Ostatnia wizyta: Obecny czas: 23 Gru 2024, 13:45


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 66  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 18 Sty 2012, 11:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
GDZIE MOŻNA SPOTKAĆ MIŁOŚĆ?

Bez względu na to co odczuwamy i jakie myśli nas wypełniają powinniśmy przebywać w miejscu świętym. Tam objawia w sposób szczególny Bóg swoją moc wobec człowieka. To wyjątkowe miejsce, w którym możemy zrozumieć działanie Jezusa i działanie ducha nieczystego, a ponadto doświadczyć Bożej mocy uwalniającej nas od osobowego zła.

***

ŚWIATYNIA … na samo słowo niektórym włos staje dęba na głowie, nóż w kieszeni się otwiera, a ochota na jakąkolwiek rozmowę o Bogu znika jak kamfora. Czasami na pielgrzymkach widziałam taki obraz, że samo zaproszenie do świątyni było traktowane jako okrutny atak na wolność osoby ludzkiej. Zaczynały się wielogodzinne dyskusje antyklerykalne itp. itd. Mam przeczucie, że ten dzisiejszy wpis również wywoła niezadowolenie wśród niektórych. No cóż … chyba przestałam się bać tych mętnych dyskusji, ataków, ośmieszeń, kpiarstwa, sarkazmów … to nie mój świat … to nie moje wartości, na których chcę oprzeć moje życie.

Ja tylko zapraszam do miejsca, w którym spotkałam MIŁOŚĆ, w którym doświadczyłam Jej mocy i w którym odnajduję utulenie w bólu. Tu zrozumiałam, że żadna grzeszność nie jest w stanie zasypać ŹRÓDŁA MIŁOŚCI, które w Sakramentach jest ukryte.

***

Zaproszenie to możesz przyjąć, lub odrzucić. To, co z nim zrobisz zależy wyłącznie od Ciebie. I proszę - nie obarczaj mnie swoim lękiem, gniewem, oburzeniem, zgorszeniem, niezrozumieniem, złością, zawiedzeniem … lepiej samemu sprawdzić … lepiej samemu doświadczyć …

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 18 Sty 2012, 19:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
A ja chciałam dziś tak ustawić forum by mogli czytać tylko zalogowani. Dobrze Alu, że to napisałaś :P

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 19 Sty 2012, 09:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
ZAPAKOWANA MIŁOŚĆ

Po śmierci naszych kochanych wnuków nasza dobra przyjaciółka, która znała dobrze naszą sytuację powiedziała do nas ze łzami w oczach:

Myślę, że Wasz Bartuś i Kamilek, chociaż żyli jedynie 11 godzin + 23 tygodnie w łonie matki doświadczyli więcej miłości ode mnie, chociaż ja już jestem dobrze po czterdziestce ...


Trudno to zrozumieć i pojąć, ale MIŁOŚCI chyba nie da się nauczyć. Ona jest darem, który można przyjąć, lub odrzucić, paczuszką - którą można rozpakować, lub nie. Czasem opakowanie jest tak mało atrakcyjne, że rzuca się ją w kąt jak niepotrzebny przedmiot, a szkoda ... bo w niej kryje się SKARB NAD SKARBY.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 19 Sty 2012, 19:52 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
MIŁOŚĆ BEZWARUNKOWA I WARUNKOWA.

Miłość bezwarunkowa, to miłość, która nie zna potrzeb, oczekiwań i zazdrości. To miłość, która stara się nikomu nie zaszkodzić, nikogo nie skrzywdzić. To miłość, która nie rani, ale goi, która nie dzieli, a łączy, która nie krzywdzi, ale naprawia krzywdy, która nigdy nie przynosi smutku, ale zawsze jest źródłem szczęścia i radości. Miłość taka gdy jest dawana, zawsze powraca w zwielokrotnionym natężeniu.
Neale Donald Walsh napisał, że prawdziwa, czysta miłość to:

„Coś, co nie zna warunków, ograniczeń i potrzeb. Ponieważ nie zna warunków, nie wymaga niczego aby się wyrazić. Nie żąda niczego w zamian. Nie wstrzymuje niczego w odwecie.
Ponieważ nie zna ograniczeń, nie krępuje drugiego. Jest bez końca i trwa wiecznie. Nie doświadcza zapór i granic.

Ponieważ nie zna potrzeb, stara się nie brać niczego, co nie pochodzi z hojności serca. Stara się nie zatrzymywać niczego, co nie pragnie być zatrzymane. Stara się nie dawać niczego, co nie jest przyjmowane z radością.

I jest wolne. Miłość jest tym, co swobodne, albowiem wolność stanowi istotę Boga, a miłość to przejaw Boga.”

Przeciwieństwem miłości bezwarunkowej jest miłość warunkowa , którą rozpoznajemy po następujących stwierdzeniach:

„Będę cię kochał, jeżeli ty mnie pokochasz”.
„Kocham cię, ponieważ cię potrzebuję”.
„Kocham cię, bo dajesz mi przyjemność”.

Miłość taka staje się wymianą handlową obwarowaną różnymi warunkami. Większość osób zajęta jest pogonią za miłością warunkową, która jest substytutem miłości i szczęścia.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 23 Sty 2012, 10:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
INTYMNOŚĆ MIŁOŚCI

Jezus uczy odwagi do wyjścia z tłumu. Trzeba zrezygnować z anonimowości, byciem jednym z wielu, kimś zgadzającym się na to, co przynosi los. Wywołanie człowieka z tłumu jest równoznaczne z powiedzeniem mu: „Powinieneś walczyć. Nie wolno się poddawać, nie rezygnuj z życia, sprawności fizycznej i duchowej”. Przychodzi taki czas, w którym powinniśmy opuścić życie na marginesie, na uboczu i wybrać miejsce wskazane nam przez Jezusa.


***

W tłumie człowiek czuje się może bezpieczniej, ale z MIŁOŚCIĄ trzeba się spotkać „sam na sam”, aby doświadczyć jej intymności. Ma to spotkanie „coś” z miłości oblubieńca do oblubienicy, którzy nie wstydzą się swej nagości. /zobacz – Pieśń nad Pieśniami/

Nagość fizyczna … o niej wiemy najwięcej, choć profanacja tej nagości jest najczęstsza i najboleśniejsza. Doświadczają tego najbardziej niekochane dzieci, które nie z miłości, lecz z profanacji się poczęły.

Nagość psychiczna … Nagość duchowa … bez ściągnięcia masek ochronnych nie da się jej przeżyć, ani doświadczyć. Bez zaufania Bogu człowiek nie jest w stanie ich ściągnąć, gdyż lęk przed pewnym zranieniem jest zbyt wielki. Mówią o tym wielcy Mistycy, którzy doświadczyli tego spotkania „sam na sam” z Bogiem w swojej duszy.

***

Jestem pewna, że do takiej relacji Z MIŁOŚCIĄ jesteśmy zaproszeni wszyscy, bez wyjątku.


Kłamstwem demona jest zaś to, że taka intymność jest zarezerwowana jedynie dla wybranych. Jestem ciekawa – ilu ludzi mu uwierzyło?

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 25 Sty 2012, 10:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
MIŁOŚĆ i WOLNOŚĆ

Tłum narzuca określony styl patrzenia. Człowiek, który nie potrafi od czasu do czasu z niego wyjść zamyka się w określonych jego formach. Będąc wewnętrznie słabym nie ma możliwości sprecyzowania własnych poglądów. Dlatego posługuje się sloganami, których często nawet sam nie rozumie.

***

Czytam czasem fora, na których wyśmiewa się katolików. Wrzuca się do „ich worka” cudze śmieci, których nazbierało się od pierwszych wieków już sporo. Język miłości nie jest im znany, stąd w każdym słowie pojawia się jad, którym plują na lewo i prawo. Kiedyś szybciej się dawałam ponieść złym emocjom i wchodziłam w niepotrzebne dyskusje, po których miałam mocnego kaca. Dzisiaj staram się robić uniki, aby nie być tym jadem opluta. Nie zawsze się to udaje, ale jak się uda mam wewnętrzną satysfakcję, że nie dałam się sprowokować złemu.

Patrząc na Jezusa dochodzę do wniosku, że i On nie wchodził w dyskusję ze złem. Szczególnie mocno widać to podczas kuszenia na pustyni, na której Jezus modlił się i pościł przez 40 dni, aby potem mieć siłę przebaczyć tym, którzy dali się nabrać demonowi. Daleko mi do Jezusa i Jego Miłości do wrogów, ale pomalutku się tego uczę. Przynajmniej już mnie nie ogarnia okropna złość, lecz wielki smutek, gdy czytam „o wrednych katolach i ich wybrykach”.

***

Spotkanie „sam na sam” z MIŁOŚCIĄ pomaga człowiekowi podejmować decyzje wolne od manipulacji tłumu.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 27 Sty 2012, 19:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
KREATYWNOŚĆ W MIŁOŚCI

Będąc w tłumie, słuchając wielu ludzi może się okazać, że nie posiadamy własnego kręgosłupa. Kryjemy się za innymi, gdyż nie spieszymy się do odpowiedzialności za własne słowa, decyzje, wybory. Przychodzi jednak czas, w którym Bóg mówi, że trzeba od tego odejść, dokonać radykalnego zwrotu, uzdrowić swoją kreatywność w wierze.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 30 Sty 2012, 18:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
MIŁOŚĆ i kłamstwa demona

«Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!». /Marek 5,1-20/

***

Często ludzie oskarżają Boga za cierpienie, które doświadczają. Wczoraj otrzymałam maila od przyjaciółki, która przeżywa kolejny dramat w swojej rodzinie. Napisała:

Witaj ! Znowu zadałam pytanie - dlaczego ??? - o co w tym wszystkim chodzi ??? Piszesz, że to Demon Śmierci !!!!!!!!!!!!!! ale kimże On jest jak nie stworzeniem, który wyszedł z pod ręki tego samego Stwórcy co my ???? Przepaść tylko przepaść jest między mną, a Tobą pod względem wiary !!!!!!!!!!!!!! Ja nawet pisać tego nie potrafię, bo płaczę widząc jak wiele nas dzieli. Już nie mam sił, aby tak jak dziecko Boże oddać Panu swoje zmartwienia, kłopoty. Kiedy mąż był w szpitalu modliło się za nas kilka osób i choć wiem z całą pewnością, że z góry się nami opiekowano bo czułam taki spokój w sercu jakiego dawno nie czułam to mimo to nie potrafię oddać nas wszystkich opiece Tego, Który jest początkiem i końcem wszystkiego !!!

***

Moja odpowiedź nie mogła być inna:

Nigdy nie obwiniałam Boga za to co się nam stało. Nie rozumiem tej sytuacji, ale to nie Bóg ją przygotował. On nam dał wolność, jak i niektórym aniołom. Każdy z nas korzysta z tej wolności jak chce, ale potem zbiera jej owoce. Demon zazdrosny o Miłość uderzył w nią najsilniej jak potrafił, ale się przeliczył w swojej zaciętości. Choć boli, ale ten ból nie doprowadza do rozpaczy. Tyle dobra doświadczamy ze strony ludzi i Boga.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 01 Lut 2012, 19:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
TRUDNE WYBORY

Czytam opis burzy na jeziorze i zastanawiam się nad tym po co Jezus zabrał tam swoich uczniów. Przecież wiedział, że będą się bali; poza tym w chwilach zagrożenia człowiek bardzo różnie się zachowuje. Emocje sięgają zenitu – od złości i gniewu do rozpaczy po zamknięcie się w sobie. Musiał więc to brać pod uwagę. Wszak Apostołowie byli wolnymi ludźmi, więc mogli wreszcie powiedzieć:

Nie! Mamy już dość!

I po ludzku może mieli by rację, bo jak długo można trwać w niepewności?
A jednak Nauczyciel zaryzykował. Puścił uczniów na głęboką wodę. Nie dał im poczucia bezpieczeństwa zasypiając na łodzi mówiąc w ten sposób: radźcie sobie sami, poznajcie lepiej siebie, swoje możliwości, myśli i lęki. Zdecydujcie sami komu chcecie zaufać. Jesteście przecież wolni.

***

Kto chce niech idzie za Mną … no właśnie … kto chce …

Przypomina mi się pewien wyjazd z uczniami do zakonu Benedyktynów w Biskupowie na trzydniowe rekolekcje. Początkowo miała jechać 30 – osobowa grupa i dwoje opiekunów. Okazało się, że zostałam sama. Trudno mi było się wycofać z obietnicy, że z nimi pojadę, ale w jakiś sposób musiałam ograniczyć liczbę osób do 15 – stu. Wpadłam na pomysł, że podniosę wysoko poprzeczkę swoich wymagań, aby wykruszyli się ci niepokorni, których się bałam najbardziej. Napisałam wymagający program: pobudka 5.30… jutrznia … śniadanie ….. obowiązkowa msza święta …. zmywanie naczyń, gotowanie …. 22.00 cisza nocna. Przedstawiłam program, mając nadzieję, że wyeliminuję te osoby, które delikatnie mówiąc były „niereformowalne”. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu pierwsze odpadły dziewczęta z pierwszych ławek kościelnych, potem grupka ministrantów. Na liście zostało 10 chłopców i 5 niewiast, które bardzo lubiłam, ale miałam z nimi niezłą jazdę na katechezie.

Ok! – jadę z wami, ale stawiam jeszcze dodatkowy warunek – 100% posłuszeństwa, albo wypad, jeżeli ktoś złamie zasadę, bo wstydzić się nie mam zamiaru.


Usłyszałam:

Ok! Nie zawiedzie się pani.

Byli niesamowici!!! Stawali o 5.30 …. szli na mszę …. i dwa razy cisza nocna zaczynała się o 22.00. Zadziwiali mnie z każdą minutą, a jak ta „moja banda” ustawiła się w kolejce do spowiedzi to szczena mi po prostu opadła ze zdumienia.

No dobra, zaskoczyliście mnie na maksa, dzisiaj to ja łamię zasadę – nie ma ciszy nocnej, zamiast niej jest nocne czuwanie przy ognisku, gitarze i bluesie, który uwielbiam grać i śpiewać.

Tym razem to im się zaświeciły oczy ze zdumienia. Nocne rozmowy trwały do samego rana. Na początku byli z nami cudowni bracia Benedyktyni z Ojcem Ludwikiem Mycielskim na czele. Pozwoliliśmy sobie na małe refleksje. Nie wytrzymałam, aby nie zapytać o to, co mnie nurtowało od samego początku:

Jak wyobrażaliście sobie ten pobyt tutaj, bo nie ukrywam, że najmniej się spodziewałam, że to właśnie wy ze mną będziecie.

No i usłyszałam odpowiedź:

Szczerze? … no to wpierw myśleliśmy, że będziemy spać w trumnie, potem, że to będzie najtrudniejsza szkoła przetrwania … okazało się jednak, że warto było polecieć w ten kosmos, bo nigdy w życiu nie doświadczyliśmy czegoś podobnego. Jezus stał się konkretnym gościem, którego warto czasem posłuchać.

Uffff… choć minęło od tamtego wypadu ponad 15 lat nadal jest on dla mnie boskim znakiem trzymającym mnie na powierzchni „wzburzonego mocno jeziora podczas okropnej burzy”.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 09 Lut 2012, 16:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
MIŁOŚĆ NIE ZAWSZE DAJE POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA

Nie możemy od innych oczekiwać, że dadzą nam pełne poczucie bezpieczeństwa. Tego nikt nie daje, w znaczeniu przeżyć, nawet Jezus.

***

Kiedyś myślałam nieco inaczej. Znam już jednak tę bezsilność w dawaniu poczucia bezpieczeństwa mojej córce, której nie mogłam uchronić przed traumą, którą przeżyła. To, co mogłam zrobić to stanąć obok niej i cierpieć razem z nią. Ale Jezus ... ???!!

Tutaj mój obraz Boga zaczyna się kruszyć. Wszak Wszechmocny, Wszechwiedzący, kochający bez ludzkich ograniczeń. Przypomina mi się fragment z Ewangelii o burzy na jeziorze. Boski Nauczyciel jest przecież świadomy tego, jak wielką traumą będzie dla uczniów burza na jeziorze. A jednak, pomimo tego, zabiera ich w nią. Prowadzi w samo centrum niepokoju. Doświadczają lęku, który paraliżuje całkowicie ich działanie. Z pewnością zadają sobie pytanie – DLACZEGO NAS TO SPOTKAŁO?!

Na szczęście są zdolni do wołania - JEZU RATUJ, TONIEMY!!! .... i przychodzi pokój i uspokojenie...

***

Kto z nas, chociaż raz w życiu nie zadał tego pytania DLACZEGO???
Ilu z nas zawołało potem – JEZU RATUJ!!!

***

Może w odpowiedzi na te dwa pytania znajdziesz pokój duszy, którego szukasz od lat?

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 66  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl