Ostatnia wizyta: Obecny czas: 23 Gru 2024, 00:50


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 66  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 10 Lis 2011, 21:19 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Polecam książkę A. de Mello „ Wezwanie do miłość”. Tematem jej są medytacje autobiograficzne o miłości i to co ją utrudnia: przywiązanie, pragnienia, żądze , chciwość, systemy wierzeń lub przekonań - jednym słowem uwarunkowania oraz sposób, w jaki można się od nich wyzwolić po to, aby widzieć, aby kochać. Każda medytacja zaczyna się od fragmentu Pisma świętego . Ich lektura prowadzi nas do zrozumienia, że aby dotrzeć do Prawdy, nie potrzebujemy doktrynalnych sformułowań, lecz serca, które pozbędzie się wszelkiego zaprogramowania i egoizmu — serca, które nie ma niczego, co by należało zabezpieczyć; serca pozbawionego ambicji, a więc odważnego i wolnego. Autor pomaga nam zaglądnąć w głąb tajemnicy, jaką jest miłość. Ma dość oryginalne spojrzenie na zagadnienie miłości i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. . Niektórzy mogą zarzucać to, że na wszystko patrzył ze swojego, tak bardzo osobistego punktu widzenia, zaniedbując społeczne wymiary rzeczywistości. Jednak A. de Molllo nie pozostawał ślepy na te wymiary: chciał raczej przedstawić zasadniczą postawę potrzebną wszystkim: reformatorom społecznym, rewolucjonistom, chrześcijanom, hinduistom, ateistom — komukolwiek. Chodziło mu o postawę podobną do nisz kama karma z tradycji hinduskiej lub, jak to określił, mistycyzm działania nie przynoszącego zysków, który jest konieczny każdemu, kto chce wnieść wkład w budowę społeczeństwa sprawiedliwszego i bardziej ludzkiego.


***



Fragment książki „WEZWANIE DO MIŁOŚCI - Anthony de Mello


CO TO JEST MIŁOŚĆ ?

Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie.
(Łk 12, 37)

Wszędzie na świecie ludzie poszukują miłości, gdyż każdy jest przekonany, że tylko miłość może zbawić świat, że tylko miłość nadaje życiu sens i tylko ona sprawia, że życie w ogóle ma jakąkolwiek wartość. Ale jakże niewielu ludzi rozumie, czym miłość tak naprawdę jest i w jaki sposób rodzi się ona w ludzkim sercu. Tak często jest ona utożsamiana z przyjaznymi uczuciami wobec innych ludzi, z życzliwością, z rezygnacją z przemocy czy z gotowością niesienia pomocy innym. Ale te wszystkie rzeczy same w sobie nie są miłością. Miłość rodzi się w momencie przebudzenia i z chwilą osiągnięcia świadomości . Pojawia się ona, o ile potrafisz zobaczyć drugiego człowieka takim, jakim on naprawdę jest tu i teraz. Nie ma jej, jeśli potrafisz kochać człowieka takim, jakim jest on w twoich wspomnieniach, w twoich pragnieniach czy w twojej wyobraźni. Inaczej mówiąc, w takich wypadkach ty nie kochasz osoby, ale ideę, którą sobie na jej temat wypracowałeś, albo kochasz tę osobę jako przedmiot twoich pragnień, a nie dla niej samej.

Dlatego pierwszym aktem miłości jest widzieć tę osobę czy ten podmiot, tę rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę.
A to pociąga za sobą ogromną dyscyplinę porzucania własnych pragnień, przesądów, wspomnień, projekcji, wybiórczego sposobu patrzenia. To jest tak dalece wymagająca dyscyplina, że większość ludzi raczej woli rzucić się w wir dobrych uczynków i służby niż poddać się palącemu ogniowi tego ascetyzmu. Gdy podejmujesz się pomocy osobie, której nawet nie raczyłeś zobaczyć, to czy chodzi ci o zaspokojenie potrzeb tego człowieka, czy twoich?

A zatem pierwszym składnikiem miłości jest naprawdę zobaczyć drugiego.

Drugi czynnik jest równie ważny.
Zobaczyć samego siebie, rzucić bezlitosne światło świadomości na własne motywy, emocje, potrzeby, nieuczciwość, szukanie samego siebie, tendencję do kontroli i manipulowania.
To oznacza nazywać rzeczy po imieniu, niezależnie od tego, jak bardzo bolesne może być to odkrycie i jego konsekwencje.

Gdy osiągniesz ten rodzaj świadomości drugiego i siebie, będziesz wiedział, czym jest miłość.

Ponieważ twój umysł i serce staną się gotowe, czuwające, czyste, wrażliwe, będziesz miał jasność widzenia, wrażliwość, która spowoduje, że w każdej sytuacji, w każdym momencie
odpowiednio zareagujesz. Czasem będziesz popychany do działania tak silnie, że nie będziesz się mógł temu oprzeć, innym razem będziesz powstrzymywany i hamowany. Czasami twoja miłość spowoduje, że zignorujesz drugiego człowieka, a innym razem poświęcisz mu tyle uwagi, ile on pragnie. Będą momenty, gdy będziesz łagodny i poddający się, kiedy indziej będziesz twardy,
bezkompromisowy, stanowczy, nawet gwałtowny. Ponieważ miłość zrodzona z wrażliwości przybiera wiele niespodziewanych form i odpowiada ona nie na sztucznie skonstruowane wskazówki i zasady, ale na obecną, konkretną rzeczywistość. Gdy po raz pierwszy doświadczysz tej wrażliwości, prawdopodobnie obezwładni cię przerażenie, ponieważ legną w gruzach wszystkie otaczające cię mury obronne, twoja nieuczciwość będzie wystawiona na pokaz, a twoje mechanizmy obronne zostaną wypalone.

Pomyśl o przerażeniu, jakie ogarnia bogacza, gdy zaczyna on naprawdę widzieć żałosny stan biedaka; żądnego władzy dyktatora, gdy naprawdę popatrzy na położenie ludzi, których uciska; czy fanatyka w momencie, gdy ujrzy fałszywość swoich przekonań, które nie pasują do faktów. O przerażeniu, które przeżywa romantyczny kochanek wówczas, gdy decyduje się zobaczyć
prawdę, że nie kocha on swojej ukochanej, ale jej obraz. To dlatego najboleśniejszym aktem dla istoty ludzkiej, którego boi się najbardziej, jest akt widzenia. A tymczasem właśnie w tym akcie widzenia rodzi się miłość lub ściślej, ten akt widzenia jest Miłością.
Gdy raz zaczniesz widzieć, twoja wrażliwość zaprowadzi cię do świadomości nie tylko tych rzeczy, które chcesz widzieć, ale także wszystkich innych. Twoje biedne ”Ja” będzie desperacko próbowało przytępić tę wrażliwość, ponieważ będzie pozbawione ochrony, nie będzie miało żadnego zabezpieczenia, niczego, do czego mogłoby przywrzeć. Jeśli kiedykolwiek pozwolisz sobie na to, by to zobaczyć, to umrzesz. Dlatego miłość jest tak przerażająca, bo kochać to widzieć, a widzieć to umrzeć.
Ale równocześnie jest to najwspanialsze, najbardziej zachwycające doświadczenie na świecie. Gdyż w śmierci Ja" jest wolność, pokój, ukojenie, radość.

Jeśli naprawdę pragniesz miłości, to natychmiast podejmij trud widzenia, potraktuj to poważnie i popatrz na kogoś, kogo nie lubisz, i zobacz w prawdzie swoje uprzedzenie. Popatrz na kogoś, do kogo jesteś mocno przywiązany, lub na coś, bez czego nie możesz się obejść, i w prawdzie zobacz cierpienie, bezsens, niewolę tego przywiązania. Popatrz długo i z miłością na ludzkie twarze i ludzkie zachowanie. Poświęć trochę czasu na zapatrzenie się w zachwycie na przyrodę, lot ptaka, kwitnący kwiat, suchy liść rozsypujący się w pył, przepływ rzeki, wschód księżyca, sylwetkę góry na tle nieba. Wówczas twoja twarda skorupa ochronna wokół serca będzie miękła i topniała, a twoje serce ożywi się wrażliwością i subtelną otwartością. Rozproszone zostaną ciemności znajdujące się w twoich oczach, będziesz widzieć jasno i przenikliwie i wreszcie będziesz wiedzieć, co to jest miłość.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 10 Lis 2011, 22:01 

Rejestracja: 27 Paź 2011, 20:48
Posty: 13
Małgorzato, "Wezwanie do miłości" z pewnością będzie kolejną pozycją którą przeczytam. Wprowadzenie bardzo mnie zaintrygowało mimo , że czuje wspomniany lęk przed poznaniem :) .
Ja ze swej strony polecam "O sztuce miłości" autor; Erich Fromm.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 11 Lis 2011, 08:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
MIŁOŚĆ ZA KRATKAMI

Często rozglądamy się wokół siebie i patrzymy w horyzont, czy aby ta upragniona MIŁOŚĆ nie nadchodzi. Czasem widzimy jej cień, który powoduje w nas szybsze bicie serca; czasami jej ślady zachwycają nas do tego stopnia, że staramy się zmienić swoje życie... ale gdzieś w głębi czujemy, że to nie jest jeszcze spotkanie "twarzą w twarz", stąd ciągłe uczucie niedosytu.

Ostatnio zastanawiałam się nad tym, gdzie jej kryjówka i doszłam do wniosku, że prawdziwe jest to powiedzenie - "najciemniej pod latarnią". Zobaczyłam ją w sobie, siedziała cichutko, nieco skulona i wyczekująca...

- "a co Ty tu robisz???" - zapytałam zaskoczona jej widokiem
- "Czekam, aż mnie wypuścisz na wolność" - usłyszałam

I w tym momencie uświadomiłam sobie, że w mojej dłoni są klucze do jej celi więziennej.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 15 Lis 2011, 08:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
smutek smutkowi nie równy...

"błogosławieni, którzy się smucą ..." z kazania na górze, albo dar łez O. Pio i mnóstwo fragmentów z ewangelii mówi o tym, że smutkiem także można wielbić Boga. Wielcy mistycy wiedzieli o tym i nie marnowali żadnej łzy.

Są też łzy rozpaczy, które świadczą o braku zaufania w opiekę Boga. A On przecież zjednoczył się z naszym smutkiem na krzyżu po to, abyśmy nie przeżywali go sami.

... a ponadto ... trzeciego dnia zmartwychwstał, aby dać świadectwo prawdzie, że śmierć nie ma już takiej władzy, by człowiek nie mógł się na nowo radować oraz zesłał Pocieszyciela w dzień pięćdziesiątnicy, aby każdy miał siłę podnieść się z kolan.

***

Psalmy przekuwają każdą emocję na modlitwę i dlatego je tak bardzo lubię śpiewać.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 24 Lis 2011, 19:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
MIŁOŚĆ KLUCZEM DO PRZESTRZENI SACRUM

Są tacy ludzie, którzy wchodząc do świątyni od razu ściszają głos, aby nie przeszkadzać aniołom śpiewać Panu Bogu wieczne Hosanna. Są też i tacy, którzy w murach kościoła nadal zachowują się jak na ruchliwej ulicy, na której przed chwilą byli. Rozglądają się na boki, krzyczą nie zważając na to, że gdzieś w kąciku odbywa się cichutka rozmowa człowieka z Bogiem - Panem Wszechświata.

Dlaczego tak się dzieje, że jedni czują obecność Boga wszędzie, gdy drudzy, nawet gdy stoją blisko tych pierwszych tej wrażliwości nie mają, chociaż tego pragną?

Kiedyś, w Wielki Piątek, Pan Bóg pozwolił mi doświadczyć braku wiary w SACRUM. Straszne to uczucie patrzeć na ludzi wierzących z perspektywy człowieka niewiary. Wszystko wokół mnie wydawało się śmieszne, głupie i bezsensowne. Po głowie chodziły mi różne myśli, o których nawet nie chcę teraz pamiętać. Gdyby nie to, że stał przy mnie mąż i dzieci wyszłabym z kościoła jak najszybciej; dla nich jednak męczyłam się dalej nie rozumiejąc tak naprawdę, co się ze mną dzieje. Najtrudniej mi było adorować krzyż ... i dobrze się stało, że Krzyś mnie wziął w tedy za rękę, a dzieci nieco popchały do przodu ... gdy "złamałam nieco swój hardy kark" wszystko na nowo wróciło... cudowny śpiew aniołów ... przejmująca cisza wokół Tabernakulum, której nie zagłuszy żaden zgiełk ... Nauczyłam się też bardziej rozumieć tych, którzy przeżywają to, czego ja w ten dzień doświadczyłam. Bo to wcale nie jest takie łatwe odkryć i wejść w PRZESTRZEŃ SACRUM, do której Boża Miłość nas wszystkich zaprasza.

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 27 Lis 2011, 09:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
POZWOLIĆ MIŁOŚCI SIĘ POCZĄĆ

ADWENT 2011

Wczoraj wieczorem trzeba było pomóc sąsiadce doprowadzić jej męża do domu. Był tak upojony alkoholem, że bezwładne jego ciało było nie do podniesienia przez drobną kobietę. Mają trójkę dzieci, w tym dziewczynka, która chodzi jeszcze do przedszkola. W oknie domu babcia ... już pochowała jednego syna, który nie obudził się z alkoholowego snu :( ...

Jak trudno powiedzieć TAK ... tak, to nie ta droga!
Jak trudno powiedzieć TAK ... gdy trzeba zawrócić ze ścieżki śmierci
Jak trudno powiedzieć TAK ... zrywam z grzechem, na przekór własnym namiętnościom
Jak trudno powiedzieć TAK ... chociaż NIE tak mocno rani mnie i moich najbliższych
Jak trudno powiedzieć TAK ... aby Miłość mogła się począć w sercu, chociaż tyle o niej mówimy

***

FIAT - AMEN - NIECH SIĘ TAK STANIE ...

Słowo, które Maryja powiedziała Bogu przyjmując na siebie naszą niemoc w wypowiedzeniu tego najtrudniejszego słowa na świecie.

... i jakże Jej nie kochać
... i jakże nie dziękować

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 30 Lis 2011, 15:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
... wokół adwentu

MIŁOŚĆ CHODZI PO KRAWĘDZI

- Po jakiej krawędzi? - pytam się sama siebie.

Adwent jest doskonalą okazją do szukania odpowiedzi na to pytanie. Bo czy w swoim życiu nie balansuję wciąż na krawędzi życia i śmierci, wiary i niewiary ... ? Chyba czas na gruntowny rachunek sumienia, aby serce nie stało się zbyt ociężałe od ziemskich trosk, które krawędzią są dla wiecznego szczęścia życia w niebie. Wszak ZBAWICIEL już to niebo dla nas otworzył. Ja w to wierzę, ... a ty?

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 01 Gru 2011, 18:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 Wrz 2010, 13:07
Posty: 859
wokół adwentu...

MIŁOŚĆ POTRAFI SŁUCHAĆ

Piotr, nasz przyjaciel, którego już dawno pożegnaliśmy i mamy nadzieję spotkać przy końcu czasów, miał wyjątkowy dar słuchania ludzi. Chociaż sam nie był małomówny potrafił zatrzymać się w połowie zdania, aby wysłuchać zdania drugiej osoby; chociaż ta często, w moim mniemaniu, paplała trzy po trzy. Czasem było to nawet denerwujące, ponieważ Piotr tak pięknie mówił o Miłości Boga do człowieka. Kiedyś usłyszałam od niego proste zdanie:

- Człowiek, który nie potrafi słuchać nigdy nic mądrego nie powie, gdyż mądrość ma swój początek w miłości do drugiego człowieka

_________________
www.alicjan.blogspot.com


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 01 Gru 2011, 18:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
No to ja ciągle na etapie słuchania, np. Thomasa Mertona który powiedział -
Nasza słabość otworzyła nam niebo, bo sprowadziła na nas miłosierdzie Boga i zyskała nam Jego miłość.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Czy wierzysz w MIŁOŚĆ?
PostWysłany: 01 Gru 2011, 18:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
No to ja ciągle na etapie słuchania, np. Thomasa Mertona który powiedział -
Nasza słabość otworzyła nam niebo, bo sprowadziła na nas miłosierdzie Boga i zyskała nam Jego miłość.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 657 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 66  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl