIECZKI. (160 CM.GŁĘBOKOŚCI). TRAGIZM TEGO ZDARZENIA I brak wyjaśnienia tego zdarzenia JEST NASTĘPUJĄCY. POWINNIŚMY NIE ŻYĆ, A WŁAŚCIWIE TO JA POWINIENEM BYĆ PRZYGNIECIONY 1, 5 TONOWYM BLOKIEM .TO NIE BYŁ PRZYPADEK , ŻE ŻYJĘ !!!! PO TYM ZDARZENIU PRZEANALIZOWAŁEM JESZCZE KILKA RAZY TO, CO SIĘ STAŁO . TAK , WIĘC NA TO , ŻE JA ŻYJĘ I KOLEGA ZAWAŻYŁO KILKA CZYNNIKÓW. KOLEGĘ URATOWAŁ PRAWDOPODOBNIE PRZYPADEK , ALE TO PÓŹNIEJ . JEDEN CZYNNIK , MOŻNA GO OKREŚLIĆ , JAKO ,, PODSTAWĄ CZYNNIKÓW,, JEST,, 1.CZAS. A. CZAS BEZPOŚREDNI. CAŁE ZDARZENIE TRWAŁO ZALEDWIE TRZY SEKUNDY I JA MIAŁEM TYLKO dwie SEKUNDY WOLNEGO CZASU PRZED PRZYGNIECIENIEM , CZYLI ZABICIEM . W CIĄGU JEDNEJ SEKUNDY PRAWDOPODOBNIE MUSIAŁEM PODJĄĆ KILKA INTELEKTUALNYCH DECYZJI. 1.ZDAĆ SOBIE SPRAWĘ , ŻE NIE MA UCIECZKI. 2. JAK WYBRNĄĆ Z TEGO ? 3.WYBRAĆ NAJLEPSZĄ OPCJĘ ? 3. JAK To DOKONAĆ ? 4.W KTÓRYM MOMENCIE ? 5.KRZYKNĄĆ DO KOLEGI .(spowodowało to , że odwrócił się i stał swoim ciałem na w prost płyty). 6.WYKONAĆ FIZYCZNIE , INTELEKTUALNY WYBÓR URATOWANIA ŻYCIA ,. CZY TO JEST MOŻLIWE??????? B. CZAS POŚREDNI. GDYBY TO STAŁO SIĘ TRZY SEKUNDY WCZEŚNIEJ LUB PÓŹNIEJ ( NIE MÓWIĘ JUŻ O MINUTACH) ZOSTAŁ BYM PRZYGNIECIONY. JA W WYKOPIE PRZED ZDARZENIEM WYRZUCAŁEM OBSYPANĄ ZIEMIĘ DO GÓRY. CZĘSTO BYŁEM SCHYLONY I ODWRÓCONY BOKIEM LUB TYŁEM DO PŁYTY BETONOWEJ , BYŁEM TEŻ W RÓŻNYCH PUNKTACH WYKOPU. ZNALAZŁEM SIĘ , WŁAŚNIE W TEJ SEKUNDZIE , TAM GDZIE POWINIENEM BYĆ; STOJĄC NA ŚRODKU WYPROSTOWANY PROSTO, PATRZĄC NA BLOK. GDYBY BLOK SIĘ OBSUNĄŁ 1 SEKUNDĘ WCZEŚNIEJ LUB PÓŹNIEJ NIE ZAUWAŻYŁBYM , ŻE SIĘ OBSUWA . BYŁO BY PO MNIE . W ODPOWIEDNIM CZASIE BYŁEM TAM GDZIE MIAŁEM BYĆ!!!!! . B.CZAS BEZWZGLĘDNY. MYŚLĘ , ŻE NAWET DZIEŃ , GODZINA I MINUTA W KTÓRYM SIĘ TO STAŁO MIAŁY BYĆ TYM CZASEM. ZIEMIA BYŁA MOKRA LECZ BARDZO ZBITA . PONIEWAŻ BYŁO GORĄCO , SZYBKO ULEGAŁA WYSUSZENIU. W TAKIM PRZYPADKU W INNY SPOSÓB OBSUWAŁ BY SIĘ BLOK O CZYM NAPISZĘ PÓŹNIEJ. 2.MIEJSCE. TO JEST BARDZO ISTOTNE.GDYBYM NIE BYŁ NA ŚRODKU WYKOPU I NIE PATRZYŁ W STRONĘ BLOKU TO NIE ZAUWAŻYŁBYM OBSUWAJĄCEGO SIĘ BLOKU I ,, FINITO ,,.NIE MIAŁBYM SZANS PODSKOCZYĆ (prawdopodobnie ) ,GDYBYM BYŁ 20 CM. DALEJ. 3.ZIEMIA. GDYBY ZIEMIA POD BLOKIEM BYŁA SUCHA W INNY SPOSÓB OBSUNĄŁ BY SIĘ BLOK. PONIEWAŻ, BYŁA MOKRA STWORZYŁA GĄBKĘ. NAJPIERW POD WPŁYWEM DRGAŃ OBSUNĘŁO SIĘ TROCHĘ ZIEMI NA ŚRODKU. ODSZEDŁEM OD STUDZIENEK I TĄ OBSUNIĘTĄ ZIEMIĘ WYRZUCIŁEM DO GÓRY. PO MINUCIE NASTĄPIŁO OBSUNIĘCIE. MOKRA ZIEMIA TWORZĄC ,,GĄBKĘ,, SPOWODOWAŁA , ŻE BLOK O UŁAMKI SEKUND WOLNIEJ SIĘ OBSUWAŁ , ALE NAJWAŻNIEJSZE JEST TO , ŻE OBSUWAŁ SIĘ JAK LĄDUJĄCY SAMOLOT W KIERUNKU DRUGIEJ STRONY WYKOPU. JECHAŁ SOBIE PO RÓWNI POCHYŁEJ AŻ DO ZETKNIĘCIA SIĘ Z DRUGĄ ŚCIANĄ WYKOPU.WAŻNE JEST TEŻ TO, ŻE BLOK ZACZĄŁ OSUWAĆ SIĘ POD KONTEM TZN. JEDNA STRONA ( LEWA) OBSUNĘŁA SIĘ WCZEŚNIEJ. 4.PUNKT ZDARZENIA. WYKOP BYŁ MIĘDZY DWIEMA STUDZIENKAMI I BLOK PRAKTYCZNIE SIĘ Z NIMI STYKAŁ. PONIEWAŻ STUDZIENKI BYŁY W KSZTAŁCIE TRAPEZU , KOŃCE BLOKU BETONOWEGO LECĄC W DÓŁ W PEWNYM MOMENCIE UDERZYŁY W STUDZIENKI I SPOWODOWAŁY JEGO PĘKNIĘCIE W DWÓCH MIEJSCACH - POWSTAŁY TRZY KAWAŁKI . ZMNIEJSZYŁY PRĘDKOŚĆ OPADANIA BLOKU. PĘKNIĘCIE BLOKU ZMNIEJSZYŁO SZYBKOŚĆ JEGO OPADANIA , A CO NAJWAŻNIEJSZE URATOWAŁO ŻYCIE KOLEGI !!!!!!!PĘKNIĘCIE PŁYTY STWORZYŁO WNĘKĘ W KSZTAŁCIE TRÓJKĄTA W KTÓREJ ZNALAZŁ SIĘ KOLEGA . BLOK OTARŁ TYLKO JEGO NOGĘ , A NAJSMUTNIEJSZE JEST TO , ŻE DO FACETA NIE DOTARŁO NAWET TO, ŻE MÓGŁ BYĆ ZABITY.STWIERDZIŁ , ŻE TAK NAPRAWDĘ TO NIC SIĘ NIE STAŁO I UWAŻAM , ŻE LOS UPIÓR ZEMŚCIŁ SIĘ NA NIM . TERAZ MUSIMY WYKONAĆ SUMĘ OKOLICZNOŚCI - PRZYPADKÓW –CZYNNIKÓW , KTÓRE SPOWODOWAŁY , ŻE JA ŻYJĘ I KOLEGA. 1.CZAS W KTÓRYM ZAISTNIAŁO ZDARZENIE .DZIEŃ , GODZINA I MINUTA. 2.STWIERDZENIE FAKTU ,ŻE NIE MA UCIECZKI. 3.PODJĘCIE DECYZJI O WYJŚCIU Z SYTUACJI. 4.WYBRANIE ODPOWIEDNIEJ DECYZJI. 5.NATYCHMIASTOWE WYKONANIE JEJ. 6.WYBRANIE ODPOWIEDNIEGO MOMENTU. 7.KRZYKNIĘCIE DO KOLEGI. 8.WYKONANIE POMYSŁU. 9.STANIE W ODPOWIEDNIM MIEJSCU. 10.PATRZENIE W ODPOWIEDNIM KIERUNKU. 11.KSZTAŁT STUDZIENEK. 12.PĘKNIĘCIE PŁYTY BETONOWEJ NA TRZY CZĘŚCI. 13.MOKRA ZIEMIA. 14.CIĘŻAR , DŁUGOŚĆ I SZEROKOŚĆ PŁYTY. 15.GŁĘBOKOŚĆ WYKOPU , SZEROKOŚĆ I DŁUGOŚĆ . Z PUNKTU NAUKOWEGO , A SZCZEGÓLNIE MATEMATYCZNEGO NIE MOŻE TAKIE ZJAWISKO ZAISTNIEĆ. CO WIĘC JEST GRANE??????? TU BYŁA JUŻ NIE PIERWSZA INGERENCJA ,NAZYWAM TO ,,ŚWIADOMOŚCI KOSMICZNEJ,,. NIE MOŻNA SOBIE TEGO WYTŁUMACZYĆ. Z PUNKTU NAUKOWEGO , A SZCZEGÓLNIE MATEMATYCZNEGO .To było niesamowite zjawisko . Było to dla mnie ostrzeżenie , sygnał i informacja od .... Tylko jaka informacja ? ? ? OTRZYMAŁEM NASTĘPNE ŻYCIE. Nie wnikam w to czy zasłużyłem na nie , ale jeżeli tak się stało , to co Pan JEZUS ODE MNIE CHCE? Co mam zrobić, bo dano mi nowe życie - wykonania ? Dlaczego właśnie ja ? Później spróbuję na to odpowiedzieć , lub pojawi się jakiś sygnał i dowiem się co mam zrobić . W jaki sposób podziękować za to , że żyję ! Po tym zdarzeniu ułożyliśmy rurę i zakopaliśmy. Była jeszcze jedna do wykopania i obniżenia , ale dyr. nie zgodził już się na ta pracę . Bał się . CAŁE ZDARZENIE TRWAŁO ZALEDWIE dwie SEKUNDY, I JA MIAŁEM TYLKO DWIE SEKUNDY WOLNEGO CZASU PRZED PRZYGNIECIENIEM , CZYLI ZABICIEM. W CIĄGU DWÓCH SEKUND PRAWDOPODOBNIE MUSIAŁEM PODJĄĆ KILKA InTELEKTUALNYCH DECYZJI. 2.JESZCZE RAZ PODKREŚLAM. 1.ZDAĆ SOBIE SPRAWĘ, ŻE NIE MA UCIECZKI. 2.JAK WYBRNĄĆ Z TEGO. 3.WYBRAĆ NAJLEPSZĄ OPCJĘ 3.JAK TEGO DOKONAĆ. 4.W KTÓRYM MOMENCIE 5.KRZYKNĄĆ DO KOLEGI.(spowodowało to, że odwrócił się i stał swoim ciałem na wprost płyty.uratowało go to przed kalectwem lub śmiercią). 5.WYKONAĆ, FIZYCZNIE, INTELEKTUALNY WYBÓR URATOWANIA ŻYCIA,. CZY TO JEST MOŻLIWE??????? ...I TAK NA ZAKOŃCZENIE . KOLEGA Z TEGO ŚMIAŁ I ZA DWA TYGODNIE SPADŁ Z RUSZTOWANIA ZŁAMAŁ MIEDNICĘ I W DWÓCH MIEJSCACH NOGĘ. PO TRZECH MIESIĄCACH PRZED WYJAZDEM NA ZLOT TAKŻE PONOWNIE SPADŁ I...CAŁE ŻYCIE BĘDZIE KALEKĄ. MÓWIŁEM MU. NIE ŚMIEJ SIĘ , KIEDY NIE ZANANA SIŁA RATUJE CI ŻYCIE. NIE POSŁUCHAŁ MNIE.
|