MIŁOŚĆ, KTÓRA ZWYCIĘŻYŁA ŚMIERĆ Niedziela Palmowa przypomina nam uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy, triumfalny pochód wśród okrzyków „Hosanna”, entuzjazm wiwatujących na cześć Króla Choć entuzjazm tłumów wydaje się nie mieć końca, nie wszystkim się udziela: „uczeni w Piśmie”, możni i książęta tego świata są przerażeni. Faryzeusze zaś mówili jeden do drugiego: "Widzicie, że nic nie zyskujecie? Patrz - świat poszedł za Nim" (M 12,19) Dlaczego ? To przecież oni mają monopol na władzę, odbieranie zaszczytów, adorację tłumów. Dlaczego więc „motłoch” wita syna cieśli z Nazaretu jak Króla? Przecież On nie jest politycznie poprawny. Wzywa do miłości nieprzyjaciół, każe nadstawiać drugi policzek, wyrzuca faryzeuszom ich obłudę, wysoko stawia poprzeczkę wszystkim grzesznikom, bluźni, mówiąc, że jest Synem Bożym. Czyżby tłum, który wita Jezusa zrozumiał, że wszystko, czym karmiono go wcześniej, to krętactwo i manipulacja?
Jezus pozostaje jakby niewzruszony: dostojny, poważny, jak poważna jest chwila „Niedzieli Palmowej” Oto nadchodzi czas, gdy pod wpływem propagandy- manipulacji, zmieni się nastrój wiwatujących. Tłum zacznie wołać z krwiożerczą namiętnością: „Ukrzyżuj Go!!!”, a panowie tego świata znowu będą mogli spać spokojnie i dumać nad tworzeniem „nowego ładu”, w którym do woli ustawowo można zabijać nienarodzonych, miłosiernie skracać życie chorych i starców, ograniczać wolność słowa czy demoralizować młodych proponując legalizację marihuany…
….
A Jezus jedzie naprzód, do Jerozolimy, by zwyciężyć świat…
…..
Tak jak Jezus przygotowywał siebie i Apostołów na cierpienie i śmierć, tak my uczestnicząc w obrzędach Wielkiego Tygodnia mamy wejść w to, co Chrystus uczynił dla nas, mamy przygotować się na spotkanie — kiedyś — z Nim.
Niedziela Palmowa i trud Wielkiego Tygodnia mają być dla wyznawców Chrystusa oczyszczeniem, namaszczeniem i śmiercią dla zła i grzechu, byśmy mogli stanąć wobec Jezusa- czyści i radośni. Tę czystość i radość zdobędziemy, gdy wraz z naszym Mistrzem przejdziemy przez Betanię i namaszczenie; przez Wieczernik i pierwszą Eucharystię; przez Ogród Oliwny, zmęczenie Apostołów i zdradę Judasza; przez fałszywe oskarżenia przed Wysoką Radą i zaparcie się Piotra; przez dziedziniec Piłata i uwolnienie Barabasza; przez uliczki Jerozolimy z ciężarem krzyża na ramionach; przez przybicie do krzyża i agonię Boga-Człowieka. Musimy przeżyć te dni tak, by móc z wiarą wyznać: „Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym”.
….
Orędzie Ewangelii i Kościoła jest to samo od dwóch tysięcy lat. To samo, a jednak zawsze aktualne, zawsze nowe, zawsze twórcze, inspirujące, niosące pokój, harmonię, ład i szczęście. Jako jedyne, i w jakimś sensie ostatnie, pozostaje słowo tak bardzo zakorzenione w Ewangelii: Nie bójcie się przyjąć Chrystusa z orędziem Krzyża i Zmartwychwstania! Ostateczny sukces odnoszą Ci, którzy zaufali Panu.
WIERSZ - "NIEDZIELA PALMOWA"
Niedziela jak każda inna inna bo niezwykła pełna dostojeństwa i zadumy to niedziela Pana i osiołka niedziela entuzjazmu zwiastującego zdradę dzień jerozolimskiej euforii wypełniającego się objawieniem, które wypełnia się do końca niedziela radości i smutku dzień szumiącej palmy kołyszącej się dumnie na wietrze dzień płaszcza tworzącego dywan na drodze Pana to ten dzień, który nazywamy Niedzielą Palmową ta niedziela jest też moja wtapiam się w miłość Boga
Ks. Piotr A. Faliński
|