Ostatnia wizyta: Obecny czas: 23 Gru 2024, 08:06


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43 ... 66  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 13 Maj 2013, 21:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Image

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 15 Maj 2013, 17:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
życie jest wielką niewiadomą ...

Nie da się go wziąć w cugle i pokierować wedle własnego scenariusza. Dzisiaj świeci słońce do samego wieczora. I tą chwilą się cieszę i chwalę Boga. Wybieganie w przyszłość jest o tyle sensowne, że określa azymut życia. Mój kompas bardzo się wyczulił, ale nie wariuje. Jest spokojny, że sama się temu dziwię.

Takiego POKOJU życzę każdemu, choć nie za taką cenę, którą trzeba było ostatnimi tygodniami wyłożyć na stół. Miłego dnia :)

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 23 Maj 2013, 21:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Dzisiaj Karolinka z V klasy ni stąd, ni zowąd zadała mi pytanie:

- Proszę Pani, a co to znaczy szczęśliwa śmierć?

Przyznam się, że nieco mnie zamurowało. Nie mogła przecież wiedzieć, że od kilku tygodni zadaję sobie to samo pytanie i szukam odpowiedzi na milion sposobów.

/więcej na blogu/

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 25 Maj 2013, 10:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
DYLEMAT KATECHETKI


Po pytaniu Karolinki z poprzedniego postu o szczęśliwą śmierć zrodziło się we mnie nowe pytanie dotyczącego tym razem śmierci nieszczęśliwej ...

... jaka ona jest?

/próba szukania odpowiedzi na blogu, zapraszam/

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 19 Cze 2013, 19:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Nareszcie ... chciałoby się rzec wobec tej rzeczywistości, która już od dawna była zapowiedziana. Kto chciał słyszeć - to usłyszał już dawno o żywej obecności Jezusa, o Jego cudach i zmartwychwstaniu; o łasce Ducha Świętego dla tych, którzy pragną iść drogą Ewangelii, a nie tylko ścieżką martwych doktryn, które bez namaszczenia Ducha Bożego są jedynie zbiorem kar i nakazów.

/więcej na blogu/

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 21 Cze 2013, 12:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
W temacie miłości:
Moim ulubionym pisarzem jest Fiodor Dostojewski. W powieści Bracia Karamazow zawarł chyba wszystko co można powiedzieć o człowieku. Stary, święty zakonnik Zosima wypowiada tam m.in. takie słowa:
Przepraszam, że kopiuję ale tyle już wymyślono, żal z tego nie korzystać
- Cierpię z... niewiary!
- W Boga?
- 0, nie, nie - nie śmiem i pomyśleć o tym, ale przyszłe życie to taka zagadka!
I nikt, nikt nie może na nią odpowiedzieć! Posłuchajcie, wy, uzdrowiciele, wy,
znawcy duszy ludzkiej - ja nie przez lekkomyślność mówię, że myśl ta o życiu
przyszłym tak mnie męczy, do przerażenia ... I nie wiem, do kogo się zwrócić ... do
was! 0, Boże, za kogo mnie teraz weźmiecie! - załamała ręce.
- Nie bójcie się o moją opinię - odrzekł starzec. - Rozumiem wasze strapienie.
- 0, jakże wdzięczna jestem! Zamykam oczy i myślę: jeżeli wszyscy wierzą,
to dlaczego nie ja? Aż niektórzy twierdzą, że to wszystko wymyślono ze strachu
przed groźnymi zjawiskami przyrody i że to nie istnieje ... No i, myślę, całe życie
wierzyłam, aż tu nie - i tylko chwast na mogile wyrośnie, jak jeden pisze ... Straszne!
I jak odzyskać wiarę? Wierzyłam tylko w dzieciństwie, mechanicznie, nie
myśląc. Czym, czym to dowieść? Stoję i widzę, że dla wszystkich to wszystko
jedno, tylko nie dla mnie. Nikt o tym teraz nie myśli. To zabójcze, zabójcze!
- Niewątpliwie zabójcze. Ale dowieść nic nie można, upewnić się można.
- Jak? Czym?
- Doświadczeniem czystym miłości. Starajcie się kochać bliźnich czynnie
i nieustannie, w miarę tego, jak będziecie doskonalić się w miłości, będziecie
utwierdzać się w wierze w Boga i w nieśmiertelność. Kiedy już dojdziecie do
zaparcia się siebie w miłości bliźniego, wtedy już osiągniecie pełnię wiary i żadne
zwątpienie nie wkradnie się do waszej duszy.
- Czynnej miłości? Widzicie: ja tak kocham ludzkość, że, wiecie, marzę czasami,
że rzucę wszystko, wszystko i zostanę siostrą miłosierdzia - żadne rany,
żadne ropiejące wrzody nie przestraszyłyby mnie.
- I to już dużo, i dobrze, że umysł wasz marzy o tym właśnie. Ale istotnie,
zróbcie bez zwłoki jakiś dobry czyn.
- Tak, ale czy długo mogłabym wytrzymać takie życie? Oto pytanie najbardziej
męczące. A jeżeli chory nie odpowie ci od razu wdzięcznością, ale jeszcze
będzie cię męczył kaprysami - czy twoja miłość nie załamie cię? I oto zrozumiałam
już z drżeniem - jedynym, co mogłoby ochłodzić mą "czynną" miłość bliźniego,.
to właśnie niewdzięczność. Jednym słowem - jestem najemnicą, domagam
się od razu zapłaty, zapłaty za miłość, pochwałami i miłością. Inaczej nie jestem
zdolna kochać nikogo!
- Zupełnie to samo opowiadał mi niegdyś jeden doktor - odpowiedział starzec
- doktor, starszy już i bezwzględnie mądry. Mówił: "kocham ludzkość, ale, co dziwne,
im więcej kocham ludzkość, tym mniej kocham pojedynczych ludzi. W marzeniach
dochodziłem do górnych projektów służenia ludzkości, a przecież nie mogę z nikim
dwóch dni wyżyć w jednym pokoju. W ciągu doby potrafię najlepszego człowieka
znienawidzić - jednego za to, że długo obiaduje, drugiego, że ma katar ... I staję się
wrogiem każdego, o kogo się otrę. Ale dziwne - im bardziej nienawidzę poszczególnych
ludzi, tym gorętszą staje się ma miłość do ludzkości ...".
- Więc co robić? Co robić? Można wpaść w rozpacz!
- Nie, bo wystarcza już, że czujecie skruchę. Oczywiście, jeżeli tak, to z waszych
aktów miłości bliźniego nic nie wyjdzie i całe życie przejdzie wamjak cień,
w marzeniach. Ale o życiu przyszłym zapomnicie i na koniec uspokoicie się.
- Zgnietliście mnie! Teraz dopiero poczułam, że ja czekałam tylko waszej
pochwały za szczerość. Wyjaśniliście mi to!
- Doprawdy? No, teraz poznaję istotnie, że macie serce dobre i szczere. Jeżeli
nawet nie dojdziecie do szczęścia, to pamiętajcie, że jesteście na dobrej drodze
i starajcie się z niej nie schodzić. A przede wszystkim unikajcie kłamstwa, kłamstwa
przed sobą samą zwłaszcza. Strachu też unikajcie, choć strach jest jedynie
następstwem wszelkiego kłamstwa. Nie lękajcie się nigdy waszej małoduszności
w uczynkach miłości, a nawet złych postępków w tej mierze, nie lękajcie się bar-
dzo. Żal mi, że nie mogę powiedzieć wam czegoś bardziej pocieszającego, bo
miłość czynna, w porównaniu do marzycielskiej, okrutna jest i odstraszająca.
Miłość marzycielska łaknie szybkiego czynu, na który wszyscy by patrzeli. Taka
miłość dojść może i do poświęcenia życia, byle to dokonać szybko i byle wszyscy
sławili. Miłość czynna to trud i wytrzymałość, a dla niektórych cała nauka. Ale
zapowiadam, że w tejże chwili, gdy z przerażeniem będziecie widzieli, że mimo
wysiłków nie zbliżyliście się do celu - w tejże chwili osiągniecie ten cel i ujrzycie
cudowną moc Boga, zawsze kochającego was i zawsze wami kierującego. Wybaczcie,
że muszę was pożegnać - czekają na mnie. Do widzenia.
Dama płakała.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 22 Cze 2013, 08:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
Piękny tekst Kaju :)

Wszystko się w nim zgadza ...

" -że przyszłe życie to taka zagadka!
- i wiara mechaniczna
- i to, że w końcu przychodzi świadomość, iż gdy człowiek będzie doskonalić się w miłości, będzie utwierdzać się w wierze w Boga i w nieśmiertelność."


I jeszcze ta końcowa prawda ...

"Miłość czynna to trud i wytrzymałość, a dla niektórych cała nauka. Ale
zapowiadam, że w tejże chwili, gdy z przerażeniem będziecie widzieli, że mimo
wysiłków nie zbliżyliście się do celu - w tejże chwili osiągniecie ten cel i ujrzycie
cudowną moc Boga, zawsze kochającego was i zawsze wami kierującego."


W obliczu choroby Taty szczególnie ona świeci najjaśniej. Szczególnie dzisiaj, gdy trzymam w ręku pozew sądowy skierowany wobec niego. Totalna bezradność wobec całkowicie niezrozumiałego gestu wobec człowieka, który nigdy z prawem nie miał na pieńku i odkąd pamiętam zawsze starał się realizować naukę miłości wobec drugiego człowieka najlepiej jak potrafił. A dzisiaj ... nawet bronić się nie może, bo do Sądu Bożego bliżej Mu niż do ludzkiego.

Jedynie wiara w cudowną moc Boga, zawsze kochającego i kierującego jest jeszcze silniejsza niż dawniej. Ona ma w sobie MOC MIŁOŚCI, która POKOJEM SERCA się objawia.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 01 Lip 2013, 08:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
NADZIEJA ...

Ostatnio odkryłam, że jest bardzo często mylona z WIARĄ, która ma w sobie moc uzdrowienia. I ta pomyłka sprawia, że chociaż modlimy się o żywe doświadczenie wiary - nie doświadczamy jej w swoim życiu.

/więcej na blogu/

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 03 Lip 2013, 19:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
PROŚBA O MODLITWĘ

w Moszczance, 6 lipca, o godzinie 19.00 - msza święta, a 19.30 rozpoczynamy czuwanie przed Najświętszym Sakramentem, W ten sposób łączymy się duchowo z tymi, którzy na stadionie w Warszawie będą wielbić Boga. Liczymy na Wasze wsparcie modlitewne w naszej intencji, abyśmy otworzyli się na łaskę Pana - ŻYWEGO i OBECNEGO tu i teraz

Jestem przekonana, że Bóg będzie działał z wielką mocą. Potrzeba więc nam otwartych oczu, aby rozpoznać Jego Miłość rozlewającą się szerokim strumieniem. Wewnętrznie przepełnia mnie wielka radość ... nie chciałabym zawieść Boga ... dlatego proszę o wsparcie duchowe, byśmy otworzyli się na działanie Ducha Bożego w nas.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 07 Lip 2013, 08:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
JEZUS ŻYJE!

- Widziałam wczoraj przejaw mocy Bożej na stadionie dzięki transmisji w internecie na żywo i u mnie w parafii podczas modlitwy uwielbienia.

- Słyszałam i zapewne nie raz usłyszę świadectwa uzdrowionych, uwolnionych i modlę się, żeby ich było jak najwięcej.

- Proszę Boga, bym na tych świadectwach się nie zatrzymała, ale bym poszła dalej, tam gdzie niepotrzebne będą już uzdrowienia i uwolnienia, gdzie ludzie będą dzielić się między sobą jedynie MIŁOŚCIĄ

/więcej na blogu/

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43 ... 66  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl